W praktyce związanej z likwidacją szkód komunikacyjnych zdarzają się różne skomplikowane i nieoczywiste stany faktyczne.
Z takim własnie zagadnieniem zwrócił się do mnie poszkodowany w wyniku wypadku samochodowego. Poszkodowany uczestniczył w wypadku, który został spowodowany przez kierowcę auta, którym się poruszał.
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż właścicielem auta był sam poszkodowany.
W związku z tym pojawiło się pytanie, czy za złamanie kości promieniowej i wstrząśnienie mózgu, których to urazów doznał należy mu się zadośćuczynienie niejako z własnej polisy OC?
Jak widać nawet intuicyjnie sytuacja ta wydaje się skomplikowana.
Od razu mogę dodać, iż tego typu sytuacja nie należy do rzadkości, tytułem przykładu można wskazać następujące przykłady:
• właściciel auta zmęczył się w trakcie jazdy i przekazał w związku z tym kierownicę znajomemu, koledze, członkowi rodziny,
• właściciel pojazdu zaimprezował i wypił kilka głębszych,, nie mogąc prowadzić po alkoholu oddał kierownicę znajomemu, koledze, członkowi rodziny,
Jak można się domyśleć zakłady ubezpieczeń w takiej sytuacji często wydawały decyzje na niekorzyść poszkodowanego. Co więcej i sądy różnie podchodziły do tego typu zagadnień, tak więc z tym problemem zmierzyć się musiał Sąd Najwyższy.
Sąd Najwyższy w dniu 7 lutego 2008 r. podjął uchwałę (sygn. akt III CZP 115/07) w następującej treści: Ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność gwarancyjną wynikającą z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody na osobie wyrządzone przez kierującego pojazdem w tym także pasażerowi będącemu wraz z kierowcą współposiadaczem tego pojazdu.
Co więcej z treści art. 38 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym funduszu gwarancyjnym i polskim biurze ubezpieczycieli komunikacyjnych, który stanowi: