Jakie zadośćuczynienie dla Tomasza Komedy – osoby, która przypuszczalnie „za niewinność” przesiedziała 18 lat w więzieniu?

Może dzisiejszy wpis będzie trochę populistyczny, ale jako że  w ostatnich dniach na fali medialnego zainteresowania sprawą przypuszczalnie niewinnego człowieka, który w zasadzie całe swoje dorosłe życie przesiedział w więzieniu pojawiają się także głosy dotyczące wysokości należnego odszkodowania, zadośćuczynienia postanowiłem, ze i ja dorzucę swoje kilka groszy.

Tytułem wstępu pokrótce opiszę stan faktyczny sprawy. Otóż Tomasz Komenda w 2000 r. został zatrzymany w sprawie brutalnego gwałtu i zabójstwa 15 – letniej wtedy Małgosi. Kilka lat po zatrzymaniu, został wydany wyrok skazujący na karę 25 lat pozbawienia wolności.

Po odbyciu 18 lat kary w więzieniu, prokuratura złożyła wniosek o uniewinnienie Tomasza Komendy twierdząc, że skazanie było prawidłowe i nastąpiło na podstawie zebranych konkretnych dowodów, które na tamten czas oceniane były jako mocne. Natomiast zgromadzenie nowych dowodów w sprawie, zmieniły ocenę sytuacji. W związku z tym prokuratura oznajmiła konieczność wystąpienia do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wznowienie postępowania w tej sprawie.

W przypadku, gdy Sąd Najwyższy uwzględni wniosek prokuratury, uchyli wyrok i przekaże sprawę do ponownego rozpoznania do sądu niższej instancji, a ten wyda wyrok uniewinniający lub po wydaniu wyroku uniewinniającego przez Sąd Najwyższy, Tomasz Komenda wyjdzie na wolność oraz będzie miał prawo domagać się odszkodowania za lata, które spędził odsiadując wyrok w więzieniu.

W tym momencie nasuwa się jedno pytanie: W jakiej wysokości odszkodowania mógłby domagać się Tomasz Komenda?

W internetowo medialnej dyskusji padają kwoty: zadośćuczynienie powinno zaczynać się od co najmniej miliona złotych. Albo ostatnio: należy mu się milion za każdy rok spędzony za kratkami.

No cóż nie ulega wątpliwości, iż należne niesłusznie skazanemu należy się odszkodowanie i zadośćuczynienie w istotnej wysokości.

Uporządkowując jednak sytuację wskazać należy, iż ewentualne roszczenia niesłusznie skazanego mogą się składać z wielu elementów.

Po pierwsze mówimy tu o odszkodowaniu za utracone zarobki. Siłą rzeczy skazany przez 18 lat nie miał możliwości wykonywania pracy zarobkowej, dorabiania się, budowania majątku. Co za tym idzie z całą pewnością zwrot w tym zakresie i to nie mały mu się należy.

Po drugie moim zdaniem w grę mogą wchodzić renty. Z tytułu utraty perspektyw na przyszłość, i również z uwagi na mniejsze zdolności zarobkowe w przyszłości.

Najbardziej kontrowersyjną kwestią wydaje się jednak wysokość zadośćuczynienia.

Zadośćuczynienie miałoby odnosić się do dolegliwości i cierpień, które poniósł mężczyzna poprzez niesłuszne skazanie i odbywanie kary. Jest to wartość, której nie da się jednoznacznie określić i przeliczyć, jak to jest możliwe w przypadku odszkodowania.

Nie negując prawa Pana Tomasza do jak otrzymania jak największego zadośćuczynienia obawiam się, iż znowu może dojść do sytuacji, gdy najbardziej istotnym czynnikiem wpływającym na wysokość przyznanego zadośćuczynienia nie będzie rzeczywista szkoda, a medialny charakter sprawy.

Wydaje mi się, iż rzucanie kwotami milion, pięć milionów, 18 milionów w świetle zadośćuczynień jakie przyznawane są najbardziej poszkodowanym ofiarom wypadków drogowych – np. tetraplegikom ( paraliż czterokończynowy), gdzie kwoty zadośćuczynienia przyznawane przez Sądy, to 200, 300 tysięcy, być może pół miliona,  budzi u mnie poczucie nieadekwatności. Dlaczego bowiem dwudziestoletnia osoba przykuta do łózka na kolejne 60 lat ma otrzymać jedynie 300 tyś zł, tylko dlatego, iż o jej sprawie nie trąbią Fakty z Wiadomościami.

Dlatego też popieram przyznanie jak największego zadośćuczynienia Panu Tomaszowi pod warunkiem, iż również inne osoby podobnie poszkodowane ( a może i nawet bardziej) przez los otrzymają adekwatną kwotę.

A jakie jest Państwa zdanie? Milion? 18 Milionów?

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

23 myśli na temat “Jakie zadośćuczynienie dla Tomasza Komedy – osoby, która przypuszczalnie „za niewinność” przesiedziała 18 lat w więzieniu?”

  1. Dzisiaj w naTemat pojawił się wywiad z żoną Czesława Kowalczyka, który za zbrodnię, której nie popełnił, przesiedział 12 lat, w tym 5 w całkowitej izolacji. Stracił, pracę, rodzinę (kontakt z czteroletnim synem), dom, firmę, zdrowie… po kilku latach walki w sądzie otrzymał niecałe 3 miliony. Sam powrót do świata (nie znał internetu, wartości pieniędzy) i zdrowia zajął mu sporo czasu. O znalezieniu pracy nie było mowy… Dla sądu bardzo ważne okazały się konkretne wyliczenia, jakie straty poniósł (ile kosztował dom, ile leczenie etc.). Moim zdaniem to zdecydowanie za mało (pan Czesław walczył o, jeśli się nie mylę, 15 milionów). W sumie te trzy miliony to śmiech na sali – nie mówię tu nawet o tym, że nic mu nie wynagrodzi strat emocjonalnych, ale o fakcie, że musi zainwestować nie tylko w mieszkanie i własną firmę (i zdobycie zawodu), bo człowieka z wpisem do CV pt. „przesiedziałem 12 lat” nikt nie zatrudni…

    Polubienie

    1. Absolutnie się zgadzam, tylko z drugiej strony w przypadku osób najdotkliwiej poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, gdzie żadna gazeta się sprawą nie interesuje sąd zasądzi nie wiem 200, 300, 500 tyś. A przez kolejne lakieś lat z łózka nie będzie można się podnieść. Co nie zmienia faktu, iz w jednej i drugiej sprawie odszkodowanie, zadośćuczynienie powinno być jak najwyższe.

      Polubienie

      1. Tak, wysokość odszkodowania/ zadośćuczynienia za utratę zdrowia w wypadku komunikacyjnym w Polsce bardzo przykry temat – oby te wypłaty były jak najwyższe!!!
        Uważam jednak, że należy rozróżniać wypadek i wielomiesięczne/ wieloletnie działania organów sprawiedliwości, żeby zmarnować komuś życie za kratami, zwłaszcza, gdy dowody nie są jednoznaczne (zarówno w przypadku Czesława Kowalskiego jak i Tomasza Komedy wygląda na to, że całe śledztwo było bardzo grubymi nićmi szyte).

        Polubienie

        1. Dlatego też ja nie porównuje sprawy Pana Tomasza do zwykłego wypadku. Gdyż z cała pewnoscia wolałbym miec złamaną noge, niz siedzieć kilka miesięcy w kryminale. Porównuje natomiast z sytuacją osób całkowicie sparalizowanych bez szans na odzyskanie motoryki. Tutaj moim zdaniem jakby te dwie sytuacje postawić na szali, to równowage można zauważyć.

          Polubienie

          1. Nie jestem prawnikiem, dla mnie tych spraw nie da się porównać – w przypadku skazanych za niewinność należy patrzeć, w moim odczuciu, bardziej na PRZYCZYNĘ (działania w MAJESTACIE PRAWA,aby kogoś skazać, chociaż dowody nie są jednoznaczne), a w przypadku osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych należy bardziej skupić się na SKUTKU (utrata zdrowia i samodzielności). Ciekawe, jak by to wyglądało, gdyby istniał w polskim sądownictwie taryfikator za wyrządzone szkody (może istnieje?).

            Polubienie

            1. Krzywda jest najczęściej niewymierna, więć kazdy taryfikator bedzie budziłkontrowersje. Są plany wprowadzenia takowego- jako swoistej kwoty minimalnej w przypadku zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. Być może taki model móglby się sprawdzać szerzej, tojest określenie minimalnej kwoty, mogącej być jednak podbitą w górę (być może niekiedy w dół) przez sąd.

              Polubienie

  2. Właśnie miałem odnieść się do powyższej sprawy. W tej konkretnej to trochę dzielenie skóry na niedźwiedziu, no nikt go jeszcze nie uniewinnił. Ale załóżmy, że tak będzie, to według mojej oceny, jak przeprowadzi dobry dowód w zakresie odszkodowania to dostanie połowę tego co wyliczą, jeśli medialnie „jego pełnomocnicy” podtrzymają temat w co wątpię to zadośćuczynienie nie będzie wyższe niż milion złotych. Niestety.

    Polubienie

    1. Medialnie pewnie potencjał jest, tylko pytanie czy na kilka lat, które to sądom sprawa zajmie. Choć być moze jak to czasami w sprawach medialnych sądy też cały przewód sądowy potrafią w tydzień zrobić.

