
Mimo iż już wiele lat przeszło prowadząc procesy sądowe o zadośćuczynienie, czy odszkodowanie dla osób poszkodowanych, to i tak nadal jestem zaskakiwany nowymi sytuacjami procesowymi.
Otóż od zawsze był, to dla mnie pewnik i rzecz oczywista pod słońcem, iż osoba poszkodowana ma prawo do rozszerzenia powództwa, tj. zwiększenia kwoty dochodzonego zadośćuczynienia w toku sprawy sądowej.
Najczęściej miało, to miejsce w sytuacji, gdy wydana została opinia biegłego oceniającego, czy to uszczerbek na zdrowiu osoby poszkodowanej, czy np. wysokość kosztów niezbędnych dla naprawienia auta.
Tymczasem okoliczność ta nie była aż tak oczywista, dla pełnomocnika jednego z zakładów ubezpieczeń, który w momencie, gdy w jednej z moich spraw w odpowiedzi na rozszerzony pozew wniósł o oddalenie podnosząc, iż już w pozwie powinienem określić maksymalną kwotę jakiej chce dochodzić. Fakt wydania opinii biegłego ( druzgocącej dla stanu zdrowia poszkodowanego), zdaniem pozwanej ubezpieczalni nie miał dla sprawy i uprawnienia poszkodowanego żadnego znaczenia.
Pogląd ten był dla mnie, aż tak szokujący, że wręcz stwierdziłem iż trzeba poszperać w orzecznictwie.
Oczywiście linia orzecznicza nie pozostawia żadnych wątpliwości ( choć i Sądowi Okręgowemu w Warszawie zdarzyło się tu małe faux pas).
W każdym razie należy wskazać, że wbrew twierdzeniom strony przeciwnej powód dla skutecznego rozszerzenia powództwa nie musi wykazywać, że stan jego zdrowia uległ pogorszeniu. Zgodnie z art. 193 KPC powód ma prawo w trakcie trwania procesu, aż do zakończenia postępowania w pierwszej instancji, modyfikować swoje roszczenie, jeśli nie wpływa to na właściwość Sądu. Przepis ten nie przewiduje żadnych dodatkowych przesłanek, również tych o których wspomina w swoim piśmie pozwany.
Powyższe potwierdza liczne orzecznictwo sądów, przykładowo:
– Sąd Apelacyjny w Warszawie, wyrok z dnia 21 października 2016, sygn. VI ACa 1007/15: nie sposób odmówić skarżącej racji gdy zarzuca ona, że Sąd Okręgowy przyjął wadliwy pogląd, iż rozszerzenie powództwa o zadośćuczynienie może być uzasadnione jedynie wówczas gdy w toku postępowania sądowego dojdzie do zwiększenia szkody niemajątkowej (krzywdy).
– Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, wyrok z dnia 27 listopada 2013 r., sygn. III Ca 717/13: Po pierwsze powód nie ma obowiązku od razu ustalać wysokości swoich żądań na maksymalnym poziomie. Kodeks postępowania cywilnego daje mu bowiem możliwość rozszerzenia żądania pozwu do chwili zakończenia postępowania w pierwszej instancji.
Należy również zauważyć, że w sprawach dotyczących zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, niejednokrotnie aby ocenić rozmiar krzywdy konieczna jest wiedza specjalistyczna, której powód nie posiada przy sporządzaniu pozwu. W związku z tym naturalnym jest, że rozmiar żądanej kwoty może ulec odpowiedniej zmianie po zasięgnięciu opinii biegłego w sprawie.
Możliwość zmiany wysokości roszczenia na skutek opinii biegłego została licznie potwierdzona również w orzecznictwie sądów: W danym przypadku zmiana powództwa nastąpiła w wyniku zapoznania się pełnomocnika powoda z treścią opinii biegłego (…) Nie można więc przypisać powodowi tego, że od początku znał właściwą wysokość roszczenia, skoro ustalenia w tym zakresie wymagały wiedzy specjalnej (Sąd Rejonowy w Gdyni, 21 marca 2016, sygn. I C 190/15)
W związku z powyższym należy dojść do wniosku, że poszkodowany w sposób całkowicie prawidłowy może rozszerzyć powództwo i czynność ta powinna zostać przez Sąd uwzględniona.
Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.
Z wyrazami szacunku
Bartosz Kowalak
Kancelaria Prawna
795777519
ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań