Wprowadzenie
Jedno z najczęstszych nieporozumień w sprawach odszkodowawczych dotyczy fundamentalnej kwestii: kto co musi udowodnić? Po latach obserwacji procesów odszkodowawczych dostrzegam pewien powtarzający się schemat. Poszkodowany otrzymuje zaniżone odszkodowanie, składa reklamację, a ubezpieczyciel odpowiada: „Proszę udowodnić, że naprawa kosztowałaby więcej”. I poszkodowany zaczyna gorączkowo zbierać oferty, dzwonić do warsztatów, szukać faktur.
Ale moment – czy na pewno to poszkodowany musi to wszystko udowadniać?
Ta kwestia fascynuje mnie szczególnie, bo pokazuje jak łatwo można odwrócić naturalny porządek rzeczy. Ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie zaniżone o połowę, a potem każe poszkodowanemu udowadniać, że należy mu się więcej. To trochę jak gdyby złodziej ukradł Ci portfel, a potem kazał udowadniać, ile było w nim pieniędzy.
Niedawny wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu (II Ca 1941/21 z 19 stycznia 2022 r.) bardzo precyzyjnie wyjaśnił, jak powinien rozkładać się ciężar dowodu w sprawach odszkodowawczych. I jego rozważania – moim zdaniem – to lekcja, którą powinien znać każdy poszkodowany.
Podstawy – art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.
Zacznijmy od fundamentów. Kodeks cywilny w art. 6 stanowi:
„Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.”
A kodeks postępowania cywilnego w art. 232 dodaje:
„Strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne.”
Co to znaczy w praktyce?
Jeśli twierdzisz, że coś się stało – musisz to udowodnić. Jeśli twierdzisz, że masz prawo do czegoś – musisz wykazać podstawę tego prawa.
Brzmi prosto. Ale diabeł tkwi w szczegółach – konkretnie w pytaniu: kto z czego wywodzi skutki prawne?
Kto czego musi dowieść w sprawie odszkodowawczej?
W typowej sprawie odszkodowawczej po wypadku komunikacyjnym mamy następującą sytuację:
Co musi udowodnić poszkodowany (powód):
✅ Że doszło do wypadku ✅ Że sprawca był ubezpieczony w OC u pozwanego ubezpieczyciela ✅ Że poniósł szkodę ✅ Że szkoda pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem
To wszystko. Poszkodowany nie musi udowadniać, ile dokładnie kosztuje naprawa, jakie części są potrzebne, jaka jest rynkowa cena roboczogodziny. To ustali biegły sądowy.
Co musi udowodnić ubezpieczyciel (pozwany):
Jeśli ubezpieczyciel twierdzi, że:
❌ Szkoda jest mniejsza niż twierdzi poszkodowany – musi to udowodnić
❌ Poszkodowany mógł naprawić taniej – musi to udowodnić
❌ Poszkodowany naruszył obowiązek minimalizacji szkody – musi to udowodnić
❌ Poszkodowany nie współpracował w likwidacji szkody – musi to udowodnić
Kluczowa zasada: To ubezpieczyciel wywodzi skutki prawne z tych faktów (zmniejszenie wysokości odszkodowania), więc to on musi je udowodnić.
Sprawa z Leszna – co próbował udowodnić ubezpieczyciel?
W sprawie rozpoznawanej przez Sąd Okręgowy w Poznaniu ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanej 11.770,84 zł. Poszkodowana zleciła własną wycenę, która wykazała, że prawidłowa naprawa kosztuje 15.331,18 zł. Różnica: ponad 3.500 zł.
Ubezpieczyciel w procesie argumentował:
- „Oferowaliśmy rabaty na części” – 20% na części oryginalne, 40% na materiały lakiernicze
- „Mamy umowy z dostawcami” – przedstawił porozumienia handlowe
- „Poszkodowana mogła naprawić taniej” – gdyby skorzystała z naszych rabatów
- „Poszkodowana nie współpracowała” – nie skorzystała z naszej oferty
Brzmi przekonująco, prawda? Ubezpieczyciel przedstawił dokumenty, powołał się na konkretne umowy, zarzucił poszkodowanej brak współpracy.
