Odszkodowanie za uszkodzenie pojazdu zabytkowego

 

Mercedes-Benz_W123_front_20090121
Autor: Rudolf Stricker (attribution) Wikimedia Commons

Mój klient właściciel warsztatu samochodowego poza tym, że naprawia auta ma także skromną kolekcję pojazdów trochę już leciwych, ale przez to o walorze zabytkowym. Pojazdy te jak różowy Cadillac (niczym presleyowski), czy Mercedes W123 zwany popularnie „beczką” także na siebie zarabiają – jeżdżą do ślubów czy przy służą przy innych okazjach.

Jako że jeżdżą a nie stoją to i „beczce” przytrafiła się stłuczka – i tu pojawia się problem.

Szkoda została zgłoszona do PZU, który przesłał kalkulację naprawy i wycenę auta, z której wynikało, iż naprawa jest absolutnie nieopłacalna, gdyż koszty znacznie przekraczają ( kilka tysięcy złotych) wartość auta: nieco ponad półtora tysiąca. Ostatecznie ubezpieczyciel zaproponował zapłatę kilkuset złotych tytułem odszkodowania uwzględniającego szkodę całkowitą tj. różnice pomiędzy wartością auta sprzed szkody, a wartością wraku.

No cóż Klient z taką wyceną nie mógł się zgodzić, może faktycznie Mercedes W 123 w katalogach samochodowych jako auto ponad 20 letnie warty był tyle co nic, niemniej jednak w jego przypadku pojawiło się nowe kryterium jakim jest walor zabytkowy auta- oldtimera.

Nie pozostało nic innego jak skierować sprawę do sądu.

Niestety sprawa w sądzie nie okazała się taka oczywista, mimo naszych twierdzeń o zabytkowych charakterze auta i jego wartości jako oldtimera znacznie przekraczającej wartość auta nie mającego cech zabytku biegły sądowy wykonując opinie dla poznańskiego sądu poszedł na łatwiznę i podobnie jak PZU wrzucił dane auta do Audatexu, czy Eurotaxu i uzyskał podobny wynik jak ubezpieczyciel.

W takiej sytuacji nie pozostało nic innego jak opinię tę kwestionować, jednocześnie Klient postarał się o prywatną wycenę w lokalnym Automobilklubie, która uwzględniała realną wartość oldtimera. Znaleźliśmy także kilka ofert sprzedaży tego typu auta w serwisach aukcyjnych w cenach wskazujących na kolekcjonerską wartość auta.

Biegły jak to biegły podtrzymał ustnie swoją opinię więc wnieśliśmy jak niżej:
„ Po zapoznaniu się z ustnym stanowiskiem biegłego, który w zasadzie podtrzymał swoją opinię wnoszę o przeprowadzenie opinii innego biegłego z tej samej dziedziny, przy czym wnoszę aby biegły ten posiadał specjalizację lub wiedzę dotycząca wyceny pojazdów zabytkowych, na okoliczność po pierwsze, czy sporny pojazd posiada cechy zabytkowe i po drugie na okoliczność wartości pojazdu na dzień szkody.

Jeżeli tej specjalności Sąd nie będzie mógł ustalić na podstawie samej listy biegłych wnoszę o zwrócenie się do Polskiego Związku Motorowego Zarząd Okręgowy PZM 60-330 POZNAŃ
ul. Cześnikowska 30 i do Automobilklubu Wielkopolskiego ul. Towarowa 35/37, 61-896 Poznań o wskazanie rzeczoznawcy samochodowego, który ma wiedzę w zakresie wyceny wartości pojazdów zabytkowych, z szczególnym uwzględnieniem pojazdów m-ki Mercedes.
Zarówno z opinii jak i ofert, które można znaleźć w internecie na pojazdy takie same jak powoda, to stwierdzić należy, iż nie ulega wątpliwości, iż pojazd tego typu i z tego rocznika prezentuje istotną wartość zabytkową i kolekcjonerską,

Dodatkowo wskazuję, iż mając na uwadze powyższe zarzuty do opinii biegłego i zgłaszane wątpliwości mają solidne materialne podstawy, a nie są li tylko oparte na polemice z ustaleniami biegłego. Sam biegły wskazał zresztą, iż sposób w jaki wyliczył szkodę na podstawie programu komputerowego nie może być stosowany do pojazdów zabytkowych, tym samym jeżeli uzna się, iż pojazd ten ma takie cechy, to wyliczenia biegłego nie znajdą zastosowania.”

Taka argumentacja przekonała Sąd, który zlecił kolejną opinie innemu biegłemu, który tym razem ustalił wartość auta w oparciu o ceny rynkowe sprzedaży aut podobnych ignorując zupełnie i zgodnie z naszym wnioskiem eksperckie programy komputerowe.

Tak więc podsumowując uzyskanie realnego odszkodowania za uszkodzenie pojazdu zabytkowego jest możliwe, ale jak widać wymaga to sporo zaangażowanie i walki procesowej.

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

101 myśli na temat “Odszkodowanie za uszkodzenie pojazdu zabytkowego”

  1. Taka sama sytuacja z PZU samochód młodszy ale też już kilkanaście lat od zakończenia produkcji modelu minęło.Jeden z kilku posiadanych przeze mnie.Doposażony przeze mnie w całe nowe wyposażenie dodatkowe łącznie z klimatyzacją którego koszt potwierdziłem dokumentami zakupu na prawie 5tys zł,oczywiście wszystko oryginał taki jak montował producent(4 lata kompletowania tego wszystkiego).PZU całe to wyposażenie zamontowane tydzień przed szkodą wyceniło na…351zł. w tym zestaw elektrycznych lusterek kupionych za 700zł wycenili na 36zł.Dodatkowo w samochodzie oryginalność przebiegu gwarantują fabryczne plomby przy liczniku i skrzyni biegów które są nienaruszone do dnia dzisiejszego wpisy na badaniach technicznych również to potwierdzają.A PZU co mi mądrego w piątek odpisało:
    Informujemy, iż korekta za wyposażenie dodatkowe jest zgodna z algorytmem systemu INFO-EKSPERT a data montażu tego wyposażenia została przyjęta wg informacji poszkodowanego . Korekta za mniejszy przebieg od normatywnego może być dokonana po przedstawieniu wiarygodnych dokumentów potwierdzających przebieg pojazdu , (poszkodowany nie jest pierwszym posiadaczem tego pojazdu )
    Najśmieszniejsze, że w pierwszej wycenie przed odwołaniem korekta za przebieg była uwzględniona.

    Polubienie

  2. Dzień dobry,

    Jeżeli auto jest weteranem szos, to raczej nie ma szansy na to aby wycena dokonana w oparciu o systemy eksperckie była tutaj właściwa.
    Musiałaby zostać zrobiona wycena indywidualna w oparciu o realia rynkowe. Nie ma praktycznie takiej możliwości aby program ekspercki był w stanie uwzględnić wartość zabytkową.

    A co do korekt, to te często wpisywane są z ręki. I niewiele mają wspólnego z jakimkolwiek algorytmem. Na co zreszta i sama nazwa wskazuje, skoro korekta- to odstępstwo od pewnego mechanicznego ustalenia przez program.

    Polubienie

  3. Oczywiście że napisali bzdury.Mam niestety pecha i to jest drugi uszkodzony taki sam samochód w ciągu dwóch lat, dosłownie wyjechał 2 razy po zakończeniu przy nim prac.Mam również wycenę od drugiego ubezpieczyciela gdzie taki sam zestaw lusterek wycenił na 500zł.Tak samo jak wartość całego pojazdu jest zbliżona do wartości rynkowej.Na dzień dzisiejszy żeby tylko takie lusterka kupić nowe trzeba wydać 1100zł.Ani jeden ani drugi samochód nie był używany na co dzień pierwszy przez niecały rok przejechał 900km drugi przez prawie 2 1400km w zasadzie tylko na spotkania miłośników marki.Wracając do przebiegu to nie wiem co jest bardziej wiarygodnego od mechanicznego zabezpieczenia licznika(plomba jak na liczniku energii elektrycznej)Wartość katalogowa tych „eksperckich” programów dla takich samochodów pozwala na zakup samochodu w takim stanie że można od razu wywieźć go na złom.Tu nawet nie chodzi o wartość zabytkową tylko czysto rynkową samochód w takim stanie i z takim wyposażeniem jest wart kilkukrotnie więcej niż PZU wylicza.Takich samochodów wyposażonych w fabryczną klimatyzację w całej historii modelu wyszło tylko kilkaset sztuk(300-400)a mój nie dość że jest jednym z nich to jeszcze cały układ klimatyzacji został wymieniony na fabrycznie nowy wartość dla pzu 60zł realny koszt 4000zł.

    Polubienie

    1. Niestety nawet w sądzie nie sa to sprawy oczywiste. Biegli tak się przyzwyczaili do Info expertów, audatexów itp., że dośc trudno przychodzi im wycenianie nie na podstawie programu eksperckiego.
      Dlatego też gdyby iśc do sądu od razu tzreba formułować odpowiednią tezę do biegłego.

      W tej sprawie, która opisuje pierwszy biegły też mi wyliczyl szkodę na podstawie kalkulacji i oczywiscie wyszła wartośc złomu.

      Dopiero po przedstawieniu prywatnej kalkulacji i kilkunastu ofert z otomoto drugi biegły uwzględnił rzeczywistą wartość

      Polubienie

      1. Takie coś znalazłem kiedyś:
        Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 października 2001 r. (sygn. akt III CZP 57/01), w warunkach gospodarki rynkowej każda rzecz mająca wartość majątkową może być w każdym czasie przeznaczona na sprzedaż. Zbycie rzeczy jest takim samym uprawnieniem właściciela jak korzystanie z niej, wobec czego traci także znaczenie odróżnianie wartości użytkowej rzeczy od jej wartości handlowej.Miernikiem wartości majątkowej rzeczy jest pieniądz, a jej weryfikatorem rynek. Rzecz zawsze ma taką wartość majątkową, jaką może osiągnąć na rynku. Niezależnie zatem od tego, czy ubezpieczyciel korzysta z pomocy specjalistycznych narzędzi (programów) do wyceny wartości rynkowej pojazdu, istotne jest, aby dokonując wyceny wartości pojazdu, w sposób prawidłowy ustalił wartość rynkową pojazdu w dniu szkody, zaś wysokość odszkodowania powinna w pełni kompensować poniesioną przez poszkodowanego szkodę.

        Polubienie

  4. Oczywista oczywistośc, tylko co z tego wynika dla praktyki? Praktyka jest taka, ze biegli działają na programach, bo szybko i jak nie steruje się ręcznie wynikami to trudno podważyć.

    W kazdym razie tak jak pisałem wcześniej. Jeżeli auto ma takie własciwości, które powodują, iż cena na podstawie kalkulacji jest nieadekwatna, to trzeba o tym od początku pisać, zdobywać dowody chociażby w postaci wydruków aukcji w internecie, lub prywatnej opinii i wyrażnie sugerować tezę dowodową sądowi.

    Polubienie

  5. Ja PZU wysłałem dowody zakupu wyposażenia i po tym jak mnie wkurzyli sprzedałem taki sam zestaw lusterek jak zamontowałem co też im potwierdziłem udowodniając w prosty sposób wartość rynkową to wymyślili algorytmy programu.Prawda jest taka że te programy umożliwiają taką manipulację przez osobę wyceniającą że końcowe różnice mogą sięgać kilkuset czy nawet tysiąca procent.Takie zapatrzenie w systemy to czysty debilizm bo wycena nie odpowiada wartości rynkowej.Nie ma fizycznej możliwości zakupienia analogicznego samochodu w takim samym stanie za takie kwoty wiec gdzie pełna kompensacja szkody.Takie ignorowanie rzeczywistości i obliczanie w sposób wygodny da ubezpieczyciela to najzwyklejsze oszustwo.

    Polubienie

  6. Systemy eksperckie są tak skonstruowane, ze faktycznie wprowadzanie pewnych danych „z ręki” pozwala na ośiagnięcie skrajnie różnych wyników. Co w sposób oczywisty jest wykorzystywane przez ubezpieczycieli.
    Z drugiej jednak strony te wpisy „z ręki” sa łatwe do uchwycenia, zreszta sam wydruk z programu w takim miejscu zawiera gwiazdkę „*” wskazującą na taki zapis.

    Polubienie

  7. Co do tej gwiazdki to sam nie wiem bo np te same elementy w wycenie jednego i drugiego ubezpieczyciela są bez gwiazdek a wartości skrajnie różne.Dla mnie chore jest to że dokumentuje wydatki fakturami czyli mój uszczerbek w majątku a ubezpieczyciel ignoruje fakty wylicza ile uważa i stwierdza że w całości pokrył szkodę.Ja chcąc odtworzyć to co zostało zniszczone muszę ponownie ponieść realne koszty takie jak poniosłem wcześniej a nie takie jak wyliczył ubezpieczyciel.Wyskakują z art6 KC a jak udowadniam to udają że nie słyszą.Wycena drugiego ubezpieczyciela też jest zupełnie nieistotna.To ja się pytam w końcu co jest istotne moja rzeczywista szkoda czy wirtualne wyliczenie ubezpieczyciela.

