
Ervín Pospíšil
Odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego z Oc sprawcy, to obecnie chyba jedna z najbardziej popularnych spraw rozpoznawanych przez sądy w Naszym Kraju.
Większość tych spraw jest w zasadzie typowa, choć coraz częściej, po troszku z inspiracji firm wynajmujących pojazdy, powstają dość ciekawe stany faktyczne.
Otóż coraz popularniejsze są stany faktyczne, gdy długość najmu pojazdu zastępczego sięga dziesiątek, czy nawet setek dni, a przy tym sama wartość pojazdu, który uległ uszkodzeniu często nie jest większa niż minimalna pensja.
Powiem szerze, że sam osobiście mam w takiej sytuacji spory problem z oceną zasadności takiego roszczenia.
Poszkodowany nie jest bowiem bezwolnym podmiotem procesu likwidacji szkody, który ma tylko prawa, lecz ciąża na nim także pewne obowiazki, a w szczególności obowiązek minimalizacji szkody.
Obowiązek minimalizacji skutków szkody, (alternatywnie obowiązek współdziałania), unormowany jest w treści art. 354 k.c. Na jego podstawie dłużnik (ubezpieczyciel) powinien wykonywać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób im odpowiadający.
W § 2 tego przepisu wskazuje się, że w taki sam sposób wierzyciel (przedsiębiorca) powinien współdziałać przy wykonaniu zobowiązania.
Podkreślić należy, iż w przypadku osoby prowadzącej działalność gospodarczą wymagania co do należytej staranności będą zwiększone w porównaniu z wymaganiami stawianymi osobom fizycznym. Prowadzenie działalności profesjonalnej uzasadnia oczekiwanie większej umiejętności, wiedzy, skrupulatności, rzetelności, zapobiegliwości czy zdolności przewidywania (art. 355 § 2 k.c.).
Tak wiec w tym kontekście pojawia się pytanie, czy zasadnym jest z strony poszkodowanego wynajmowanie auta zastępczego przez wiele dziesiątek dni, gdy jego własne auto warte jest niewiele więcej jak zatankowane paliwo?
No cóż dziennik Rzeczpospolita doniósł ostatnio w tym kontekście o wyroku Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli, utrzymanego w mocy przez Sąd Okręgowy w Sieradzu w wyroku z 27 września 2017 r. (sygn. akt I Ca 340/17).
W omawianej sprawie Stan faktyczny był następujący:
Poszkodowana w wyniku kolizji kobieta, niezwłocznie po jej zajściu zgłosiła szkodę do polskiego przedstawiciela ubezpieczyciela sprawcy, tzw. korespondenta, którym jest zwykle któryś z polskich zakładów ubezpieczeń. Następnego dnia wynajęła samochód zastępczy, za który miała płacić 135 zł.
Zakład ubezpieczeń uznał szkodę za całkowitą ale dopiero uczynił, to po czterech miesiącach od daty zgłoszenia szkody, w tej też dacie poszkodowana zaprzestała wynajmu.
Problem taki, iż za ten okres koszty wynajmu auta zastępczego wyniosły ponad 14 tysięcy złotych.
„Sąd I instancji uznał, że roszczenie jest uzasadnione, bo zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność także w zakresie kosztów najmu pojazdu zastępczego za okres od wystąpienia zdarzenia do czasu przyznania odszkodowania. Sąd uznał, że to z winy ubezpieczyciela postępowanie likwidacyjne trwało tak długo, choć zgodnie z przepisami od zgłoszenia szkody do wypłaty niespornej części odszkodowania nie powinno upłynąć więcej niż 30 dni. Dlatego za cały okres 130 dni poszkodowana powinna otrzymać zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego.
Pozwana złożyło apelację od wyroku argumentując, że zasądzona kwota nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym z samą kolizją. Między innymi nieuprawnione było uznanie przez Sąd za uzasadnione kosztów najmu pojazdu zastępczego przez okres powyżej 20 dni, tj. po oględzinach pojazdu, gdy poszkodowaną wstępnie poinformowano, że prawdopodobnie szkoda zostanie zakwalifikowana jako całkowita. O tym, że z pewnością będzie miała taki charakter poszkodowana wiedziała znacznie wcześniej, bo już wcześniej otrzymała wycenę szkody.
Mimo to nie podjęła działań mających na celu minimalizację szkody poprzez nabycie nowego pojazdu, a zatem okres najmu pojazdu zastępczego przez 130 dni stanowi nadużycie prawa z jej strony – podnosiła w apelacji pozwana.
Argumenty te nie znalazły uzasadnienia w oczach Sądu Okręgowego. Jak pisze Rzeczpospolita: ” Po pierwsze, jak stwierdził na podstawie dokumentów sprawy, informacja o szkodzie całkowitej nie została przekazana poszkodowanej w sposób formalny ani jednoznaczny, czyli tak, by mogła ona w sposób przekonujący do poszkodowanej dotrzeć. Nie można też uznać, że taką informację zawierała wycena szkody, bo fakt jej doręczenia nie kończył ostatecznie likwidacji szkody, ani nie wiązał się z wypłatą choćby części odszkodowania, które pozwoliłoby naprawić uszkodzenia lub zakupić inny pojazd.
– Nie może umknąć uwadze fakt, że ubezpieczyciel nie zaproponował poszkodowanej swojego pojazdu zastępczego przez trwające 4 miesiące postępowanie likwidacyjne, zatem trudno uznać, by to po stronie poszkodowanej leżała jakakolwiek zawiniona przyczyna tego, że do chwili otrzymania decyzji o odszkodowaniu korzystała z pojazdu zastępczego, najętego u powodów – stwierdził Sąd Odwoławczy.”
Panie Mecenasie,
dziękuję za tyle istotnych informacji w coraz częściej pojawiających się sprawach dotyczących zwrotu kosztów za wynajem auta zastępczego z OC sprawcy.
Czy orientuje się może Pan w jaki sposób radzą sobie firmy zajmujące się takim najmem z wystawianiem faktur za powyższą usługę? Zastanawia mnie, czy istnieje jakiś sposób na uniknięcie dokonywania ich korekt (oraz płacenia wysokiego VATu i podatku dochodowego), w sytuacji gdy faktura została wystawiona na wysoką kwotę, a Sąd uznał, że firmie wypożyczającej należy się kwota o wiele niższa (wiadomo bowiem, że stawki wypożyczalni są zazwyczaj o wiele wyższe niż stawki ubezpieczycieli)?
Czy zawsze wypożyczalnia musi wystawiać taką fakturę na osobę poszkodowaną (mimo dokonanej cesji) czy istnieje jakiś inny sposób, w który radzą sobie z tym firmy?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry,
Nie nie znam. Co więcej uważam, iż US mógłby się do tej praktyki korygowania faktur doczepić i uznać jaz a nielegalną.
PolubieniePolubienie
A jak Pan, Panie Mecenasie radzi sobie z takimi sprawami? Firmy zawsze dostarczają Panu „standardowe” faktury wystawione dla poszkodowanych czy może zdarzają się też inne sytuacje (typu faktury pro forma lub bez żadnych faktur)? Ciekawi mnie jak do tego podchodzą sądy. Słyszałam o przypadku, w którym wypożyczalnia nie wystawiała faktur VAT na poszkodowanych, a robiła to dopiero po zakończeniu postępowania sądowego, gdy znała już ostateczną kwotę, którą uzyska.
PolubieniePolubienie
Z punktu widzenia prawa cywilnego faktura nie jest tak bardzo istotna. Ale jej nie wystawiajac popełnia Pani wykroczenie skarbowe.
Moi klienci mają faktury. Powiem szczerze nie wnikam, co oni robia po przegraniu sprawy, choć to akurat za często się nie zdaża.
PolubieniePolubienie
W ubiegłym roku zostałam poszkodowana w kolizji. Kierowca który spowodował wypadek nie przyznał się do winy. Sprawa trafiła do sądu. Do dnia werdyktu nie mogłam naprawić pojazdu. W tym czasie wynajmowałam pojazd zastępczy. Jak w takiej sytuacji odnieść sie do strony Ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia który odmawia wypłaty odszkodowania za pojazd zastępczy???
PolubieniePolubienie
Nie jest to latwa sprawa. Co do zasady mozna spokojnie dopatrzyc się odpowiedzialnosci ubezpieczyciela- bo tę ponosi tak jak sprawca.
No ale z drugiej strony będzie problem z wysokoscia szkody i wykazaniem, ze w inny sposób się szkody naprawić nie dało. Np. kupując inne auto, lub dogadujac się na jakis tani najem długookresowy.
PolubieniePolubienie
A może Pan podsunąć argumenty jak przedstawić moje stanowisko. Jestem poszkodowana, nie z mojej winy czas wynajmu trwał tak długo( wymóg sądu), auto zastępcze się należy do dnia naprawienia szkody….. Towarzystwo Ubezpieczeń nawet przed werdyktem nie przyjęło szkody, Dopiero po ogłoszeniu werdyktu przydzielono mi numer szkody. Przy pierwszej próbie zgłoszenia szkody konsultantka powiedziała że należy mi się pojazd zastępczy, po werdykcie, gdy zgłaszałam usłyszałam zupełnie coś odwrotnego. Jak bronić się w takiej sytuacji skoro jak Pan stwierdził ubezpieczyciel ponosi taką samą winę jak sprawca??
PolubieniePolubienie
Pwoiem szczerze, ze to jest bardzo indywidualna sprawa i bez analizy konkretnych elementów tej sprawy trudno cos Pani podwpowiedzieć. Ważne jest ile Pani zapłaciła globalnie, ile za dzień, czy mogła Pani kupić inne auto, czy miała Pani oszczędnosci, zdolnośc kredytową. Itd itp.
PolubieniePolubienie