Osoby poszkodowane w wypadkach mają podwójnego pecha.
Po pierwsze jakieś niepodziewane nieszczęście przytrafiło się właśnie im, jak: złamana ręka, pęknięta kość, wstrząśnienie mózgu, czy szpetne blizny…
Po drugie aby uzyskać rekompensatę od sprawcy szkody, czy osoby odpowiedzialnej za wypłatę odszkodowania, muszą stoczyć ciężki bój o swoje.
Niestety nie jest tak jak w reklamach, które możemy obejrzeć chociażby w telewizji.
W tychże ubezpieczyciel zapewnia, że gdy tylko wybierzemy jego polisę, czy skorzystamy z jego usług, to proces likwidacji szkody pójdzie nam jak z płatka, a pieniądze wręcz doniosą pokrzywdzonemu na tacy.
No cóż nie jest tak różowo.
W zasadzie w przypadku poszkodowanych- klientów, którzy trafili do mojej Kancelarii w Poznaniu, praktycznie zawsze należy rozważyć zasadność wystąpienia z powództwem sądowym.
Kwoty które proponują zakłady ubezpieczeń są bowiem w stosunku do realiów sądowych po prostu za niskie nie mówiąc już o tych sytuacjach, gdy zakład ubezpieczeń odmawia zapłaty odszkodowania, czy zadośćuczynienia. Z mojej przynajmniej perspektywy praktycznie większość Klientów po przedstawieniu stanowiska co do zasadności dochodzenia odszkodowania decyduje się na wejście z ubezpieczalnią lub sprawcą szkody w spór sądowy.
Jednym z pierwszych pytań i do tego jednym z najważniejszych jakie się wówczas pojawia, to: „Ile kosztuje spór z ubezpieczycielem w sądzie„
Ok, tak więc idąc po kolei:
Po pierwsze poszkodowany występujący na drogę postępowania sądowego obowiązany jest uiścić opłatę od pozwu. Opłata ta w chwili obecnej wynosi 5% od wartości przedmiotu sporu.
Tytułem przykładu:
a) Występujemy z roszczeniem o zadośćuczynienie za złamanie kręgosłupa w wysokości 50.000 zł. Plus z tytułu kosztów związanych z leczeniem tego urazu w wysokości 5000 zł. Łącznie więc wartość przedmiotu sporu wyniesie więc 55.000 zł.
Aby Sąd nam sprawę przyjął musimy więc na konto sądu przekazać 5% tej kwoty. ( 55.000 * 5% = 2750 zł).
b) Pozywamy ubezpieczyciela o kwotę 6200 zł tytułem kosztów poniesionych na naprawę rozbitego z winy ubezpieczonego w tym zakładzie ubezpieczeń kierowcy. Wówczas opłata od pozwu wyniesie 310 zł.
Trzeba tutaj dodać, iż w przypadku gdy procesujemy się z ubezpieczycielem, z którym sami mieliśmy zawartą umowę ubezpieczenia, np. z tytułu umowy AC opłaty te mogą być trochę mniejsze. Sąd sprawy wynikające z zawartych umów do 10.000 zł rozpoznaje w tak zwanym postępowaniu uproszczonym, gdzie opłaty te są określone ryczałtowo:
1) do 2.000 złotych – 30 złotych;
2) ponad 2.000 złotych do 5.000 złotych – 100 złotych;
3) ponad 5.000 złotych do 7.500 złotych – 250 złotych;
4) ponad 7.500 złotych – 300 złotych.
Niestety na tym koszty się nie kończą.
Jeżeli chcemy udowodnić nasze roszczenie praktycznie w 90% spraw przeciwko ubezpieczycielom musimy skorzystać z pomocy biegłego sądowego, np biegłego lekarza, rzeczoznawcy majątkowego, biegłego z dziedziny techniki samochodowej.
Wnosząc o takiego biegłego Sąd zobowiąże poszkodowanego do pokrycia spodziewanych kosztów tej opinii poprzez uiszczenie na konto sądu zaliczki.
Niestety trudno dość jednoznacznie wskazać, ile taka zaliczka wynosi, ani tym bardziej ile będzie kosztować opinia biegłego. Sąd wysokość zaliczki szacuje w oparciu o swoje doświadczenie, a biegły wystawia rachunek na podstawie przepracowanego nad opinią czasu.
Z swojego doświadczenia i głównie w oparciu o praktykę sądów w Poznaniu i okolicach mogę wskazać, iż zwykle sądy zobowiązują poszkodowanych do uiszczenia zaliczki w granicach od 500 do 2000 zł. Przy czym może się zdarzyć, iż jest to kwota większa. Zwłaszcza wtedy, gdy w naszej sprawie o odszkodowanie musi się wypowiedzieć więcej niż jeden biegły. Często ma to miejsce w przypadku poważnie poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, gdzie obrażenia maja charakter wielonarządowy.
Np. ofiara wypadku doznała: urazu śledziony, złamania kości ręki, złamania żeber z przebiciem płuc, urazu głowy w tym stłuczenia mózgu. Wówczas musimy zasięgnąć opinii ortopedy, pneumonologa, neurologa lub neurochirurga czy psychiatry.
Czasami mogą zdarzyć się także inne koszty, jak konieczność zaliczkowania kosztów dojazdów świadka, czy koszty tłumaczeń obcojęzycznych dokumentów.
Podkreślić jednak należy, iż w przypadku wygranej koszty te w odpowiednim stosunku do wygranej są zwracane pokrzywdzonemu. Jeżeli więc sprawę wygramy w 100%, to całość tych kosztów pokrzywdzony od ubezpieczyciela odzyska.
Warto także dodać, iż w pewnych określonych sytuacjach poszkodowany może uzyskać zwolnienie od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych. Nie jest to sytuacja rzadka, zwłaszcza w przypadku poważnie poszkodowanych osób, gdzie sąd widzi, iż całość wolnych środków jest pożytkowana na leczenie. Ale o zwolnieniu od kosztów sądowych kiedy indziej w jednym z kolejnych postów.
Odrębną kwestią jest jeszcze wynagrodzenie jakiego oczekuje prawnik prowadzący sprawę, ale o tym może w innym poście.
Dzień dobry.
To od razu nasuwa mi się pytanie jak co się dzieje z kosztami procesu w sytuacji gdy sprawa o odszkodowanie nie zostanie wygrana w 100%?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, W procesie odnosnie rozliczenia jego kosztów obowiązuje zasada proporcjonalności wygranej. W skrocie jezeli wygrywamy w jakims procencie w stosunku do dochodzonej kwoty, to w takim procencie otrzymamy koszty i w procenie w jakim przegraliśmy musimy zwrócić koszty przeciwnikowi.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witam.
A ile kosztuje wynajęcie prawnika do poprowadzenia sprawy o odszkodowanie za złamanie ręki?
PolubieniePolubienie
Panie Mecenanie, i zgodnie z tym co Pan tu napisał, podkreślił Pan uzasadniająco, iż korzystanie z firm dochodzących odszkodowania jest równie rozsądne, jak korzystanie z usług Kancelari Prawnej, albowiem, Kancelarie Prawne wnoszą o dokonanie wpłat wynagrodzenia z góry a w późniejszym terminie podejście zaangażowania do sprawy często jest jakie jest. Firmy dochodzące odszkodownia oczekuja wysokich prowizji, jednakże często płatnych po zakończonym procesie. Zgodnie ze wskazanymi przez Pana widełkami, często jest tak, że przy roszczeniu 1800 PLN – należy 1200 PLN zapłacić adwokatowi i tu mamy gorzką prawdę.
PolubieniePolubienie