
Dzisiaj chciałbym opowiedzieć Wam o jednej z moich spraw, która pokazuje, jak ważne są niuanse prawne w sprawach odszkodowawczych. Choć finalnie nie wygraliśmy tego procesu, sprawa ta nauczyła mnie i mojego klienta bardzo wiele o tym, jak kluczowe jest precyzyjne określenie podstawy faktycznej roszczenia już na etapie pozwu.
Spis treści
- Stan faktyczny – wypadek i umowa użyczenia
- Dlaczego Sąd Rejonowy oddalił powództwo?
- Co poszło nie tak w postępowaniu?
- Czy można było uniknąć tej pułapki?
- Wnioski praktyczne dla poszkodowanych
- FAQ – najczęstsze pytania
Stan faktyczny – wypadek i umowa użyczenia
W kwietniu 2017 roku doszło do kolizji drogowej, w której uszkodzony został Volkswagen Touareg. Pojazd należał do rodziców mojego klienta – nazwijmy go Tomkiem – którzy użyczyli mu auto do codziennego użytku. Tomek był wyłącznym użytkownikiem pojazdu, dojeżdżał nim do pracy w pensjonacie na Garaszewie, woził dzieci do szkoły, jeździł na treningi rugby.
Po wypadku uszkodzony pojazd został odholowany do warsztatu, a Tomek wynajął Mercedesa klasy E jako samochód zastępczy – w końcu potrzebował auta do codziennego funkcjonowania. Najem trwał 36 dni, koszt wyniósł 13.284 zł. Dodatkowo powstały koszty holowania (430,50 zł) i parkowania uszkodzonego auta (830,25 zł).
Ubezpieczyciel sprawcy wypłacił jedynie odszkodowanie za naprawę pojazdu (19.686,44 zł), odmawiając zwrotu pozostałych kosztów. Rodzice Tomka – właściciele auta – zawarli z nim umowę cesji, przekazując mu roszczenia wobec ubezpieczyciela. I wtedy rozpoczęła się długa batalia sądowa.
Dlaczego Sąd Rejonowy oddalił powództwo?
Sąd I instancji zasądził jedynie 1.260,75 zł tytułem zwrotu kosztów holowania i częściowo parkowania. Oddalił natomiast powództwo w zakresie najmu pojazdu zastępczego – aż 13.284 zł. Dlaczego?
Rozumowanie Sądu było następujące: skoro Tomek korzystał z pojazdu na podstawie umowy użyczenia, to w chwili jego uszkodzenia nie miał roszczenia wobec rodziców o dostarczenie mu innego auta. Rodzice z kolei – będący właścicielami uszkodzonego Volkswagena – nie ponieśli szkody w postaci konieczności wynajęcia pojazdu zastępczego. Ojciec jeździł służbowym autem, matka nie miała prawa jazdy. Brak więc związku przyczynowo-skutkowego między wypadkiem a potrzebą właścicieli do wynajmu auta zastępczego.
W ocenie Sądu Rejonowego Tomek jako dorosły, pracujący człowiek powinien był sam zadecydować, czy stać go na nabycie własnego samochodu, czy będzie korzystał z komunikacji miejskiej. Nie mógł natomiast obciążać tymi kosztami sprawcy wypadku przez pośrednika w postaci ubezpieczyciela.
Co poszło nie tak w postępowaniu?
Z perspektywy czasu widzę, gdzie leżał problem. W pozwie – złożonym w maju 2020 roku – Tomek wywodził swoją legitymację czynną wyłącznie z umowy cesji zawartej z rodzicami. Oznaczało to, że dochodził tych samych roszczeń, które mogliby dochodzić jego rodzice jako właściciele pojazdu. A rodzice – jak słusznie zauważył Sąd – nie potrzebowali pojazdu zastępczego.
Tomek mógł natomiast dochodzić tych kosztów jako bezpośredni poszkodowany – wyłączny użytkownik pojazdu, który w wyniku wypadku stracił możliwość korzystania z auta. Problem w tym, że takiej podstawy faktycznej nie wskazał w pozwie. Dopiero w apelacji próbował zmienić narrację, twierdząc, że to on – jako użytkownik – jest poszkodowanym. Ale było już za późno.
