Jeszcze jedna powtórka mojego pisania sprzed prawie półtora dekady. Artykuł opublikowany w Gazecie podatkowej, a obecnie dostępny w serwisie bankier.pl
Artykuł z tego co przeczytałem o regresie nietypowym, o którym też juz pisałem na łamach niniejszego bloga.
W sumie niewiele od 2004 r. sią tu zmieniło, przepisy ciągle te same, a kierowcy co jakiś czas podpadają pod tę specyficzną sankcję ubezpieczeniową.
„Kiedy ubezpieczyciel może żądać od kierującego zwrotu wypłaconego odszkodowania?
Ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, iż posiadane przez nas ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych nie zwalnia nas od konieczności poniesienia kosztów naprawienia szkody. Na szczęście dla kierowców przypadków tych nie jest zbyt wiele, a ich kompletny katalog zawiera ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…).
Gdy zajdzie jedna z niżej omówionych przesłanek, zakład ubezpieczeń wprawdzie pokryje wyrządzoną przez nas szkodę, ale może później skutecznie domagać się od nas jej zwrotu. Najpierw więc poszkodowany musi otrzymać odszkodowanie bądź zadośćuczynienie od zobowiązanego do zapłaty ubezpieczyciela. Ten z kolei, po stwierdzeniu, że powstała szkoda zaistniała w określonych, wymienionych niżej okolicznościach, skieruje wobec kierującego pojazdem roszczenie zwrotne. Warto więc wiedzieć kiedy ma do tego prawo, co niewątpliwie pozwoli nam przemyśleć konsekwencje zajęcia miejsca za kierownicą.
Szkoda umyślna, po użyciu alkoholu lub środków odurzających
Pierwsza z tych przesłanek raczej nie powinna budzić wątpliwości. Wydaje się być oczywiste, iż jeżeli sprawca spowodował powstanie szkody w sposób umyślny, to niezasadnym byłoby zwalnianie go z odpowiedzialności. Umyślność oznacza, iż sprawca chciał powstania szkody, wobec czego raczej rzadko będziemy mieli z takimi zdarzeniami do czynienia. Przykładowo można sobie wyobrazić sytuację, gdy w przypływie zazdrości ktoś uszkadza swoim autem nowy samochód sąsiada. Wówczas zakład ubezpieczeń pokryje powstałe szkody, lecz zaraz potem skieruje swoje roszczenie względem sprawcy.
Znacznie częstszą, jeżeli nie nagminną przyczyną, która kosztem sprawców wypadków umożliwia ubezpieczycielom odzyskanie znacznych kwot, jest prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii. Co istotne, zakład ubezpieczeń ma prawo zwrócić się do nas z żądaniem zwrotu wypłaconego odszkodowania nawet wówczas, gdy między stanem, w jakim prowadzimy nasz pojazd, a zaistniałym wypadkiem brak jest związku przyczynowego. Wystarczy więc samo stwierdzenie, iż prowadzimy pod wpływem alkoholu lub po uprzednim zażyciu niedozwolonych substancji, by dać naszemu ubezpieczycielowi szansę uzyskania od nas zwrotu wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na ustawową definicję pojęcia stanu po użyciu alkoholu. Otóż ze stanem takim mamy do czynienia wtedy, gdy stężenie alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do: stężenia we krwi od 0,2%o do 0,5%o alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3. Tak więc już spożycie przysłowiowego jednego piwa może nas sporo kosztować.
Gdy kierowca wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa
Przesłanka ta, o ile jesteśmy praworządnymi i szanującymi cudzą własność obywatelami, raczej nas nie dotyczy. Gdy zostanie nam skradziony samochód, a złodziej spowoduje nim szkodę, wówczas nie dość, że spędzi on jakiś czas na państwowym wikcie, to jeszcze zostanie obciążony przez zakład ubezpieczeń kosztami jej naprawienia. Podobnie jak w przypadku prowadzenia pojazdu po użyciu alkoholu, również i tutaj wystarczy, że kierowca wszedł w posiadanie pojazdu w sposób nielegalny, aby został obciążony przez ubezpieczyciela. Nie musi więc istnieć żaden związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy faktem nielegalnego wejścia w posiadanie pojazdu a spowodowaniem kolizji drogowej.
Gdy kierowca nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem
Niektórzy z nas jeszcze zanim zdobędą wymagane prawem uprawnienia siadają na fotelu kierowcy. Niestety te radosne chwile za kierownicą mogą drogo kosztować. Zakład ubezpieczeń może bowiem żądać od kierowcy, który nie posiadał wymaganego uprawnienia, zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowania. Tak więc, pomimo tego, że nasz kolega regularnie płaci składki na ubezpieczenie, nie zmienia to faktu, że użyczając od niego motocykl za skutki spowodowanej kolizji przyjdzie nam wyłożyć z własnej kieszeni, gdy nie posiadamy odpowiedniego prawa jazdy. Również w przypadku, gdy prawo jazdy zostało nam odebrane, np. w wyniku nagromadzenia znacznej ilości punktów karnych albo na mocy wyroku sądu zawierającego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Ryzykujemy więc znacznie więcej niż tylko koniecznością zapłaty kolejnego mandatu.
Jednakże ubezpieczyciel nie będzie mógł żądać od nas zwrotu wypłaconego odszkodowania wówczas, gdy bez stosownych uprawnień zasiedliśmy za kierownicą z uwagi na pewne wyjątkowe okoliczności, np. gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia, albo gdy bezpośrednio po popełnieniu przez daną osobę przestępstwa udaliśmy się za nią w pościg.
Gdy kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia
Ostatnią podstawą uprawniającą zakład ubezpieczeń do szukania w portfelu kierowcy wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania jest fakt, że zbiegł on z miejsca zdarzenia (wypadku). Jest to przesłanka dość kontrowersyjna. Trudno jest bowiem rozróżnić samą okoliczność zbiegnięcia od tzw. oddalenia się z miejsca wypadku, które nie uprawnia ubezpieczyciela do kierowania wobec nas roszczeń.
Ze zbiegnięciem będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w celu uniknięcia odpowiedzialności, a w szczególności w celu uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia, w tym również stanu nietrzeźwości.
Nie można natomiast mówić o zbiegnięciu wówczas, gdy sprawca wypadku oddala się w celu poszukania pomocy bądź gdy znajduje się pod wpływem powstałego w wyniku zdarzenia szoku. Tak samo w sytuacji gdy sprawca odjechał z miejsca wypadku, lecz wcześniej pozostawił swoje dane. Co istotne, to na zakładzie ubezpieczeń ciąży obowiązek wykazania (udowodnienia) nam, iż z miejsca zdarzenia oddaliliśmy się w celu uniknięcia odpowiedzialności.
Na koniec
Wypada dodać, iż ustawodawca, wprowadzając do ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) wyżej omówione zasady zwrotnego dochodzenia przez zakłady ubezpieczeń wypłaconych odszkodowań, chciał osiągnąć pewne cele prewencyjne poprzez realną możliwość uszczuplenia majątku nagannego kierowcy. Dla wielu jest to czynnikiem dużo bardziej motywującym do właściwego postępowania niż zagrożenie represją karną.
Podstawa prawna: art. 43 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152).
Twoja Gazeta Podatkowa nr 37/2004, strona 15
Bartosz Kowalak”