Ale Sąd zadał kluczowe pytanie: Czy ubezpieczyciel udowodnił wszystkie te twierdzenia?
Co ubezpieczyciel musiał udowodnić (i czego nie udowodnił)
Sąd Okręgowy bardzo szczegółowo przeanalizował, co ubezpieczyciel powinien był udowodnić, żeby jego argumentacja była skuteczna. Oto lista:
1. Że poszkodowana otrzymała konkretną ofertę rabatową
Czego wymagał Sąd:
- Konkretne warsztaty w miejscu zamieszkania poszkodowanej
- Konkretne sklepy/dostawcy części
- Konkretne ceny konkretnych części
Co przedstawił ubezpieczyciel:
- Ogólną informację „w razie trudności prosimy o kontakt”
- Nazwę dwóch dostawców (bez szczegółów)
- Umowy handlowe z zupełnie innymi podmiotami
Ocena Sądu: ❌ Nie udowodnił. Sama wzmianka o możliwości kontaktu to nie jest konkretna oferta.
2. Że dysponował konkretnymi częściami z rabatem
Czego wymagał Sąd:
- Że ma u dostawcy konkretne części do V. Golfa z 2008 roku
- Że te konkretne części są objęte rabatami 20%/40%
- Że poszkodowana mogła je realnie nabyć
Co przedstawił ubezpieczyciel:
- Umowy ogólne z dostawcami
- Deklaracje o rabatach „na wszystkie części oryginalne”
Ocena Sądu: ❌ Nie udowodnił. Cytat z wyroku: „nie udowodnił ani okoliczności, że dysponował konkretnymi częściami zamiennymi oryginalnymi dla pojazdu poszkodowanych, ani że te dokładnie części zamienne objęte były takimi rabatami.”
3. Że poinformował poszkodowaną w należyty sposób
Czego wymagał Sąd:
- Jasne, konkretne pismo z ofertą rabatową
- Wskazanie konkretnych warsztatów/sklepów
- Pouczenie o skutkach nieskorzystania
Co przedstawił ubezpieczyciel:
- Kosztorys z dopiskiem „w razie trudności prosimy o kontakt”
- Pismo reklamacyjne wzmiankujące o rabatach w kontekście prawidłowości wyceny
Ocena Sądu: ❌ Nie udowodnił. Cytat: „nie udowodnił, by w toku postępowania likwidacyjnego proponował powódce konkretne warsztaty naprawcze oraz konkretne sklepy, w których można zakupić części zamienne z rabatami.”
4. Że poszkodowana mogła łatwo skorzystać z oferty
Czego wymagał Sąd:
- Że warsztat był dostępny w miejscu zamieszkania poszkodowanej
- Że proces zakupu części był prosty
- Że poszkodowana nie musiała być koordynatorem całego procesu
Co przedstawił ubezpieczyciel:
- Ogólne twierdzenia o dostępności rabatów
Ocena Sądu: ❌ Nie udowodnił. Wręcz przeciwnie – korespondencja SMS wykazała, że poszkodowana próbowała skorzystać, a ubezpieczyciel nie był w stanie wskazać warsztatu w Lesznie.
Dlaczego sama umowa z dostawcą to za mało?
To jeden z najważniejszych wniosków z tego wyroku. Ubezpieczyciele często myślą, że wystarczy przedstawić umowę z dostawcą części i powiedzieć: „Widzicie? Mamy rabaty, więc poszkodowany mógł taniej”.
Ale Sąd wyjaśnił, że to nie działa tak prosto.
Sama umowa handlowa dowodzi tylko, że ubezpieczyciel zawarł porozumienie z jakimś dostawcą. Nie dowodzi:
❌ Że ten dostawca ma akurat te części, które są potrzebne do tego konkretnego pojazdu
❌ Że te części są dostępne w terminie potrzebnym do naprawy
❌ Że rabat rzeczywiście dotyczy tych części (a nie tylko wybranych pozycji)
❌ Że poszkodowany może łatwo z tego rabatu skorzystać
❌ Że oferta została poszkodowanemu konkretnie przedstawiona
Innymi słowy: Ubezpieczyciel musi udowodnić nie tylko, że potencjalnie dysponuje rabatami, ale że konkretna poszkodowana mogła konkretnie z nich skorzystać przy naprawie konkretnie tego pojazdu.
Cytat z wyroku: „Bez znaczenia było to, czy ubezpieczyciel dysponował częściami zamiennymi i materiałami lakierniczymi z rabatami, jako że udowodnił jedynie, iż potencjalnie takimi rabatami dysponuje.”
Mechanizm odwrócenia ciężaru dowodu
Po przeanalizowaniu tego wyroku zauważyłem coś fascynującego. Ubezpieczyciele próbują odwrócić naturalny ciężar dowodu poprzez następujący schemat:
Krok 1: Zaniżona wycena
Ubezpieczyciel wycenia naprawę na podstawie części zamiennych najniższej kategorii (P, PJ) i z rabatem na materiały. Wypłaca 60% rzeczywistego kosztu naprawy.
Krok 2: Ogólnikowa „oferta”
W kosztorysie lub piśmie ubezpieczyciel dodaje: „W razie trudności prosimy o kontakt”. Nie podaje szczegółów.
Krok 3: Roszczenie poszkodowanego
Poszkodowany naprawia auto we własnym zakresie, za pełną kwotę, i domaga się dopłaty.
Krok 4: Odwrócenie ról
Ubezpieczyciel w procesie argumentuje: „Proponowaliśmy taniej. Poszkodowany nie skorzystał. Niech udowodni, że nie mógł skorzystać albo że naprawa musiała kosztować tyle, ile żąda.”
I tu jest haczyk. Bo jeśli Sąd nie będzie uważny, może przyjąć, że skoro ubezpieczyciel „coś proponował”, to teraz poszkodowany musi udowadniać, dlaczego z tego nie skorzystał.
Ale Sąd Okręgowy w Poznaniu postawił sprawę jasno: Nie tak szybko.
Cytat: „zgodnie z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. to na stronie pozwanej ciążył obowiązek udowodnienia w sprawie okoliczności, które miałyby uwalniać go od odpowiedzialności w wysokości wynikającej z zastosowania stawek rynkowych.”
To ubezpieczyciel musi udowodnić, że jego oferta była realna. To ubezpieczyciel musi wykazać, że poszkodowany mógł skorzystać. To ubezpieczyciel musi przedstawić dowody, że oferta była konkretna i dostępna.
Jeśli tego nie zrobi – przegrywa.
Jak to działa w praktyce – przykład z życia
Pozwolę sobie przedstawić typowy przebieg takiej sprawy (oparty na obserwacji wielu podobnych przypadków):
Wersja ubezpieczyciela (w procesie):
„Pan X mógł naprawić auto za 8.000 zł, gdyby skorzystał z naszej oferty rabatowej. Zamiast tego naprawił za 12.000 zł i domaga się różnicy. To pokazuje, że nie minimalizował szkody. Powinien udowodnić, że naprawa musiała kosztować 12.000 zł.”
Wersja rzeczywista (z dokumentów):
- Ubezpieczyciel przesłał kosztorys z dopiskiem „w razie trudności tel. XXX”
- Pan X zadzwonił – powiedziano mu „proszę napisać maila”
- Pan X napisał maila – otrzymał odpowiedź „przekażemy dalej”
- Po tygodniu nikt się nie kontaktował
- Pan X napisał ponownie – otrzymał nazwę firmy (bez adresu, cen, szczegółów)
- Pan X zadzwonił do tej firmy – „nie mamy teraz tych części”
- Pan X poinformował ubezpieczyciela – cisza
- Po dwóch tygodniach Pan X naprawił auto we własnym zakresie
Kto powinien coś udowadniać?
Według ubezpieczyciela – Pan X powinien udowodnić, że nie było innej możliwości.
Według Sądu – ubezpieczyciel powinien udowodnić, że jego oferta była realna i dostępna.
I tu jest fundamentalna różnica.
Co to zmienia dla poszkodowanych?
Ta zasada ma ogromne praktyczne znaczenie. Oznacza, że:
✅ Poszkodowany NIE MUSI udowadniać:
- Że nie było tańszych warsztatów
- Że części nie mogły kosztować mniej
- Że nie mógł skorzystać z oferty ubezpieczyciela
- Że jego sposób naprawy był jedyny możliwy
✅ Poszkodowany MUSI udowodnić tylko:
- Że doszło do wypadku
- Że poniósł szkodę
- Wysokość szkody (zwykle poprzez opinię biegłego w procesie)
❌ Ubezpieczyciel MUSI udowodnić:
- Że oferował realną alternatywę
- Że poszkodowany mógł z niej skorzystać
- Że byłaby ona zgodna z interesem poszkodowanego
- Że poszkodowany został o tym właściwie poinformowany
Jeśli ubezpieczyciel tego nie udowodni – przegrywa.
Moja rada – jak wykorzystać tę wiedzę
Jeśli jesteś w sporze z ubezpieczycielem, a oni twierdzą „mogłeś taniej” – pamiętaj o tej zasadzie:
W korespondencji przedsądowej:
Napisz: „Zgodnie z art. 6 k.c. to na Państwu spoczywa ciężar udowodnienia, że mogłem naprawić auto taniej. Proszę przedstawić konkretne dowody: nazwę warsztatu, cennik, ofertę – wraz z wykazaniem, że mogłem z tego realnie skorzystać.”
W pozwie:
Twój pełnomocnik powinien napisać: „Pozwany nie wykazał, by oferował powodowi realną możliwość naprawy po niższych kosztach. Nie przedstawił konkretnych dowodów dostępności części z rabatami. Zgodnie z art. 6 k.c. skutki braku udowodnienia tych okoliczności obciążają pozwanego.”
W procesie:
Jeśli ubezpieczyciel prezentuje dowody (umowy z dostawcami, kosztorysy), Twój pełnomocnik powinien je zakwestionować pytaniami:
- Czy ten konkretny dostawca miał te konkretne części?
- Czy poszkodowany został o tym poinformowany?
- Gdzie miał je kupić? Kiedy? Za ile konkretnie?
- Czy to było dla niego wygodne i dostępne?
Jeśli ubezpieczyciel nie odpowie konkretnie – nie udowodnił swojej tezy.
Podsumowanie – kto co musi wykazać
Ten wyrok potwierdza fundamentalną zasadę procesu cywilnego: kto twierdzi, ten dowodzi. Jeśli ubezpieczyciel twierdzi, że poszkodowany mógł naprawić taniej – musi to udowodnić. Nie wystarczy ogólnikowe „oferowaliśmy rabaty” czy przedstawienie umów handlowych z dostawcami.
Trzeba wykazać konkretnie:
- Co oferowałeś
- Komu oferowałeś
- Kiedy oferowałeś
- Jak to było dostępne
- Dlaczego poszkodowany powinien był z tego skorzystać
Jeśli nie możesz tego wszystkiego udowodnić – nie możesz zarzucać poszkodowanemu, że nie minimalizował szkody.
Cytat z wyroku, który warto zapamiętać:
„Przesłanki do dokonania takiej oceny nie zostały udowodnione (nie wynikają z zebranego materiału), czego negatywne skutki obciążają pozwanego (art. 6 k.c.).”
Mówiąc prościej: Nie udowodniłeś? Twoja strata.
A poszkodowana z Leszna? Wygrała, bo ubezpieczyciel nie udowodnił swoich twierdzeń o rzekomych rabatach i realnej ofercie. Dostała pełne odszkodowanie według rzeczywistych kosztów naprawy.
Bo w sporze z ubezpieczycielem – to oni muszą udowodnić, że płacą mniej słusznie. Nie ty musisz udowadniać, że należy ci się więcej.
Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl oraz www.prawospadkowepoznan.pl.
Masz pytanie lub chcesz podzielić się swoją historią? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl