
Pisałem ostatnio o małym trzęsieniu ziemi jakie na rynek wynajmu pojazdów zastępczych z Oc sprawcy wywrze ostatnio wydana uchwała Sądu Najwyższego.
Dla przypomnienia:
”Wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego, przekraczające koszty zaproponowanego przez ubezpieczyciela skorzystania z takiego pojazdu są objęte odpowiedzialnością z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli ich poniesienie było celowe i ekonomicznie uzasadnione.”
Oczywistym jest, ze ubezpieczyciele od razu dostosują swoja strategię do tego orzeczenia i można spodziewać się, iż w każdej szkodzie z Oc sprawcy poszkodowany będzie otrzymywał ofertę wynajmu pojazdu zastępczego od ubezpieczyciela lub od firmy wskazanej przez niego.
Taka oferta w połączeniu z spodziewaną linią orzeczniczą sądów powszechnych, które można się spodziewać zaakceptują w pełni sens wyżej cytowanej uchwały, wymusza na podmiotach żyjących z najmu pojazdów z Oc sprawcy, tj. firmach, dla których taki model biznesowy był jedynym sensem istnienia jak i warsztatów samochodowych przyjęcie pewnej strategii.
Dotychczasowy model działania może bowiem skończyć się oddaleniem składanych pozwów i koniecznością poniesienia znacznych kosztów procesu, biegłego i prawnika zakładu ubezpieczeń.
Jak więc powinien podejść do tematu wynajmu pojazdu zastępczego przedsiębiorca prowadzący np. warsztat samochodowy, który dodatkowo przy najmie oferuje swojemu klientowi wynajem auta zastępczego?
Po pierwsze i najważniejsze!
W myśl tezy wyżej cytowanej uchwały żeby ubezpieczyciel mógł żądać obniżenia stawki musi przedstawić ofertę.
Jeżeli nie ma oferty, nie sposób będzie ubezpieczycielowi postawić zarzut, o którym mowa w orzeczeniu Sądu Najwyższego.
Tak wiec kluczowym jest ustalenie, czy oferta została poszkodowanemu złożona, a jeżeli została złożona, to jakiej jest ona treści i czy jest ona wykonalna.
Co to oznacza?
Jestem przekonany, że realizując założenia tej uchwały w swoim planie biznesowym ubezpieczyciele, w krótkim czasie a być może nawet i w dłuższym również, nie będą w stanie zapewnić odpowiedniej liczby pojazdów zastępczych.
Bardzo często zachodzić będzie więc sytuacja, w której poszkodowany nawet jeżeli otrzyma ofertę, to gdy się na nią zgodzi, albo zadzwoni do wskazanej firmy nagle się dowie, ze akurat pojazdów nie ma, były wczoraj, albo będą za tydzień.
W takiej sytuacji oferta mniej atrakcyjna finansowo będzie musiała być uznana za uzasadnioną. Niemniej jednak przedsiębiorca wynajmujący pojazd zastępczy będzie musiał mieć tę okoliczność wykazaną. Trzeba wiec zbierać maile, czy zapisywać nazwiska potencjalnych świadków.
Drugą istotną kwestią będzie analiza jakości oferty. Trudno na razie przewidzieć jak te oferty będą wyglądały i być może nie będą one zawierały żadnych dodatkowych składników poza ceną wynajmu za dobę, ale możliwe, że wskazana przez ubezpieczyciela wypożyczalnia będzie doliczać opłaty za przekroczenie limitu kilometrów, za dodatkowe ubezpieczenie, czy drugiego kierowcę.
W tej sytuacji warsztat samochodowy, czy firma „auto z Oc sprawcy” w zasadzie ma jedno wyjście może po prostu dostosować swoją ofertę do oferty ubezpieczalni.
Siłą rzeczy tnąc swój zysk, ale pozostając nadal na rynku.
W przypadku warsztatów samochodowych, które głównie zarabiają na naprawie, a nie na najmie jest jeszcze jedna opcja.
Z moich obserwacji wynika, iż nawet gdy ubezpieczyciela dają pojazd zastępczy, to w zasadzie jedynie na krótkie okresy. Często po tygodniu już zadają zwrotu. Można więc rozważyć sytuację, w której poszkodowany najpierw skorzysta z ich oferty, a po zwrocie auta ubezpieczalni, na dalszą procedurę likwidacji szkody wynajmie auto już na zasadach rynkowych.
W każdym razie kluczem jest ustalanie ofert ubezpieczyciela i zbieranie dowodów tę ofertę dokumentujących pod kątem jej jakości i realności.
Witam Panie Mecenasie,
W całym tym zamieszaniu z „propozycjami wynajmu” i uchwałą SN mamy jeszcze jeden problem. Wielokrotnie zdarzają się przypadki, gdy poszkodowany zgłasza szkodę na infolinii głównie znanego wszystkim dobrze wiodącego na rynku Ubezpieczyciela i słyszy od miłej Pani: „Jeśli będzie Pan/Pani potrzebowała pojazdu zastępczego proszę skontaktować się z naszą infolinią pod numerem…. Tam otrzyma Pan/Pani wszystkie informacje dotyczące auta zastępczego”. Poszkodowany zgłaszający przez ok 20-30 min. swoją szkodę czekający uprzednio zwykle ok 15 min. na słuchawce nie dzwoni na infolinię i w dniu następnym wstawiając auto do warsztatu wynajmuje auto zastępcze z poleconej przez warsztat wypożyczalni. I teraz pytanie, czy poszkodowany miał obowiązek jednak dobijać się do Ubezpieczyciela by poznać szczegóły procedury wynajmu auta zastępczego, a zapewne dopiero później „ofertę” wypożyczalni z nim współpracującej? czy też Ubezpieczyciel powinien od razu wskazać jak taka oferta wygląda? Niestety są Sądy i sędziowie, którzy nie zważają na takie niuanse i gdy słyszą „propozycja wynajmu” od razu idą w oddalenie powództwa nawet jeśli wiadomo, że na tej infolinii wielokrotnie poszkodowany niczego i tak się nie dowie. Może poza „akceptowaną” przez ubezpieczyciela stawką. Bo przecież powinien był zadzwonić i się zainteresować i podjąć kroki w celu minimalizacji szkody… Ciekawa jestem Pana opinii. Może spotkał się Pan Mecenas w praktyce i z tym przypadkiem 🙂 Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Trzeba poprosić o warunki i specyfikację auta zastępczego której od ubezpieczyciela nie otrzymają. Poprosić o zapoznanie się z umową najmu i wszelkimi dokumentami do podpisu.
