Co zrobić, gdy naprawiłeś auto „na czarno” i nie masz faktur?

Znam to z praktyki aż za dobrze. Klient dzwoni: „Panie mecenasie, miałem stłuczkę, ubezpieczyciel dał mi 3 tysiące, a naprawa kosztowała 6. Poszedłem do kolegi do warsztatu, wszystko załatwiliśmy bez faktury, ale teraz jak mam udowodnić, ile wydałem?”

I tu zaczyna się problem, bo niestety – w świetle najnowszego orzecznictwa Sądu Najwyższego – brak dokumentacji może Cię sporo kosztować.

Dlaczego tak często naprawiamy „na czarno”?

Zanim przejdę do rozwiązań, chcę powiedzieć jasno: rozumiem, dlaczego tak robicie. Z mojego doświadczenia wynika, że poszkodowani naprawiają pojazdy „systemem gospodarczym” z kilku powodów:

1. Ubezpieczyciel wypłacił za mało

To najczęstszy scenariusz. Dostałeś 3.000 zł odszkodowania, a warsztat wycenia naprawę na 7.000 zł. Nie masz 4.000 zł do dołożenia, więc szukasz tańszej opcji.

2. Nie chcesz czekać

Oficjalna naprawa w autoryzowanym serwisie? Kolejka, termin za miesiąc, trzeba zostawić auto na tydzień. A kolega mechanik zrobi to w weekend.

3. Znasz kogoś, kto to zrobi taniej i dobrze

Masz zaufanego mechanika, który zawsze dobrze naprawiał Twoje auto. Po co iść gdzie indziej?

4. Po prostu nie myślisz o procesie sądowym

W momencie naprawy nie przychodzi Ci do głowy, że będziesz musiał cokolwiek udowadniać. Chcesz po prostu naprawić auto i wrócić do normalności.

Problem w tym, że obecne orzecznictwo coraz bardziej wymaga dokumentowania faktycznych kosztów naprawy. I tu zaczyna się Twój kłopot.

Co mówi najnowsze orzecznictwo?

W uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2024 r. (III CZP 142/22) czytamy:

„Jeżeli poszkodowany poniósł już koszty naprawy pojazdu lub zobowiązał się do ich poniesienia, wysokość odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powinna odpowiadać tym kosztom, chyba że w danych okolicznościach są one oczywiście nieuzasadnione.”

Brzmi dobrze, prawda? Naprawiłeś auto, więc dostajesz zwrot kosztów. Ale diabeł tkwi w szczegółach – musisz wykazać, ile te koszty wyniosły.

Scenariusz 1: Naprawiłeś auto, ale nie masz żadnych dowodów

To najgorszy możliwy scenariusz. Poszedłeś do kolegi, zapłaciłeś gotówką, nie masz:

  • Faktury
  • Rachunku
  • Potwierdzenia przelewu
  • Specyfikacji części
  • Żadnego dokumentu

Co możesz zrobić?

Rozwiązanie A: Świadek – właściciel warsztatu

Jeśli mechanik, który naprawiał Twoje auto, jest osiągalny i pamięta sprawę, możesz wezwać go jako świadka w procesie sądowym. Będzie mógł zeznać:

  • Jakie uszkodzenia naprawiał
  • Jakie części zamontował
  • Ile wziął za robotę
  • Ile w przybliżeniu kosztowały części

Ale uwaga: zeznania świadka to dowód, ale nie zawsze wystarczający. Sąd może mieć wątpliwości, czy świadek pamięta dokładnie szczegóły naprawy sprzed roku czy dwóch.

Rozwiązanie B: Wróć do metody kosztorysowej

To może zabrzmieć paradoksalnie, ale w jednej z ostatnich spraw sąd orzekł bardzo ciekawie: skoro ubezpieczyciel powołuje się na koncepcję dynamiczną szkody (jako wyjątek od reguły), to na nim spoczywa ciężar wykazania faktycznych kosztów naprawy.

Argumentacja była taka:

  1. Regułą jest metoda kosztorysowa (hipotetyczne koszty naprawy)
  2. Powód wykazał wysokość szkody poprzez opinię biegłego
  3. Ubezpieczyciel powołuje się na wyjątek (szkoda dynamiczna, faktyczne koszty)
  4. Ciężar wykazania wyjątku spoczywa na ubezpieczycielu
  5. Ubezpieczyciel nie wykazał faktycznych kosztów? Stosujemy metodę kosztorysową

To bardzo korzystne rozstrzygnięcie dla poszkodowanych. Jeśli Twoja sprawa trafi do sądu, warto powołać się na takie orzeczenie.

Rozwiązanie C: Udowodnij przynajmniej część kosztów

Nawet jeśli nie masz faktury za całość naprawy, może masz jakieś dowody częściowe:

  • Rachunek za kupione części w sklepie motoryzacyjnym
  • Potwierdzenie przelewu na konto warsztatu (chociaż było „na czarno”, może coś przelewem zapłaciłeś?)
  • Wiadomości SMS lub e-mail z mechanikiem, w których wspomina o cenie

Każdy taki dokument może pomóc sądowi ustalić przynajmniej przybliżoną wysokość faktycznych kosztów.

Scenariusz 2: Naprawiłeś auto u kolegi, ale mechanik „zniknął”

To sytuacja prosto z prawdziwej sprawy sądowej. Poszkodowany naprawił auto w warsztacie w Nowej Soli, ale:

  • Warsztat już nie istnieje
  • Mechanik wyjechał za granicę
  • Adres zamieszkania nieznany
  • Nie ma z nim kontaktu

Co wtedy?

Sąd nie mógł przesłuchać mechanika jako świadka. Poszkodowany zeznał, że naprawa „być może wyniosła między 1.000 a 2.000 zł, jednak są to tylko przypuszczenia”. Nie pamiętał, czy użyto nowych czy używanych części.

W takiej sytuacji sąd uznał, że nie ma możliwości ustalenia faktycznych kosztów naprawy i zastosował metodę kosztorysową – hipotetyczne koszty według opinii biegłego.

Morał: Nawet jeśli nie masz faktur, ale masz dostęp do świadka-mechanika, Twoja sytuacja jest lepsza niż w przypadku, gdy mechanik zniknął bez śladu.

Scenariusz 3: Kupiłeś części sam, mechanik je tylko zamontował

To bardzo częsta sytuacja. Znalazłeś części w internetowym sklepie motoryzacyjnym, kupiłeś je sam (z fakturą!), a kolega mechanik tylko je zamontował (bez faktury za robotę).

To już znacznie lepsza sytuacja, bo możesz udowodnić:

  • Jakie części zostały użyte
  • Ile kosztowały
  • Że były nowe/oryginalne/zamienniki wysokiej jakości

Zostaje tylko kwestia kosztów robocizny. Tu możesz:

  • Powołać się na stawki obowiązujące na rynku lokalnym (opinia biegłego to potwierdzi)
  • Wezwać mechanika jako świadka, żeby zeznał ile wziął za robotę
  • Wykazać przelewy/wypłaty gotówki z bankomatu w okolicy warsztatu w dniu naprawy

Scenariusz 4: Masz faktury, ale nie od warsztatu tylko od dealera części

Kupiłeś części w autoryzowanym dealerze (masz fakturę), ale naprawiłeś auto sam lub z pomocą kolegi mechanika.

To dobra sytuacja. Możesz udowodnić:

  • Dokładnie jakie części zostały użyte
  • Że były oryginalne
  • Ile kosztowały

Nie możesz udowodnić kosztów robocizny, ale biegły sądowy bez problemu oszacuje, ile roboczogodzin wymaga montaż tych konkretnych części i jaka jest stawka godzinowa w Twoim regionie.

Jakie dokumenty warto zbierać „po fakcie”?

Załóżmy, że naprawa już się odbyła, nie masz faktur, ale chcesz się przygotować na ewentualny spór z ubezpieczycielem. Co możesz zrobić?

1. Zdjęcia „przed” i „po”

Jeśli robiłeś zdjęcia uszkodzeń przed naprawą i po naprawie, zachowaj je. Pokaż, jakie elementy były uszkodzone i co zostało naprawione.

Bonus: Jeśli na zdjęciach widać nowe części (błyszczący lakier, nowe klamki, itp.), to dodatkowy dowód, że naprawa faktycznie miała miejsce.

2. Oświadczenie mechanika

Nawet jeśli nie masz faktury, poproś mechanika o wystawienie oświadczenia, w którym potwierdzi:

  • Datę naprawy
  • Zakres wykonanych prac
  • Jakie części zamontował
  • Przybliżony koszt (jeśli pamięta)

Oświadczenie nie jest dowodem tak mocnym jak faktura, ale to lepsze niż nic.

3. Wiadomości tekstowe, e-maile

Sprawdź swoją korespondencję z mechanikiem. Może pisaliście o cenie? O zakresie naprawy? O terminach?

Każda taka wiadomość może być pomocna w procesie.

4. Dowody płatności – nawet pośrednie

Zapłaciłeś gotówką? Sprawdź wyciąg z konta – może w dniu wizyty w warsztacie wypłaciłeś gotówkę z bankomatu w okolicy? To pośredni dowód, że mogłeś zapłacić mechanikowi.

5. Potwierdzenie zakupu części (choćby na paragonie)

Kupiłeś olej, filtry, płyn chłodniczy w sklepie motoryzacyjnym? Zachowaj paragony. Każdy taki dokument pokazuje, że faktycznie inwestowałeś w naprawę pojazdu.

Co z gwarancją na naprawę?

Często klienci pytają: „Czy fakt, że nie mam faktury, oznacza że nie mam gwarancji na naprawę?”

Odpowiedź brzmi: to dwie różne sprawy.

Gwarancja na naprawę to kwestia umowy między Tobą a warsztatem. Jeśli mechanik naprawił coś źle, możesz się domagać naprawy błędów – nawet jeśli nie masz faktury. Gwarancja wynika z Kodeksu cywilnego (rękojmia) i nie zależy od faktury.

Odszkodowanie od ubezpieczyciela to zupełnie inna sprawa – tu faktura (lub inne dowody) są potrzebne, żeby udowodnić wysokość szkody.

Praktyczne rady na przyszłość

Wiem, że teraz jest już za późno, ale jeśli kiedykolwiek w przyszłości będziesz naprawiać pojazd, koniecznie zbieraj dokumentację, nawet jeśli naprawiasz „po znajomości”:

  1. Poproś o fakturę – nawet jeśli mechanik woli „bez faktury”, wyjaśnij że potrzebujesz dokumentu na ubezpieczyciela. Większość warsztatów wystawi fakturę, jeśli uprzedzisz z wyprzedzeniem.
  2. Płać przelewem – nawet jeśli mechanik woli gotówkę, zaproponuj przelew. Masz wtedy dowód płatności.
  3. Rób zdjęcia każdego etapu naprawy – uszkodzenia przed naprawą, rozebrany pojazd, nowe części przed montażem, pojazd po naprawie.
  4. Zbieraj rachunki za części – jeśli kupujesz części sam, zachowaj wszystkie faktury i paragony.
  5. Dokumentuj korespondencję – pisz SMS-y, e-maile, proś o potwierdzenia ustaleń.

Moja refleksja jako praktyka

Przyznam szczerze, że obecne orzecznictwo nie ułatwia życia poszkodowanym. Coraz większy nacisk na dokumentowanie faktycznych kosztów naprawy faworyzuje ubezpieczycieli, którzy mają profesjonalne zespoły prawników i rzeczoznawców.

Przeciętny poszkodowany, który naprawił auto u kolegi za 4.000 zł, nagle staje przed sądem i musi udowadniać każdą złotówkę. A ubezpieczyciel, który wypłacił mu zaledwie 2.000 zł (zamiast należnych 7.000 zł), siedzi wygodnie i czeka, aż poszkodowany „udowodni” swoje roszczenie.

Moim zdaniem to odwrócenie sprawiedliwości. To przecież ubezpieczyciel swoim zaniżonym odszkodowaniem zmusza poszkodowanych do napraw „systemem gospodarczym”. A potem ten sam ubezpieczyciel stawia zarzut: „Udowodnij, ile wydałeś!”.

Dlatego tak ważne jest rozstrzygnięcie, które zapadło w jednej z ostatnich spraw – że ciężar wykazania faktycznych kosztów naprawy spoczywa na ubezpieczycielu, który powołuje się na koncepcję dynamiczną jako wyjątek od reguły.

Co robić w Twojej sytuacji?

Jeśli naprawiłeś już auto bez faktur i zastanawiasz się, czy warto walczyć z ubezpieczycielem:

Krok 1: Oceń, czy możesz zdobyć jakiekolwiek dowody (świadek, częściowe rachunki, zdjęcia)

Krok 2: Zlecać wykonanie kosztorysu naprawy metodą kosztorysową przez rzeczoznawcę lub biegłego

Krok 3: Skonfrontuj kwotę z kosztorysu z tym, co wypłacił ubezpieczyciel

Krok 4: Jeśli różnica jest znaczna (powyżej 1.000-2.000 zł), warto rozważyć proces sądowy

Krok 5: W procesie powoływaj się na koncepcję statyczną szkody i przerzuć ciężar dowodu na ubezpieczyciela

Pamiętaj: nawet bez faktur możesz wygrać sprawę, jeśli masz choć częściowe dowody i dobrego prawnika, który umiejętnie przeprowadzi postępowanie dowodowe.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl oraz www.prawospadkowepoznan.pl.

Naprawiłeś auto bez faktury i masz problem z ubezpieczycielem? Napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl

Nieznane's awatar

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

Dodaj komentarz