
Sąd Najwyższy w dniu dzisiejszym niestety nie otworzył szeroko drzwi dla poszkodowanych walczących z zakładami ubezpieczeń.
Przypomnę, iż sprawa dotyczyła interpretacji wydawało się jasnego literalnie przepisu.
W przypadku niedotrzymania terminu określonego w art. 6 (bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 30 dni od dnia otrzymania reklamacji ), a w określonych przypadkach terminu określonego w art. 7, reklamację uważa się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.
Wydawało by się, że sprawa jasna. Ubezpieczyciel nie odpowiada w terminie na reklamację Klienta-poszkodowanego. Wówczas uznajemy jego rację.
Fakt trzeba przyznać, iż uznanie, każdej reklamacji nie rozpatrzonej w terminie za uznaną, stanowiłoby ogromny problem dla zakładów ubezpieczeń i pewnie w wielu przypadkach doszłoby do kuriozalnych sytuacji prawnych.
Z drugiej strony pewnie by zakłady ubezpieczeń sobie poradziły.
Sąd Najwyższy jednak stanowiska tego nie podzielił i nie zgodził się zpoglądem zaprezentowanym w istotnym poglądzie Rzecznika Finansowego odnośnie skutków przekroczenia terminu odpowiedzi na reklamację.
Zdaniem Sądu klient z jednej strony może w przypadku niedotrzymania terminu domagać się uznania jego reklamacji za rozpatrzoną pozytywnie, ale z drugiej strony zakład ubezpieczeń, czy inny podmiot rynku finansowego zachowuje możliwość kwestionowania zasadności dochodzonego roszczenia tak co do zasady, jak i co do wysokości.
Skutek nie rozpatrzenia reklamacji powoduj jednak przejście ciężaru dowodu i to ubezpieczyciel będzie musiał w tej sytuacji udowodnić, iż roszczenie poszkodowanego jest niezasadne.
Jest to na pewno i tak sporo, w wielu przypadkach przerzucenie ciężaru dowodu na ubezpieczyciela jest już wystarczające dla osiągnięcia swoich oczekiwanych skutków procesowych.
Oczywiście pełne uzasadnienie i wywody prawne znajdą się w uzasadnieniu pisemnym, na które przyjdzie poczekać.
Niemniej jednak wypada dodać, iż analogiczny przepis w przepisach dotyczących rozpatrywania reklamacji klienta z tytułu rękojmi nie budził żadnych wątpliwości Sądu Najwyższego. Gdzie Sąd ten stał na stanowisku, iż brak rozpatrzenia reklamacji np. na pęknięte buty powoduje automatyczne jej uznanie.