Jaki rodzaj „szkód samochodowych” najczęściej trafia na sądową wokandę?

Charrue_automobile_en_19013.

Jak Państwo zauważyliście ostatnio sporo piszę na temat ciekawostek związanych z odszkodowaniami wypływającymi  z popularnych ostatnimi czasy Raportów. Tym razem znowu wrócę do Raporty Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości i ustaleń tego raportu dotyczących charakteru spraw mechaniczno-blacharskich, które masowo rozpoznawane są przez sądy.

Prawnicy Instytutu przeanalizowali kilkaset akt sądowych z terenu kraju i doszli do następujących wniosków:

„W badanych postępowaniach najczęściej dochodzono roszczeń z tytułu szkód, które
można określić mianem szkód „w pojeździe”, gdyż materializowały się
w uszkodzonym samochodzie w ten sposób, że polegały na obniżeniu jego wartości,
chodziło w nich o hipotetyczne lub rzeczywiste koszty naprawy albo inne koszty
związane z przywróceniem pojazdu do stanu sprzed wyrządzenia szkody.

Przypadki te zostały podzielone  na następujące kategorie:

1) Szkody polegające na obniżeniu wartości pojazdu, określane zazwyczaj
w praktyce obrotu mianem „szkód całkowitych”, których wysokość jest równa
różnicy między wartością pojazdu sprzed wypadku a wartością wraku.

2) Szkody polegające na rzeczywistym poniesieniu lub powstaniu zobowiązania do
zapłaty kosztów dokonanej naprawy pojazdu.

3) Szkody równe hipotetycznym, w rzeczywistości nieponiesionym kosztom
naprawy pojazdu. W praktyce obrotu są one zazwyczaj określane jako szkody
szacowane „metodą kosztorysową”.

4) Szkody polegające na utracie wartości „handlowej” pojazdu po dokonanej
naprawie.

5) Inne szkody w pojeździe.

Oprócz naprawienia różnego rodzaju szkód w pojeździe w analizowanych sprawach
żądano:
a) zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego,
b) zwrotu kosztów holowania pojazdu,
c) zwrotu kosztów parkingu dla uszkodzonego pojazdu,
d) zwrotu kosztów prywatnych opinii rzeczoznawców poniesionych na etapie
przedsądowym,
e) zwrotu kosztów przedsądowej pomocy prawnej,
f) naprawienia innych szkód .”

Na temat wniosków wypływających z Raportu, pisałem w kilku poprzednich wpisach.  (Tutaj i Tu  i jeszcze pod tym Linkiem. O Raporcie Rzecznika Finansowego z 2015 r. wspominałem: TUTAJ, TU i TU.i także pod tym odnośnikiem. )

Czy może być orzeczony większy jak 100% uszczerbek na zdrowiu?

Broken_fixed_armPytanie z tytułu trochę przewrotne. Wydawać by się mogło, iż zgodnie z zasadami logiki, w sytuacji, gdy występuje u osoby poszkodowanej 100% uszczerbek na zdrowiu, to w zasadzie osoba ta powinna już znajdować się na miejscu wiecznego spoczynku, a nie dajmy na to walczyć w sądzie o zasądzenie jak największego zadośćuczynienia.

Zasady ustalanie uszczerbku na zdrowiu  przewidziane są w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania. Załącznikiem do tego Rozporządzenia jest Tabela przewidującą wysokość uszczerbku w zależności od jego charakteru.

W § 9. tego Rozporządzenia czytamy, iż:

„Ustalanie ogólnego stopnia uszczerbku na zdrowiu

1. Jeżeli wypadek przy pracy lub choroba zawodowa spowodowały uszkodzenie kilku kończyn, narządów lub układów, ogólny stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu równa się sumie procentów uszczerbku ustalonych za poszczególne uszkodzenie, w sposób określony w ocenie procentowej, z ograniczeniem do 100%.
2. Przy wielomiejscowym uszkodzeniu kończyny ogólny stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu równa się sumie procentów uszczerbku, ustalonych za poszczególne uszkodzenie w sposób określony w ocenie procentowej, z tym że procent ten nie może być wyższy od procentu przewidzianego za utratę uszkodzonej części kończyny.”

Ustawodawca więc przewidział, iż lekarz orzecznik oceniający trwały uszczerbek na zdrowiu dla potrzeb tej tabeli i dla realizacji celu tego Rozporządzenia maksymalnie ocenia uszczerbek na zdrowiu na 100%.

Jednakże ocena ta dotyczy tylko sytuacji ustalania uszczerbku na zdrowiu dla potrzeb jednorazowego odszkodowania z ZUSU lub innego świadczenia z tejże Instytucji.

Tabela ta na gruncie roszczeń o odszkodowanie, zadośćuczynienie z Oc sprawcy stosowana jest jedynie pomocniczo. Uszczerbek na zdrowiu na jej podstawie ustalany jest jednym z kryteriów oceny należnego zadośćuczynienia dla poszkodowanego  przez sąd. Sąd oceniając dany uszczerbek nie jest więc związany maksymalnym zakresem ustalonym w ww Rozporządzeniu.

Nie ma zatem żadnych przeszkód aby lekarz orzecznik, biegły podczas procesu sądowego ocenił trwały uszczerbek na zdrowiu ofiary wypadku na kwotę – procent znacznie przewyższający 100.

Ile odszkodowania za złamanie nogi ?

lossy-page1-618px-Hugh_Pierce,_miner,_in_hospital,_with_broken_leg_caused_by_slate_fall_in_mine_Sept._4th._Black_Mountain_Corporation..._-_NARA_-_541254.tifOsoby poszkodowane w wypadkach komunikacyjnych, gdy już trochę uporają się ze swoim stanem zdrowia zaczynają się zastanawiać, czy za skutki wypadku, któremu ulegli nie należy im się jakieś odszkodowanie – zadośćuczynienie. Wówczas w zasadzie pierwszym podstawowym pytaniem z jakim zwracają się do mnie Klienci, czy też Czytelnicy tego bloga, jest pytanie: „to ile dostanę zadośćuczynienia za dany uszczerbek na zdrowiu?”

Do najczęstszych konsekwencji wypadków należą złamania, a  wśród tych, te które dotyczą kończyny dolnej – nogi.   Tak więc w tym wpisie spróbuję się zająć odpowiedzią na pytanie jakiego odszkodowania może się spodziewać ofiara wypadku, która doznała uszczerbku – złamania nogi.

Niestety dla Czytelnika poszukującego łatwej i szybkiej odpowiedzi muszę jak na prawnika przystało udzielić odpowiedzi lekko wymijającej: prawidłową odpowiedzią na tak postawione pytanie jest  bowiem odpowiedź, „to zależy”.

Zależy- ale od czego?

Po pierwsze musimy ustalić kto i z jakiego tytułu ma nam wypłacić odszkodowanie za omawiane tutaj złamanie kości nogi.

Inaczej będzie wyglądała sytuacja w przypadku, gdy chcemy uzyskać świadczenie z dobrowolnej polisy od następstw nieszczęśliwych wypadków – NW, czy grupowej polisy w PZU, inaczej gdy dochodzimy zadośćuczynienia z tytułu odpowiedzialności cywilnej (OC) osoby trzeciej – tj. sytuacji, gdy za złamanie odpowiedzialny jest jakaś inna osoba. W zasadzie w przypadku polis NW, grupowych czy na życie wysokość świadczenia wynika z rodzaju polisy i zapisów OWU. Tak więc w niniejszym artykule skoncentruje się na roszczeniach dotyczących dochodzenia zadośćuczynienia z OC.

Po drugie w przypadku roszczeń dotyczących zadośćuczynienia nie ma prostego przelicznika, który by pozwolił nam na określenie, iż dajmy na to za złamanie kości goleni taka kwota, a za złamanie kości uda inna.

Sąd, a wcześniej ubezpieczyciel,  ustalając zadośćuczynienie musi wziąć pod uwagę całość okoliczności, które towarzyszą powstaniu uszczerbku.

Istotne jest chociażby w jakim wieku jest osoba poszkodowana? Oczywistym jest, iż poważne złamanie łączące się np  z skróceniem nogi jest bardziej dotkliwe, dla wysportowanego nastolatka, niż dla Pana z brzuszkiem po 50, co sport ogląda jedynie na ekranie telewizora.

Jaki wykonuje zawód? Czy złamanie nogi ma lub będzie miało wpływ na wykonywany zawód? tytułem przykłady: inaczej będzie odczuwać skutki złamania nogi młody piłkarz, a inaczej urzędnik biurowy.

Czy złamanie pociąga za sobą także ograniczenie funkcji nogi?

Czy w związku z złamaniem nogi poszkodowany będzie zmuszony do porzucenia ulubionego hobby – np. nie będzie mógł uprawiać sportu, czy przekopać ogródka na działce?

Znaczenie ma jak kości nogi się zrastają, czy występują komplikacje, ile było operacji?

Słowem każda okoliczność, która u poszkodowanego uległa negatywnej zmianie w wyniku doznanego złamania nogi ma przełożenie na wysokość zadośćuczynienia?

Sądy oczywiście posiłkują się także ustalanym przez biegłego, w tym wypadku ortopedę, uszczerbkiem na zdrowiu. Co oczywiste im uszczerbek ten będzie wyższy tym wyższe zadośćuczynienie. znaczenie ma tez, czy biegły ortopeda stwierdzi, iż uraz ten ma charakter długotrwały, czy trwały.

Tabelę przewidującą wysokość uszczerbku w zależności od charakteru uszczerbku można znaleźć w OBWIESZCZENIU MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 18 kwietnia 2013 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania.

Tabele z wyszczególnionymi uszczerbkami dotyczącymi nogi przedstawię na końcu niniejszego postu.

No to w końcu jakiej wysokości odszkodowania może się spodziewać poszkodowany, który doznał złamania nogi?

Niestety bez odniesienia się do konkretnej sprawy nie sposób wskazać jakiego rzędu kwoty za złamanie nogi można się od ubezpieczyciela domagać. Generalnie zakres ten moim zdaniem mieści się w przedziale od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. W przypadku utraty funkcji nogi, porażenia nerwów i wielu innych współtowarzyszących dolegliwości może być i jeszcze większy.

Żeby nie być gołosłownym, to odwołam się do kilku wyroków sądów wskazując także na ustalony przez te sądy stan faktyczny.

I tak w wyroku o sygn. I C 1829/13 – wydanym przez Sąd Okręgowy w Łodzi w dniu 2016-05-24, Sąd ten zasądził po uwzględnieniu wcześniejszej wypłaty kwotę 235.00 tys złotych tytułem zadośćuczynienia oraz inne kwoty tytułem roszczeń ubocznych przy następującym stanie faktycznym:

„W dniu 27 kwietnia 2011 roku doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym 79-letnia wówczas powódka została potrącona na przejściu dla pieszych przez motocyklistę i doznała ciężkich obrażeń ciała. Sprawcą przedmiotowego wypadku był kierowca motocykla marki, który został uznany za winnego spowodowania wyżej wskazanego wypadku i skazany za to prawomocnym wyrokiem Sądu. Bezpośrednio po przedmiotowym wypadku przewieziono powódkę do Szpitala, gdzie po wykonaniu badań CT i zdjęć RTG stwierdzono: krwawienie podpajęczynówkowe obustronne na sklepistościach ciemieniowych, wieloodłamowe otwarte złamanie trzonu lewej kości piszczelowej i wieloodłamowe złamanie jej bocznego kłykcia, złamanie wyrostka rylcowatego prawej kości promieniowej, ranę tłuczoną głowy i wstrząśnienie mózgu.

Przez okres około 3 miesięcy od dnia wypadku powódka była całkowicie unieruchomiona – była osobą leżącą zaopatrzoną w gips. Miała w tym okresie zalecone ciągłe leżenie. Codziennie przychodziła do powódki pielęgniarka na zmianę opatrunku. Powódka wymagała pomocy we wszystkich czynnościach, m.in. przy karmieniu, przy zabiegach higienicznych, czy przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych. E. S.wykonywała wszystkie czynności przy powódce. Po tym czasie powódka mogła tylko na krótkie okresy, jak np. spożywanie posiłków, przebywać w pozycji półsiedzącej z oparciem pod plecami. Wskutek dolegliwości bólowych głowy, szyi i kręgosłupa, dłuższe przebywanie w takiej pozycji było niemożliwe, gdyż powodowało zwiększenie cierpień powódki. Po opuszczeniu szpitala w październiku 2011 roku, lekarze zezwolili powódce na rozpoczęcie chodzenia przy pomocy balkonika z umiarkowanym obciążeniem. Na początku powódka tylko stała przy balkoniku, potem robiła 1 – 2 kroki i tak jest do chwili obecnej.

W 2011 roku powódka w dokonała pozwanemu zgłoszenia szkody doznanej w wypadku w dniu 27 kwietnia 2011 roku. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił powódce łącznie kwotę 145.344,57 złotych, w tym kwotę 125.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia, kwotę 20.344,57 złotych z tytułu odszkodowania za koszty leczenia (5555,65 zł), koszty rehabilitacji w kwocie 2.319 złotych, w tym koszty turnusu rehabilitacyjnego powódki w D. w kwocie 1.900 złotych, zniszczone rzeczy, koszty opieki, (10.576 zł), koszty przejazdów (1.095,94 zł), a nadto pozwany przyznał i wypłaca na rzecz powódki rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości po 600 złotych miesięcznie w okresie od dnia 1 stycznia 2013 roku i nadal.

Powódka Z. J. w wyniku wypadku w dniu 27 kwietnia 2011 roku w zakresie narządów ruchu doznała otwartego złamania trzonów obu kości lewej goleni i złamania bocznego kłykcia lewej kości piszczelowej. Poza tym występują u niej zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe w odcinku szyjnym kręgosłupa i stan po dawno przebytym złamaniu w okolicy prawej ręki. Po zastosowanym leczeniu operacyjnym doszło do opóźnionego zrastania się trzonu lewej kości piszczelowej i konieczności kolejnego zabiegu operacyjnego połączonego z wycięciem fragmentu trzonu lewej kości strzałkowej. Po dalszym leczeniu i postępowaniu usprawniającym obecnie pozostają dobrze wygojone blizny, nieznaczne zgrubienie w miejscu przebytego złamania lewej kości piszczelowej, ograniczenie ruchomości lewego stawu kolanowego, śladowe ograniczenie ruchomości prawego stawu nadgarstkowego, zespół bólowy i poczucie znacznego pogorszenia sprawności.

W innym wyroku I C 24/16 – wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 2016-05-23, Sąd ten zasądził tytułem zadośćuczynienia kwotę 145.000 zł, uwzględniając już kwotę wypłaconą, wskazując, iż :

Bezpośrednio po wypadku powód został przetransportowany do Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w G., gdzie rozpoznano: uraz wielonarządowy, złamanie pokrywy czaszki z krwiakiem podtwardówkowym, otwarte złamanie podudzia prawego wieloodłamowe i wielopoziomowe, wieloodłamowe złamanie podudzia lewego z otarciem naskórka na przedniej powierzchni, wieloodłamowe złamanie kości udowej prawej, złamanie kręgu C2. Następnie został przeniesiony na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, gdzie przebywał w okresie od 4 kwietnia 2004 r. do 20 kwietnia 2004 r. W tym czasie dwukrotnie wykonano kraniotomię z odbarczeniem krwiaka podtwardówkowego (operacyjne otwarcie czaszki), zespolono kość udową płytą osteo. Wykonano również stabilizację gwoździem śródszpikowym kości piszczelowej prawej, stabilizację złamania lewej kości piszczelowej płytą. Opuścił szpital po 5 miesiącach, w domu potrzebował innych osób do pomocy przy wszystkich czynnościach, przy spożywaniu posiłków, przy czynnościach związanych z higieną osobistą. Był wówczas osobą leżącą, nie poruszał się o własnych siłach. Pod koniec lipca 2004 r. zaczął jeździć na wózku inwalidzkim.

Przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia z jednej strony należało mieć na względzie fakt, że w wyniku wypadku komunikacyjnego powód doznał wielonarządowego złamania uda i podudzia prawego oraz podudzia lewego, złamania kręgu szyjnego, złamania kości pokrywy czaski, uszkodzenia mózgu, a z drugiej strony, że zastosowane leczenie obejmujące wstawienie stawu biodrowego i podjęta rehabilitacja, choć pomogła powodowi i doprowadziła do możliwości samodzielnego poruszania się, nie doprowadziła do pełnej sprawności powoda. Powód nadal potrzebuje pomocy innych osób przy czynnościach życia codziennego, nie może dźwigać, a każdy wysiłek fizyczny powoduje ból. Jednocześnie z powodu z dolegliwości powstałych w wyniku wypadku został wykluczony z życia zawodowego.

Mając na uwadze całokształt okoliczności w sprawie, Sąd doszedł do przekonania, że w pełni adekwatną kwotą z tytułu zadośćuczynienia za doznaną w następstwie wypadku komunikacyjnego z dnia (…) r. krzywdę będzie kwota 145.000 zł. Niemniej jednak od tak ustalonej kwoty należało odliczyć świadczenie wypłacane przez stronę pozwaną w toku postępowania likwidacyjnego, czyli 100.000 zł. „

W trzecim przykładowym rozstrzygnięciu wydanym pod sygn. akt: I C 117/13 – wyrok z Sądu Rejonowego w Lubinie z 2013-10-18, gdzie sąd zasądził 5000 zł, ustalając stan faktyczny Sąd ten wskazał, iż:

W dniu 07.12.2011 r., około godziny 20 , powódka J. M. (2) wracała pieszo wraz ze swym ówczesnym chłopakiem A. S. z pracy , z galerii (…) w L. . Kierowali się do mieszkania chłopaka przy ul. (…). Było już ciemno . Wcześniej spadł niewielki śnieg , ale chodnik nie był zaśnieżony. Latarnie uliczne oświetlały chodnik z drugiej strony ulicy i ulicę. Przechodząc obok dawnej apteki przy ul. (…) powódka weszła do wgłębienia w chodniku , straciła równowagę i upadła. Okazało się , że złamała nogę. A. S. zdecydował , że nie będą wzywać pogotowia, ale sam ja tam zawiezie . Zaniósł powódkę do zaparkowanego w niewielkiej odległości od miejsca zdarzenia swojego samochodu i zawiózł ja na pogotowie. Na miejscu pielęgniarz pomógł powódce wyjść z samochodu i zawiózł ją na wózku do wnętrza. Na pogotowiu stwierdzono u powódki wieloodłamowe złamanie podudzia lewego i położono ją w szpitalu na Oddziale(…) Urazowo- Ortopedycznej . Zastosowano wyciąg za guz pięty . Następnego dnia wykonano operację – krwawą repozycję odłamów i ustabilizowano je płytką Z.. Po zabiegu unieruchomiono nogę powódki gipsem. Powódka przebywała w szpitalu do 12.12.2011 r.

Płytę Z. usunięto powódce z podudzia lewego dopiero 03.09.2012 r. Przez cały okres po operacji do września 2012 r. powódka pozostawała pod okresowa kontrola lekarską. Gips zdjęto jej po 6 tygodniach. Przez blisko 2 miesiące powódka otrzymywała codziennie zastrzyki w brzuch . Codziennie też miała zmieniane opatrunki. Przez 9 miesięcy poruszała się o kulach. Początkowo powódka była całkowicie uzależniona od pomocy innych osób. Pomagała jej siostra oraz A. S. i jego rodzice. Początkowo powódka nie potrafiła poruszać się o kulach. Droga do łazienki zajmowała jej kilka minut. Nie potrafiła nawet sama zrobić sobie herbaty. Było to dla niej trudne , gdyż jest osobą aktywną i niezależną. Lubi mieć w domu posprzątane. Wówczas pracowała w dwóch pracach.

Obecnie powódka odczuwa ból w drugiej nodze , gdyż prawdopodobnie przeciążyła ją po złamaniu lewej nogi. Boi się biegać, gdyż obawia się, że coś stanie się z tą złamana nogą. Na złamanej nodze powódka ma około 10-centymetrowa bliznę pooperacyjną. Ma również punktowe blizny po śrubach , którymi skręcona była noga.

Jak wiec widać złamanie nogi złamaniu nogi nie równe.

Poniżej załączam jeszcze wyimek z wspomnianej tabeli, gdzie wartości liczbowe wskazane obok konkretnego uszczerbku oznaczają przedział w jakim lekarz orzecznik powinien ustalić uszczerbek na zdrowiu:

 M. Uszkodzenia kończyny dolnej

 Biodro

142.  Utrata kończyny dolnej przez wyłuszczenie jej w stawie biodrowym lub odjęcie w okolicy podkrętarzowej  85
143.  Przykurcze i ograniczenia ruchów w stawie biodrowym w następstwie uszkodzeń tkanek miękkich – w zależności od stopnia  5-25
144.  Zesztywnienie stawu biodrowego – w zależności od ustawienia i wtórnych zaburzeń statyki i dynamiki:
 a) w ustawieniu czynnościowo korzystnym  20-35
 b) w ustawieniu czynnościowo niekorzystnym  30-60
145.  Inne następstwa uszkodzeń stawu biodrowego (zwichnięć, złamań bliższej nasady kości udowej, złamań szyjki, złamań przezkrętarzowych i podkrętarzowych, złamań krętarzy itp.) – w zależności od zakresu ruchów przemieszczeń, skrócenia, zniekształceń i różnego rodzaju zmian wtórnych oraz dolegliwości subiektywnych:
 a) ze zmianami miernego stopnia  5-20
 b) ze zmianami dużego stopnia  20-40
 c) z bardzo ciężkimi zmianami miejscowymi i dolegliwościami wtórnymi (kręgosłup, staw krzyżowo-biodrowy, kolano itp.)  40-65
146.  Przykurcze i zesztywnienia powikłane przewlekłym zapaleniem tkanki kostnej, z przetokami, ciałami obcymi itp. ocenia się według pozycji 142-145, zwiększając stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w zależności od rozmiarów powikłań o:  5-15

 Uwaga: Jako wynik urazowego uszkodzenia biodra zgłaszane są często następujące zmiany chorobowe: krwiopochodne ropne zapalenie kości, gruźlica kostno-stawowa, nowotwory, martwice aseptyczne kości, biodro szpotawe dorastających i inne zniekształcenia powodujące zaburzenia statyki. Przy tego rodzaju stanach chorobowych należy szczególną uwagę zwracać na istnienie związku przyczynowego między tymi schorzeniami a wypadkiem.

 Udo

147.  Złamanie kości udowej – w zależności od zniekształceń, skrócenia, zaników mięśniowych i ograniczenia ruchów w stawach:
 a) z nieznacznymi zmianami i skróceniem do 4 cm  5-15
 b) z miernymi zmianami i skróceniem do 6 cm  15-30
 c) ze skróceniem ponad 6 cm i ciężkimi zmianami  30-40
148.  Staw rzekomy lub ubytki kości udowej uniemożliwiające obciążenie kończyny – w zależności od stopnia upośledzenia funkcji, skrócenia i zaburzeń wtórnych  40-60
149.  Uszkodzenia skóry, mięśni, ścięgien (oparzenia, przecięcia, pęknięcia podskórne, przepukliny mięśniowe itp.) – w zależności od zaburzeń funkcji itp.  5-20
150.  Uszkodzenia dużych naczyń, tętniaki pourazowe – w zależności od stopnia wtórnych zaburzeń troficznych  5-30
151.  Uszkodzenia uda powikłane przewlekłym ropnym zapaleniem kości, przetokami, ciałami obcymi, skostnieniem pozaszkieletowym i zmianami neurologicznymi ocenia się według pozycji 147-150, zwiększając stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w zależności od rozmiarów powikłań o:  1-10
152.  Uszkodzenia uda powikłane współistniejącym uszkodzeniem nerwu kulszowego ocenia się według pozycji 147-150, zwiększając stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w zależności od rozmiarów uszkodzenia nerwu o:  10-65

 Uwaga: Łączny stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ocenianego według pozycji 147-150 i 152 nie może przekroczyć 70%.

153.  Utrata kończyny – zależnie od długości kikuta i przydatności jego cech do oprotezowania  50-70

 Kolano

154.  Zesztywnienie stawu kolanowego:
 a) w pozycji funkcjonalnej korzystnej 0-15°  30
 b) przy większych stopniach zgięcia lub przeproście powyżej -10° (minus 10°) stosuje się ocenę wg pp. a) – zwiększając stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu za każde 4° odchylenie ponad granicę 15° lub -10° o:  1
155.  Trwałe ograniczenia ruchomości stawu kolanowego w następstwie uszkodzeń samego stawu (uszkodzenia więzadłowe, torebkowe, łąkotek, kości tworzących staw kolanowy itd.) – w zależności od charakteru przykurczu i zakresu ubytku funkcji:
 a) utrata ruchomości w zakresie 0-40° za każde 2° ubytku ruchu  1
 b) utrata ruchomości w zakresie 40°-90° za każde 5° ubytku ruchu  1
 c) utrata ruchomości w zakresie 90°-120° za każde 10° ubytku ruchu  1

 Uwaga: prawidłowo funkcjonalny zakres ruchów przyjmuje się w granicach 0°-120°.

156.  Inne następstwa uszkodzeń kolana: skrócenie kończyny, zaburzenia osi, stawu (koślawość, szpotawość, ruchomość patologiczna), dolegliwości przewlekłe zapalne, zapalenia ropne, ciała obce, przetoki itp. – w zależności od stopnia  1-20
157.  Utrata kończyny na poziomie stawu kolanowego  65

 Podudzie

158.  Złamanie kości podudzia – w zależności od zniekształcenia, przemieszczenia, powikłań wtórnych, zmian troficznych i czynnościowych kończyny itp.:
 a) ze zmianami lub skróceniem do 4 cm  5-15
 b) z dużymi wtórnymi zmianami lub ze skróceniem od 4 cm do 6 cm  15-25
 c) ze skróceniem powyżej 6 cm lub bardzo rozległymi zmianami wtórnymi i dodatkowymi powikłaniami w postaci przewlekłego zapalenia kości, przetok, zmian troficznych skóry z owrzodzeniami, stawów rzekomych, ubytków kostnych i zmian neurologicznych  25-50
159.  Izolowane złamania strzałki (oprócz kostki bocznej)  3
160.  Uszkodzenia tkanek miękkich podudzia, uszkodzenia ścięgna Achillesa i innych ścięgien – zależnie od rozległości uszkodzenia, zaburzeń czynnościowych i zniekształceń stopy  5-20
161.  Utrata kończyny w obrębie podudzia – w zależności od charakteru kikuta, długości, przydatności do oprotezowania i zmian wtórnych w obrębie kończyny:
 a) przy długości kikuta do 8 cm mierząc od szpary stawowej  60
 b) przy dłuższych kikutach  40-55

 Stawy skokowe, stopa

162.  Ograniczenie ruchomości i zniekształcenia w stawach skokowych (w następstwie wykręcenia, zwichnięcia, złamania kości tworzących staw, zranień, ciał obcych, blizn itp.) – w zależności od ich stopnia i dolegliwości:
 a) bez zniekształceń  1-15
 b) ze zniekształceniem, upośledzeniem funkcji ruchowej i statycznej stopy  15-25
 c) powikłane przewlekłym zapaleniem kości i stawu, przetokami, martwicą aseptyczną, zmianami neurologicznymi itp.  25-40
163.  Zesztywnienie stawu skokowego – w zależności od ustawienia stopy, zmian wtórnych i powikłań:
 a) pod kątem zbliżonym do prostego  10-20
 b) w innych ustawieniach czynnościowo niekorzystnych  20-40
164.  Złamania kości piętowej lub skokowej z przemieszczeniem, zniekształceniem i innymi zmianami wtórnymi:
 a) miernego stopnia – zależnie od wielkości zaburzeń czynnościowych  5-15
 b) znacznego stopnia lub z powikłaniami – zależnie od wielkości zaburzeń czynnościowych  15-30
165.  Utrata kości piętowej lub skokowej  40
166.  Uszkodzenia kości stępu z przemieszczeniem, zniekształceniami i innymi zmianami wtórnymi:
 a) miernego stopnia – zależnie od wielkości zaburzeń czynnościowych  5-10
 b) znacznego stopnia lub innymi powikłaniami – zależnie od wielkości zaburzeń  10-20
167.  Złamania kości śródstopia z przemieszczeniem, zniekształceniem stopy:
 a) złamania I lub V kości z wyraźnym przemieszczeniem – w zależności od stopnia zaburzeń czynnościowych  5-15
 b) złamania II, III lub IV kości śródstopia – w zależności od stopnia zaburzeń czynnościowych  3-10
 c) złamania trzech i więcej kości śródstopia – w zależności od zaburzeń czynnościowych  10-20
168.  Złamania kości śródstopia powikłane zapaleniem kości, przetokami, wtórnymi zmianami troficznymi i zmianami neurologicznymi ocenia się według pozycji 167, zwiększając stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w zależności od stopnia powikłań o:  1-10
169.  Inne uszkodzenia stopy pozostawiające zmiany bliznowate i zniekształcające – w zależności od stopnia upośledzenia czynności  1-15
170.  Utrata stopy w całości  50
171.  Utrata stopy na poziomie stawu Choparta  40
172.  Utrata stopy w stawie Lisfranka  35
173.  Utrata stopy w obrębie kości śródstopia – zależnie od rozległości utraty przedstopia i cech kikuta  20-30

 Palce stopy

174.  Utrata paliczka paznokciowego palucha  5
175.  Utrata całego palucha  7
176.  Utrata palucha wraz z kością śródstopia – w zależności od rozmiaru utraty kości śródstopia  10-20
177.  Utrata palców II-V w części lub całości – za każdy palec  2
178.  Utrata V palca wraz z kością śródstopia – zależnie od wielkości utraty kości śródstopia  5-10
179.  Utrata palców II-IV z kością śródstopia – zależnie od wielkości utraty kości śródstopia, za każdy palec  3-5
180.  Inne uszkodzenia i zniekształcenia palców – w zależności od stopnia upośledzenia funkcji

Finał 7 letniej sądowej batalii o rentę wyrównawczą z tytułu wypadku samochodowego.

Jest taki stary prawniczy dowcip z bardzo długą brodą.

Młody, świeżo co upieczony aplikant adwokacki wraca po swojej pierwszej sprawie w sądzie do Kancelarii. Kancelaria rodzinna prowadzona z ojca na syna.

W drzwiach krzyczy rozentuzjazmowany do ojca: Tato udało się, zawarłem ugodę w tej sprawie o jabłonkę rosnąca na miedzy między polami Malinowskich i Kowalskich, którą ty i jeszcze wcześniej dziadek od 30 lat prowadzicie bez rezultatu.

Ojciec stary doświadczony adwokat posmutniał, opuścił ręce i odpowiada: Synu, to z czego ty teraz będziesz żyć

No cóż przypominał mi się ten prawniczy „suchar” dziś, gdy wracałem z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, po rozprawie na której Sąd oddalił apelację pozwanego zakładu ubezpieczeń. Nie ma może w tym wyroku niczego  szczególnego, gdyby nie fakt, iż zakończył on obecnie najdłużej prowadzoną przeze mnie sprawę w Kancelarii.

Otóż Klienta z sprawą o zapłatę renty wyrównawczej z tytułu zwiększenia potrzeb i utraty zarobków zgłosiła się do mnie ponad 7 lat temu i tyle trwały procedury sądowe.

Winnym jest tutaj w dużej mierze ubezpieczyciel, który kwestionował każdą fakturę na leczenie ponoszoną przez powódkę, a że poszkodowana doznała ponad 100% uszczerbku na zdrowiu i leczyła i leczy się u lekarzy kilku specjalności, to nie mieliśmy wyjście i koniecznym było przeprowadzenie  dowodu z 6 czy 7 opinii biegłych specjalistów, którzy byli zmuszeni wypowiadać się, czy dany lek ma związek z wypadkiem czy nie.

W każdym razie jaka z tego konkluzja.

Po pierwsze sprawa w sądzie może trwać, o czym zresztą już kiedyś pisałem TUTAJ.  Co prawda cierpliwość poszkodowanej była łagodzona faktem, iż w toku sprawy sąd zabezpieczył jej roszczenie ustanawiając rentę tymczasową nie mniej jednak 7 lat to szmat czasu.

Po drugie sprawa o zapłatę renty na tle innych spraw odszkodowawczych i o zapłatę zadośćuczynienia są moim zdaniem sprawami najbardziej wymagającymi i to pod względem czasu jak i zaangażowania intelektualnego.

Niestety często roszczenie rentowe jest traktowane jako przysłowiowy kwiatek u kożucha. Uzyskanie zadośćuczynienia jest relatywnie proste, trzeba opisać uszczerbek, określić negatywne konsekwencje porównać z kwotami zasądzanymi w podobnych sprawach i sąd jakąś tam kwotę zasądzi.

W przypadku renty musimy wykazywać sytuację hipotetyczną, a wiec niejako porównać stan obecny z stanem który by istniał gdyby nie doszło do wypadku samochodowego. Niestety nie jest tak, iż samo zgłoszenie w pozwie renty gwarantuje fakt jej zasądzenia.

Tak i też było w przypadku mojej klientki, która jeszcze kilka lat wcześniej prowadziła sprawę o zadośćuczynienie połączoną z rentą.  Osoba prowadząca jej te sprawę ewidentnie skoncentrowała się na „dużym” roszczeniu o zadośćuczynienie, w zasadzie przedstawiając jedynie szczątkowe wnioski dowodowe w zakresie rent.

Skończyło się jak skończyło i za poprzedni okres renty zostały oddalone. Gdyby nie fakt, iż zdrowie powódki ulegało dalszemu pogorszeniu, co skutkowało zmianą stosunków otwierająca możliwość wystąpienia z nowym pozwem być może w ogóle nie miała by szansy na zwrot wydatków i utraconych zarobków.

Tymczasem porównując świadczenia rentowe skumulowane za 7 lat procesu w zasadzie otrzymujemy kwotę prawie ze równą przyznanemu zadośćuczynieniu.

Renta jest więc szalenie istotnym roszczeniem związanym z wypadkiem i warto o nią się starać.

Czy ubezpieczyciel zwraca koszt prywatnej opinii rzeczoznawcy?

Siłą rzeczy wchodząc w spór z ubezpieczalnią poszkodowany musi sięgnąć do wiedzy fachowej.

Jak wiadomo wiedza kosztuje.

Kosztuje także możliwość skorzystania z tzw. prywatnej opinii rzeczoznawcy. Tytułem przykładu : w sprawie związanej z zaniżeniem odszkodowania za szkodę w samochodzie, będzie to rzeczoznawca samochodowy z dziedziny kosztorysowania szkód komunikacyjnych, w szkodzie zalaniowej kosztorysant budowlany.

Pytanie jakie w związku z  tym się pojawia, to czy jeżeli korzystając z wiedzy biegłego uda nam się udowodnić swoje racje, to czy można żądać od ubezpieczyciela zwrotu poniesionych na wykonanie opinii kosztów?

Z mojego doświadczenia wynika, iż nie ma tu większych problemów. Sąd dość jednolicie stoją w takiej sytuacji po stronie osób poszkodowanych.

W tym miejscu należy wskazać, że w judykaturze Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jeżeli strona poniosła koszty sporządzenia prywatnej opinii rzeczoznawców, która zaprzeczała stanowisku oponenta, to przegrywający winien zwrócić koszty wykonania ekspertyzy.

Powyższe stanowisko wyrażone zostało w wyroku z dnia 2 września 1975 w sprawie I CR 505/75, w którym Sąd Najwyższy stwierdził:

Dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu (art. 361 k.c.). Należy zauważyć, iż zlecenie wykonania opinii było niezbędne dla ustalenia zasadności statusu roszczenia. Wobec powyższego koszt uzyskania takiej wyceny wchodzi w zakres niezbędnych kosztów związanych z roszczeniem powoda.

Ile kosztuje dochodzenie odszkodowania w sądzie?

Osoby poszkodowane w wypadkach mają podwójnego pecha.

Po pierwsze jakieś niepodziewane nieszczęście przytrafiło się właśnie im, jak: złamana ręka, pęknięta kość, wstrząśnienie mózgu, czy szpetne blizny…

Po drugie aby uzyskać rekompensatę od sprawcy szkody, czy osoby odpowiedzialnej za wypłatę odszkodowania, muszą stoczyć ciężki bój o swoje.

Niestety nie jest tak jak w reklamach, które możemy obejrzeć chociażby w telewizji.

W tychże ubezpieczyciel zapewnia, że gdy tylko wybierzemy jego polisę, czy skorzystamy z jego usług, to proces likwidacji szkody pójdzie nam jak z płatka, a pieniądze wręcz doniosą pokrzywdzonemu na tacy.

No cóż nie jest tak różowo.

W zasadzie w przypadku poszkodowanych- klientów, którzy trafili do mojej Kancelarii w Poznaniu,  praktycznie zawsze należy rozważyć zasadność wystąpienia z powództwem sądowym.

Kwoty które proponują zakłady ubezpieczeń są bowiem w stosunku do realiów  sądowych po prostu za niskie nie mówiąc już o tych sytuacjach, gdy zakład ubezpieczeń odmawia zapłaty odszkodowania, czy zadośćuczynienia. Z mojej przynajmniej perspektywy praktycznie większość Klientów po przedstawieniu stanowiska co do zasadności dochodzenia odszkodowania  decyduje się na wejście z ubezpieczalnią lub sprawcą szkody w spór sądowy.

Jednym z pierwszych pytań i do tego jednym z najważniejszych jakie się wówczas pojawia, to: „Ile kosztuje spór z ubezpieczycielem w sądzie

Ok, tak więc idąc po kolei:

Po pierwsze poszkodowany występujący na drogę postępowania sądowego obowiązany jest uiścić opłatę od pozwu. Opłata ta w chwili obecnej wynosi 5% od wartości przedmiotu sporu.

Tytułem przykładu:

a) Występujemy z roszczeniem o zadośćuczynienie za złamanie kręgosłupa w wysokości 50.000 zł. Plus z tytułu kosztów związanych z leczeniem tego urazu w wysokości 5000 zł. Łącznie więc wartość przedmiotu sporu wyniesie więc 55.000 zł.

Aby Sąd nam sprawę przyjął musimy więc na konto sądu przekazać 5% tej kwoty. ( 55.000 * 5% = 2750 zł).

b) Pozywamy ubezpieczyciela o kwotę 6200 zł tytułem kosztów poniesionych na naprawę rozbitego z winy ubezpieczonego w tym zakładzie ubezpieczeń kierowcy. Wówczas opłata od pozwu wyniesie 310 zł.

Trzeba tutaj dodać, iż w przypadku gdy procesujemy się z ubezpieczycielem, z którym sami mieliśmy zawartą umowę ubezpieczenia, np. z tytułu umowy AC opłaty te mogą być trochę mniejsze. Sąd sprawy wynikające z zawartych umów do 10.000 zł rozpoznaje w tak zwanym postępowaniu uproszczonym, gdzie opłaty te są określone ryczałtowo:

1) do 2.000 złotych – 30 złotych;
2) ponad 2.000 złotych do 5.000 złotych – 100 złotych;
3) ponad 5.000 złotych do 7.500 złotych – 250 złotych;
4) ponad 7.500 złotych – 300 złotych.

Niestety na tym koszty się nie kończą.

Jeżeli chcemy udowodnić nasze roszczenie praktycznie w 90% spraw przeciwko ubezpieczycielom musimy skorzystać z pomocy biegłego sądowego, np biegłego lekarza, rzeczoznawcy majątkowego, biegłego z dziedziny techniki samochodowej.

Wnosząc o takiego biegłego Sąd zobowiąże poszkodowanego do pokrycia spodziewanych kosztów tej opinii poprzez uiszczenie na konto sądu zaliczki.

Niestety trudno dość jednoznacznie wskazać, ile taka zaliczka wynosi, ani tym bardziej ile będzie kosztować opinia biegłego. Sąd wysokość zaliczki szacuje w oparciu o swoje doświadczenie, a biegły wystawia rachunek na podstawie przepracowanego nad opinią czasu.

Z swojego doświadczenia i głównie w oparciu o praktykę sądów w Poznaniu i okolicach mogę wskazać, iż zwykle sądy zobowiązują poszkodowanych do uiszczenia zaliczki w granicach od 500 do 2000 zł. Przy czym może się zdarzyć, iż jest to kwota większa. Zwłaszcza wtedy, gdy w naszej sprawie o odszkodowanie musi się wypowiedzieć więcej niż jeden biegły. Często ma to miejsce w przypadku poważnie poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, gdzie obrażenia maja charakter wielonarządowy.

Np. ofiara wypadku doznała: urazu śledziony, złamania kości ręki, złamania żeber z przebiciem płuc, urazu głowy w tym stłuczenia mózgu. Wówczas musimy zasięgnąć opinii ortopedy, pneumonologa, neurologa lub neurochirurga czy psychiatry.

Czasami mogą zdarzyć się także inne koszty, jak konieczność zaliczkowania kosztów dojazdów świadka, czy koszty tłumaczeń obcojęzycznych dokumentów.

Podkreślić jednak należy, iż w przypadku wygranej koszty te w odpowiednim stosunku do wygranej są zwracane pokrzywdzonemu. Jeżeli więc sprawę wygramy w 100%, to całość tych kosztów pokrzywdzony od ubezpieczyciela odzyska.

Warto także dodać, iż w pewnych określonych sytuacjach poszkodowany może uzyskać zwolnienie od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych. Nie jest to sytuacja rzadka, zwłaszcza w przypadku poważnie poszkodowanych osób, gdzie sąd widzi, iż całość wolnych środków jest pożytkowana na leczenie. Ale o zwolnieniu od kosztów sądowych kiedy indziej w jednym z kolejnych postów.

Odrębną kwestią jest jeszcze wynagrodzenie jakiego oczekuje prawnik prowadzący sprawę, ale o tym może w innym poście.

 

Do wypadku nie doszło w podanych okolicznościach – czyli o braku korelacji uszkodzeń

Jedną z najczęstszych przyczyn odmowy wypłaty odszkodowania z jaką spotykają się osoby poszkodowane w wypadku samochodowym, to odmowa wypłaty z uwagi na zakwestionowanie przez zakład ubezpieczeń samego faktu powstania zdarzenia ubezpieczeniowego- czyli wypadku komunikacyjnego.

Zwykle wygląda to tak:

Dochodzi do kolizji, wypadku komunikacyjnego.

Poszkodowany uzgadnia z sprawcą jego winę spisywane jest oświadczenie, czasami wzywana jest Policja.

Następnie szkoda zostaje zgłoszona ubezpieczycielowi.

Poszkodowany czeka na wypłatę odszkodowania, często zleca już naprawę w warsztacie i nagle otrzymuje decyzję, iż zakład ubezpieczeń w ogóle odmawia wypłaty odszkodowania, gdyż cytując za decyzjami ubezpieczycieli: Czytaj dalej „Do wypadku nie doszło w podanych okolicznościach – czyli o braku korelacji uszkodzeń”

Czy można od ubezpieczyciela żądać zwrotu kosztów prawnika mimo, iż sprawa nie trafiła do Sądu?

Polskie prawo co do zasady przyjmuje, iż osobie dochodzącej roszczenia, np. zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu przysługuje w razie wygrania sporu zwrot kosztów adwokata czy radcy prawnego, który reprezentował stronę w toku procesu.

Często jednakże poszkodowany korzysta z pomocy adwokata na etapie postępowania przedsądowego. Pełnomocnik zgłasza roszczenie i reprezentuje poszkodowanego w toku negocjacji.

Zdarza się, iż ubezpieczyciel uznaje roszczenie i wypłaca odszkodowanie lub zadośćuczynienie w kwocie, która w zasadzie kończy sprawę.

W sposób oczywisty za taką pomoc adwokata, radcy prawnego poszkodowany musiał zapłacić, czy jednak może domagać się zwrotu tak wydatkowanych kwot od ubezpieczyciela?

Prościej jest np. w Niemczech, gdzie przepisy prawa wprost regulują zwrot takich kosztów, mimo braku angażowania sądu.

W Polsce jest to kwestia, która dopiero niedawno zyskała zielone światło w orzecznictwie Sądowym. Jednakże odzyskanie kosztów usługi prawniczej wiąże się niestety z dość żmudnym procesem.

Pozwolę sobie tę sprawę omówić na przykładzie sprawy, która prowadziłem. Sprawa dotyczyła odpowiedzialności radcy prawnego za błąd w sztuce prawniczej. Błąd był dość oczywisty- pełnomocnik spóźnił się z pozwem przez co przedawniła się część roszczeń. PZU w zasadzie uznało od razu szkodę i wypłaciło odszkodowanie.

Jednakże Klient za moją namową zdecydował się dochodzić zwrotu kosztów faktury, którą za usługę mu wystawiłem.