Sąd Okręgowy słusznie zauważył, że zmiana podstawy faktycznej roszczenia w postępowaniu apelacyjnym jest niedopuszczalna. Zgodnie z art. 383 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami. Nie można też zmieniać podstawy faktycznej – a właśnie do tego dążył Tomek w apelacji.
Czy można było uniknąć tej pułapki?
Absolutnie tak. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczowe jest precyzyjne określenie podstawy faktycznej roszczenia już na etapie pozwu. W tym przypadku Tomek powinien był:
- Wskazać siebie jako bezpośredniego poszkodowanego – wyłącznego użytkownika pojazdu, który w wyniku wypadku stracił możliwość korzystania z auta.
- Wykazać swoją potrzebę korzystania z pojazdu zastępczego – dojazdy do pracy, szkoły dzieci, treningi.
- Ewentualnie połączyć dwie podstawy faktyczne – zarówno jako użytkownik, jak i nabywca wierzytelności w umowie cesji.
Umowa cesji była słusznym rozwiązaniem – pozwoliła na przeniesienie roszczeń z rodziców na Tomka. Problem w tym, że Tomek poprzestał na tym i nie wskazał, że sam – jako użytkownik – poniósł szkodę. A to właśnie ta szkoda – utrata możliwości korzystania z pojazdu – była kluczowa dla roszczenia o zwrot kosztów najmu auta zastępczego.
Wnioski praktyczne dla poszkodowanych
Ta sprawa pokazuje, jak ważne jest:
- Precyzyjne określenie podstawy faktycznej roszczenia już w pozwie – nie można tego zmienić w apelacji.
- Wykazanie związku przyczynowo-skutkowego między wypadkiem a szkodą – w tym przypadku między wypadkiem a potrzebą korzystania z pojazdu zastępczego.
- Konsultacja z prawnikiem na wczesnym etapie – najlepiej jeszcze przed złożeniem pozwu, by uniknąć błędów, które mogą kosztować kilkanaście tysięcy złotych.
Z praktyki mojej kancelarii wiem, że sprawy odszkodowawcze to nie tylko kwestia merytoryczna, ale przede wszystkim procesowa. Jeden błąd w pozwie może przekreślić nawet najsłuszniejsze roszczenie.
FAQ – najczęstsze pytania
Czy użytkownik pojazdu może dochodzić odszkodowania za najem pojazdu zastępczego?
Tak, ale musi wykazać, że to on – jako użytkownik – poniósł szkodę w postaci utraty możliwości korzystania z pojazdu. Nie wystarczy umowa cesji z właścicielem.
Czy umowa cesji wierzytelności jest potrzebna w takich sprawach?
Umowa cesji może być pomocna, ale nie zastępuje wykazania własnej szkody. Najlepiej połączyć obie podstawy faktyczne.
Ile kosztuje najem pojazdu zastępczego?
Według opinii biegłego z tej sprawy, średnia stawka za wynajem samochodu zbliżonego do Volkswagena Touarega wynosiła w 2017 roku 517-617 zł netto za dobę. Dla Mercedesa klasy E było to 332-386 zł netto/dobę.
Ile czasu można wynajmować pojazd zastępczy?
Czas najmu powinien odpowiadać uzasadnionemu czasowi naprawy. W tej sprawie biegły uznał 27 dni za uzasadnione, minus 10 dni zwłoki w zgłoszeniu dodatkowych oględzin.
Czy ubezpieczyciel może odmówić zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego?
Ubezpieczyciel może kwestionować wysokość stawki dziennej oraz czas trwania najmu. Nie może natomiast odmówić zwrotu kosztów, jeśli poszkodowany wykaże potrzebę korzystania z pojazdu zastępczego.
Disclaimer: Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej. Każda sprawa odszkodowawcza jest indywidualna, dlatego zapraszam do kontaktu z moją kancelarią.
Zapraszam do Kancelarii KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI:
Radca Prawny Bartosz Kowalak
ul. Mickiewicza 18a/3, 60-834 Poznań
Tel.: +48 61 2224963
E-mail: bartosz.kowalak@prawnikpoznanski.pl
www: https://prawnikpoznanski.pl
Źródła:
- Kodeks cywilny, art. 361, 363, 822
- Kodeks postępowania cywilnego, art. 383, 385
- Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2018 r., sygn. II CNP 43/17