Kierowca lawety z własnej kieszeni będzie musiał wysupłać milion!!!

W dniu 12 września portal TVN 24 doniósł o poważnym w skutkach karambolu  cytując za portalem:

„Ponad 8 godzin trwało sprzątanie po lawecie z autami, która przewróciła się na krajowej „jedynce” w Tychach. Pijany kierowca zablokował jezdnię w kierunku Bielska-Białej, uszkodził ekrany akustyczne, bariery energochłonne i nawierzchnię drogi, zniszczył 10 nowych samochodów. – Spowodował straty na ponad milion zł. Można mówić o szczęściu, że nikomu nic się nie stało. Potraktowaliśmy go z najwyższą surowością – mówi prokurator.

Nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości – takie zarzuty prokuratorskie usłyszał 56-letni kierowca lawety, która w piątek przewróciła się na DK1 w Tychach. Przewróciła się laweta z autami i zablokowała ekspresówkę.  – Jego największym przestępstwem było to, że był pijany. Każdy nietrzeźwy za kierownicą jest zagrożeniem na drodze, ale od kierowcy ciężarówki powinno wymagać się więcej. Jest kierowcą zawodowym, prowadzi samochód z wielotonowym ładunkiem. To naprawdę szczęście, że w tym wypadku nikomu nic się nie stało. Postanowiliśmy potraktować kierowcę z najwyższą surowością – mówi Monika Stalmach-Ćwikowska, prokurator rejonowy w Tychach. Cud, że ekrany nie spadły Do wypadku doszło o 7 rano, w trakcie szczytowych podróży do pracy. Laweta, przewożąca 10 nowych fiatów, przewróciła się na wiadukcie krajowej „jedynki”. 56-letni kierowca miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Uderzył w bariery energochłonne, laweta przewróciła się na bok, część fiatów rozsypała się po jezdni. Jeden pas udało się odblokować tuż przed drugim szczytem o godz. 15. Na drugim pasie, po sprzątnięciu samochodów wciąż pracowali inspektorzy Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Tychach. – Uszkodzone zostały bariery energochłonne i ekrany akustyczne. Aż 16 paneli. Cud, że żaden nie spadł z wiaduktu na ulicę Piłsudskiego – mówi Agnieszka Kijas, rzeczniczka MZUiM. Panele trzeba było zdemontować, bo zagrażałyby kierowcom. Straż pożarna sobie z tym nie poradziła, MZUiM musiał sprowadzać specjalny dźwig. Akcja zakończyła się dopiero o 17.30. W sobotę udało się naprawić metalowe bariery między jezdniami. Wysokość strat jeszcze nie jest ostatecznie oszacowana. Prokurator przewiduje, że będzie to na pewno ponad milion zł. – To niedawno przebudowana droga, jeszcze na gwarancji. Jednak za takie uszkodzenia, z winy kierowcy, nie ma zwrotu kosztów. Jesteśmy oczywiście ubezpieczeni. Ale będziemy też rościć odszkodowanie od sprawcy wypadku – podsumowuje Kijas. 5 lat za kratami Kierowca, zamieszkały na wschodzie Polski, czeka na rozprawę. Został objęty policyjnym dozorem, ma zakaz opuszczania kraju. Za popełnione przestępstwo grozi mu nawet 5 lat więzienia.” Czytaj dalej „Kierowca lawety z własnej kieszeni będzie musiał wysupłać milion!!!”

Czy nietrzeźwość uczestnika wypadku zawsze powoduje zmniejszenie odszkodowania.

 

Stan nietrzeźwości, czy lżejszy stan po spożyciu alkoholu u uczestnika zdarzenia drogowego w zasadzie zawsze stawia spory znak zapytania w sytuacji ustalenia ewentualnej winy, czy przyczynienia się do wypadku osoby, która była po kilku głębszych.

Nie można jednakże stawiać znaku równości pomiędzy spożyciem alkoholu a winą za zaistniałe zdarzenie na drodze. Alkohol sam w sobie może oczywiście wpływać na winę, zwłaszcza iż upośledza funkcje organizmu. Jednakże samo jego spożycie przez osobę uczestniczącą w ruchu drogowym ( kierowca, pieszy, pasażer) nie oznacza, iż taka osoba naruszyła przepisy związane z poruszaniem się w ruchu drogowym.

Nie jest to jednak dla zakładów ubezpieczeń kwestia oczywista. W zasadzie normą jest, iż stwierdzenie u uczestnika ruchu drogowego procentów w krwi zakład ubezpieczeń traktuje niejako z automatu jako przyczynienie się lub winę.

Taka sytuacja miała chociażby miejsce w jednym z opisywanych w prasie wyroków, który dotyczył osoby potrąconej na przejściu dla pieszych. Mimo iż w wyniku wypadku osoba ta doznała skomplikowanych złamań, to zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty mu świadczenia z posiadanej polisy twierdząc, iż skoro znajdował się w stanie nietrzeźwości, to ponosi winę za zaistniałe zdarzenie.

Niemniej jednak w tej konkretnej sytuacji winnym zdarzenia był kierowca pojazdu, który nie zauważył pieszego na przejściu. Brak było związku pomiędzy stanem pieszego, a powstaniem wypadku. Sam kierowca w procesie karnym usłyszał wyrok skazujący.

W tej sytuacji Sąd nie miał większych wątpliwości aby pozew poszkodowanego uwzględnić.