Ile procent reklamacji – odwołań rozpatrywanych jest pozytywnie przez ubezpieczycieli.

Na łamach niniejszego bloga jakiś czas temu toczyłem z Czytelniczką Panią Karoliną dyskusję dotyczącą sensowności kierowania odwołań – reklamacji i ich skuteczności. Tę wymianę zdań można prześledzić w komentarzach do artykułów TUTAJ i TUTAJ.

Ciekawym suplementem do tych moich wcześniejszych artykułów okazał się ostatni raport Rzecznika Finansowego, który można znaleźć pod tym Linkiem. 

I cóż z tego raportu wynika?

Są np ubezpieczyciele, którzy w 2016 r. nie rozpoznali żadnej reklamacji pozytywnie: tutaj pierwsze miejsce na podium zajął Open Life.

Nie wiele lepiej wygląda sytuacja z zakładem ubezpieczeń Vienna Life ponad  97% nieuznanych reklamacji klientów i  Europa Życie 93,7% klientów odprawionych z kwitkiem.

Nie  lepiej w tym zestawieniu wyglądają tuzy ubezpieczeniowego rynku.

I tak PZU S.A. uwzględnił jedynie 19,1 % reklamacji. Ciekawostką jest fakt, iż aż 25,9 % wszystkich reklamacji składanych w 2016 r. dotyczyło właśnie PZU S.A.

Warta uszczęśliwiła jedynie 9,5% reklamujących jej decyzje klientów. Allianz i Ergo Hestia ciut lepiej, ale i tak jedynie odpowiednio 11,4 % ( Allianz)  14,6 % ( Hestia).

Niezłym wynikiem za to może pochwalić się Compensa, Uniqa i Aviva, które oscylują w granicach 30%.

Całkiem wysoki poziom uznawanych reklamacji mają tacy ubezpieczyciele jak TUZ, Concordia, Axa Ubezpieczenia.

Jaki z tego wniosek?

Po pierwsze mimo wszystko chyba jednak warto składać reklamację, nawet statystyczne 11 % jak w PZU, to całkiem sporo.

Czy na podstawie tego zestawienie można natomiast coś powiedzieć na temat większej uczciwości i prokonsumenckiego nastawienia ubezpieczyciela względem poszkodowanych- nie sądzę. Sam fakt, iż dany ubezpieczyciel uznaje prawie 50% skarg może być bowiem konsekwencją wydawania oczywiście błędnych decyzji. I dopiero w sytuacji wniesienia odwołania decyzja ta jest zmieniana, a wszyscy ci, którzy odwołania reklamacji nie wniosą zostawiani są na lodzie.

Tak więc wyniki raportu to raczej ciekawostka niż rzeczywiste narzędzie mogące pomóc konsumentowi w wyborze ubezpieczyciela.

A jak Państwu podobają się te wyniki?

 

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

16 myśli na temat “Ile procent reklamacji – odwołań rozpatrywanych jest pozytywnie przez ubezpieczycieli.”

  1. Niestety tak jest, sporo potem spraw trafia do Sądu, kończą się różnie gdyby ktoś chciał porady w takim temacie zapraszam do siebie , niestety te wskaźniki są smutne, bo opłacając ubezpieczenie liczymy że w przypadku nieszczęścia jednak te pieniążki nam się zwrócą, chociaż w części , często jednak bywa inaczej i mamy prawo czuć się okradani.

    Polubienie

  2. Szkoda, że nie ma statystyki ilości spraw sądowych przeciw ubezpieczycielem z wyszczególnieniem przegranych spraw z różnicą wysokości odszkodowań przyznanych przez ubezpieczyciela a wypłacanych po wyroku sądu.

    Polubienie

    1. W podlinkowanym we wpisie raporcie Rzecznika Finansowego można znaleźć niewielką część tych informacji (od str.18) – przedstawione tam dane są mało optymistyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o zasądzone kwoty. Inna sprawa, że nie wiem, czy dobrze rozumiem, że w tabelach porównano ze sobą dane dotyczące dwóch różnych kwestii: pozwów z 2016 r. i orzeczeń z 2016 r. , czyli porównuje się dane dotyczące zupełnie rożnych roszczeń, co nie pozwala na wyciągnięcie sensownych wniosków…. ożna oczywiście porównywać dane z lat ubiegłych i wtedy obraz sytuacji będzie bardziej klarowny.

      Polubienie

      1. Przecież to że pozew został zgłoszony w 2016 wcale nie oznacza że wyrok prawomocny zapadł w 2016 tak samo jak mogła być ugoda i wtedy też nie będzie to uwzględnione.Poza tym nie wiadomo czego pozwy dotyczyły czy ubezpieczeń obowiązkowych czy dobrowolnych.

        Polubienie

        1. Oczywiście, tak jak napisałam wyżej (” (…)w tabelach porównano ze sobą dane dotyczące dwóch różnych kwestii: pozwów z 2016 r. i orzeczeń z 2016 r. , czyli porównuje się dane dotyczące zupełnie rożnych roszczeń, co nie pozwala na wyciągnięcie sensownych wniosków…”.). Dane są niekompletne, jednak i tak mało optymistyczne.

          Polubienie

          1. Nie ma się co oszukiwać że ubezpieczyciel przy znacznych roszczeniach odpuści i nie wykorzysta wszystkich instancji więc w ciągu jednego roku postępowanie na pewno nie zakończy się prawomocnym orzeczeniem.Poza tym tak jak napisałem wcześniej nie ma podziału na obowiązkowe i dobrowolne więc regulowane ustawą i OWU.Ja myślę że jak już sprawa trafi do sądu to tragedii nie będzie

            Polubienie

            1. Panie Bartoszu, przede mną decyzja, czy ryzykować i pójść do sądu czy odpuścić, i te statystki, tak szczerze, z mojego punktu widzenia są bardzo zniechęcające. Oczywiście, dane w nich są tak przedstawione, że nie można wyciągać na ich podstawie wniosków, ale patrząc na dane o „moim” ubezpieczycielu, który zachowuje się wręcz bezczelnie i łamie obwiązujące prawo na każdym kroku w całym procesie likwidacji szkody:
              1. w 2016 r. złożono przeciwko TU około 200 pozwów…
              2…. na łączną kwotę około 3,5 mln złotych
              3. w 2016 r. zasądzono na rzecz poszkodowanych około 350 tys. zł (oczywiście to są roszczenia prawdopodobnie z lat poprzednich, które doczekały się wyroku w 2016 r.).
              Jeżeli założę, że w latach poprzednich każdego roku złożono podobną liczbę pozwów na podobne kwoty (taki danych brak w zeszłorocznym sprawozdaniu odnośnie tego TU), co wydaje mi się prawdopodobne, to zasądzone kwoty też mogą być podobne (10% wartości roszczeń), więc to jednak mało optymistyczny wynik…oczywiście to spekulacje.

              Polubienie

              1. Dzień dobry,

                Moim zdaniem sugerowanie się statystykami w indywidualnej sprawie sądowej nie ma sensu.

                Chyba że byłaby to statystyka wyroków w konkretnych takich własnie jak u Pani sprawach.

                A tak mamy tu i mydło i powidło i w zasadzie nic z niego nie wynika.

                Tak więc powinna Pani ocenić szanse w swojej sprawie i tyle.

                Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Tak jak pisałem sam fakt, iz jeden ubezpieczyciel uznaje tyle reklamacji a drugi odpowiednio mniej w zasadzie nic nie oznacza. Nie waiadomo bowiem, czy większa ilośc uznanych reklamacji nie jest wynikiem gorszych decyzji „pierwszoinstancyjnych”, Tak więc i tak tzreba by sie pewnie odniść do konkretnej reklamacji. A tak to tylko statystyka

      Polubienie

Dodaj komentarz