
Wpis z gatunku z życia wzięte.
Ostatnio reprezentowałem Klienta, który w wyniku wypadku utracił nogę.
W związku z tym, aby mógł normalnie funkcjonować, zmuszony był zakupić protezę, której koszt był bardzo wysoki. Dobre kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Poszkodowanego nie było stać na jej zakup.
Jednocześnie zakład ubezpieczeń, który ubezpieczał sprawcę wypadku jakoś nie kwapił się do wypłacenia z góry kosztów oprotezowania.
Co ciekawe przyznał poszkodowanemu z prawie 60.000 zł kosztów protezy zaliczkę w kwocie 20.000 zł, a wypłatę reszty uzależnił od przedstawienia faktury. Co niewiele zmieniło w jego sytuacji.
W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji było skorzystanie z roszczenia na podstawie art. 444 § 1 k.c., który wprost dopuszcza możliwość wyłożenia przez zobowiązanego do naprawienia szkody z góry sumy potrzebnej na koszty leczenia, a w przypadku odmowy wypłaty takich środków, wytoczenie powództwa na tej samej podstawie prawnej.
Wytaczając powództwo na tej podstawie, trzeba udowodnić, że koszty te rzeczywiście są konieczne i uzasadnione, a także, że powstały w związku z wypadkiem, za które odpowiedzialność ponosi ubezpieczyciel lub inny podmiot zobowiązany do naprawienia szkody, a ich poniesienie przez poszkodowanego nie jest możliwe. Mogą to być w szczególności koszty związane z różnego typu operacjami, których koszt, jak wiadomo, jest bardzo wysoki.
Art. 444 k.c. dopuszcza nie tylko możliwość wyłożenia przez ubezpieczyciela pieniędzy na pokrycie przyszłych kosztów leczenia, ale także w przypadku, gdy poszkodowany stał się inwalidą, kosztów związanych z przygotowaniem do innego zawodu. Przykładowo więc, gdy ktoś wykonywał ciężkie prace fizyczne i posiadał w tym zakresie odpowiednie wykształcenie zawodowe, a stał się inwalidą, to ubezpieczyciel pokryje koszty jego przekwalifikowania tak, by mógł wykonywać pracę niewymagającą użycia siły. Mogą to być zarówno koszty związane z podjęciem studiów, jak i różnego rodzaju kursów przygotowujących do zawodu.
Co więcej przepisy Kodeksu postępowania cywilnego dopuszczają w takiej sytuacji bardzo uproszoną procedurę zabezpieczająca.
Tak że w przypadku reprezentowanego przeze mnie poszkodowanego w ciągu 2 tygodni od daty wpłynięcia pozwu do sądu, poszkodowany dysponował już postanowieniem o zabezpieczeniu wraz z klauzulą. W konsekwencji pozwany zmuszony był do zapłaty niezbędnej poszkodowanemu kwoty.
W chwili obecnej z protezy już korzysta.