Kilka wpisów temu zainspirowany pytaniem Czytelnika dotyczącym możliwości złożenia odwołania od decyzji PZU S.A. pisałem o terminie do wniesienie odwołania od niekorzystnej dla ubezpieczonego – pokrzywdzonego decyzji ubezpieczyciela. O tym aspekcie odwołania od decyzji ubezpieczyciela można poczytać TUTAJ.
Dodatkowo obiecałem się odnieść do pytania, czy w ogóle warto wnosić takie odwołanie?
No cóż odpowiadając jednym zdaniem powiem tak: Warto, ale nie ma co za bardzo łudzić się co do skuteczności takiego odwołania.
Dlaczego tak uważam?
Po pierwsze i najważniejsze, co trzeba mieć na uwadze analizując szanse powodzenia odwołania się od decyzji ubezpieczyciela, to fakt iż decyzję wydaje a odwołanie od tej decyzji rozpatruje ten sam podmiot. Co więcej podmiot ten raczej jest zainteresowany tym, aby jego wynik finansowy był jak najlepszy. Co za tym idzie, podmiot ten woli nie uszczuplać swojego stanu konta i odszkodowania nie wypłacać.
W zasadzie można tę zależność porównać do sytuacji, w której toczylibyśmy spór z sędzią, który by ten spór między nim a naszą osobą rozstrzygał.
Tak więc oczekiwania co do obiektywnego rozpatrzenia odwołania przez ten sam organ, z którym toczymy spór, są raczej nieuzasadnione.
Dlaczego zatem warto wnosić odwołanie od decyzji ubezpieczyciela?
W zasadzie z jednej prostej przyczyny.
Etap postępowania likwidacyjnego, a więc etap związany z przedsądową procedurą likwidacji szkody, nie wiąże się dla ubezpieczonego pokrzywdzonego z żadnymi kosztami.
Wnosząc odwołanie „klient” ubezpieczalni nie ponosi żadnego ryzyka finansowego. Nie trzeba opłacać pozwu, czy biegłych tak jak to ma miejsce w toku postępowania sądowego.
Tym samym warto raz jeszcze wyłuszczyć swoje argumenty, zwłaszcza te które wskazują na błędne rozumowanie likwidatora szkody, który wydał pierwszą decyzję.
Odnosząc się natomiast do kwestii jaka jest skuteczność tego typu odwołań, trzeba niestety stwierdzić, że jest bardzo niska. Tak jak pisałem, żeby przekonać organ, który sam jednocześnie jest stroną i sędzią w sprawie, trzeba w zasadzie wykazać, iż jego pracownik – likwidator szkody – mylił się w sposób oczywisty.
Jedynie bowiem przekonanie po stronie ubezpieczyciela, iż wydana decyzja jest tak oczywiście niesłuszna, iż nie ma najmniejszych szans w sądzie, może go skłonić do zmiany decyzji.
Pamiętać także należy, iż odwołanie od decyzji PZU, ani każdego innego ubezpieczyciela, nie powoduje dalszego przedłużenia terminu przedawnienia ani nie przerywa tego terminu. O tym pisałem w tym WPISIE i bardziej szczegółowo TUTAJ.
A Państwo jakie macie doświadczenie z odwołaniem od decyzji ubezpieczyciela?