Jak Sąd Najwyższy zmienił rynek wynajmu aut zastępczych – i co to oznacza dla Twojego warsztatu

Sierpień 2017 roku. Sąd Najwyższy wydaje uchwałę, która przewraca do góry nogami cały rynek wynajmu pojazdów zastępczych z OC sprawcy.

Minęło kilka lat, mam za sobą dziesiątki spraw związanych z wynajmem aut zastępczych. I wiem jedno – kto zrozumiał tę uchwałę i dostosował się do nowych realiów, ten przetrwał. Reszta… cóż, wielu już nie ma na rynku.

Dziś opowiem wam, jak ta uchwała działa w praktyce, jakie pułapki zastawiają ubezpieczyciele i – co najważniejsze – jak warsztat samochodowy może nadal zarabiać na najmie zastępczym, nie narażając się na przegrane procesy.

Spis treści

  1. Czym jest uchwała III CZP 20/17 – tłumaczenie dla normalnych ludzi
  2. Jak ubezpieczyciele wykorzystali tę uchwałę (i dlaczego to działa)
  3. Trzy rodzaje „ofert” ubezpieczycieli – i tylko jedna jest prawdziwa
  4. Strategia dla warsztatu: jak zbierać dowody
  5. Model hybrydowy – tydzień u ubezpieczyciela, reszta u Ciebie
  6. Kiedy możesz (i powinieneś) zignorować ofertę ubezpieczyciela
  7. Moja rada – jak przetrwać na tym rynku

Czym jest uchwała III CZP 20/17 – tłumaczenie dla normalnych ludzi

Zacznijmy od cytatu z uchwały Sądu Najwyższego z 24 sierpnia 2017 roku (sygn. III CZP 20/17):

„Wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego, przekraczające koszty zaproponowanego przez ubezpieczyciela skorzystania z takiego pojazdu są objęte odpowiedzialnością z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli ich poniesienie było celowe i ekonomicznie uzasadnione.”

Co to oznacza po polsku?

Stara zasada (przed 2017): Poszkodowany wynajmował auto zastępcze tam, gdzie chciał, za ile chciał (w rozsądnych granicach). Ubezpieczyciel płacił.

Nowa zasada (od 2017): Jeśli ubezpieczyciel zaproponuje poszkodowanemu tańsze auto zastępcze, a poszkodowany wynajmie droższe – ubezpieczyciel zapłaci tylko tyle, ile kosztowałaby jego oferta (jeśli była „celowa i ekonomicznie uzasadniona”).

Przykład:

  • Warsztat wynajmuje auto za 150 zł/dobę przez 30 dni = 4.500 zł
  • Ubezpieczyciel proponował auto za 80 zł/dobę
  • Sąd zasądzi: 80 zł × 30 dni = 2.400 zł
  • Warsztat traci: 2.100 zł

Brzmi prosto? W teorii tak. W praktyce diabeł tkwi w szczegółach.

Jak ubezpieczyciele wykorzystali tę uchwałę (i dlaczego to działa)

Po wydaniu tej uchwały ubezpieczyciele natychmiast dostosowali strategię. I trzeba przyznać – zrobili to sprytnie.

Strategia #1: Masowa wysyłka „ofert”

W każdej szkodzie poszkodowany dostaje SMS, mail lub telefon: „Mamy dla Pana auto zastępcze za 60 zł/dobę!”

Poszkodowany widzi: „O, taniej niż w warsztacie. Ale warsztat jest bliżej, znam ich, ufam im.” I wynajmuje w warsztacie za 120 zł.

Potem w sądzie ubezpieczyciel mówi: „Proponowaliśmy 60 zł, on wynajął za 120 zł. Nie powinien dostać zwrotu.”

Strategia #2: Oferty „widmo”

Ubezpieczyciel wysyła ofertę, ale:

  • Numer telefonu do wypożyczalni nie odpowiada
  • Albo odpowiada: „Nie mamy teraz aut, spróbuj za tydzień”
  • Albo samochód jest „gdzieś daleko”, trzeba go odebrać 50 km od miejsca zamieszkania

Z formalnego punktu widzenia „oferta była”. W praktyce? Nie do zrealizowania.

