Wielokrotnie już pisałem o instytucji dochodzenia odszkodowania, a konkretnie zadośćuczynienia z tytułu śmierci osoby bliskiej. Instytucja ta jest stosunkowa nowa, gdyż dopiero od 2008 r. poszkodowani, których bliski zginął między innymi w wypadku samochodowym, uprawnienie to przysługuje. Do 2008 r. polski Ustawodawca stał na stanowisku, iż osobie takiej roszczenie o wyrównanie tzw. krzywdy moralnej się nie należy.
Przepis który stanowi podstawę tego roszczenia wskazuje w art. 446 § 4, iż sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Pierwsze pytanie jakie w związku z tym się pojawia, to kto konkretnie jest tym najbliższym, a więc jak szeroki jest krag osób uprawnionych.
Przepisy art. 446 § 4 k.c. posługują się terminem „najbliższego członka rodziny”, czyli takim samym zwrotem jak w przypadku ugruntowanego i istniejącego bodajże od początku obowiązywania Kodeksu cywilnego art. 446 § 3 k.c, a który to przepis dotyczył dochodzenia jednorazowego odszkodowania z tytułu śmierci bliskiego.
Doktryna i orzecznictwo operujące przez kilkadziesiąt lat w oparciu o treść tej normy wypracowała pogląd, iż do kręgu tego należą co oczywiste : dzieci i małżonek zmarłego, rodzice, także rodzeństwo. Również uprawnienie do dochodzenia zadośćuczynienia przysługiwałoby macosze, ojczymowi, pasierbom jak i dziadkom tragicznie zmarłego.
Przyjmuje się także, iż również dziecko poczęte ale jeszcze nie narodzone przed śmiercią bliskiego ma prawo do dochodzenia zadośćuczynienia. Poczęte dziecko powinno być traktowane w sposób jednakowy jak dziecko urodzone i podobnie jak ono po śmierci rodzica doznaje od początku swojego życia szeregu szkód zarówno majątkowych jak i niemajątkowych związanych z jego brakiem.
Jak Państwo uważają czyja krzywda jest większa: dziecka nienarodzonego, czy dziecka, którego rodzi zginął w wypadku już za jego życia?
Niezwykle interesująca sprawa. Słyszał Pan o sprawie z 2016 (chyba) roku, gdzie kobieta otrzymała zadośćuczynienie (100 tys. zł) i poczęte dziecko (80 tys. zł). Uważam jednak za słuszne, że zadośćuczynienie otrzymała zarówno żona, jak i dziecko Dobrze, że prócz ubezpieczycieli są kancelarie odszkodowawcze, które zajmują się tego typu sprawami. Każdy przypadek jest indywidualny i trudno roztrząsać, od którego miesiąca płód staje się osobą prawną… Ja, chociaż takiej sytuacji nie miałam, raz musiałam zatrudnić firmę, która podjęła walkę z niesłusznym (moim zdaniem) potraktowaniem mnie przez ubezpieczyciela.
PolubieniePolubione przez 1 osoba