„Charakter uszkodzenia świadczy o tym, iż nie mogło dojść do wygenerowania sił bezwładnościowych zdolnych do spowodowania uszkodzeń ciała.”

Cytat, który posłużył mi za tytuł niniejszego posta pochodzi wprost z decyzji jednego z ubezpieczycieli. A w całości brzmiał on dokładnie tak: ”Z dokumentacji zgromadzonej w postępowaniu likwidacyjnym wynika, że do zderzenia pojazdu którym Pani podróżowała, z samochodem Volkswagen doszło w wyniku niezachowania niezbędnego odstępu od poprzedzającego pojazdu i najechania na tył samochodu przez kierującego pojazdem Volkswagen.Charakter uszkodzenia świadczy o tym, iż nie mogło dojść do wygenerowania sił bezwładnościowych zdolnych do istotnego przemieszczenia Pani jako podróżującej pojazdem, a w konsekwencji nie mogło dojść do uszkodzeń ciała.”

Co w tym takiego ciekawego, iż zdecydowałem się na ten temat napisać  niniejszy artykuł?

Otóż z mojej obserwacji poczynionej w oparciu o sprawy moich Klientów, które przyszło mi prowadzić wynika, iż jest to swego rodzaju nowa moda wśród zakładów ubezpieczeń na decyzję odmowną. Czyli taką, w której ubezpieczyciel w ogóle odmawia wypłaty odszkodowania, czy zadośćuczynienia za powstały u osoby poszkodowanej uszczerbek na zdrowiu twierdząc, iż w wyniku opisanego wypadku nie mogło dojść do rozstroju zdrowia u osoby poszkodowanej.

Ubezpieczyciel twierdzi więc, iż siły które działały w wyniku zderzenia się dwóch aut nie mogły spowodować np urazu kręgosłupa, jak w sprawie, której decyzja ta dotyczy.

W skrócie auta puknęły się tak słabo, że nic nikomu nie mogło się stać.

Co ciekawe akurat w sprawie, z której wziąłem powyższy cytat, wydanie takiej decyzji jest całkowitym pudłem, które tylko ośmiesza ubezpieczalnie.

Zderzenie aut było bowiem na tyle poważne, iż chociażby w wyniku kolizji samochodowej uległ połamaniu fotel do przewożenia dziecka jak i powyginaniu uległy elementy karoserii.

Poszkodowana natomiast doznała urazu kręgosłupa, co najmniej o charakterze tzw urazu biczowego lub nawet bardziej poważnego. Leczenie jeszcze trwa więc ostateczna diagnoza nie jest jeszcze pewna.

Najczęściej natomiast taka decyzja dotyczy własnie urazu określanego jako smagnięcie biczem. O smagnięciu biczem, urazie biczowy, czy whiplash pisałem TUTAJ , tak więc tylko krótko zreferuje, iż jest to uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym, który nie znajduje potwierdzenia w badaniach obrazowych. Co skrzętnie wykorzystują ubezpieczyciele negując powstanie tego typu urazu.

Jak więc podejść to takiej decyzji?

No cóż, sam kiedyś brałem udział w banalnej kolizji. Kierowca jadący za mną na osiedlowej uliczce zima wpadł w poślizg i stuknął delikatnie moje auto. Prędkości były skrajnie małe, między 5 a 10 km/h.

Mimo że auto było nieuszkodzone to ta niewielka siła uderzenia wystarczyła aby mój kręgosłup bolał przed dwa tygodnie.

Dlatego też, bazując na własnym doświadczeniu, jestem przekonany, że nawet niewielkie siły oddziaływające przy uderzeniu dwóch aut mogą spowodować daleko idące konsekwencje zdrowotne, zwłaszcza w obszarze kręgosłupa.

Co więc należy zrobić?

Nie poddawać się i wejść w spór z ubezpieczalnią.

Najpierw można się odwołać, a jeżeli to nie pomoże, to trzeba skierować swoje kroki do sądu.

Jestem przekonany, że jeżeli rzeczywiście do obrażeń doszło w deklarowanych okolicznościach, to wyrok będzie uwzględniał powództwo osoby poszkodowanej.

 

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

73 myśli na temat “„Charakter uszkodzenia świadczy o tym, iż nie mogło dojść do wygenerowania sił bezwładnościowych zdolnych do spowodowania uszkodzeń ciała.””

  1. Witam
    Fotelik dziecka akurat się nie połamał za to połamany został stalowy stelaż fotela kierowcy łącznie z uszkodzeniem jego mocowań do podłogi które są nadpęknięte i powykrzywiane.Podłoga w bagażniku łącznie ze wszystkim co jest między nią a zderzakiem została zmiażdżona i zatrzymała się na stalowym stelażu zbiornika lpg zamocowanego w miejscu koła zapasowego,wykrzywiony został hak holowniczy,a drzwi za kierowcą przestały się otwierać.Oczywiście obie lampy,zderzak,klapa bagażnika również zostały uszkodzone.PZU wszystkie szkody na samochodzie uznało i za nie zapłaciło.Oględzin samochodu sprawcy nie przeprowadzili.

    Polubienie

    1. Nie ma problemu:) Ale fakt faktem fotelik dziecka po ekspertyzie u producenta został zakwalifikowany do wymiany za co PZU również zapłaciło.PZU zleciło badanie rezonansem magnetycznym w którym nie ma możliwości rozpoznać urazu biczowego kręgosłupa szyjnego. Współczesna medycyna nie dysponuje urządzeniami o wystarczającej rozdzielczości obrazu żeby to wykryć.Za to wykryto inne nieprawidłowości mogące powstać w wyniku wypadku ale z góry założono że nie było odpowiednich sił więc to są starcze zwyrodnienia.W każdym bądź razie neurolog która jest również biegłą sądową złapała się za głowę czytając opinie medyczną lekarzy z PZU i powiedziała dokładnie co mamy napisać w odwołaniu.

      Polubienie

        1. „Lekkie” plecaki,beznadziejne ławki w szkole dają znać o sobie.Tych tzw „zwyrodnień starczych” wcześniej nie było.Wykonane badanie Tomografii komputerowej kilka miesięcy wstecz nic takiego nie wykazało a zgodnie z tym co powiedziała biegła zakres i rozmiar wskazuje na charakter pourazowy wbrew temu co twierdzi PZU.Zapisu samego badania MR nie chcą udostępnić twierdząc że ich opis nam wystarczy i mamy im wierzyć na słowo.Przy wszystkich nieprawidłowościach wykrytych w dokumentacji medycznej trudno wierzyć w uczciwość PZU.

          Polubienie

          1. Swoją drogą to mam ogromne wątpliwości co do ich prawa nie udostępniania wyników MRI. Generalnie to jest podstawowe prawo pacjenta aby móc uzyskac taką informację. Nawet jeżeli badanie było zlecone na ich koszt. Może skraga do Rzecznika Finansowego i Rzecznika PRaw PAcjenta tu pomoże.

            Polubienie

            1. Sam opis badania został nam przekazany ale zawiera on tylko odpowiedzi na zadane przez nich pytania natomiast nie chcą udostępnić samego zapisu badania na płytach cd celem zweryfikowania tego przez niezależnego lekarza radiologa tzn mamy wierzyć na słowo że tak jest jak podali.Napisałem wcześniej ilość i skala nieprawidłowości w pozostałej przygotowanej dokumentacji jest ogromna.Począwszy od podania wyników badań których nie przeprowadzono aż do wywiadu lekarskiego w którym zgadza się tylko imię i nazwisko a wszelkie odpowiedzi niepasujące do toku myślowego orzecznika pominięte lub odpowiednio zmienione.Jak inaczej można rozumieć że w dokumentacji przekazanej PZU jest jasno opisany zakres obrażeń i dolegliwość z nimi związanych a nagle na komisji poszkodowany czuje się świetnie i nic nie zgłasza.Na tej podstawie lekarz orzecznik stwierdza że leczenie było niezasadne i zwrot kosztów leczenia się nie należy pomimo że cały czas jest ono zgodnie z zaleceniami lekarzy kontynuowane.
              Wniosek z tego taki że nie warto zgadzać się na żadne badania bez zapewnienia na piśmie że całość badania od razu zostanie nam udostępniona celem weryfikacji.A wizytę na komisji nagrywać.W innym przypadku dokumentacja zostanie tak zmanipulowana żeby potwierdzić wymysły ubezpieczyciela.Oni mają się opierać na dokumentacji przekazanej przez poszkodowanego a nie tworzyć swoją podważając przy okazji kompetencje lekarzy prowadzących leczenie poszkodowanego.3 lekarzy z niezależnych ośrodków potwierdziło diagnozę a PZU i tak stwierdziło swoje.

              Polubienie

        2. Nie wiem dokładnie o co chodzi ale przez pewien czas miałem problemy z kręgosłupem które się powoli powiększały.Po zmianie diety na jarską znacznie się poprawiły.Dlatego myślę że przyczyną tych problemów jest niezdrowa dieta.

          Polubienie

            1. Niestety ale dieta jarska(i ewentualnie jakaś specjalna) raczej nie pomoże na groźne urazy.Jedynie może w przypadkach niektórych nieco przyspieszyć rekonwalescencję.Napisałem o tym aby doradzić w tym bo w sprawie PZU raczej niezbyt mogę.Bo w przypadku gdy PZU nie chce przyznać odszkodowania,sąd jest tego samego zdania to czy mam doradzać obalanie rządu?Po prostu w niektórych przypadkach można problem zlikwidować inaczej jak np. w przypadku wielu nowotworów.Dodam że zdrowa dieta może zwiększyć odporność na niektóre urazy.Natomiast na odwrót to pogorszyć.Np. niedobory związków wapnia,fosforu,magnezu i krzemu oraz cynku znacząco pogarszają stan kości.I obawiam się że mam tak bo kiedyś bez dużego problemu znosiłem wysoką temperaturę a ostatnio gdy było około 35 stopni to miałem udar słoneczny czy cieplny ale dopiero po powrocie do mieszkania poczułem.Dlatego radze stosować zdrową dietę.a niestety w UE nie jest zdrowa.To już lepsza na Białorusi.Oczywiście ten wywód bym mógł wydłużyć ale nie ma sensu robić na stronie o czym innym ale w razie czego jeżeli się da to mogę odpowiedzieć na pytania medyczne.Na tej stronie czasami pisze: http://www.forummedyczne.pl/ .

              Polubienie

    1. Będziemy próbować ale mam wrażenie że po prostu doskonale wiedzą co tam lekarz znajdzie i dlatego taki opór z ich strony.Jeżeli zostało wykonane badanie to dlaczego nie mamy mieć do niego dostępu celem weryfikacji tym bardziej że jest ono wysoce przydatne w dalszym leczeniu a czas oczekiwania w ramach nfz 1,5 roku prywatnie od razu za 1480zł więc bezsensu żeby je wykonywać ponownie narażając się na zarzut o powiększeniu rozmiaru szkody.Opis do badania jest coś w stylu ma Pan złamaną prawą rękę a pytanie jest czy lewa jest złamana jak nie to nic Panu nie jest albo o rzeczy które występują bezpośrednio po urazie a nie prawie dwa miesiące po wypadku.Brak pytań o rzeczy oczywiste ale niewygodne dla PZU.

      Polubienie

  2. Fajny cytat:
    „Nie istnieje proporcjonalna zależność pomiędzy widocznymi uszkodzeniami pojazdu a doznanymi urazami ciała, czyli: uszkodzenia mogą być małe, a doznane urazy duże. Prawdą jest natomiast, że prawdopodobieństwo większych urazów dotyczy pasażerów lżejszych samochodów. Zagłówki w dużym stopniu przeciwdziałają większym następstwom, ograniczając odchylenie głowy do tyłu (warunek: muszą być właściwie ustawione). Natomiast pasy bezpieczeństwa mogą przyczynić się do powiększenia następstw urazu typu „smagniecie biczem”, gdyż przytrzymując tułów sprzyjają większemu zgięciu szyi do przodu. Jednak zdecydowanie zmniejszają ryzyko innych poważniejszych obrażeń – stąd powinny być zawsze zapięte.”
    Dla PZU nie ma znaczenia że uderzył samochód cięższy ponad 2 razy

