Z cyklu ubezpieczeniowe Pajacyki -Wiem, ale nie powiem, czyli jak zakład ubezpieczeń może powoływać się na dowody, których nie ma.

basket blur boy child
Photo by Pixabay on Pexels.com

Ogłosiłem ostatnio pomysł na cykl Ubezpieczeniowych Pajacyków, gdzie chciałbym przedstawiać najbardziej absurdalne decyzje zakładów ubezpieczeń, ale może i absurdalne zgłoszenia roszczeń ( tak żeby zachować równowagę śmiechu). W ramach cyklu pierwsza decyzji ubezpieczyciela, która otrzymałem.

Dzisiaj cytat z maila od Czytelniczki z bloga, pochodzący z decyzji, która otrzymała:

„Z decyzji PZU : „Opowiadając na pismo, w którym wnoszą Państwo o nadesłanie kalkulacji naprawy warsztatu Sieci Naprawczej PZU, na podstawie której dokonaliśmy wyliczenia kosztów naprawy informujemy, że z uwagi na ograniczenia wynikające z konieczności zachowania tajemnicy handlowej , nie możemy przekazać Państwu żądanego dokumentu”

Czytelniczka skomentowała treść tej decyzji tak: „Czyż to nie piękne?”
Tak wiec ubezpieczyciel obniżył odszkodowanie w oparciu o dokument, którego nie może ujawnić 🙂 Logiczne, pewnie.
Można oczywiście iść dalej i powoływać się na możliwość uzyskania nowych części samochodowych za 1/10 ceny, ale nie powiemy, gdzie można je kupić., ale odszkodowanie obniżymy.
Jeżeli drogi Czytelniku, droga Czytelniczko masz przed sobą absurdalna decyzję ubezpieczyciela, albo może mniej absurdalną ale nadal śmieszną, lub zgłoszenie roszczenia, opis szkody, który powoduje skurcze mięśni twarzy, to nie wahaj się i prześlij na bloga o odszkodowaniach. Opublikujemy i się razem pośmiejemy.

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

9 myśli na temat “Z cyklu ubezpieczeniowe Pajacyki -Wiem, ale nie powiem, czyli jak zakład ubezpieczeń może powoływać się na dowody, których nie ma.”

  1. Mnie PZU wyliczyło w kosztorysie komplet lusterek za 36zł a kosztują 1600zł na pytanie gdzie mam je zakupić otrzymałem odpowiedź że PZU nie musi udzielać takich informacji kosztorys jest wyliczony w programach eksperckich i nie ma podstawy do zmiany stanowiska.Ostatnia decyzja PZU to stwierdzenie że leczenie psychiatryczne gdzie jest wprost napisane w dokumentacji że z powodu wypadku ale w ocenie PZU na pewno było prowadzone z zupełnie innych powodów.A jak nam się nie podoba to możemy iść do sądu gdzie są niezależni biegli.

    Polubienie

  2. Nie śmieszne a żenujące zachowanie PZU.W zeszłym tygodniu nagle zmarł mój tata co było dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem ale że życie musi się toczyć dalej trzeba było załatwić wszystkie formalności związane z pogrzebem.Wiadomo że zasiłek pogrzebowy to tylko kropla w morzu koniecznych wydatków.Jako że tata był zapobiegliwy miał kilka polis na życie między innymi w PZU na pokrycie kosztów związanych z pogrzebem.Z racji że zbliżał się termin płatności kolejnej składki postanowiliśmy zgłosić roszczenie i zamknąć polisę.PZU roszczenie przyjęło i poinformowało że ustawowo ma 30dni na wypłatę ale może będzie szybciej.To był drugi dzień po śmierci taty.3 dnia telefon z PZU dzwoni radosna panienka że ona zaprasza dzisiaj do oddziału PZU oczywiście bez kolejki bo PZU ma dla mamy super ofertę i zainwestuje wszystkie środki które otrzymamy z polisy,mamę zatkało taty jeszcze nie pochowaliśmy żadnych środków z polisy nie wypłacono a PZU już je będzie inwestować.Mama poinformowała panią że to nie zmarł daleki krewny tylko najbliższa osoba z którą spędziła ponad 40 lat życia.Nastąpiła głucha cisza i pani przerwała połączanie.Najbardziej trafne określenie to cmentarne hieny a standardy etyczne w PZU to czysta fikcja zysk i prowizje przede wszystkim.

    Polubienie

      1. „Korporacyjny świat sam w sobie jest psychopatyczny. Korporacja, jako twór posiadający osobowość prawną, jest psychopatą. I dlatego potrzebuje innych psychopatów, zwłaszcza gdy osiąga gorsze wyniki. Osobowości psychopatyczne świetnie odnajdują się np. w czasie kryzysu finansowego. Wykazują się wówczas bezwzględnością, skutecznością i łatwością w podejmowaniu trudnych personalnie decyzji.”
        Taka niestety smutna prawda po trupach do celu.Liczy się tylko i wyłącznie zysk

        Polubione przez 1 osoba

  3. Może nie ubezpieczeniowe ale telewizyjne pajace. Komentujący, prawo jazdy znalazł chyba w chipsach i lepiej żeby jeździł autobusem. Z taką znajomością przepisów lepiej żeby nie wyjeżdżał na drogę…

    Polubione przez 1 osoba

  4. Witam. Artykul bardzo dobry tyle ze nie kompletny wiec czekam na kontynuacje. Brakuje chocby kwestii jak zarabiac na ubezpieczeniach. Oczywiscie nie mam na mysli celowego psucia ale np. dopsuwania juz peknietego zderzaka. Skoro OC jest (niestety) obowiazkowe to powinno byc jednakowe i niskie dla wszystkich i wynosic np. l miesiecznie czyli 1l rocznie. W koncu firmy ubezpieczeniowe maja ubezpieczac a nie dorabiac sie na ludzkiej krzywdzie. I z drugiej strony potrzebny jest bat na blacharzy zeby nie wymyslali kosmicznych cen napraw. Czy pytania powstale z glownych czynnikow wplywajacych na oplate skladki sa zgodne z prawem? Skoro pracodawca na rozmowie kwalifikacyjnej nie ma prawa pytac o stan cywilny to ubezpieczyciel tym bardziej nie powinien (dyskryminacja ze wzgledu na stan cywilny). Jezeli chodzi o kolory to najwyzsza skladka jest na pewno za czerwone (w statystykach najwiecej wypadkow) a najnizsza pewnie za biale bez duzych reklam.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Łukasz Anuluj pisanie odpowiedzi