PZU, które otrzymało roszczenie najpierw zażądało litania wyjaśnień:

a to dlaczego korzystanie z zawodowego pełnomocnika było uzasadnione i konieczne

a to do przedstawiania odpowiednich dowodów

a to do uzasadnienia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika.

No cóż nie pozostało nic innego jak wskazanie, iż korzystanie z pomocy radcy prawnego było konieczne w celu oceny działania ubezpieczonego w kontekście zasad profesjonalizmu obowiązujących zawodowych pełnomocników oraz w celu oszacowania rozmiaru szkody, którą poniósł powód na skutek naruszenia tychże zasad przez ubezpieczonego.

Mimo tego PZU odmówiło zwrotu kosztów.

Sąd po wniesieniu powództwa nie miał jednak większych wątpliwości wskazując, iż: wydatki poniesione przez powoda na obsługę prawną na etapie postępowania likwidacyjnego stanowią jego szkodę pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem rodzącym odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego. Powołał się przy tym na  wyrok Sądu Najwyższego w uchwale z 13 marca 2012 r. w sprawie III CZP 75/11:

Uzasadnione i konieczne koszty pomocy świadczonej przez osobę mającą niezbędne kwalifikacje zawodowe, poniesione przez poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym prowadzonym przez ubezpieczyciela, mogą w okolicznościach konkretnej sprawy stanowić szkodę majątkową podlegającą naprawieniu w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

W uzasadnieniu cytowanej uchwały Sąd Najwyższy wskazał także m. in. iż refundacji w ramach wypłaconego odszkodowania OC podlegać mogą także wydatki związane z „skorzystaniem z porady prawnej w celu sformułowania roszczenia i określenia odpowiednich dowodów”.

Tak więc warto się zastanowić, czy nie dałoby rady w danej konkretnej sprawie odzyskać od ubezpieczyciela także koszty pomocy adwokata lub radcy prawnego.

Kiedy decyzja zakładu ubezpieczeń nie wpływa na bieg przedawnienia. I gdzie można znaleźć mały haczyk

Jak pisałem w poście dotyczącym przedawnienia roszczeń w stosunku do zakładów ubezpieczeń, przedawnienie, to ulega przerwaniu w wyniku zgłoszenia roszczenia ubezpieczycielowi, a biegnie ono na nowo od momentu wydania decyzji kończącej postępowanie.

Wszystko, to stosownie do treści art 819§ 4. Kodeksu cywilnego:

Bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia.

Czytaj dalej „Kiedy decyzja zakładu ubezpieczeń nie wpływa na bieg przedawnienia. I gdzie można znaleźć mały haczyk”

Czy zakład ubezpieczeń może wstrzymać się z wydaniem decyzji, zapłatą odszkodowania do czasu zakończenia postępowania karnego?

St_Georges_Hall_Court_Room
autor: Michael D Beckwith CC BY #.0

Dość powszechną sytuacją w procesie likwidacji szkód jest wstrzymanie się przez zakład ubezpieczeń z wypłatą odszkodowania z uwagi na fakt, iż przeciwko sprawcy wypadku toczy się postępowanie karne.

Ubezpieczyciel tłumaczy, iż w zasadzie dopiero Sąd może ocenić, czy sprawca wypadku rzeczywiście jest sprawcą wypadku i co za tym idzie decyzja zostanie podjęta dopiero po wydaniu wyroku i dalej jego uprawomocnieniu się.

Nie trzeba dodatkowo tłumaczyć, iż takie postępowanie potrafi trwać nawet i rok dwa. W tym czasie odszkodowania, zadośćuczynienie nie widać.

Czy zatem ubezpieczycielowi przysługuje taka kompetencja i czy należy faktycznie pokornie czekać aż tryby powolnej maszyny sprawiedliwości wymielą wyrok, który pozwoli ubezpieczycielowi na podjęcie decyzji.

Ubezpieczyciel powołuje się przy tym na art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.), zgodnie z którym:

Art. 14

1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.

Co za tym idzie teoretycznie ubezpieczyciel ma rację, albo inaczej istnieje norma prawna, która pozwalałaby mu opóźnienie procesu likwidacji szkody.

Pamiętać jednak przy tym należy, iż zakład ubezpieczeń został obłożony także pewnym obowiązkiem, którym jest przeprowadzenie własnych ustaleń co do okoliczności powstania szkody i ustalenia sprawcy. Ubezpieczyciel nie może więc bezwolnie czekać na rozstrzygnięcie postępowania karnego, ale sam musi spróbować ustalić, czy wina sprawcy jest jednak do ustalenia.

Tak chociażby orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku o sygn. Akt: I ACa 703/13 – wyrok SA Lublin z dnia 05-02-2014:

Obowiązek przeprowadzenia prawidłowego postępowania likwidacyjnego przez ubezpieczyciela w kontekście roszczenia odsetkowego uprawnionego

To na ubezpieczycielu ciąży obowiązek przeprowadzenia prawidłowego postępowania likwidacyjnego, którego celem jest nie tylko ocena zasadności roszczeń zgłaszanych przez poszkodowanego, ale również zebranie materiału umożliwiającego ocenę zakresu przedmiotowych roszczeń. Nieprawidłowości w toku postępowania likwidacyjnego nie mogą prowadzić do przerzucenia na ubezpieczonego negatywnych konsekwencji z tym związanych.”

Jak to się przekłada na praktykę?

Moim zdaniem tylko i wyłącznie w przypadku sytuacji wyjątkowych, w których trudno określić kto ponosi odpowiedzialność za dane zdarzenie drogowe, gdy są różne sprzeczne opinie biegłych w takiej sprawie można uznać za dopuszczalne wstrzymanie się z wydaniem decyzji o wypłącie odszkodowania lub zadośćuczynienia.

Dobitnie ujął to Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku o sygn. Akt: I ACa 1291/13 – wyrok SA Kraków z dnia 13-12-2013:

Ratio legis art. 14 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013r. poz. 392), podobnie jak i art. 817 KC, opiera się na uprawnieniu do wstrzymania wypłaty odszkodowania w sytuacjach wyjątkowych, gdy istnieją niejasności odnoszące się do samej odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości szkody. Ustanawiając krótki termin spełnienia świadczenia ustawodawca wskazał na konieczność szybkiej i efektywnej likwidacji szkody ubezpieczeniowej. Po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel – jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 KC) – obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Nie może też wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego.”

Tak więc jeżeli jest to sytuacja typowa, gdzie nie ma większych wątpliwości co do osoby sprawcy można iść od razu z pozwem do Sądu żądając dodatkowo zapłaty odsetek za opóźnienie.

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl