O sprzecznym z prawami rynku wynajmie pojazdów zastępczych.

Berlin_Wall_Trabant_grafitti
„Berlin Wall Trabant grafitti”. Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons

Jakiś czas temu popełniłem wpis na blogu dotyczący pomysłów jakie pojawiają się wśród parlamentarzystów na ukrócenie nienormalnej, by nie powiedzieć patologicznej sytuacji związanej z rozkwitem branży wynajmu pojazdów zastępczych z OC sprawcy.

Wczoraj dość nieoczekiwanie temat ten do mnie wrócił, otóż oglądając mecz Polska Gibraltar poza kanonadą goli w wykonaniu Roberta Lewandowskiego i spółki można było zaobserwować także serie reklam pojawiających się na bandach okalających boisko Stadionu Narodowego w Warszawie. Poza tradycyjnymi produktami typu spożywczego, czy bramami garażowymi niewątpliwie najchojniejszym reklamodawcą tego wieczoru była firma, której reklama brzmiała: „samochód zastępczy z OC sprawcy”.

W zasadzie co w tym złego można by się zapytać? Nie ulega wątpliwości, iż osobie poszkodowanej w wypadku samochodowym, w którym to zdarzeniu doszło do zniszczenia jej pojazdu należy się odszkodowanie, na czas podczas którego z tego pojazdu korzystać by nie mogła. O ile z tego tytułu poniosła szkodę.

Na tej jednak słusznej idei wyrosła jednak grupa przedsiębiorstw, które nie tyle odpowiadają na zapotrzebowanie rynku dostarczając produktu, na który jest popyt, ale które same tworzą popyt i podaż na swoje dobra. Moim zdaniem nie ma wolnorynkowego uzasadnienia dla istnienia przedsiębiorstw, których modelem biznesowym jest wynajmowanie pojazdów, za które obowiązana jest zapłacić osoba trzecia- w tym wypadku sprawca wypadku i jego ubezpieczyciel. Co więcej za stawkę, która nie jest negocjowana przez osobę zainteresowaną czyli klienta, bo płatnikiem jest jak wyżej wskazałem podmiot trzeci.

Jedynym uzasadnieniem dla istnienia tego typu przedsiębiorstw jest bowiem wykorzystanie istniejących regulacji prawnych, które to regulacje nie poradziły sobie jednak z tym zjawiskiem. Zjawisko to polega na tym, iż do osoby poszkodowanej w wypadku, która nie koniecznie byłaby skłonna wynająć pojazd zastępczy, bo albo nie czułaby takiej potrzeby, bo te kilka dni może pojeździć autobusem, albo nie chciałaby wydawać pieniędzy na pokrycie kosztów najmu, zgłasza się wypożyczalnia pojazdów. Klient od niej dostaje w ofercie wynajem pojazdu zastępczego z zapewnieniem, iż osoba która będzie obowiązana płacić będzie ubezpieczyciel, a ona może w zasadzie korzystać do woli z tego pojazdu bez ryzyka płatności z swojej strony. Znika więc za tym podstawowy regulator wzajemnej interakcji popytu podaży jakim jest cena. Cena wynajmu nie ma bowiem znaczenia dla osoby poszkodowanej.

W efekcie w niektórych sądach około 30 % wokand okupowanych jest sprawami o zapłatę kosztów najmu pojazdów zastępczych. Nie żebym jakoś żałował zakładów ubezpieczeń, które w zasadzie poprzez swoją politykę minimalizacji odszkodowań, doprowadziły do powstania tego biznesu.

Co mi się nie podoba, to oderwanie podstaw tego biznesu od kryteriów wolnorynkowych. Tutaj bowiem nie decyduje wolny rynek. Co więcej sytuacja ta nie tyle prowadzi do naprawienia szkody osób poszkodowanych, co raczej prowadzi do nabicia portfeli właścicielom wypożyczalni.

W zasadzie analogii można się trochę doszukać w rynku podręczników szkolnych, gdzie niektóre wydawnictwa grzmią, iż wprowadzenie darmowych podręczników spowoduje zamknięcie szeregu wydawnictw i księgarni. Tylko w zasadzie czy powinniśmy się tym przejmować, skoro funkcjonowanie tych podmiotów nie było odpowiedzią na popyt społeczeństwa, ale było uprzywilejowaniem tych podmiotów, poprzez zmuszenie rodziców do zakupu ich produktów przez wadliwie funkcjonujący system edukacji.

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

13 myśli na temat “O sprzecznym z prawami rynku wynajmie pojazdów zastępczych.”