      Polubienie

  3. Uważam, że generalnie odszkodowania i zadośćuczynienia zasądzane przez sądy w Polsce są zbyt niskie, dlatego też okoliczności tej sprawy przemawiają za wysokim odszkodowaniem i zadośćuczynieniem (poszkodowany w sumie najlepszy okres w życiu, kiedy miał czas na zdobycie zawodu, rozwój kariery zawodowej i założenie rodziny spędził niesłusznie w więzieniu, co teraz ciężko mu będzie odrobić), jak i zadośćuczynienia dla ciężko poszkodowanych w wypadkach powinny być wyższe, zwłaszcza, jeżeli konsekwencje wypadku są trwałe i np. uniemożliwiają wykonywaniem pracy zawodowej.

    Polubienie

  4. Taka sprawa nie powinna mieć miejsca i uważam, iż dla osoby niesłusznie aresztowanej należy się jak największe odszkodowanie. Mam nadzieje, ze adwokaci Pana Tomasza je wywalczą. Oczywiście uważam też, iż dla innych osób poszkodowanych odszkodowania powinny być też wysokie.

    Polubienie

  5. Najgorsze jest to że jak np rozbije komuś samochód wart milion złotych to ten ktoś z mojego OC tyle dostanie a jak ten ktoś spowoduje wypadek i zabije kogoś to kwota zadość uczynienia nie zbliży się nawet do 10% z tego miliona i to jest chore.Wzrost składek OC w najmniejszym stopniu nie był proporcjonalny do wzrostu wysokości wypłacanych odszkodowań co udowodniły rekordowe zyski za zeszły rok.Tak samo zadośćuczynienia za zniesławienie jakiegoś celebryty przekraczają to co jest przyznawane za śmierć w wypadku.18 lat z życia w więzieniu to tragedia ale ktoś sparaliżowany też jest więźniem tyle że swojego ciała i tu też powinno być bardzo wysokie zadośćuczynienie bo niestety ale z tego więzienia nie da się wyjść i nie może tak być że wypłata pokrywa tylko to co potrzeba do przeżycia.Jak widzę pismo ze śmiesznie niską kwotą i tekst że ubezpieczyciel uważa że to pokrywa wszystko to mam ochotę autorowi zrobić to samo i wypłacić mu to co on wypłacił…

    Polubienie

    1. Pewnie faktycznie nie ma tu proporcji, choć zauważalna jest tendencja wzrostowa. A co do zadośćuczynien dla celebrytów, to szkoda gadać. Nie widzę żadnych powodów, dla których mieliby być oni lepiej traktowani jak zwyczajni obywatele.

      Polubienie

        1. Z tym wiekiem, to sięsam zastanawiałem. Z jednej strony jeżeli faktycznie mamy młodego, którego dotknie trwałei nwalidztwo, to trochęinna sytuacja, gdyby tozdarzyło sie w ostatnich latach zycia. Z drugiej strony złamanie reki w wieku 20 lat a złamanie reki w wieku 80 lat, to 2 rózne światy. Pierwszy gips ponosi i nawet przed weselem sie wygoi, a u 80 latka może w ogóle juz organizmnie dac sobie rady. W tym konkretnym przypadku bym sie skłaniał do uznania, iż wiek powoduje większa dolegliwość z uwagi na trudniejsze leczenie.

          Polubienie

          1. Dokładnie w pewnym wieku urazy które dla młodej osoby nie są groźne mogą straszą osobę przykuć do łóżka lub pozbawić życia.W dzisiejszych czasach zadośćuczynienie na poziomie kilku czy kilkunastu tysięcy przy urazach mających wpływ na resztę życia to po prostu kompletna żenada.

            Polubienie

  6. Są ludzie,którzy poświeciliby 18 lat zycia w cierpieniu ,by dostać potem miliony odszkodowania i przezyć. Są tacy,którzy woleliby siedzieć za niewinność ,niż zginąć jak ta 15 latka zgwałcona ,w torturach lub ci na Wołyniu ,za to,że byli dobrymi sąsiadami.Pracując 18 lat w firmie nie zarobiłam takich kwot i jestem niepewna ,co będzie dalej ,bo zaciągnełam kredyt.Mam chore dziecko,a każdy w poprzednich latach dzień z alkoholikiem był stracony I nie pamietam młodości.Jestem juz starsza z perspektywą na emeryture 1200 zł po 30 latach pracy/mgr ,musiałam oszczędzac na składkach,by byc albo nie być jako firma zatrudniająca innych i płacąca podatki musowo/.Różne sa rodzaje gehenny.

    Polubienie

Dodaj komentarz