Ubezpieczyciel nie przedstawi.
Wówczas oferta bez warunków jest nieważna.
Pozdrawiam
Tomasz
PolubieniePolubienie
Dobry pomysł. Generalnie powiedzenie sprawdzam w pokerze z ubezpieczalniami często daje dobre efekty
PolubieniePolubienie
Dzień dobry,
Jeżeli mówimy o poszkodowanym i jego interesie, a nie firmy wypożyczajacej auto, to uważam ze powinien przedzwonić i się dowiedzieć jaka to oferta. Poszkodowany ma pewne obowiazki wynikajace chociażby z art 354 p. 2 K.c.
Art. 354
§ 1. Dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom.
§ 2. W taki sam sposób powinien współdziałać przy wykonaniu zobowiązania wierzyciel.
Oznacza to tyle, ze wierzyciel nie moze być całkowicie bierny i pewnych rzeczy prawo od niego tez wymaga.
Niemniej jednak w przypadku, gdyby postąpił tak jak Pan opisuje, to nie przekreślałbym takiej sprawy, aczkolwiek widze tu spore ryzyka. Wszystko zalezy od tresci nagrania. Choć nie oszukujmy się w ciągu tygodni ubezpieczyciele będa mieli juz opracowaną odpowiednią procedurę i dobrze zabezpieczone dowody.
Co do spraw, które prowadziłem, to przypominam sobie dwie. Wyszło komicznie. W jednej przysłali plytę uniemozliwiajaca odsłuchanie, a w drugiej pomylili płyty i była odsłuchiwana zupełnie inna rozmowa. Tak wiec sąd tu się z ubezpieczycielem nie patyczkował.
PolubieniePolubienie
A czy ubezpieczyciele nie maja obowiązku przestrzegania prawa i przy szkodzie całkowitej udostępniania pojazdu zastępczego do dnia wypłaty odszkodowania a nie tylko kilku dni zgodnie ze swoim wymysłem?
PolubieniePolubienie
Ubezpieczyciele stoją pewnie na stanowisku, iz w ten właśnie sposób prawo przestrzegają.
PolubieniePolubienie
Dobrze ze sądy inaczej prawo rozumieją i ubezpieczyciel musi płacić za całość a nie tylko za to co sobie wymyślił. Kiedyś słyszałem że to zgodne zaleceniami polskiej izby ubezpieczeń i odpowiedź sądu że piu prawa w tym kraju nie stanowi.
PolubieniePolubienie
A mnie to orzeczenie SN bardzo zdumiało. Bo jeśli już miało być odpowiedzią na potrzeby towarzystw ubezpieczeniowych, aby je trochę poratować przed, „bezlitosnym”, Kodeksem cywilnym, Czy mówiąc wprost, utemperować zapędy, niektórych podmiotów, co do rażącego zawyżania stawek, to czemu w efekcie wygląda jak zachęta do działań monopolistycznych i dumpingu?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, a na czym ten dumping i monopol miałby polegać?
PolubieniePolubienie
Na sztucznym zaniżaniu wysokości dobowej stawki najmu jedynie na potrzeby podniesienia zarzutu przeciwko poszkodowanemu przyczynienia się do zwiększenia rozmiaru szkody. W umówię pomiędzy ubezpieczycielem a wypożyczalnia współpracującą można wpisać przecież dowolną stawkę. To nie musi być nawet dumping, obniżone koszty mogą być po prostu kompensowane wypozyczalniom partnerskim w inny sposób (np. darmowe składki ubezpieczenia). Realny ciężar ponoszony przez ubezpieczyciela jest ostatecznie nieweryfikowalny. Nietrudno się domyślić, ze w takiej sytuacji zakłady ubezpieczeń będa zainteresowane współpracami z podmiotami oferującymi co raz niższe stawki, de facto kształtując w ten sposób rynek. Już teraz proponowane przez podmioty współpracujące oferty w ramach współpracy są poniżej stawek rynkowych, co więcej, czesto niższe nawet od stawek z ofert proponowanych na wolnym rynku (poza ramami współpracy)
PolubieniePolubienie
Dzień dobry,
Tak zgadzam się, tylko że to akurat z punktu widzenia Kodeksu cywilnego nie ma większego znaczenia, jest możliwość wynajęcia taniej, to i szkoda jest mniejsza.
Większą tu rolę bym widział raczej w organach typu UOKIK, czy takie działania jak Pan opisuje, nie będą sprzeczne z zasadami uczciwej konkurencji poprzez tworzenie jakiegoś rodzju niedozwolonych porozumień.
PolubieniePolubienie