Stawki za roboczogodzinę w naprawach powypadkowych – dlaczego ubezpieczyciele je zaniżają?
Czy ubezpieczyciel może obniżyć stawkę za roboczogodzinę w Twoim kosztorysie naprawy, powołując się na „średnie stawki rynkowe”? Robi to nagminnie – ale niekoniecznie ma do tego prawo. Rzecznik Ubezpieczonych przyjrzał się tej praktyce i wnioski są jednoznaczne: ubezpieczyciele systematycznie zaniżają odszkodowania, stosując stawki, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością rynkową.
W raporcie opublikowanym w Monitorze Ubezpieczonych (nr 61/2015) Rzecznik Ubezpieczonych przeanalizował skargi poszkodowanych i dostrzegł nieprawidłowości w rozliczaniu szkód komunikacyjnych. Warto przyjrzeć się tym ustaleniom bliżej.
Na czym polega problem ze stawkami za roboczogodzinę?
Ubezpieczyciele permanentnie obniżają stawki za robociznę blacharską, lakierniczą i mechaniczną w kosztorysach napraw. Argumentacja jest zawsze podobna: stawki warsztatu, który ma naprawić samochód, są rzekomo wyższe od „przeciętnych” lub „średnich” obowiązujących na rynku.
Innymi słowy – ubezpieczyciel weryfikuje wartość roboczogodziny, posiłkując się kryterium makroekonomicznym, czyli ogólną sytuacją na rynku. I tu tkwi zasadniczy błąd tego podejścia.
Dlaczego uśrednianie stawek jest nieuczciwe?
Serwis serwisowi nie jest równy. Nie można wrzucać do jednego worka wszystkich warsztatów i wyliczać wspólnej średniej stawki. Na rynku działają przecież:
- firmy jednoosobowe i wieloosobowe,
- warsztaty garażowe i duże specjalistyczne hale,
- zakłady z flotą pojazdów zastępczych, pomocą drogową, salonem, parkingiem strzeżonym,
- serwisy autoryzowane i nieautoryzowane,
- warsztaty działające w sieciach, współpracujące z ubezpieczycielami lub działające indywidualnie.
Wszystkie te różnorodne cechy kreują inne koszty prowadzenia działalności. To oznacza, że adekwatna stawka za robociznę nie może być identyczna dla każdego zakładu naprawczego. Dla wielu firm stawka „uśredniona” przez ubezpieczyciela po prostu nie pozwala na rentowne prowadzenie działalności.
Co na to Sąd Najwyższy?
Rzecznik Ubezpieczonych słusznie przywołuje uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 r. (sygn. akt III CZP 32/03). W orzeczeniu tym SN jednoznacznie uznał, że zakłady ubezpieczeń mają obowiązek pokryć cały koszt robocizny – nawet jeżeli stawki warsztatu przewyższają średnie wartości rynkowe.
W orzecznictwie sądów powszechnych rozwinięto to stanowisko: korekta stawek przez ubezpieczyciela może nastąpić dopiero wówczas, gdy wysokość stawki danego serwisu przekroczy średnie stawki rynkowe w sposób rażący – czyli o około 20-30 złotych na roboczogodzinie.
To nie jest rozwiązanie idealne, bo nadal odwołuje się do kryterium makroekonomicznego. Ustalenie rzeczywiście adekwatnej stawki dla konkretnego warsztatu wymagałoby przeprowadzenia audytu – co jest kosztowne i znacznie wydłuża postępowanie.
Jak ubezpieczyciele manipulują danymi o stawkach?
Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił uwagę na jeszcze jedną nieprawidłowość: ubezpieczyciele dowolnie żonglują wysokościami „uśrednionych” stawek. Inne stawki podają:
- gdy pojazd naprawiono, inne gdy nie,
- przy szkodzie częściowej, inne przy całkowitej,
- z polisy OC sprawcy, inne z autocasco.
Ta arbitralność sama w sobie potwierdza nieuczciwość stosowanych praktyk.
Co najważniejsze – Rzecznik dostrzegł, że podawane przez ubezpieczycieli „średnie” stawki wcale nie są średnie ani przeciętne. Są minimalne. Wskazywane przez ubezpieczycieli wartości odpowiadają stawkom obowiązującym w 2009 roku – są więc mocno nieaktualne.
Co możesz zrobić, gdy ubezpieczyciel obniża stawki?
Jeśli ubezpieczyciel w kosztorysie naprawy zastosował stawkę niższą niż ta obowiązująca w warsztacie, który ma naprawić Twój samochód:
- Nie musisz się na to godzić – masz prawo do naprawy w wybranym przez siebie warsztacie.
- Zażądaj uzasadnienia – poproś ubezpieczyciela o wskazanie źródła „średnich stawek rynkowych”.
- Porównaj z rzeczywistością – sprawdź, jakie stawki stosują warsztaty w Twojej okolicy.
- Odwołaj się od decyzji – jeśli różnica jest istotna, złóż reklamację.
- Rozważ drogę sądową – w postępowaniu sądowym biegły ustali, czy stawka warsztatu rażąco odbiega od średnich rynkowych.
FAQ
Czy ubezpieczyciel może narzucić mi stawkę za roboczogodzinę?
Nie. Ubezpieczyciel nie może jednostronnie decydować o wysokości stawki za roboczogodzinę. Ma obowiązek pokryć rzeczywiste koszty naprawy. Może zakwestionować stawkę tylko wtedy, gdy rażąco – o 20-30 zł – odbiega ona od średnich stawek rynkowych.
Skąd ubezpieczyciele biorą „średnie stawki rynkowe”?
To dobre pytanie. Często są to dane nieaktualne, niekompletne lub po prostu zaniżone. Rzecznik Ubezpieczonych wykazał, że podawane przez ubezpieczycieli „średnie” stawki w rzeczywistości odpowiadają stawkom minimalnym sprzed kilku lat.
Czy muszę naprawiać auto w warsztacie wskazanym przez ubezpieczyciela?
Nie. Masz prawo do wyboru warsztatu naprawczego. Ubezpieczyciel nie może narzucić Ci konkretnego zakładu naprawczego ani uzależniać wysokości odszkodowania od naprawy w „sieci partnerskiej”.
Co jeśli różnica w stawkach jest niewielka – czy warto walczyć?
To zależy od zakresu naprawy. Przy rozbudowanych naprawach różnica kilku złotych na roboczogodzinie może przełożyć się na setki złotych niedopłaty. Warto policzyć i podjąć świadomą decyzję.
Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na http://www.prawnikpoznanski.pl.
Masz pytanie o zaniżone stawki w kosztorysie naprawy? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl

Hej dzięki za post !
PolubieniePolubienie