    I druga rzecz:
    „Dlaczego zatem kobiety dwukrotnie częściej ulegają uszkodzeniom typu „smagnięcie biczem”?
    Moim zdaniem wytłumaczeniem tego jest fakt, że to kobiety w większości wypadków są pasażerkami. (Jeśli samochodem jadą dwie osoby – kobieta i mężczyzna – to zdecydowanie częściej pasażerem jest kobieta.) A, jak wiadomo, większe uszkodzenia zawsze występować będą nie u kierowcy a u pasażera właśnie, gdyż jest on nieprzygotowany na nagłe zdarzenie – nie ma lusterka, a więc i nie kontroluje, co dzieje się z tyłu samochodu. Poza tym, pasażer, nie skupiony na drodze, częściej niż kierowca ma możliwość rozglądania się na boki, czyli skręcenia szyi w momencie zaistnienia wypadku, co pogłębia uszkodzenia tkanek kręgosłupa w wyniku zderzenia.”
    Po co uwzględnić fakty że w momencie uderzenia samochód stał, żona była odwrócona do córki a ja siedziałem bokiem obserwując drogę z pierwszeństwem będącą pod kątem 30stopni do drogi na której się znajdowałem.

    Polubienie

    1. Ciekawa statystyka z tymi kobietami. Pewnie moge się zgodzić, trzymajac kierownice mozna sie takze troche zaprzec stabilizując kręgosłup.

      Druga kwestia to pewnie mięsnie karku raczej u męzczyzn silniejsze jak u kobiet.

      Polubienie

      1. Przy ocenie urazów trzeba brać absolutnie wszystko a nie tylko tak jak to robi PZU fakty wygodne dla siebie.Tym bardziej że ukrytych zniszczeń samochodu nie oglądał likwidator bo mu się nie chciało deszcz padał i będzie szkoda całkowita więc po co się wysilać.Znaczenie ma tak jak napisano nawet odwrócenie głowy w momencie uderzenia czy brak przygotowania na uderzenie.Testy zderzeniowe przeprowadzane są przy idealnej pozycji kierowcy czy pasażera.Nie oszukujmy się w życiu rzadko pozycja jest idealna.A zakładanie że nic nie mogło się stać po obejrzeniu kilku zdjęć to kompletna głupota i brak profesjonalizmu.Taki Wróżbita Maciej a nie lekarz…

        Polubienie

          1. Bo to jest oczywiste dla wszystkich poza PZU które ma za szkodę zapłacić.Dopuszczono do tego żeby rozmiar szkody określał ten kto za szkodę płaci to jest jak jest.Wiadomo że zawsze zrobi wszystko żeby wypłacić jak najmniej.Zastanawia mnie tylko czy oni naprawdę są tak naiwni że liczą na to że w dobie internetu i błyskawicznego dostępu do informacji bzdur z ich pism nikt sobie nie zweryfikuje.

            Polubienie

              1. Oczywiście że zarabiają i to mimo płaczu że tak strasznie tracą na ubezpieczeniach OC co jest kompletną bzdurą.Przegrywają i będą przegrywać co raz więcej. Ludzie zaczynają być bardziej świadomi chociażby dzięki takiemu blogowi jak ten co im się należy i jak nie dać się ubezpieczycielowi oszukać.Wystarczy sobie poczytać kilka orzeczeń jak sądy i biegli traktują takie stwierdzenia jak zastosowało PZU.Myślę że po kilku takich sprawach gdzie ubezpieczyciel zachowuje się tak samo, z urzędu powinna być nakładana kara za stosowanie nieuczciwych praktyk.

                Polubienie

                1. To jest pewnie większy problem jak tylko ubezpieczycieli. W sprzedaży konsumeckiej ma Pan to samo. Ma Pan towar z wadą, to twierdzą, ze wady nie ma. A jak sprawa trafia do sądu to ptrafią od razu uznać.
                  Taka polityka, to co się nalezy tylko dla tych, którym zależy i się chce.
                  Fakt mi się z butami do sądu nie chiałoby się iśc, wpsólnik poszedł i Pan a z dużej firmy obuwniczej sam mu na rozprawie powiedział, po uznaniu powództwa, ze tak mają i tak działają.

                  Polubienie

                  1. Miałem nieprzyjemność zajmować się reklamacjami w jednej z niemieckich korporacji i doskonale wiem jak się działa.Kiedyś było takie powiedzenie:”pokorne ciele dwie matki ssie” teraz to chyba tylko w urzędach aktualne.W innym przypadku trzeba walczyć o swoje najlepiej jeszcze nagłośnić sprawę żeby się czkawką odbiło temu który próbuje oszukiwać.Prawda o podejściu do klienta jak dostanie sie do opinii publicznej zdecydowanie bardziej boli niż zachowanie się zgodnie z prawem.

                    Polubienie

  3. Dzień dobry,bardzo przydatny ten blog w mojej sytuacji,bo jestem po kolizji samochodowej w listopadzie 2016.Też u mnie niewielkie uszkodzenia w pojeżdzie,a borykam sie teraz ze stasznymi bólami mięsni karku i pleców.Pismo już napisałam i wysłałam do PZU-ubezpieczyciel sprawcy.Jeszcze nie skończyłam leczenia,a oni juz do mnie wypisują,że jak nie wyślę im dokumentacji leczenia,to mogą mi nie wypłacic odszkodowania i zadośćuczynienia.Jak to właściwie jest?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Dziękuję,

      Generalnie Pani musi udowodnic, iz coś się Panis tało, czyli dokumenty należałoby im przesłać.
      OCzywisćie jeżeli nei zrobi Pani tego teraz to co najwyzej PZU wyda decyzje odmowną, ale po ich uzyskaniu moze je Pani ponownie przesłać i sprawę wznowią.

      Niemniej jednak nie jest tak, iż musi Pani w sprawie z Oc czekać na zakończenie leczenia. Jeżeli dysponuje Pani juz teraz odpisami, wyspisami, kartami informacyjnymi, czy kserokopią historii choroby, to najlepiej od razu ją im przesłac.

      Pozdrawiam

      Polubienie

      1. W gorszym przypadku PZU zrobi to co u nas.Zignoruje naszą dokumentację stworzy sobie swoją i podważy diagnozę i leczenie lekarzy nas leczących.Po czym odmówi odszkodowania i zadośćuczynienia bo na podstawie zdjęcia samochodu wyliczy że siły działające były zbyt małe żeby odnieść obrażenia.
        A tutaj PZU juz puka w dno od spodu…

        Polubienie

          1. Panie Bartoszu niestety nie jest jednostkowy poszukałem trochę w internecie i odmów takich jak nasza było więcej a treść odmowy na zasadzie kopiuj wklej.W sądzie przegrają ale ilu z tych co dostanie taką odmowę zdecyduje się na pójście tą drogą.Mówiąc krótko i tak będą do przodu.Nasz przypadek może jest po prostu bardziej absurdalny.

            Polubione przez 1 osoba

  4. Jak któryś z naszych znajomych podlinkuje ten temat na facebooku PZU to usuwają z prędkością światła.Widać mistrzowie w zamiataniu śmieci pod dywan.Samo pismo zniknęło z systemu obsługi szkody i nie da sie go pobrać.Zastanawia mnie tylko co to ma na celu skoro już zostało wysłane i na maila jak i pocztą tradycyjna.Wstydzą się go?

    Polubienie

      1. Oni chyba dalej są mentalnie w poprzednim wieku i ustroju i nie doceniają tego jak w dzisiejszych czasach dzięki internetowi ludzie mogą ujawniać ich bezprawne działania.Kasowanie postów to najgłupsze z możliwych zachowań coś jak małe dziecko zamyka oczy i myśli że już jest niewidzialne.Wczoraj dostałem propozycję przedłużenia składki OC na jeden z samochodów wzrost ponad 100% w stosunku do ubiegłego roku to tylko zwiększa moja determinację w tym żeby im nie odpuścić i zachęcać wszystkich dookoła żeby robili tak samo.Trzeba w końcu zmienić stosunek tych co do sądu idą do tych co odpuszczają.Chcą wyrównania składek z reszta UE ok ale odszkodowania też wyrównamy 🙂

        Polubienie

        1. Ujawnienie to o wiele za mało.Nakłonić do zmian mogłoby ujawnienie i srogie kary dla osobników z PZU.Wizji ujawnienia się nie boja.Co innego wizja wizyty komornika w ich mieszkaniu a ich wizyty w pierdlu i tęgich batów.To dopiero jest argument.Ale do tego trzeba srogich kar za to i sądów które takich skażą.A teraz można o tym pomarzyć.

          Polubienie

            1. Z drugiej strony ktoś się pod decyzjami i orzeczeniami podpisuje i pracownicy i „lekarze” którzy powinni za wpisywanie bzdur mających na celu odmowę czy zanizenie wypłaty należnych świadczeń liczyć się z odpowiedzialnością karna. Tym bardziej jeżeli ubezpieczyciel przegrywa w sądzie a wszystkie jego „ustalenia” i teorie zostają całkowicie obalone.

              Polubienie

              1. Wielu lekarzy ma moralne zasady mafiozów.Dlatego o ile się da wolę sam się leczyć.Nie wspominając o wiedzy i lekceważącym podejściu do pacjentów.Ważne że znam metody leczenia na większość popularnych chorób i unikam antybiotyków które też są szkodliwe.Wielu twierdzi że to bzdury ale to nie mój problem bo pomaga.Chociaż niektóre z tych metod są niezbyt humanitarne np. głodówka.

                Polubienie

              2. Tylko, żeby postawić zarzut oszustwa musiałby Pan wykazać, ze ktoś- konkretna osoba sprzedaje polisy z zamiarem nie wypłacenia kwot odszkodowania. Absolutnie niemożliwe, chyba żeby Pan wprowadził do kk jakiś nowy rodzaj przestępstwa – oczywiscie niezasadna odmowa, lub oczywiście rażąco zaniżona kwota odszkodowania. Ale też nierealne.

                Polubienie

                1. Nie chodzi mi o to że ktoś chce oszukać tylko o proces likwidacji szkody w toku którego tworzona jest dokumentacja co później okazuje się w sądzie ma wartość papieru toaletowego. Jeżeli na tym etapie popełniane są tak rażące błędy to trudno mówić o przypadku. Jakiś lekarz podpisuje się pod opinia i jeżeli nie jest ona zgodna z prawdą co jasno widać po późniejszych opiniach biegłych to jest blad za który powinna grozić odpowiedzialność karna. Orzeczeń nie wystawia Heniek z pod budki tylko lekarz z prawem wykonywania zawodu któremu po prostu nie wolno podpisywać się tak rażąca niekompetencja.

                  Polubienie

                  1. Trudno stwierdzić czy chce czy nie chce oszukać.Uważam że w wielu przypadkach można uznać ze to nie były błędy ale umyślne działanie.Tu jest strona na ten temat http://www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html w której równają z ziemią szpitalne metody”leczenia” w przypadku nowotworów.Ja znam wiele metod znacznie bezpieczniejszych i tańszych i najniebezpieczniejsza z tych alternatywnych co znam jest i tak bezpieczniejsza od”chemioterapii” czy „radioterapii” szpitalnej.Być może na tej stronie są błędy ale przesłanie jak najbardziej właściwe.Dlatego staram się unikać medyków i jeżeli się da to samemu leczyć .

                    Polubienie

                  2. Jeżeli lekarz podpisuje się pod oświadczeniem które nie jest zgodne z prawdą- to oczywistym jest, iż postepuje conajmniej nieetycznie. Tylko, ze medycyna to nie nauka ścisła, a operowanie na przyblizeniach, statystyce i trochę wróżeniu z fusów. Wiec realnie jest to nie do uchwycenia.

                    Polubienie

                    1. Ale nie jest to wróżenie za pomocą szklanej kuli i jak lekarz wystawia błędna diagnozę i kategorycznie jej się trzyma to jest blad w sztuce. Lekarz po to się uczy i zdobywa uprawnienia żeby tak oczywistych błędów nie popełniac. Nieznajomość prawa przecież nie zwalnia z odpowiedzialności. A trudno mówić o przypadku jeżeli na podstawie tej samej dokumentacji każdy nie opłacany przez TU lekarz widzi problem a orzecznik TU tego nie widzi.

                      Polubienie

                    2. Małe szanse bo sam Pan wie jak lekarze chętnie będą karać kolegów bo fachu. Zastanawia mnie tylko to na jakiej podstawie taki orzecznik neguje diagnozy lekarzy prowadzących. Bo jego orzeczenie jest zupełnie inne od tego co zawiera dokumentacja sporządzona w szpitalu czy w przychodni w czasie kilku miesięcznego leczenia a nie 5 min wizyty z której wywiad lekarski bez autoryzacji pacjenta zawiera tylko te rzeczy które co prawda nie są zgodne z prawdą ale popierają twierdzenia orzecznik. Logicznie patrząc poszkodowany nie będzie czego innego mówił orzecznikowi niż to co mówi lekarzom którzy go leczą i co jest zawarte w dokumentacji. A tak jak w tym przypadku gdzie dokumentacja dwóch lekarzy ubezpieczyciela wzajemnie się wyklucza to już kompletnie brak logiki.

                      Polubione przez 1 osoba

  5. Mistrzowie świata:):
    Szanowny Kliencie,

    Odpowiadając na Pana pismo/emaila z dnia 02.03.2017r , uprzejmie informujemy, że po ponownej analizie akt szkodowych nie znajdujemy podstaw do dalszej dopłaty odszkodowania ponad dotychczas wypłaconą kwotę.
    Nadmieniamy, iż uszkodzenia pojazdu okazały się tak znaczne, że koszt naprawy przedmiotowego pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniony. W takim stanie rzeczy szkodę uznano za całkowitą /kasacyjną/.
    Odszkodowanie należne w takim wypadku stanowi wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym pomniejszoną o wartość pozostałości, przy czym określenie tych wartości następuje – w zgodzie z art.363 par.2 k.c. – na dzień ustalania odszkodowania.

    I to jest ten sam samochód w którym charakter uszkodzeń 😉

    Polubienie

  6. Przyznam że mam przykre doświadczenie z podobnym wypadkiem(tj podobnym przyczyną).Niestety ale nie wiem jaka była prędkość samochodu który najechał na ten w którym bylem.Ważyły podobnie.Tył pojazdu którym jechałem czyli volkswagen polo został znacząco uszkodzony.wiem że odszkodowanie wyniosło trochę ponad 2000 zł czyli z grubsza nie odstawało od kosztów naprawy(ale niestety felernej).Zostały blachy od tylnej części samochodu pogięte i zderzak.Ja bylem trochę pokaleczony ale nie było to nic groźnego..Ale byłem z przodu więc trochę mniej zagrożony byłem niż jakbym był z tylu.Z tyłu mogłoby być gorzej ale wątpię aby to było na tyle groźne abym miał powody iść do szpitala.

    Polubienie

  7. Witam, ja z kolei zacytuję pewien dokument o nazwie i to bardzo ciekawe: „OPINIA ZAOCZNA (KOMPLEKSOWA) OC DLA ALLIANZ”. Chciałem zwrócić uwagę na słowo „ZAOCZNA”, została wykonana wyłącznie na podstawie wypisu z SORU. Kolejną wartą zacytowania frazą tej opinii jest podsumowanie: „Zdarzenie z dnia 27 sierpnia 2017. Lat 30. Uszkodzenia pojazdu znikome, siły działające podczas zderzenia niewielkie, praktycznie wykluczają możliwość doznania obrażeń. ” Za auto, którego „zaocznie” lekarz wystawiający opinię nawet nie widział dostałem ugodę przekraczającą rynkową jego wartość. Jednak „zaocznie” można przecież stwierdzić praktycznie co się chce… Jestem aktualnie na końcówce pierwszej fazy leczenia, zamierzam się odwołać jednak nie wiem jak do tego podejść. Zastanawiam się nad pozwem sądowym, lecz obawiam się o koszty. Już i tak sporo wydałem na leczenie (ponad 4 tysiące złotych). Może jakaś podpowiedź? Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Musiałby mi Pan przesłać trochę wiecej danych. Komisję zaoczne są praktycznie normą. A odomowa w przypadku urazu biczowego ( bo przypuszczam, iż o to chodzi) jest niestety równiez normą.

      Polubienie

  8. Nie działały siły nie było obrażeń a teraz PZU ma odpowiedź na wszystko:
    „Jednocześnie w naszej ocenie zebrany materiał dowodowy,w tym dokumentacja z leczenia psychiatrycznego, nie pozwala na stwierdzenie, że zdarzenie wywołało u Pani krzywdę wymagającą konsultacji psychiatrycznych. Obrażenia jakich Pani doznała były powierzchowne i w znacznej mierze są związane ze zmianami zwyrodnieniowymi a nie urazowymi.W naszej ocenie zgłoszone zdarzenie nie mogło u Pani wywołać rozstroju zdrowia psychicznego”
    Czyli jednak były obrażenia.Na skierowaniu na leczenie na oddziale dziennym „leczenie po wypadku komunikacyjnym brak podjętego leczenia spowoduje znaczne pogorszenie zdrowia” no ale to żadne podstawy…Oczywiście to stwierdzenie nie podparte absolutnie niczym żadnej opinii lekarskiej nic kompletnie.

    Polubienie

      1. Argumentacja już kompletnie się kupy nie trzyma. Zaprzeczali obrazeniom teraz twierdzą że byly powierzchowne. Cały czas powtarzam niech przetestuja te twierdzenia na sobie. O leczeniu zostali poinformowani w momencie propozycji ugody na kwotę 2000zl miesiąc po wypadku, że ono trwa i nie będziemy podejmować na tamta chwilę żadnych decyzji. Nie zgłaszali zastrzeżeń. Prosili tylko o dokumentację po zakończeniu leczenia. Otrzymali, oczywiście nie wzięli jej pod uwagę. Nie ma żadnej opinii lekarskiej w tym temacie tylko puste twierdzenia pzu nie poparte żadnym dowodem.

        Polubienie

          1. Ja myślę że już tak jest.Samo to że charakter… gdzie cały tył samochodu został uszkodzony łącznie z naruszoną konstrukcja nośną i połamanym fotelem kierowcy.Każda odpowiedz jak kopiuj i wklej tylko wymieszana kolejność poszczególnych fragmentów.Taka rozmowa z bezmyślnym automatem. Łapie ich człowiek na oszustwie palcem pokazuje to co znajduje się w dokumentacji a czego być nie powinno bo nie zostało wykonane a oni odpisują że są fachowcami a poszkodowany się nie zna.I ten zwrot materiał dowodowy a po przekazaniu rzekomo całości akt szkody za żadne skarby nie da się wyciągnąć wniosków zgodnych z ich teoriami.Z moim psem się prędzej dogadam niż z pracownikami PZU

            Polubienie

            1. Zasada kopiuj w wklej, to akurat kręgosłup działania chyba całej światowej biurokracji. Tytułem przykłądu kiedyś uzasadnienie wyroku miało 2 strony na maszynie, teraz 20-30, a i tak pełnomocnicy czytają tylko jedną stronę, gdzie sąd wskazuję swój proces myśłenia.

              Polubienie

              1. Szkoda ze nikt nie wysila się żeby przeczytać co wkleja. Pzu udaje że nie było sprawy i odpowiada bzdury nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Prosty przykład w lipcu tego roku miałem nieszczęście ponownie trafić na kretyna rozmawiajacego przez telefon i ubezpieczonego w PZU. Uderzył w tył mojego samochodu. Kosztorys oczywiście z błędami, uwzględnione części z modelu sedan, zamienniki w tym wzmocnienie zderzaka w cenie 0zl. Od razu zgłosiłem że ja mam kombi i za żadne skarby nie da się zamontować lamp z sedana. W odpowiedzi otrzymałem pismo są wybitnymi fachowcami korzystającym z super eksperckich programów i nie widzą absolutnie żadnych podstaw do zmiany stanowiska i dopłaty do odszkodowania. Przez miesiąc dalej udawali że nie są idiotami po czym skorzystałem z rady i zamówiłem części u dystrybutora wymienionego w kosztorysie czyli pzu pomoc. Oczywiście okazało się że się nie da że kosztorys jest błędny i pan go zaraz prześlę do poprawy. Różnica 2000zl i zero przepraszam że jesteśmy oszustami. Czymś takim powinna się zająć prokuratura bo nie można mówić o przypadkowej pomylce. Bylo to działanie z premedytacją bez najmniejszej wątpliwości.

                Polubienie

                1. A propos Pana ulubionego u ezpieczyciela, to Dzisiaj miałem śmieszna kalkulację, (chyba zacznę robić ubezpieczeniowe pajacyki jak kiedyś Mann i Materna) szkoda w Ferrari. Same śruby do kół 15.000 za 16 sztuk. A W kalkulacji koszt robiczogodziny policzone na 51 zł. Taniej niż w warsztacie osiedlowo garażowym.

                  Polubienie

                  1. U mnie 50netto lakiernik i blacharz. Chcę znać namiary warsztatu który za tyle robi jak gwarantuje pzu zgodnie z technologią producenta. Mam kilka starych samochodów w kolekcji które chętnie wyremontuje za takie stawki.

                    Polubienie

Dodaj komentarz