    1. Dzień dobry,

      W żaden sposób nie jestem przeciwnikiem odebrania osobom poszkodowanym uprawnienia do dochodzenia odszkodowania za koszty związane z poniesiona szkodą, także o ile na kształt tej szkody składa sie rownież kwota zapłacona za najem pojazdu zastepczego.
      Niemniej jednak jest róznica pomiędzy uprawnieniem poszkodowanego, a stworzeniem sztucznego ryznku wynajmu pojazdó zastepczych z Oc sprawcy.
      Dlatego też moim zdaniem wartym rozważenia jest taka regulacja jak, w niektórych innych państwach europejskich.
      Tzn. dodanie poszkodowanemu uprawnienia, prawa wyboru między możłiwościa zwrotu za wynajem lub otrzymania w zamian jakiejs dodatkowej kwoty ryczałtowej- wówczas poszkodowany sam będzie wybieral, czy potrzebuje auto zastepcze, czy woli jednak dodatkowy pieniądz, a te 2 tygodnie pojeżdzi rowerem lub autobusem.

      Szerzej o tym pisałem w tym wpisie: https://blogoodszkodowaniach.pl/2015/08/05/poselskie-pomysly-na-powodz-pozwow-o-najem-pojazdu-zastepczego/

      Pozdrawiam

      Polubienie

  1. Jakby Pan takie sprawy w sądzie jednak prowadził, to wiedziałby Pan, że stawka jest rynkowa. Nie ma sensu jej zawyżać bo w postępowaniu zweryfikuje ją biegły to po pierwsze. Po 2 czy ktoś na siłę zmusi Pana do podpisania umowy najmu, cesji itd???? Zwłaszcza, że znowu gdyby miał Pan doświadczenie w prowadzeniu takich spraw to wiedziałby Pan, że poszkodowany na 80% będzie wezwany do sądu przez TU w charakterze świadka.

    Polubienie

    1. Dzien dobry,
      Panie Mecenasie, Takich spraw prowadziłem do tej pory setki. W tej chwili na wokandzie ma pewnie z kilkadziesiąt. Więc pozwolę sobie uznać, iż mam dośc duże doświadczenie w zakresie dochodzenia tego typu roszczeń. I mimo wszystko podtrzymuje swoje stanowisko wyrażone w niniejszym artykule. Czym innym jest bowiem prawo popytu i podazy, a czym innym wykazywanie prawdy formalnej w sądzie.

      A co wzywania świadków, to może w 8% spraw a nie w 80%.

      Mimo wszystko dziękuję za komentarz.

      Polubienie

  2. Witam, mam ogromny problem z samochodem zastępczym, a dokładniej z czasem jego najmu. Wypadek miał miejsce 18.08.2016. Oględziny przez rzeczoznawce ubezpieczyciela sprawcy (ergo hestia) odbyły się 25.08 (czwartek) natomiast w poniedziałek 29.08 dostarczyłam swój samochód lawetą do serwisu mazdy w celu naprawy. Auto zastępcze otrzymałam dnia 31.08 ( wcześniej nie był mi potrzebny ze względu na uraz kręgosłupa i brak możliwości prowadzenia auta). Kosztorys naprawy otrzymałam dopiero 02.09 i tego też dnia serwis Mazdy przekazał do ubezpieczyciela swój kosztorys. Otrzymałam informacje ze skończył się technologiczny czas naprawy i muszę zwrócić auto zastępcze mimo że jest ono mi bardzo potrzebne do dojazdów do pracy. Dziś (08.09) powinnam oddać auto zastępcze natomiast otrzymałam informacje, że Hestia przekazała informacje do serwisu Mazdy że naprawa w tej cenie jest ekonomicznie nieuzasadniona. W takim razie czy mają prawo kazać mi zwrócić auto zastępcze? Nie wypłacili również kwoty, którą zaproponowali na naprawę.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Pani Ewelino

      Mamy tutaj dwie kwestie. Pierwsza to kwestia Pani umowy z serwisem druga to kwestia zakresu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za wynajem pojazdu zastępczego.

      1. Co do pierwszej kwestii, to Pani z Mazdą umówiliście się na jaki okres i na jakich zasadach jest Pani udostępnione auto zastępcze. Co za tym idzie jeżeli Mazda zgadza się Pani nieodpłatnie udostępniać auto tylko na jakiś okres, to taka jest treśc umowy. I w zasadzie musi się Pani dostosować.

      2. Druga kwestią jest zakres czasowy odpowiedzialności Hestii czy ubezpieczyciela za wynajem pojazdu zastępczego.
      Przy szkodzie całkowitej ( a taki sposób rozliczenia wynika mi z Pani wpisu) przyjmuje się, iż zasadnym jest żądanie zwrotu za wynajęty pojazd do daty otrzymania odszkodowania na konto i plus ok. 7 dni.
      Czyli można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, iż Hestia w sądzie byłaby zmuszona Pani zwrócić koszty wynajmu do ok 7 dnia po dacie, w której na Pani lub na koncie warsztatu jeżeli Pani ich upoważniła wylądują środki przyznane tytułem odszkodowania.

      Co natomiast moze Pani zrobić w tej sytuacji.
      Po pierwsze przekonac Mazdę, iż mogą Pani dalej udostępniac auto i sobie sciągnąc odszkodowanie z Hestii.
      Druga opcja wynająć samemu auto i domagać się zwrotu poniesionych kosztów od ubezpieczyciela za wyzej wskazany okres.

      Pozdrawiam
      Bartosz Kowalak

      Polubienie

  3. Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Auto zastępcze wynajęte mam przez Hestie w firmie przez nich wskazanej i z dniem jutrzejszym muszę zwrócić auto zastępcze. Nie uznali szkody całkowitej natomiast zgodzili się na naprawę bezgotówkową w innym serwisie ASO, który oferuje mi auto zastępcze do czasu naprawy oraz kosztorys za naprawę tego serwisu Hestia jest w stanie zaakceptować. Hestia w swoim kosztorysie wyceniła naprawę Mazdy 3 2004r na 12330zł. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam godząc się na taki rozwój wydarzeń? Dodam że w aucie jest doszczętnie rozpity cały prawy bok (począwszy od przedniego zderzaka po tylni zderzak)

    Polubienie

  4. Dzień dobry,

    Pani Ewelino, czy zrobiła Pani dobrze, to myślę że chyba tak. Dlaczego?

    Otóż o ile nie jest Pani osobą zajmujacą się na co dzień szarpaniem się z ubezpieczycielami ani nie ma Pani wsparcia osoby, która by była w stanie odnieść się technicznie do procesu naprawy, to po prostu odzyska Pani naprawione auto i będzie miała Pani „święty spokój”

    Żeby ewentualnie uzyskać wyższe odszkodowanie i np naprawić auto samemu, to musiałaby Pani po pierwsze sporządzić jakas niezależną opinię rzeczoznawcy i na jej podstawie zdecydowac się na jakiś wariant działania. A potem znowu zorganizować proces naprawczy.

    Więc jeżeli ASO Pani auto naprawi, dostanie Pani zastępcze a koszty zostaną w pełni pokryte przez ubezpieczyciela, to uważam, że podjęła Pani słuszną decyzję.

    Pozdrawiam
    Bartosz Kowalak

    Polubienie

  5. Panie mecenasie, podobna „nierynkowa” zależność występuje od wielu lat na rynku napraw powypadkowych, w tym przypadku poszkodowanego, też raczej nie interesuje kwota za ją będzie naprawione auto – ma być zrobione i koniec. Z góry zastrzegam, aby nie mylić tego z przypadkami rozliczeń kosztorysowych, gdzie „cwany” poszkodowany stara się jeszcze zarobić na tym.

    Polubienie

  6. Dzień dobry,
    czy mógłby Pan napisać do jakiego momentu należy mi się zwrot kosztów najmu samochodu zastępczego? Czy ubezpieczyciel sprawcy powinien zwrócić mi koszty najmu samochodu zastępczego do momentu przyjęcia odpowiedzialności za szkodę i wypłaty odszkodowania czy też może skrócić ten okres? Szkoda zakwalifikowana była jako częściowa. Swojego uszkodzonego samochodu nie naprawiałam z dwóch powodów, po pierwsze ubezpieczyciel wyraził wątpliwości co do okoliczności szkody i odpowiedzialność za szkodę przyjął dopiero po 50 dniach od zgłoszenia. Nie chciałam rozpoczynać naprawy aby w przypadku odmowy nie pozbawić się argumentów. Biegły nie mógłby zbadać już naprawionego samochodu. Po drugie po prostu nie posiadałam wolnych środków finansowych na naprawę, a po wypłacie odszkodowania samochód sprzedałam w stanie uszkodzonym. Ubezpieczyciel utrzymuje, że okres najmu powinien obejmować jedynie czas do oględzin plus „technologiczny czas naprawy”.
    Proszę o odpowiedź kto ma rację w opisanej sytuacji.

    Polubienie

    1. Zawsze jest to kwestia indywidualna, w każdym razie moim zdaniem są spore szanse na to aby przekonać sąd, iż do daty wypłaty odszkodowania należy się odszkodowanie za najem pojazdu.

      Polubienie

Dodaj komentarz