    Polubienie

  8. Mnie już nie chodzi nawet o sama naprawę tylko o to że ja udowadniam że dany element jest nowy zamontowany 7dni przed szkodą,przedstawiam faktury a ubezpieczyciel stwierdza że wyliczył iż jest wart 20 razy mniej bo tak pokazał program.Deficyt takich części na rynku powoduje że ceny są jakie są a chętni na nie znajdują się bez najmniejszego problemu.Samochodu z takim wyposażeniem nie da się kupić dopłacając 350zł względem samochodu bez tego wyposażenia a tak sobie wyliczył ubezpieczyciel.Zresztą nawet uszkodzony samochód osiągnie bez problemu cenę wyższą niż to co wyliczył ubezpieczycie dla pojazdu przed szkodą.

    Polubienie

  9. Pan dzięki temu co oni robią ma prace co jest dla nich solą w oku bo poszkodowani zaczęli w końcu walczyć o swoje a nie brać proponowane ochłapy lub godzić się z całkowitą odmową.Tyle że po drodze do sądu powinien być jeszcze jakiś organ państwa który skutecznie mógłby wyegzekwować przestrzeganie prawa.Bo RF to taka bardziej honorowa funkcja.Tym bardziej że do stwierdzenia że np taka odmowa jak moja kupy się nie trzyma nie potrzeba biegłych i sądu.Sąd powinien zajmować się tylko rzeczywiście skomplikowanymi przypadkami.

    Polubienie

    1. Tym organem panstwa jest własnie sąd. Nie wiem, czy tworzenie jakis dalszych organów pośredniczących jest właściwe. Zwłaszcza, że i tak od decyzji takiego organu musiałoby przysługiwać prawo do odwołania się do sądu. Ponadto mając na uwadze ilośc spraw zwiazanych z odszkodowaniami, które pewnie sięgaja kilku procent ogółu spraw rozpoznawanych w sądach, co pewnie daje z milion spraw w roku lub wiecej, organ ten w zasadzie po tygodniu pewnie by się zapchał- chyba że zatrudniłoby się kilka tysięcy osób do obsługi. Co jest budzetowo nierealne.

      Polubienie

  10. Tylko niestety sądownictwo działa jak działa i na szybkie zakończenie sprawy nie ma co liczyć na tym między innymi żerują ubezpieczyciele jak też na tym że poszkodowany musi wyłożyć własne pieniądze żeby walczyć o to co mu się należy.

    Polubienie

  11. Dlatego napisałem że powinno być jeszcze coś co się tylko ubezpieczeniami zajmuje.Podejmuje decyzję a jak ubezpieczycielowi się nie podoba to może iść do sądu i to na nim powinien ciążyć obowiązek udowodnienia że wszystko wyliczył prawidłowo.

    Polubienie

    1. Akurat nad przeruceniem ciężaru dowodu na ubezpieczyciela to moznaby pomyslec. Bo faktycznie sytuacja, ze jak twierdzą ubezpieczyciele to ubezpieczony sam podaje wartosc np. auta przy zawarciu polisy, a potem twierdzą, ze mamy niedoubezpieczenie albo nadubezpieczenie- i w kazdym przypadku ubezpieczyciel jest do przodu, jest nie fair.

      Więc na pewno w przypadku szkód z ubezpieczen majątkowych taki ciężar dowodu mógłby ich obciążac.

      Polubienie

  12. Tak samo jak przedstawiamy faktury a ubezpieczyciel dalej twierdzi ze jest coś wartę tyle ile wyliczył.No to jeżeli jest to prawda nie widzę problemu żeby odkupił daną część czy cały samochód i udowodnił swoją rację.
    Tak samo jak szkody osobowe gdzie ubezpieczyciel twierdzi że nie było wystarczających sił to proszę sporządzić fachową ekspertyzę z wszystkimi koniecznymi danymi i wyliczeniami a nie używać argumentu że z medycznego punktu widzenia.Nie ma na nich ciężaru dowodu to robią co chcą.

    Polubienie

    1. Akurat odkupywanie byłoby dobrym pomysłem przy szkodach całkowitych. Wówczas po pierwsze ubezpieczyciel nie miałby interesu zeby zawyzac wartośc wraku. Po drugie wyeliminowano by czarnorynkowe warsztaty naprawcze.

      Co do faktur, to zgoda. Zresztą sądy w iekszosci stoją na tkim stanowisku, iż faktura jest dowodem i to ubezpieczyciel musi wykazać, ze coś z ta fakturą jest nie tak.

      Polubienie

  13. Bardziej chodziło mi o fakt kiedy ubezpieczyciel stwierdza że przyznane odszkodowanie jest wystarczające to niech odkupi poszkodowanemu za taką kwotę samochód przy szkodzie całkowitej czy części przy szkodzie częściowej.Gdyby istniał taki obowiązek szybko kwoty odszkodowań zostałyby dostosowane do rynkowej rzeczywistości a nie katalogów.

    Polubienie

  14. To prawda. Przy czym o ile obowiazek przejmowania wraku uważam za realny przy szkodzie całkowitej. To przy szkodzie częściowej musiałby każdy ubezpieczyciel mieć swój warsztat naprawczy. Zresztą np. PZU długo tak działało, ze miało swoje warsztaty, w których naprawy nie kwestionowało.

    Polubienie

  15. Przejęcie wraku i odkupienie takiego samego samochodu za wyliczoną przez siebie kwotę a jak się nie da bo kosztują dużo więcej to należy dostosować odszkodowanie do cen rynkowych i wtedy można powiedzieć o pełnej kompensacji szkody.

    Polubienie

  16. Po kolejnym odwołaniu jednak korekta za przebieg się pojawiła natomiast dalej nie widzą podstaw do zmiany wartości wyposażenia dodatkowego.Teraz wysłałem im wycenę z tych samych „cudownych i nieomylnych” systemów eksperckich wykonaną przez Allianz i co najśmieszniejsze cała reszta jest wyceniona praktyczne tak samo poza elektrycznymi lusterkami i szybami których wartość PZU zaniżyło w stosunku do Allianz kilkunastokrotnie…

    Polubienie

        1. Dzien dobry,

          Nie ma ku temu przeszkód, ale ja bym chyba jednak w dwóch poszedł.

          Kumulując oba roszczenia w jednym procesie będzie potrzebne przeprowadzenie dwóch odmiennych opinii biegłych.

          Rzeczoznawcy majątkowego z dziedziny kosztorysowania szkód samochodowych w sprawie dot. szkody rzeczowej i neurologa lub ortopedy w sprawie uszczerbku na zdrowiu.

          Sąd raczej nie wyśle akt do biegłych równolegle., tak więc biegli będa działać jeden po drugim co znacznie przedłuży proces. Szybciej jednak będzie. jak sprawy pójdą równolegle.
          OCzywiscie rozdzielenie na dwie sprawy powoduje ryzyko podwójnych kosztów zastępstwa procesowego w razie przegrania. Ale chyba jest ono niewielkie.

          Polubienie

          1. Mam jeszcze takie pytanie ponieważ nie wszystkie części mogę dostać w miejscu zamieszkania i muszę je zamówić płacąc również za ich przesyłkę czy za nią również mogę się domagać zwrotu bo np wysyłka zderzaka to prawie 100zł więc to już kwota za którą mogę kupić kilka drobniejszych części.

            Polubienie

    1. Witam.
      Rozbawiła mnie jeszcze jedna rzecz.W wypadku została uszkodzona podkładka pod rejestrację tzw „klubowa” z nazwą i adresem klubu miłośników marki samochodów do którego od 16 lat należę.PZU w kalkulacji napisało coś takiego:”Uszkodzona podkładka mocowania tablicy rejestracyjnej. W kalkulacji nie uwzgledniono jej wymiany -stanowi ona element reklamowy wymieniany na ogół bezpłatnie przez warsztaty naprawcze. PZU SA pokryje koszty wymiany podkładki tablicy rejestracyjnej wyłacznie pod warunkiem udokumentowania jej wymiany ( dowód zakupu, faktura za wymiane). Wymiana tablicy rejestracyjnej do uznania po udokumentowaniu wymiany.
      PZU
      Z tego co się orientuję nie muszę przedstawiać żadnych faktur czy rachunków bo z odszkodowaniem mogę zrobić co mi się podoba.

      Polubienie

        1. Tylko że nie dam im rachunku czy faktury bo nie kupuję tego od firmy tylko od jednego z członków stowarzyszenia po kosztach produkcji razem z kosztem wysyłki.Likwidator zrobił sobie nawet zdjęcie drugiej ramki która jest z przodu po czym odpisali taką durnotę.Amortyzacji części również z tego co wiem nie mogą przy wyliczeniu odszkodowania stosować?

          Polubienie

          1. Co do zasady amortyzacji nie, ale mogą w pewnych okolicznościach stosowac optymalizację poprzez uwzględnienie ceny części alternatywnych- tj. zamienników. Zwłaszcza w przypadku pojazdów więcej jak kilkuletnich oraz juz bitych.

            Polubienie

            1. Samochód stan idealny,do momentu wypadku żadnych kolizji czy uszkodzeń zresztą w wycenie uwzględnili korekty dodatnie za stan utrzymania pojazdu,części pełen oryginał zamienniki nie występują stąd w kosztorysie uwzględniono tylko oryginały natomiast ich cena-30%. Nie ma problemu jak są w stanie za tyle zakupić to niech kupią albo powiedzą gdzie można je zakupić w takiej cenie.Samochód nie był używany na co dzień przez prawie 2 lata przejechał jedynie 1400km.Nawet po naprawie nie będzie już tyle wart co przed szkodą bo nie będzie to 100% oryginał.Nie da się tego naprawić tak jak było to zmontowane w fabryce.Niby dostałem od nich informację że jak przedstawię faktury to pokryją różnice ale zdaję się że to już z ich strony złamanie prawa bo nie mogą mnie zmuszać do naprawy żeby wypłacić pełne odszkodowanie tym bardziej że szukam już innego egzemplarza.Samochód powypadkowy to już nie jest dla mnie to samo.Nie mam zaufania że w razie wypadku zachowa się tak jak powinien.Poza tym samochody traktuję jako długoterminową lokatę.

              Polubienie

                    1. Czy ubezpieczyciel ma obowiązek podać mi miejsce gdzie mogę zakupić części w podanych przez niego w kosztorysie cenach?Nie wiem skąd oni mają takie cenniki bo nawet z moimi rabatami nie są możliwe do osiągnięcia nawet dodając te 30% które sobie bezpodstawnie odjęli.Nóż mi się w kieszeni otwiera jak na to wszystko patrze bo skutecznie mi obrzydzili moje hobby którym zajmuje się od 20lat.Daje im fakturę na 700zł za chociażby te lusterka udowadniam im dodatkowo ich rynkową wartość 1000zł a oni tygodniowe lusterka wyceniają na 36zł.Drugi ubezpieczyciel takie same rok wcześniej wycenił prawidłowo ale dla nich to żaden argument.

                      Polubienie

                    2. Dzień dobry, Nie mają, zwłaszcza że nawet nie sądzę aby mieli taka wiedzę. Kosztorysy wynikają im z baz danych firm dostarczających oprogramowanie eksperckie i pewnie kierujac zapytanie do Audatexu czy innego Infoexperta moznaby dojśc czy i gdzie taka część w takiej cenie jest sprzedawana.

                      Polubienie

  17. Witam
    Czyli oszukiwanie poszkodowanych w biały dzień.Zresztą jak im wysłałem kosztorys części z realnymi cenami to jedyne co odpisali to nie widzą podstaw do zmiany kosztorysu chyba że przedstawię faktury za naprawę.Ich bazy danych są czysto życzeniowe nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości różnice miedzy nimi a realną ceną zakupu są od 300% do 1500%.

    Polubienie

    1. Bardzo mołziwe- szczerze to nawet nie wiem na jakiej podstawie audatex wpisuje dane ceny do systemu. Tak się nawet zastanawiam, czy by takie dane w toku postępowania sądowego ujawnili, czy jednak uznają, iż bazy danych są ich tajemnica przedsiębiorstwa.