Strategia #3: Oferty „z haczykiem”

Ubezpieczyciel proponuje auto za 70 zł/dobę. Brzmi dobrze?

Czytasz drobny druk:

  • Limit 50 km dziennie (każdy dodatkowy km: 2 zł)
  • Ubezpieczenie AC: +30 zł/dobę
  • Drugi kierowca: +20 zł/dobę
  • Dostawa/odbiór: +100 zł

Realna cena? 150 zł/dobę. Czyli tyle samo, co w warsztacie.

Z mojego doświadczenia wynika, że około 60% „ofert” ubezpieczycieli to albo oferty widmo, albo oferty z haczykiem. Pozostałe 40% to rzeczywiste, wykonalne propozycje – i z nimi trzeba się liczyć.

Trzy rodzaje „ofert” ubezpieczycieli – i tylko jedna jest prawdziwa

Nauczyłem się rozpoznawać rodzaje ofert. To kluczowa umiejętność, jeśli prowadzisz warsztat z najmem.

Typ 1: Oferta prawdziwa (real deal)

Ubezpieczyciel:

  • Podaje konkretną firmę wynajmu (nazwę, adres, telefon)
  • Cena jest „all inclusive” (bez ukrytych kosztów)
  • Auto jest dostępne OD RAZU (nie „za tydzień”)
  • Parametry auta są porównywalne (segment, pojemność)

Co robisz? Musisz dostosować swoją ofertę. Albo obniżyć cenę, albo zaakceptować, że poszkodowany skorzysta z oferty ubezpieczyciela.

Typ 2: Oferta widmo (fake offer)

Ubezpieczyciel:

  • Podaje firmę, ale jej telefon nie działa
  • Albo firma mówi: „Nie mamy aut”
  • Albo auto jest dostępne dopiero za 5-7 dni
  • Albo trzeba je odebrać 50+ km dalej

Co robisz? DOKUMENTUJESZ to. Mail do firmy, zapis rozmowy telefonicznej (za zgodą), świadek. To twoja broń w sądzie.

Typ 3: Oferta z haczykiem (hidden costs)

Ubezpieczyciel:

  • Podaje atrakcyjną cenę bazową (np. 60 zł/dobę)
  • Ale drobny druk dodaje: limity km, AC, drugi kierowca, dostawa
  • Realna cena: 2x wyższa

Co robisz? Porównujesz CAŁKOWITY koszt. Jeśli twoja oferta jest konkurencyjna – dokumentujesz to w piśmie do poszkodowanego.

Strategia dla warsztatu: jak zbierać dowody

Kluczem do wygranej w sądzie (jeśli dojdzie do sporu) jest dokumentacja.

Oto moja lista kontrolna dla warsztatu:

KROK 1: Zapytaj poszkodowanego o ofertę ubezpieczyciela

Gdy poszkodowany przychodzi po auto zastępcze, zapytaj:

  • „Czy ubezpieczyciel zaproponował Panu auto zastępcze?”
  • Jeśli TAK: „Może Pan pokazać tę ofertę?” (mail, SMS, notatka telefoniczna)

KROK 2: Przeanalizuj ofertę

Sprawdź:

  • Czy podano konkretną firmę wynajmu?
  • Czy jest numer telefonu?
  • Jaka jest cena (całkowita, z wszystkimi dodatkami)?
  • Czy auto jest porównywalne do uszkodzonego?

KROK 3: Zweryfikuj dostępność

Zadzwoń (najlepiej przy świadku lub nagrywając – za zgodą):

  • „Dzień dobry, ubezpieczyciel XYZ podał waszą firmę jako oferującą auto za 70 zł/dobę. Czy mogę wynająć takie auto od jutra?”

Notuj odpowiedź:

  • „Nie mamy teraz aut” → BINGO, masz dowód
  • „Mamy, proszę przyjechać do Krakowa odebrać” (a jesteś w Poznaniu) → BINGO
  • „Mamy, ale to 70 zł + 40 zł AC + 30 zł za limity km” → BINGO

KROK 4: Przygotuj porównanie

Zrób prostą tabelę:

ParametrOferta ubezpieczycielaNasza ofertaCena bazowa70 zł120 złUbezpieczenie AC+30 złwliczoneLimit km50 km (+2 zł/km)bez limituDostawa/odbiór+100 złgratisRAZEM150 zł/dobę120 zł/dobę

KROK 5: Daj to poszkodowanemu na piśmie

Przygotuj krótkie pismo:

„Pan XYZ, w związku z ofertą ubezpieczyciela informujemy, że zweryfikowaliśmy ją pod kątem dostępności i całkowitego kosztu. Ustaliliśmy, że: [opis sytuacji]. Nasza oferta wynosi [kwota] i obejmuje [zakres]. Decyzja należy do Pana.”

Poszkodowany podpisuje: „Zapoznałem się, wybieram ofertę warsztatu.”

KROK 6: Zachowaj wszystko

  • Mail od ubezpieczyciela (jeśli był)
  • Zapis rozmowy (jeśli możliwe)
  • Notatka służbowa z weryfikacji
  • Porównanie ofert
  • Podpisane oświadczenie poszkodowanego

To twoja tarcza w sądzie.

Model hybrydowy – tydzień u ubezpieczyciela, reszta u Ciebie

Z moich obserwacji wynika, że ubezpieczyciele chętnie dają auto zastępcze… na krótko. Często po 5-7 dniach dzwonią: „Proszę zwrócić auto, naprawa trwa za długo.”

A przecież naprawa często trwa 2-4 tygodnie (części z importu, kolejka do lakierni, itp.).

Tu jest przestrzeń dla warsztatu.

Strategia hybrydowa:

Tydzień 1: Poszkodowany bierze auto od ubezpieczyciela (jeśli oferta jest OK)

  • Warsztat nic nie traci
  • Poszkodowany zadowolony (auto za darmo z perspektywy)
  • Ubezpieczyciel spokojny

Tydzień 2-4: Ubezpieczyciel wymaga zwrotu auta, ale naprawa trwa

  • Warsztat proponuje: „Proszę zwrócić auto ubezpieczycielowi, my damy nasze”
  • Poszkodowany wynajmuje od warsztatu za 120 zł/dobę przez 20 dni
  • Koszt do windykacji: 2.400 zł

Argumentacja w sądzie: „Poszkodowany skorzystał z oferty ubezpieczyciela, ale została ona wycofana po tygodniu. Naprawa trwała dalsze 3 tygodnie. Nasze auto było jedyną opcją.”

Czy to działa? Tak, w większości przypadków.

Sądy uznają, że skoro ubezpieczyciel sam wycofał ofertę, to poszkodowany miał prawo wynająć gdzie indziej.

Kiedy możesz (i powinieneś) zignorować ofertę ubezpieczyciela

Są sytuacje, w których oferta ubezpieczyciela jest niewykonalna – i możesz ją śmiało zignorować.

Sytuacja #1: Auto niedostępne

Ubezpieczyciel proponuje auto, ale:

  • Firma mówi „nie mamy”
  • Albo „będzie za 5 dni” (a poszkodowany potrzebuje OD RAZU)

Co robisz: Dokumentujesz (telefon, mail), wynajmujesz swoje auto.

Sytuacja #2: Auto nieporównywalne

Poszkodowany jeździł Audi A6 kombi (segment E). Ubezpieczyciel proponuje Fiat Panda (segment A).

Co robisz: Argumentujesz, że to nie jest „pojazd porównywalny”. Wynajmujesz odpowiednie auto (segment D-E).

Sytuacja #3: Lokalizacja niemożliwa

Ubezpieczyciel proponuje auto, ale trzeba je odebrać 60 km od miejsca zamieszkania poszkodowanego (a ten nie ma jak dojechać).

Co robisz: To oferta niewykonalna. Dokumentujesz, wynajmujesz lokalnie.

Sytuacja #4: Ukryte koszty przekraczają twoją ofertę

Ubezpieczyciel: „60 zł/dobę”, ale po doliczeniu AC, limitów km, dostawy wychodzi 140 zł. Twoja oferta: 120 zł all inclusive.

Co robisz: Pokazujesz porównanie. Twoja oferta jest tańsza.

Sytuacja #5: Brak oferty

Ubezpieczyciel w ogóle nie zaproponował auta.

Co robisz: Wynajmujesz w rynkowych stawkach. Nie ma podstaw do obniżania.

Moja rada – jak przetrwać na tym rynku

Rynek wynajmu aut zastępczych z OC sprawcy zmienił się diametralnie. Modele biznesowe oparte wyłącznie na najmie załamały się. Wiele firm upadło.

Ale warsztaty, które naprawiają auta (i najem to dodatek), mogą przetrwać.

Oto moja strategia:

1. Dostosuj ceny

Jeśli ubezpieczyciele oferują 70-80 zł, nie możesz liczyć 180 zł. Rynek się zmienił. Dostosuj się.

Realistyczne stawki dla warsztatu (2025):

  • Segment A-B: 80-100 zł/dobę
  • Segment C: 100-120 zł/dobę
  • Segment D-E: 130-150 zł/dobę

To nadal daje marżę (koszt auta: 30-50 zł/dobę amortyzacja + ubezpieczenie).

2. Dokumentuj WSZYSTKO

To nie jest opcja, to konieczność. Każda oferta ubezpieczyciela, każda rozmowa, każda weryfikacja – do teczki.

3. Wykorzystaj model hybrydowy

Nie walcz z ubezpieczycielem na siłę. Niech dadzą auto na tydzień. Potem przejmij klienta.

4. Zarabiaj na naprawie, nie na najmie

Najem to już nie złoty interes. Ale jeśli klient ma twoje auto – naprawę zrobi u ciebie. A tu jest marża.

5. Edukuj poszkodowanych

Wielu ludzi nie wie, że mają prawo do auta zastępczego. Informuj ich. Stawaj się ekspertem.

6. Współpracuj z prawnikiem

Jeśli windykujesz koszty najmu regularnie, warto mieć sprawdzonego prawnika. Oszczędzi ci to nerwów i pieniędzy.


Podsumowanie:

Uchwała Sądu Najwyższego z 2017 roku to był przełom. Rynek się zmienił, nie wróci do stanu sprzed 2017.

Ale to nie oznacza, że warsztaty muszą rezygnować z najmu. Oznacza to, że muszą:

  • Dostosować ceny do realiów
  • Dokumentować każdą ofertę ubezpieczyciela
  • Być elastycznym (model hybrydowy)
  • Zarabiać na całości usługi (naprawa + najem), nie tylko na najmie

Czy to trudniejsze niż kiedyś? Tak. Czy da się przetrwać? Absolutnie.

Z mojego doświadczenia wynika, że warsztaty, które zrozumiały nowe zasady i dostosowały się do nich, nadal zarabiają na najmie. Może mniej niż przed 2017, ale wciąż jest to opłacalny element biznesu.

A co z tymi, którzy zignorowali zmiany i dalej liczyli 200 zł/dobę? Większość z nich przegrała procesy, poniosła koszty sądowe i… straciła klientów.

Wniosek? Prawo się zmienia. Rynek się dostosowuje. Ty też musisz.


Disclaimer: Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej. Każda sprawa o zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego wymaga indywidualnej analizy, uwzględniającej konkretne okoliczności, oferty ubezpieczyciela i orzecznictwo sądów w danym okręgu.

Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl oraz www.blogoodszkodowaniach.pl.

Masz pytanie lub chcesz podzielić się swoją historią? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl

Nieznane's awatar

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

Dodaj komentarz