
Musze powiedzieć, iż Klienci niekiedy mnie bardzo zaskakują.
Taka o to historia:
Prowadziłem sprawę związaną z rozliczeniem kosztów naprawy z warsztatem, który krótko mówiąc naprawę przeprowadził nieprofesjonalnie. Mimo tego zażądał od Klienta 100% zapłaty za wystawioną przez siebie fakturę. Klient miał o tyle szczęście, iż odszkodowanie od ubezpieczalni dostał bezpośrednio na swoje konto, mógł wiec odmówić zapłaty za bubel.
Sprawa trwała prawie 4 lata i zakończyła się 100% wygraną Klienta.
Tymczasem ten do mnie zadzwonił i zamiast się cieszyć zaczął się poważnie martwić, iż teraz jak przegra w apelacji, to poniesie znacznie większe koszty !!!!
Powiem szczerze, że zdębiałem.
Wiem, ze czarnowidztwo to nasz sport narodowy i ja sam często widzę potencjalne problemy, które się nie pojawiają. (Ale może akurat dla postępowania sądowego, to dobra umiejętność.)
Niemniej jednak skoro wygraliśmy w pierwszej instancji, to raczej należy szampana otworzyć, niż zacząć się niepotrzebnie stresować.
Po pierwsze nie każdy apelację wniesie, po drugie apelacja musi mięć jakieś sensowne podstawy aby sąd w ogóle rozważył zmianę wyroku.
Tak wiec nawet kalkulując, to ryzyko chyba lepiej się z wygranej cieszyć, niż „cieszyć się” z przegranej.
Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.
Z wyrazami szacunku
Bartosz Kowalak
Kancelaria Prawna
795777519
ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań