Trochę przywykliśmy do tego, iż gdy pojawia się hasło: zadośćuczynienie, to od razu kojarzy się z wypadkiem samochodowym. No cóż tych w Polsce co roku jest kilkadziesiąt tysięcy więc siłą rzeczy, to właśnie skojarzenie jest jak najbardziej właściwe.
Niemniej jednak sytuacji, w których dojść może do uszczerbku na zdrowiu, uszczerbku wywołanego działaniem osoby trzeciej jest znacznie więcej.
O dość ciekawym przypadku doniosła ostatnio Rzeczypospolita.
Otóż Sąd Apelacyjny w Szczecinie zajmował się ostatnio kwestią zadośćuczynienia dla ofiary masażu. ( wyrok z 22 listopada 2016 r. sygn. akt I ACa 987/15).
Poszkodowana wykupiła karnet na zabiegi masażu przy użyciu specjalnej maszyny – rollmasażera. Pracownica salonu posadziła klientkę przy maszynie w ten sposób, że jej stopy znajdowały się na górze bębna masującego. Włączyła rollmasażer i wyszła z pomieszczenia. W trakcie zabiegu klientka chciała sięgnąć po telefon do torebki odchyliła się na krześle, zaparła nogami o powierzchnię bębna rollmasażera. Wówczas jej stopa opuściła się w dół urządzenia, gdzie paluch został wciągnięty pomiędzy bęben a obudowę rollmasażera.
Krzyk zaalarmował pracownice salonu, które przybiegły lecz nie mogły wyłączyć maszyny. Dopiero wyłączenie bezpieczników unieruchomiło urządzenie.
W wyniku wypadku poszkodowana miała zmiażdżony palec, doszło do złamania paliczka paznokciowego z całkowitym wyrwaniem płytki paznokciowej i oddarciem skóry odsłaniającym fragment kości. Uraz był bardzo bolesny i jego leczenie wiązało się z wielokrotnymi wizytami u lekarzy. Poszkodowanej udało się uniknąć amputacji, ale konieczny był przeszczep skóry. Palec został trwale oszpecony.
Ubezpieczyciel salonu masażu wypłacił 7 tyś zadośćuczynienie, lecz to było za mało, poszkodowana więc pozwała salon i dystrybutora masażu o 100 tys zadośćuczynienia.
Biegły w toku procesu przed sądem I Instancji wskazał, iż bęben rollmasażera nie miał siły wciągającej. Stopa powódki została „wciągnięta” do rollmasażera w wyniku silnego nacisku stopą na elementy urządzenia w trakcie sięgania po torebkę.
W tym stanie sprawy Sąd I instancji pozew oddalił.
Poszkodowana wniosła apelację w wyniku rozpoznania, której Sąd Apelacyjny w Szczecinie uwzględnił, że podczas szkolenia z obsługi rollmasażera pracownicy zostali pouczeni, że w trakcie ćwiczeń wykonywanych przez klienta, powinien być zawsze obecny ktoś z personelu. Sąd doszedł do wniosku, iż pracownicy salonu kosmetycznego nie wykonali swoich obowiązków prawidłowo. Jednakże sama poszkodowana zdaniem Sądu przyczyniła się w 50% do wypadku. Zdaniem Sądu wystarczającym zadośćuczynieniem byłaby kwota 30 tys. zł, lecz przyczynienie się w połowie obniżyło należne kobiecie zadośćuczynienie do 15 tys. zł. Ponieważ jednak otrzymała już ona od ubezpieczyciela 7 tys. zł, to ostatecznie Sąd zasądził na jej rzecz tylko 8 tys. zł zadośćuczynienia .
Jak więc widać licho nie śpi, i nie tylko wypadek samochodowy ale i zdawałoby się niewinny masaż stóp może być przyczynkiem do powstania szkody i wypłaty zadośćuczynienia.
Czy posiada pan w tej kwestii jakiś polecanych adwokatów? Potrzebuje wywalczyć odszkodowanie ale nie w kwestii zmażdzonego palca.
PolubieniePolubienie
Nieciekawa historia. Z drugiej strony czy w tym przypadku klient nie powinien być „pod opieką” pracownika?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, tak czy siak wina jest po stronie gabinetu.
PolubieniePolubienie