Ostatnio przez media przewinęła się informacja o przeprowadzonej przez towarzystwa ubezpieczeniowe podwyżce opłat za polisy OC. Wzrost kosztów ubezpieczenia miałby wzrosnąć o co najmniej 40%.
Według danych dostępnych w internecie pod koniec zeszłego roku kierowcy przeciętnie płacili 618 zł za polisę OC. W chwili obecnej średni koszt polisy sięga już kwoty 856 zł. Jeszcze bardziej zdrożały polisy OC dla samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów. Tu średnia składka wzrosła z 705 zł pod koniec roku do 1018 zł na koniec pierwszego półrocza 2016 r.
Oczywiście media przedstawiają te informację jako katastrofalną, czy rzeczywiście?
Wiadomo że nikt nie lubi płacić dużo, zwłaszcza za coś co w odczuciu przeciętnego kierowcy jest niczym innym jak zwykłym haraczem. Często kierowca w zasadzie nie zastanawia się nad tym po co mu ubezpieczenie OC, tylko że raz do roku musi zapłacić jakąś kwotę w PZU, Allianz czy Hestii. W zasadzie nic za to nie dostaje- jedynie świstek, który wkłada za zakładkę dowodu rejestracyjnego.
Jednakże aby zrozumieć przyczynę podwyżek trzeba się odnieść do tego, do czego jest stworzone obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.
Z tego ubezpieczenia wypłacane są odszkodowania za uszkodzone w wyniku kolizji komunikacyjnej pojazdy, zadośćuczynienia za powstały w wyniku wypadku uszczerbek na zdrowiu czy za śmierć osoby bliskiej.
Gdy tylko ktoś staje się poszkodowanym w wypadku ubezpieczeniowym w zasadzie zderza się z ścianą problemów związanych z uzyskaniem godnego odszkodowania.
Zakłady ubezpieczeń w zasadzie prowadząc w Polsce walkę na oferowanie jak najtańszych polis Oc aby jako tako spinać swój budżet w stosunku do zasądzanych kwot tytułem zadośćuczynienia, nie miały ekonomicznie innego wyjścia jak kombinować, wydawać decyzję odmowne, czy proponować odszkodowanie odpowiadające jedynie części rzeczywiście należnego odszkodowania.
Tak więc lustrzanym odbiciem taniej polisy Oc była słaba likwidacja szkód komunikacyjnych i dramat wielu ofiar polskich dróg.
Od kilku lat ubezpieczyciele na polisach Oc byli stratni, dzięki dobrej roli sądów czy Komisji Nadzoru Finansowego, które swoimi orzeczeniami i wytycznymi niejako zmusiły ubezpieczycieli do poprawy procesu likwidacji szkód, a przede wszystkim wysokości wypłacanych odszkodowań, zadośćuczynień.
Chociażby na przestrzeni ostatniego roku wartość odszkodowań wypłaconych z polis OC wzrosła o 20,4 proc.
Dlatego też suma summarum podniesienie kwot żądanych przez ubezpieczycieli za polisę OC uważam za dobry prognostyk. Po pierwsze ceny te i tak ciągle pewnie pozostaną jednymi z najmniejszych w Europie, a po drugie z całą pewnością poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych, a więc w dużej części również sami kierowcy będą mogli liczyć na godne odszkodowanie.
Ja jako młody kierowca (młody – niecałe 4 lata wtedy), zmieniając swój samochód na mniejszy i lżejszy (głównie z powodu kosztów, które bardzo wzrosły), spodziewałem się, że adekwatnie mniej zapłacę za OC. Jakie było moje zdziwienie, kiedy musiałem zapłacić dwa razy tyle, co poprzednio za większy samochód (większy mam na myśli wagę, silnik). Niestety nie było mnie stać, żeby uiścić opłatę jednorazowo, skusiłem się na raty. Kwota wzrosła do 2/3 wartości samochodu.
Czy ten system jest aby na pewno właściwy ?
Auto sprzedałem po roku, przed upływem terminu odnowienia OC.
PolubieniePolubienie