      Polubienie

      1. Trochę dziwne zasłanianie się tajemnicą jeżeli wyceny mają służyć określeniu wysokości pełnego odszkodowania bo trudno mówić o tym jeżeli nie ma możliwości nabycia części we wskazanych cenach.Tak samo jak ubezpieczyciel który wbrew obowiązującemu prawu uzależnia wypłatę pełnego odszkodowania od naprawy samochodu udokumentowanej fakturami.Kwestie te już dawno powinny być precyzyjnie uregulowane bo przy tak prostych sprawach angażowanie sądu nie powinno mieć miejsca.Jeżeli ubezpieczyciel twierdzi że się da w tej kwocie kupić i naprawić to powinien mieć obowiązek to udowodnić.

        Polubienie

        1. Zgadzam się z Panem. Problem jest taki, iż w praktyce sądowej będzie to bardzo trudne. Biegły opiera się o program indeksujący bazy danych części zamiennych. Jeżeli bym podniósł taki zarzut, iz kwestionuję tę bazę, to biegły rozłoży mi ręce. Zastanawiam się tylko czy sąd w takiej sytuacji zwróciłby się do audatexu, infoexperta o pdoanie źródeł tych baz. W każdym razie sam się jeszcze z taką sytuacją nie spotkałem.

          Polubienie

          1. Dla mnie wystarczającą przesłanką do wypłaty pełnego odszkodowania powinno być to że ja im wskazuję ceny części z miejscem ich zakupu czyli realnym kosztem który muszę ponieść żeby naprawić szkodę a więc rzeczywistym uszczerbkiem w moim majątku a nie ich teoretycznymi wyliczeniami.Jeżeli się z tym nie zgadzają przedstawiają to samo co ja i nie widzę wtedy żadnego problemu.Na dzień dzisiejszy jest tak że ma Pan szkodę na 10 tys a ubezpieczyciel stwierdza że w jego ocenie jest to 5tys nie interesuje go to czy uda się Panu za tą kwotę naprawić pomijając prawo które nakazuje mu wypłacić odszkodowanie w pełnej wysokości niezależnie co z tym zrobi poszkodowany.Ja wiem że oni są po to żeby zarabiać ale ja żeby zarobić nie okradam innych.

            Polubienie

  18. Witam
    A co jeżeli płacimy za samochód powiedzmy 10000zł bo taka jest rzeczywista wartość rynkowa na tyle mamy umowę, od takiej kwoty płacimy podatek dodatkowo dokładamy do tego samochodu dodatkowe wyposażenie podwajając jego wartość(koszt kolejne 10000zł) a przy szkodzie zniszczony kompletnie samochód i całe wyposażenie ubezpieczyciel wycenia łacznie na sumę odpowiadającą kwocie zakupu samego samochodu (5000zł wyposażenie i 5000zł wartość samochodu przed szkodą).

    Polubienie

  19. Dzień dobry,

    Szkoda jest funkcją wartosci samochodu a więc kosztu jego zakupu plus modernizacji, ulepszenia itd.
    Tak wiec jezeli ma Pan rachunki dowody na fakt ulepszenia rzeczy, to jej wartośc raczej była wyższa niż przy zakupie auta.
    Równie dobrze mógł Pan kupić wrak i go naprawić. I w tej sytuacji przyjecie stanowiska, iż szkoda odpowiada wartości zakupionego wraku jest słabe.

    Polubienie

  20. Sam samochód kosztował więcej niż policzyli za wszystko dodatkowo jego wartość rośnie nie spada.Gdyby nie wyposażenie to wartość pojazdu przez nich wyliczona
    była połową kwoty jego zakupu.Sam likwidator przyznał że zdaje sobie doskonale sprawę że nie ma możliwości w tej kwocie zakupu takiego samego samochodu a tym bardziej odtworzenia uszkodzonego wyposażenia.Najbardziej denerwujące jest to że udokumentowałem im ile wydałem,również udowodniłem im kwoty jakie uzyskuje się ze sprzedaży a oni pokryli 50% szkody bo tak program wyliczył i uznali że jest ok.Jeżeli wydałem 10000 zł i to udokumentowałem jak również to że muszę ponownie tyle wydać żeby odzyskać to co miałem to jest moja szkoda a nie połowa tego.

    Polubienie

    1. Tak chyba trzeba będzie zrobić najlepsze jest że jak chcą umowy kupna samochodu i wartość jest niższa niż wynika z wyliczeń to zmniejszają do kwoty z umowy a jak jest dużo większa to udają że nie widzą.

      Polubienie

        1. Tym bardziej że mają udokumentowaną wysokość szkody w obie strony tj poniesiony koszt zakupu jak i wartość sprzedaży takich samych elementów.To co od nich zażądałem było tylko tym co wydałem czyli i tak sporo mniej niż bym uzyskał ze sprzedaży gdyby mi tego nie zniszczono.W tym przypadku Allianz i tak wyliczył swoje czyli 50% rzeczywistej szkody a akt z likwidacji nie chcą udostępnić do dnia dzisiejszego.Po prostu nie odpowiadają na korespondencję.

          Polubienie

    1. Czyli rozumiem że to że zapłaciłem za sam samochód 2 razy tyle co wyliczyli ma jednak znaczenie?Wydaje mi się że pomimo programów eksperckich powinni brać pod uwagę wartość którą udokumentowałem.To co otrzymałem to 45% tego co wydałem.Za odszkodowanie ani nie naprawie ani nie odkupie tego co zostało zniszczone.Samego samochodu nie da się w tej kwocie zakupić nie mówiąc już o unikatowym wyposażeniu którego nie odkupie za żadne pieniądze bo go po prostu nie ma.

      Polubienie

        1. Na razie to wygląda w ten sposób że ja wszystko udokumentowałem a oni jedyny argument to że tak program wyliczył.No to jak im program wyliczył to niech program zakupi w wyliczonych cenach i nie widzę problemu.

          Polubienie

          1. Program wylicza, ale szereg opcji jest wprowadzanych z ręki. To raz. Dwa- to w przypadku aut zabytkowych, kolekcjonerskich itp. program nie jest właściwym narzędziem. Programy sa odpowiednie tylko do sytuacji związanej z masowymi powtarzalnymi egzemplarzami.

            Polubienie

            1. Tym bardziej ciężko logicznych wniosków nie wyciągnąć że jeżeli oferty na rynku za analogiczny samochód różnią się o kilkaset czy w skrajnych przypadkach ponad 1000% więcej niż obliczenia z programu to trudno mówić o pełnym odszkodowaniu.Takie różnice od razu świadczą o tym że metoda wyliczenia zastosowana przez ubezpieczyciela jest błędna.Zresztą likwidator też wykazał się „wysoką kulturą” podsumowując: „że tylko idiota wyda tyle pieniędzy na stary samochód” no cóż za idiotę się nie uważam tyle wydałem i to jest moja szkoda którą oni mają we właściwy sposób oszacować i pokryć.

              Polubienie

              1. Dzień dobry, Trzeba tylko pamiętać, iż w przypadku samochodów odstających od sztancy trzeba dobrze przygotowac grunt pod pozew. Moim zdaniem warto zawczasu zrobić prywatna opinie rzeczoznawcy, który stwierdzi iż posłużenie się dla oceny szkody programem w sytuacji auta zabytkowego, kolekcjonerskiego mija się z celem. Przecież to jest oczywiste, iz dla takiego programu 20-30 letni MErcedes ma wartośc złomu, nawet jak wygląda jak nówka sztuka.

                Polubienie

                1. Tak to dokładnie wygląda że program w przypadku takich samochodów pokazuje bzdury.Tak samo jak przy wartości wyposażenia dodatkowego gdzie wspomniane lusterka elektryczne warte 1000zł wycenił na 36zł gdzie inny ubezpieczyciel wycenił na 500zł.
                  Ostatni DOBRY 🙂 przykład z warty gdzie rzeczoznawca dał korektę za pojazd kolekcjonerski 250% i wartość pojazdu przed szkodą zgadza się z ofertami na rynku mimo że wartość bazowa dalej wskazuje na złom.Jak widać da się postępować zgodnie z prawem tylko trzeba chcieć
                  Komentarz do korekty:
                  Pojazd w stanie kolekcjonerskim w u kompletowaniu części wyłącznie oryginalnych.Wartość pojazdu ustalona o notowania podobnych pojazdów na rynku wtórnym”
                  Korekty zastosowane przez wyceniającego wynikają z Instrukcji Stowarzyszenia Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego 1/2016 z dnia 17.05.2016 wraz z uaktualnieniami i aneksami do niniejszej Instrukcji.
                  Powołana Instrukcja jest ogólnie akceptowalnym na polskim rynku źródłem wiedzy o metodologii ustalania wartości pojazdów.
                  Zasady stosowania korekt są uregulowane wymienioną Instrukcją, a wartości procentowe korekt wprowadzane są na podstawie ustaleń,wiedzy i doświadczenia rzeczoznawcy sporządzającego wycenę.

                  Polubione przez 1 osoba

  21. A wracając do cen części WARTA nie zastosowała amortyzacji tak jak PZU jak i same ceny dokładnie tych samych elementów są dużo wyższe i odpowiadają cenom ze sklepu.Takie same samochody a kosztorysy tak rażąco różne.

    Polubienie

      1. Z PZU i Allianz mam po 4 wyceny wartości pojazdu przed szkoda a kosztorysów naprawy w PZU jest 6.Za to Allianz nie chce udostępnić dokumentacji szkodowej po prostu ignoruje moje wezwania.

        Polubienie

          1. Oczywiście że mogą ale w kwotach nie większych niż koszt ksero.Ja prosiłem o dokumentację w formie elektronicznej żeby całość przekazać rzeczoznawcy do ponownej wyceny.

            Polubienie

            1. Wie Pan zasadniczy problem jaki jest z ubezpieczalniami, to brak rąk do pracy. I pewnie z tego wynika taka postawa Allianzu. Odkąd pamiętam cały czas ubezpieczyciele obcinają, restrukturyzują kadry. Jeszcze kilka kilkanaście lat temu każdy ubezpieczyciel miał centra likwidacji szkód z kadrą w każdym większym mieście. Teraz nawet PZu obsługuje cały kraj z Białegostoku. Warta z Lublina itd. itp. Pewnie więc jak likwidator obecnie ma 4 razy wiecej spraw jak 5-10 lat temu, to nawet tak prosta czynnosc jak kserowanie czy kopiowanie akt jest dla nich czynnościa do wykonania w 5 kategorii odśnieżania.

              Polubienie

              1. Oni całą dokumentację szkodową mają w formie elektronicznej papierowej formy już nie używają praktycznie wcale po prostu trzeba dodać załącznik i wysłać ale po co skoro można utrudniać dochodzenie roszczeń poszkodowanemu.Może roszczenia się przedawnią.PZU przynajmniej na południu ma centrum likwidacji szkód osobowych w Łodzi a majątkowych w Katowicach.Z drugiej strony jest prawo które nakłada na nich obowiązki więc niech się z nich wywiązują.Ja jak nie odśnieżę chodnika przed domem który nie należy do mnie zapłacę mandat 😉

                Polubione przez 1 osoba

  22. W dniu dzisiejszym znalazłem w skrzynce pocztowej pismo od PZU wysłane dokładnie w 30 dniu od odwołania w a w systemie widoczne jako AA. Pismo uniwersalne (pojazd przedmiotem szkody)…
    Stwierdzili że przesłane im wyliczenie dotyczy innego modelu samochodu i nie może posłużyć jako źródło ceny danych części…inny model samochodu to to samo w wersji kombi części o które chodzi są dokładnie takie same.Wyliczenie nie miało być źródłem cen części bo takie im przesłałem dokumentując koszt zakupu jak również wartość takich elementów przy sprzedaży jak i aktualne oferty na rynku.Wyliczenie miało służyć wyłącznie do tego żeby im udowodnić że można w tym samym programie wyliczyć to prawidłowo.Geniusze stwierdzili że to nie wpływa na wartość odszkodowania bo szkoda częściowa no ale tu nie chodzi o odszkodowanie tylko o prawidłowe ustalenie wartości samochodu przed szkodą.Mam wrażenie że koresponduje z pacjentami psychiatrycznego oddziału zamkniętego.Absolutny brak logicznego myślenia i wyciągania wniosków.

    Polubione przez 1 osoba

  23. Nie mówiłem że psychiatryk ;):Nie ustalą wartość pojazdu przed szkodą na prawidłowym poziomie bo:
    „Szanowni Państwo, Informujemy, że iż zgodnie z naszym wsześniejszym pismem nie ma to wypływu na wartość szkody. Z poważaniem PZU SA „

    Polubienie

      1. Oczywiście ,że nie bo doskonale wiedzą że zaniżyli kosztorys naprawy i przy prawidłowej wartości samochodu przed szkodą trzeba byłoby dopłacić więc zaniżamy wartość przed szkodą żeby w razie czego wyszła szkoda całkowita.

        Polubione przez 1 osoba

  24. Uszkodzony samochód to jest wersja hatchback tego samego modelu posiadająca dokładnie takie same części i kosztujące tyle samo.Ceny od 2015 jedyne co zrobiły to wzrosły i to bardzo.Zresztą ile zapłaciłem mają fakturę i w ciągu 7 dni wartość z 800zł spadła na 36zł a z 1000zł na 130zł reszta elementów się zgadza jeżeli chodzi o wartość wyposażenia u obu ubezpieczycieli Dodatkowo przedstawiłem im dowody sprzedaży takich samych elementów znacznie przekraczające wartości o jakie wnioskuje jak również aktualne ceny na rynku,oni nie przedstawili żadnych wyliczeń.Bardzo pokrętna „logika”
    „Wartość pojazdu na dn. szkody została określona w sposób prawidłowy z uwzględnieniem wyposażenia dodatkowego pojazdu i daty montażu . Przytaczana wycena TU ALLIANZ dotyczy innego modelu pojazdu ( Kombi ) i została wykonana w IV 2015 roku . Brak podstaw do zmiany wartości pojazdu.”

    Polubienie

      1. Z PZU raczej nie ma sensu chyba że przy naprawie wyjdzie że jednak to będzie więcej kosztować.Natomiast co do Allianz to się poważnie zastanawiam bo całe odszkodowanie to tylko w sumie to co zapłaciłem za sam samochód co im oczywiście udokumentowałem.Od momentu zakupu do wypadku samochód przejechał 900km.Nie uwzględnili na dobrą sprawę zniszczonego wyposażenia wartego jakieś 5000zł które kupiłem nowe i zamontowałem w samochodzie a które mógłbym na dzień dzisiejszy sprzedać z zyskiem bez najmniejszego problemu a tłumaczenie że to część składowa samochodu i nie można tego tak liczyć kompletnie do mnie nie przemawia bo można ją wymontować a samochód dalej będzie jeździł bez niej.Zawsze myślałem że odszkodowanie przy szkodzie całkowitej ma być tak wyliczone żeby pokryć w szkodę w całości i umożliwić odkupienie sobie drugiego takiego samego pojazdu.Za połowę potrzebnej kwoty nie da się tego zrobić.Nie dość że zniszczono mi samochód wart 2 razy tyle co sobie policzyli to jeszcze pozbawiono mnie zysku który bym miał przy jego sprzedaży co patrząc na dzisiejsze ceny i popyt nie stanowi najmniejszego problemu.Udokumentowałem każdy poniesiony wydatek,ceny rynkowe i zysk ze sprzedaży a oni i tak zrobili jak uważali.

        Polubienie

        1. Ten system szkody całkowitej jest moim zdaniem nieuczciwy. Fakt że kiedys Sąd Njawyższy doszedł do takiej konkluzji może i sensownej, niemniej jednak osobisćie uważam, iż powinna być dodatkowa opcja dla poszkodowanych, ze mogą stwierdzić, iz nie chcą warku i ubezpieczyciel ma płacić całą szkodę. Jak chce naprawiać wrak prosze bardzo. Ale w sytuacji, gdy sutem jeżdze, a w nim nie grzebie i nie mam znajomego mechanika to wrak to tylko kłopot a nie rzecz wartościowa.

          Polubienie

          1. Tutaj nawet nie chodzi o sam wrak tylko o to że żeby odzyskać taki sam samochód z takim samym wyposażeniem muszę wydać 2 razy więcej niż wyliczyli jako wartość samochodu przed szkodą.Nie da się w żaden sposób kupić za to co wypłacili.Raz wydałem tyle co jest rzeczywiście wart zniszczono mi samochód a ubezpieczyciel wypłacił połowę wartości rynkowej bo tak sobie wyliczył i uznał sprawę za załatwioną.Ja zostałem z wrakiem i kwotą która nawet po sprzedaży wraku nie zbliża się do mojej straty i kwoty potrzebnej do naprawienia szkody.Powinien ubezpieczyciela obowiązywać art6 KC jeżeli twierdzi że odszkodowanie naprawia szkodę to niech to udowodni czyli wskaże oferty bądź po prostu odkupi samochód.Jeżeli nie jest w stanie tego zrobić to niech urealni kwotę odszkodowania do rzeczywistych cen a nie teoretycznych.Ja rozumiem że są ludzie którzy chcą zarobić na odszkodowaniu.W moim przypadku nie ma absolutnie możliwości twierdzenia że szkoda została naprawiona bo nie została.To tak jak by ktoś zniszczył mi 100zł a oddał 50zł i stwierdził że jest ok bo on tak uważa.A co do wraków to gdyby ubezpieczyciel miał obowiązek przejmować wrak i wypłacać 100% wartości to szybko zmalałaby liczba szkód całkowitych.

            Polubione przez 1 osoba

  25. PZU to jednak „mistrzowie debilizmu”. Roztrzaskane obie tylne lampy likwidator jednej nie zauwazył zresztą jak wielu rzeczy bo mu się nie chciało jak i tak miała być szkoda całkowita.Kupiłem obie lampy wysłałem im fakturę za nie gdzie cena lampy jest 300% wyższa niż ich wyliczenie bo taka właśnie jest taniej się nie da.Dostałem jakąś śmieszna dopłatę i na moje pytanie co to ma być otrzymałem odpowiedź:
    „Szanowni Państwo, Informujemy, że dopłata dotyczyła uznania drugiej lamty tylnej , szkoda jest rozliczona na podstawie kosztorysu PZU wobec powyższego brak jest możliwości uznania cześciowych faktur – Z poważaniem PZU SA ”
    Z tego co mi wiadomo to tutaj jest jawne złamanie obowiązującego w Polsce prawa.

    Polubienie

      1. Tak szkoda z OC.Lampy dokładnie takie same jak były zamontowane tyle że nowe i całe.Do momentu szkody stare były w stanie idealnym zresztą jak cały samochód.W kosztorysie to co wyliczyli to po nr katalogowym lampa do innego samochodu(dostawczego) dodatkowo zamiennik.Raz że zastosowali amortyzację części 30% nie wiem jakim prawem skoro nie wolno im tego robić a dwa różnica w cenach przez nich podanych w kosztorysie przy niektórych elementach sięga 1000% poprosiłem o informację gdzie mogę zakupić w tych cenach to nie udzielono mi żadnej odpowiedzi.To jest „pełna” naprawa szkody w wydaniu PZU.

        Polubienie

  26. W dniu dzisiejszym ręce mi opadły bo dostałem pismo że szkoda zostaje rozliczona jako całkowita bo po moim odwołaniu co do amortyzacji części i cen części udokumentowanych fakturami zmienili w kosztorysie koszt lakierowania na 4 krotnie wyższy mimo że nie miałem żadnych zastrzeżeń co do niego.Faktury pominięto bo gdyby uwzględnili tylko to o co wnioskowałem nie byłoby szkody całkowitej. Wartość dodatkowego wyposażenia zaniżona o ponad 1000zł nie została zmieniona mimo że teraz miałaby wpływ na wysokość szkody i nie można przy prawidłowym obliczeniu wartości mówić o szkodzie całkowitej.Zastanawiam się czy nie podpada to już pod art 286kk bo dostałem pismo że jeżeli ceny części będą wyższe niż w kosztorysie to dopłacą na podstawie faktur po czym jak poniosłem koszt zakupu wyższy niż obliczony przez nich i wysłałem faktury to nie zwrócili różnicy tylko zmienili sposób rozliczenia szkody na całkowitą mimo iż nawet po uwzględnieniu dopłaty o same części nie było takiej możliwości i dlatego części zakupiłem.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Pod oszustwo nie sądze, ale zawsze mozna siez astanawiac, czy zmiana sposobu rozliczenia szkody w sytuacji, gdy po pierwotnej propozycji klient poniśoł juz jakieś koszty, czy wykonal jakieś czynnosci nie będzie naruszać art. 471 K.c.
      Tj. mimo pozornej zasadności zmiany stanowiska i tak ubezpieczyciel by odpowiadał za koszty, szkody poniesione w zaufaniu do jego pierwszej decyzji.

      Polubienie

      1. Wie Pan zapewnili mnie na piśmie, że jeżeli części będą droższe niż w kosztorysie to dopłaca na podstawie faktur.Części kupiłem faktury przedstawiłem nie wynikało z nich absolutnie że szkoda będzie całkowita bo pozostawał zapas a oni bezpodstawnie przeliczyli kosztorys zwiększając koszt materiałów lakierniczych 4 krotnie tylko po to żeby nie dopłacić do odszkodowania a to już jest celowe działanie.Gdyby uwzględniono faktury za wyposażenie dodatkowe i z 700zł po 7 dniach od montażu nie robili 35zł to dalej nie byłoby szkody całkowitej a przy odwołaniu napisali że nie bo nie bo to nie ma wpływu na wartość szkody a jak ma to dalej pozostaje bez zmian.

        Polubienie

  27. Dostałem jeszcze pismo od nich i tam taki debilizm jest napisany: „Ponownie przypominamy, że naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona i jej dokonanie ponad ustaloną wartość odszkodowania spowoduje nieuzasadnione zwiększenie rozmiaru szkody, co wykracza ponad ciążące na zakładzie ubezpieczeń zobowiązanie wyrównania szkody.”
    Przecież mogę naprawiać do 100% wartości samochodu a nie do ustalonego przez nich odszkodowania.Nie przypominam sobie żeby coś w tej kwestii się zmieniło.Tym bardziej że doliczając różnice miedzy tym co wypłacili a tym co samochód był wart przed szkodą spokojnie go naprawie.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Nie do konca.
      Jeżeli naprawi Pan w taki sposób, iż faktycznie przywróci Pan samochód do stanu poprzedniego, to ok.
      Natomiast jezeli koszty naprawy ograniczonee kwotą 100% wartości pozwolą jedynie na częściową naprawę, to wówczas cały czas załapuje się Pan na szkodę calkowitą.

      Polubienie

      1. Tak jak napisałem za tą kwotę spokojnie samochód naprawię i przywrócę do stanu z przed szkody pomijając to że traci na wartości bo był absolutnie bezwypadkowy.Ich kosztorys jest pełny błędów.Wymienione są części które w moim samochodzie nie występują ale wszelkie zastrzeżenia odrzucają argumentem że nieomylny program tak wyliczył i tak ma być.Zresztą to co ich program wyliczył to wystarczy na zakup polowy samochodu w takim stanie i wyposażeniu.Napisali mi że nie udokumentowałem wystarczająco kosztu zakupu wyposażenia.Myślałem że potwierdzenie przelewu i wydruk z aukcji na której je zakupiłem to wystarczające potwierdzenie…

        Polubienie

        1. Jeżeli Pan przywróci za te kwote do stanu poprzedniego. Czylinp. tansze czesci, lub czesci uzywane i tansza usługa – np nizsze stawki za rbg, to mozna twierdzić, iż de facto nie ma szkody całkowitej.

          Choc raz jeden biegły mi wymyslił, iż klient nie przywrócił do stanu poprzedniego, bo są slady po lakierowaniu itd itp.
          i najlepsze, ze sąd to kupił i oddalił powództwo.

          Polubienie

  28. Mam jeszcze pytanie czy jeżeli uda mi sie nabyć części taniej niż w przedstawionym przez nich kosztorysie to czy na podstawie dowodu zakupów muszą kosztorys zweryfikować i zmienić szkodę z całkowitej na częściową i wypłacić za resztę zgodnie z kosztorysem?

    Polubienie

      1. PZU to stan umysłu.Wypłacili więcej przy szkodzie całkowitej niż wynikało z kosztorysu który potem bezsensownie zawyżyli żeby nie dopłacić i tak mniejszej kwoty za zakupione części…logiki w szkole chyba nie mieli.

        Polubione przez 1 osoba

      1. Wątpię bo jak PZU to zrobi to razu do mediów pójdzie dlaczego ktoś jakie napisy ma na samochodzie a że wiedza co mają za uszami to nie dopuszcza do takiej sytuacji. To zdjęcie było na ich Facebooku i jak wszystkie niewygodne rzeczy zniknęło w kilka chwil po dodaniu.

        Polubione przez 1 osoba

          1. Właściciel na pewno chętnie wypowiedziałby się w mediach dlaczego się zdecydował na coś takiego.Więc wolą zapewne udawać że nic się nie stało niż ryzykować publiczne pranie brudów.

            Polubienie

  29. Po moim odwołaniu zadzwonił Pan z PZU i powiedział że rozmawiał z technikami i rzeczywiście ciężko jest wycenić samochód który już nie jest produkowany a do którego wszystko jest co raz droższe…zapytał jaka kwota mi odpowiada żeby zakończyć sprawę ugodą.Dzisiaj zaakceptowali i dostałem druk ugody.Szkoda tylko że trwało to rok.Dobrze chociaż tyle że sąd będzie się musiał zająć tylko szkodą osobową.Kwota ostateczna jest blisko 3 razy taka jak kwota bezsporna…

    Polubienie

Dodaj komentarz