Odmowa wypłaty zadośćuczynienia z uwagi na brak trwałego uszczerbku na zdrowiu.

A_machine_monitors_a_man's_broken_leg_Wellcome_V0049896
[CC BY 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/4.0)%5D, Wikimedia Commons

Co prawda jakbyśmy poszukali skojarzeń z słowami wypadek i poszkodowany, to raczej przed oczami stają nam osoby, które w wyniku tego zdarzenia ucierpiały w sposób szczególny. Czy to doświadczyły złamania nogi, pęknięcia czaszki czy utraty śledziony. W zasadzie w takiej sytuacji sprawa z punktu widzenia odpowiedzialności za skutki takiego wypadku z OC jest dość jasna.

Krzywda jest ewidentna i raczej trudno sobie wyobrazić aby uznając swoją odpowiedzialność zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty zadośćuczynienia ( inną kwestią jest jego wysokość).

Gro jednak wypadków kończy się, na szczęście, dla osób poszkodowanych znacznie lżejszymi konsekwencjami zdrowotnymi. Poszkodowany może doznać wstrząśnienia mózgu, skręcenia mięśni szyi, czy po prostu być solidnie poobijanym.

W takiej sytuacji po pewnym czasie w zasadzie wraca do zdrowi i może funkcjonować w pełni jak przed wypadkiem.

W tej sytuacji kwestia wypłaty zadośćuczynienia nie jest, przynajmniej dla ubezpieczycieli, taka oczywista. Często wydając decyzję zakład ubezpieczeń odmawia wypłaty zadośćuczynienia, lub te proponuje w rażąco niskiej kwocie, takiej osobie wskazując, iż nie zaistniał w jej przypadku trwały uszczerbek na zdrowiu.

O ile faktycznie z tą konstatacją ubezpieczyciela należy się zgodzić, biegli którzy ewentualnie badaliby takiego poszkodowanego również orzekliby o zerowym uszczerbku na zdrowiu. To w żaden sposób fakt doznania szkody/krzywdy w mniejszym rozmiarze nie oznacza, iż szkody tej nie ma.

W takiej sytuacji pozostaje nam oczywiście droga sądowa. Wydaje się, iż dobrze szacując szkodę warto także zrezygnować z opinii biegłego, która raczej zagrałaby na niekorzyść poszkodowanego i zdać się na osąd sędziego rozpoznającego sprawę. W Kancelarii tego typu spraw, czyli klient poobijany z sińcami i ustępującymi bólami, prowadziliśmy co najmniej kilkanaście. Wychodząc z roszczeniem od dwóch do kilkunastu tysięcy złotych- w zależności od stanu faktycznego.

Co ciekawe większość tych spraw kończyła się ugodą. Dla zakładu ubezpieczeń sprawa o 2-3 tysiące złotych nie jest warta zaangażowania całego batalionu prawników i ponoszenia dalej idących kosztów.

Tak więc w zasadzie nie ma żadnych ograniczeń w intensywności uszczerbku na zdrowiu, które mogłyby stanowić przeszkodę dla dochodzonego roszczenia.

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalnią zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl

Reklama

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

149 myśli na temat “Odmowa wypłaty zadośćuczynienia z uwagi na brak trwałego uszczerbku na zdrowiu.”

    1. Dzien dobry,

      Na pewno warto sprawę zgłosić ubezpieczycielowi. Możliwe iż przyzna Panu zadośćucyznienie w kwocie, która będzie Pana satysfakcjonowała. Natomiast co do decyzji dotyczącej sądu, to już musi się Pan zastanowić na ile Pan kalkuluje ryzyka. Pewnie warto, ale trzeba być dośc wyważonym i ostrozonym.

      Pozdrawiam

      Polubienie

  1. Dzień dobry….

    Mój syn złamał rękę w delegacji, kilka tygodni na zwolnieniu i teraz zaczęła się zabawa z ubezpieczalnią PZU i odszkodowaniem.

    Z PZU Zadzwonili do niego, że przyznali 6% i czy się zgadza na taki uszczerbek na zdrwiu. Syn odmówił, bo ręka nie jest sprawna, to było złamanie głowy kości promieniowej, sam ortopeda mówił, że
    do końca życia będzie miał z tą ręką problem.

    Powiedzieli, że trafi to do lekarza orzecznika no i dzisiaj dostał decyzje z PZU z przyznaniem odszkodowania – 3% e

    No i teraz mam pytanie, co z tym dalej robić.

    Czy warto składać odwołanie od decyzji PZU a może iśc do sądu
    jakie mam szanse na wygraną?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Nie wiem z jakiego tytułu syn dochodził odszkodowania z PZU.
      Jeżeli z polisy Oc sprawcy szkody, to 3% uszczerbek za złamanie ręki wydaje się byc niewielkim. I na pewno warto by rozważyć wszcżescie procedury odwoławczej a dalej pozwania PZU do sądu.

      Jeżeli natomiast roszczenie syna wynika z polisy NW, to sprawa jest o tyle trudniejsza iz aby udzielić odpowiedzi na Pani pytanie nalezałoby najpierw zapoznać się z ta polisą. Kazda polisa może mieć odmienne warunki i odwoływać się do róznego OWU. Bez więc jej analizy trudno tutaj stanowczo się wypowiedzieć.

      Niemniej jednak jeżeli chodzi o odwołanie do PZU, to na pewno warto z tej drogi skorzystać. Sama procedura odwoławcza jest bowiem bezkosztowa i nie wiąże się z ryzykami.

      Pozdr.
      Bartosz Kowalak
      radca prawny

      Polubienie

  2. Witam,

    podczytuję blog od dłuższego czasu, a teraz i mnie dopadła przepychanka z ubezpieczycielem. Mistrzowski sposób uchylania się odpowiedzialności Warty od wypłaty odszkodowania z tytułu poważnego zachorowania powinien trafić do książek jak wzór znęcania się nad klientem, ale nie zamierzam się poddać. Będę pisała odwołania do skutku, w ostateczności trafimy do sądu.
    Złożyłam im kolejny wniosek o odszkodowanie z tytułu leczenia specjalistycznego interferonami i okazało się, że niestety w wyjaśnieniach do OWU odszkodowanie z tytułu tego leczenia przysługuje tylko osobom chorym na WZW. Zastanawiam się czy ma sens przekazanie sprawy do rzecznika finansowego, ponieważ leczenie interferonami stosowane jest również w innych poważnych chorobach (wymienionych w ich katalogu), jest tak samo obciążające organizm jak przy WZW, a ograniczenie, które zastosowała Warta jest jawną dyskryminacją innych chorych.
    Jaka jest Pana opinia na ten temat? Czy jest sens przekazać tą sprawę dalej? Może rzecznik wymusi na Warcie zmianę zapisów i o ile ja szans dla siebie nie widzę, to może ktoś inny skorzysta?
    Pozdr,
    Zośka

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Wniesienie skargi do Rzecznika Finansowego może byc tu dobrym pomysłem z jednego prostego powodu- nic nie kosztuje. Tak więc jak najbardziej warto skorzystać z tej możliwości działania. Można by pewnie jeszcze ten zapis poddac analizie pod kątem stosowania klauzul niedowolonych- wówczas pomocnym organem mógłby byc UOKIK. Niestety trudno mi sie do Pani problemy odnieśc bez znajomości sprawy i konkretnych OWU. Jak i pewnie zgłębienia tematu pod kątem wiedzy medycznej. W każdym razie miały już miejsca sytuacje, gdy ubezpieczyciel stosowali klauzule wyłączające odpowiedzialnośc, które pózniej były uznawane za sprzeczne z wiedza medyczną. Tak kiedys PZU działało, które wprowadziło swoja amedyczną definicję zawału serca. Życze powodzenia

      Polubione przez 1 osoba

      1. Dziękuję za odpowiedź. Na pewno skorzystam z obu opcji, o których Pan wspomniał. Doczytałam, zebrałam naukowe opracowania i wyślę. Może uda się wywalczyć zmianę zapisów i chociaż inni skorzystają. Pozdrawiam

        Polubione przez 1 osoba

  3. Dzień dobry, a raczej dobry wieczór 🙂 Mój ubezpieczyciel tworzy nową klasę mistrzowską w zakresie obsługi zgłoszeń, ale nie o tym miałam pisać. Czy mógłby Pan mi podpowiedzieć, czy w pierwszej kolejności powinnam wysłać żądanie do ubezpieczyciela o zmianę, moim zdaniem, nieprawidłowych zapisów, jak również powołać się na klauzule wyłączające odpowiedzialność; potem poczekać na ich odpowiedź i dopiero wtedy skierować pisma do rzecznika finansowego i UOKiK; czy też wysłać 3 pisma na raz i niech się dzieje?
    Tak naprawdę to zastanawiam się nad sensem wysyłania czegokolwiek, zwłaszcza jak nie poczują §§§ pod nosem. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Dzień dobry, moim zdaniem lepiej od razu wysłać do każdej instytucji. I tak zarówno Rzecznikowi jak i Uokik-owi zabierze kilka tygodni zanim odpowiedzą na Pani skargę. Tak wiec moim zdaniem nie ma sensu czekać. Pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

  4. Dzięń dobry, moja córka na wakacjach miała zwichniętą nogę. Po standardowym czasie 4 tygodni zakończone zostało leczenie. Zgłosiłem roszczenie do met-life ale otrzymałem decyzję odmowną – brak trwałego inwalidztwa. Córka ma jednak problem z nogą, ale niestety komisji nie bedzie, bo odmowa. Co w tym wypadku mam robić, skoro zakończone leczenie? Czy jak napiszę standardową „reklamację” to znowu będzie odmowa?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Rozumiem, iż roszczenia Pani dochodzi z ubezpieczenia MW, czyli od nieszczęśliwych wypadków. Zakres tego ubezpieczenia jest każdocześnie regulowany przez daną konkretną polisę. Może być więc i tak, iż ubiezpieczyciel w polisie- i w OWU ogólnych warunkach ubezpieczenia mógł przewidzieć, iż tylko i wyłącznie w przypadku trwałego, a nie długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wypłaca odszkodowanie.

      Pewnie jeżeli wniesie Pani odwołanie, to rezultat będzie taki jakiego Pani się spodziewa- czyli podtzrymanie decyzji ubezpieczyciela.

      Co robić?
      Pozostaje droga sądowa lub np. skrga do Rzecznika Finansowego.
      Niemniej jednak w pierwszej kolejnosci przeczytałbym dokładnie polisę i OWU.

      Pozdrawiam
      Bartosz Kowalak

      Polubienie

  5. W OWU nie znalazłem takich informacji, jednakże dowiedziałem sie że musi być uszczerbek na zdrowiu – nieodwracalny, np, ze noga się nie będzie zgina itp, ponieważ nie nie płacą za samo zdarzenie zwichnięcia, i że podczas składania ewentualnej reklamacji można podeprzeć decyzją z innego towarzystwa ubezpieczeniowego.

    Polubienie

  6. Dzień dobry,
    Powiem tak, Niech Pani wniesie odwołanie- to akurat Pani nic nie kosztuje.
    Niemniej jednak są różne polisy i sam kiedyś widziałem polisę, gdzie NW dołączoną do samochodowego OC, gdzie ubezpieczyciel płacił dopiero po wystąpieniu trwałego uszczerbku na zdrowiu przekraczającego 25%. Tak wiec tylko w sytuacji już poważnego kalectwa.

    Inną kwestią jest fakt, iż niekiedy zwichnięcia moga się również łączyć z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Ale to już kwestia oceny medycznej

    Pozdrawiam

    Polubienie

  7. Witam. Mam polise nnw w pzu,ktora zakłada wypłatę swiadczenia od 1% trwałego uszczerbku na zdrowiu. W wyniku nieszczesliwego upadku uszkodziłem lewy nadgarstek oraz palec III i IV reki prawej. po 7 tygodniowym leczeniu dolegliwosci bolowe nadgarstka nieznacznie sie zmniejszyły lecz nie ustapiły,a ruchomosc obu palców sie zwiekszyla lecz nadal utrzymuje sie obrzek i brak jest pelnej ruchomosci i na tym zakonczono leczenie w poradni ortopedycznej. po wysłaniu dokumentacji do pzu i po komisji lekarskiej odmówiono wypłaty swiadczenia z powodu braku trwałego inwalidztwa.Pytajac lekarza orzecznika ten stwierdził, że niewątpliwie jest to jakiś uszczerbek, gdyz jest ból i ograniczona ruchomość.. Co dalej robić iść z tym do sadu?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      W zasadzie tak, jeżeli PZU nie zgadza się na wypłatę odszkodowania to niestety nie zostaje Panu inna realna droga postępowania jak wniesienie sprawy do sądu. Nie wiem na ile wysokie świadczenie ma Pan określone przy 1 % uszczerbku, bo może być niestety tak, iż kwota o jaką Pan/Pani pozwie PZU będzie niższa niż koszty, które w toku sprawy się ryzykuje. Chociażby na biegłego tzreba będzie zaliczkę uiścić rzędu 500-1000 zł. Oczywiscie w razie wygranej koszty zostaną zwrócone.

      Można także wnieśc odwołanie od decyzji PZU- szanse na zmianę decyzi 1%, lub wnieśc skrgę do Rzecznika Finansowego- również raczej niewielkie szanse na zmianę decyzji.

      Pozdrawiam

      Bartosz Kowalak

      Polubienie

  8. Dzień dobry. Ja również z zapytaniem. 1) 2 lata temu upadłam na lewą stopę i rękę. Byłam w szpitalu na SORze, lekarz napisał- stłuczenie nadgarstka lewego. skręcenie śródstopia lewego. Jestem ubezpieczona w PZU zbiorowym ( najwyższa składka). Złożyłam dokumentację w PZU o odszkodowanie. Nie przyznano mi (nazwa ubezp- dodatkowe grupowe ubezp. na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowane nieszczęśliwym wypadkiem). Napisałam odwołania i ponownie nie przyznano mi, pisząc, iż „rodzaj przebytego urazu i zastosowany proces leczenia są potwierdzone w dokumentacji medycznej i nie pozwoliły lekarzowi na dokonanie oceny w zakresie trwałego uszczerbku na zdrowi. Więc odpuściłam, chociaż z mieszanymi odczuciami. Napisano mi, że mogę dochodzić roszczeń na drodze sądowej. Powinnam? 2) W ostatnim czasie stanęłam na nierównym podłożu, nogę mi wygięło, że aż dech straciłam. Byłam na Sorze i karcie inf mam wpisane-skręcenie stawu skokowego. Mam usztywniać kostkę, maści , żele itp. Byłam u chirurga na kontroli, przy skręcaniu stopy na boki odczuwam ból. Chcę złożyć do PZU pismo, płacę 150 zł składki/mc. Znó mi odpiszą, że nie przyznają świadczenia? proszę o pomoc

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Trudno mi Pani odpisać w sposób stanowczy. Problem bowiem po pierwsze dotyczy dobrowolnych ubezpieczeń, gdzie zakres ubezpieczenia jest każdorazowo określany w polisie i ogólnych warunkach ubezpieczenia. Po drugie dotyczy trochę oceny medycznej.

      I tak bardzo możliwe, iż faktycznie Pani ubezpieczenie w PZU przewiduje świadczenie odszkodowawcze jedynie w sytuacji wystąpienia trwałego uszczerbku na zdrowiu. Czyli takiego uszczerbku, który ma charakter nieodwracalny. Teoretycznie zwichnięcie, czy skręcenie w przeciwieństwie do np. złamania wydaje się być urazem przemijającym.

      Niemniej jednak tu pojawia się kwestia oceny medycznej, nie jest bowiem tak iż każde skręcenie, czy zwichnięcie ma jedynie charakter przemijający. Często konsekwencje zwichnięć mogą być bardziej dokuczliwe niż czyste wygojone złamanie.

      Co za tym idzie aby podjąć rozsądną decyzję musiałaby Pani się pewnie skonsultować z lekarzem, w tym wypadku ortopedą, który byłby się w stanie wypowiedzieć jak on konsekwencje Pani wypadku widzi, a już w ogóle najlepiej jakby był się w stanie odnieść do tabeli uszczerbków PZU S.a.

      Pozdrawiam
      Bartosz Kowalak
      radca prawny

      Polubienie

  9. Dziękuję za odpowiedź. Tabela PZU przewiduje skręcenia stawu skokowego, jak tez inne skręcenia. Lecz z wielu opinii internautów- zwłaszcza PZU odmawia przyznawania świadczeń lub je zaniżania. Mam wizytę u chirurga w przyszłym tygodniu, ale czy mi powie, że moje skręcenie „łapie” się na odszkodowanie?nie wiem. Głupio zapytać się czy mój uszczerbek jest trwałym itp

    Polubienie

  10. Dzień dobry,

    Nie zaszkodzi spróbować zapytać. Moim zdaniem najlepiej w takiej sytuacji po prostu powiedzieć, ze chodzi o odszkodowanie z PZU, bo odmawiają kwestionując trwały uszczerbek i co doktor na to?

    Jakby Pani była z Poznania lub okolic, to mógłbym podać namiar na byłego lekarza orzecznika sądowego, który dla moim Klientów robi taką ocenę.

    Pozdrawiam

    Bartosz Kowalak

    Polubienie

  11. Dzień dobry,

    W zeszłym tygodniu otrzymałem poczta decyzje od ubezpieczyciela. Naszego rodzimego PZU.
    W decyzji napisali, że odmawiają mi wypłaty odszkodowania.
    Miałem miesiąc temu, w wrzesniu jeszcze wypadek, jadąc na rowerze wyskoczył mi przed koła psa w wyniku czego mocno zahamowałem i dalej upadłem a raczej wylecialem przez kierownicę uderzając zębami o jezdnię.
    W wyniku tego złamałem dwie jedynki i dwójkę.
    Towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło mi odszkodowania, ponieważ uznało, iż nie jest to uszczerbek na zdrowiu ujety w tabeli roszczeń. Tam jest wskazane tylko utrata zęba, a ja nie utracilem a pokruszyłem.

    W toku przeprowadzonego postępowania, mającego na celu ustalenie odpowiedzialności
    za zaistniałe zdarzenie, Towarzystwo podjęło decyzję o odmowie zaspokojenia zgłaszanych
    roszczeń.

    W uzasadnieniu wyjaśnili że : „trwały
    uszczerbek na zdrowiu [to] trwałe, nie rokujące poprawy uszkodzenie danego organu, narządu lub
    układu, polegające na fizycznej utracie tego organu, narządu lub układu lub upośledzeniu jego
    funkcji. Obejmuje przypadki tylko i wyłącznie umieszczone w Tabeli Uszczerbków na Zdrowiu (…).”

    a tam w tej tabeli tak jak napisałem wyżej.

    Zgodnie z zapisami punktu PZU zobowiązane jest do wypłaty świadczenia w
    przypadku utraty całego zęba.

    PZU po zapoznaniu się z przesłaną dokumentacją oraz opinią lekarza orzecznika
    ustaliło, że w wyniku wypadku doznał Pan złamania części koron zębów. Nie
    doszło natomiast do ich całkowitej utraty.

    Moje pytanie brzmi czy warto jest pisać odwołanie od decyzji PZU i czy rzeczywiście utrata jedynie części zęba (pokruszenie) nie jest uszczerbkiem na zdrowiu.

    Dziękuje i pozdrawiam

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Trudno mi sie odnieść do tej kwestii. W zasadzie raczej winien Pan się skonsultować z dentystą, czy jego zdaniem Pana uszczerbek na zdrowiu kwalifikowałby się pod pozycję ujętą w tabeli.

      Inna kwestią jest być może możłiwosć dochodzenia zadośćuczynienia od własciciela psa. Tylko musiałby go Pan zlokalizować.

      Inną kwestia jest natomiast sprawa

      Polubienie

  12. Dzień dobry Witam,

    Mam takie pytanie:moja mama złamała obie ręce. Wypadek miał miejsce na osiedlowej
    drodze. doszłod o zlamania kości promieniowej w jednej ręce i kości nagarstka w drugiej. Jakas makabra. Obiadow nie robi, sprzatac trzeba 🙂
    W kazdym razie słyszałam że może starać się o odszkodowanie, czy zadoścuczynienie
    ale nie mam pojęcia jak i
    gdzie to załatwić??

    Czy moge sie domagac odszkodowania od zarządcy osiedla?

    Polubienie

  13. Dzień dobry

    A w jaki sposób zakład ubezpieczeń stwierdza czy jest lub nie ma uszczerbku na zdrowiu. I czy można się od takiej decyzji odwołać?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Od decyzji zakładu ubezpieczeń zawsze można się odwołać. Natomiast wysokośc uszczerbku stwierdza lekarz orzecznik dokonujący oceny zaocznej lub ocznej. I na podstawie dokumentacji medycznej lub wywiadu ocenia wysokośc uszczerbku na zdrowiu.

      Polubienie

  14. Mojej żonie pzu odmówiło odszkodowania i zadośćuczynienia bo:”Z dokumentacji zgromadzonej w postępowaniu likwidacyjnym wynika, że do zderzenia pojazdu którym Pani podróżowała, z samochodem Volkswagen doszło w wyniku niezachowania niezbędnego odstępu od poprzedzającego pojazdu i najechania na tył samochodu przez kierującego pojazdem Volkswagen.Charakter uszkodzenia świadczy o tym, iż nie mogło dojść do wygenerowania sił bezwładnościowych zdolnych do istotnego przemieszczenia Pani jako podróżującej pojazdem, a w konsekwencji nie mogło dojść do uszkodzeń ciała.”
    Staliśmy na skrzyżowaniu oczekując na możliwość włączenia się do ruchu a sprawca zjeżdżając ze wzniesienia nie wyhamował i wjechał w nas prawie 3 tonowym samochodem dostawczym wbijając cały tył prawie 30cm do środka także zatrzymało się wszystko dopiero na zbiorniku lpg w kole.Ja w momencie uderzenia połamałem swój fotel którego oparcie zatrzymało się na tylnej kanapie(gdyby dziecko które jechało z nami zapięte w foteliku było umieszczone za mną zmiażdżyłbym mu nóżki oczywiście połamany fotel został uwzględniony w kalkulacji naprawy wycenionej w ASO na 10000zł w stacji nie autoryzowanej za 4000 przy -30% czesci i 50zł RBG.
    Drzwi pasażera za kierowcą po kolizji nie chciały się otworzyć a więc uszkodzenia dotarły aż do kabiny więc nie wiem skąd PZU wzięło ww „mądrości”
    Dodatkowo dokumentacja medyczna sporządzona przez pzu nie zgadza się z odpowiedziami udzielanymi przez moją żonę ich lekarzom.Np zgłaszała kilkukrotnie że cierpnie jej ręka,boli ją krzyż a oni zaznaczyli nie zgłasza żadnych dolegliwości,na pytanie o nasilenie bólu podała w skali od 1-10 6pkt zaznaczyli dwa i jeszcze ten komentarz nie wygląda na cierpiącą.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Powiem może dośc brutalnie, ale ta decyzja, o ktorej Pan pisze, to jakas totalna bzdura. Fakt że ostatnimi czasy przy tzw. urazach biczowych kręgosłupa, które powstaja przy nawet niewielkim puknięciu się aut bez szkody w tych ze autach ubezpieczyciele powołuja się na takie uzasadnienie, o którym Pan pisze. Ale w sytuacji, gdy macie zniszczone auto argumentacja o braku sił fizycznych mogących doprowadzić od urazu kregoslupa jest niedorzeczna. Sam kiedys uczestniczyłem w kolizji, poślizg na drodze osiedlowej przy może 5-10 km/h, gdzie auto nie wyhamowało i uderzyło w moje. strat w aucie żadnych, ale kregosłup bolał przez dwa tygodnie.

      W kazdym razie moim zdaniem nie ulega wątpliwosci, iż zwiazek przyczynowo skutkowy tu istnieje spokojnie poszedłbym do sądu.

      Pozdrawiam

      Bartosz Kowalak

      Polubienie

      1. Tym bardziej że momencie uderzenia siedzieliśmy bokiem na fotelu ja odwrócony obserwując drogę na którą chciałem wjechać a która jest pod kątem 30stopni do tej na której stałem a żona była odwrócona do córki.Mój fotel się złamał a ja trzymając kierownice ściągnąłem ją na sam dół regulacji mimo iż regulacja była zablokowana w pierwszej chwili nie mogłem się nawet podnieść i wysiąść z samochodu bo nogi zablokowała mi opuszczona kierownica.PZU zwróciło 500zł za fotelik samochodowy w którym była zapięta 17 miesięczna córka no a przecież nie było sił żadnych oni zaprzeczają sami sobie.W badaniu lekarskim ich ortopeda stwierdza znaczne ograniczenie ruchomości szyi a neurolog stwierdza brak ograniczeń.A tu dalsza część ich „mądrości” proszę sobie zobaczyć czego dotyczy przytoczone orzeczenie SA.:
        Została Pani wypisana do domu z zaleceniem stosowania kołnierza szyjnego, który stanowi podstawowy środek profilaktyczny, zapobiegający urazom kręgosłupa szyjnego i rdzenia kręgowego. Przeprowadzone badanie MRI kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego wykazało istnienie zmian zwyrodnieniowych w odcinku szyjnym oraz lędźwiowym kręgosłupa. Skutkiem stwierdzonych zmian są dolegliwości bólowe,które nie są następstwem zdarzenia z dnia 05.10.2016r i za które ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności.
        Jednocześnie należy wskazać, że zgodnie z orzecznictwem sądowym uciążliwości i przykrości odczuwane przez poszkodowanego nie uzasadniają przyznania zadośćuczynienia. Wymagane jest tu zaistnienie rozstroju zdrowia, przy czym za równoznaczne z rozstrojem zdrowia nie mogą być uznane ujemne przeżycia, czy nawet stres (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 09.07.2003r I ACa 396/03).
        Biorąc pod uwagę powyższe, brak jest podstaw do przyznania zarówno zadośćuczynienia za kr zywdę, w rozumieniu art. 445§ 1 k.c., jak również odszkodowania zgodnie z art. 444 § 1 k.c. Wyjaśniamy, że poniesione koszty nie pozostają w normalnym związku przyczynowo – skutkowym ze zdarzeniem z dnia 05.10.2016r. (art. 361 § 1 k.c.). Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że samo uczestnictwo w wypadku nie stanowi wystarczającej podstawy do uznania zgłoszonych roszczeń.
        Te koszty to dojazd na SOR gdzie stwierdzono skręcenie kręgosłupa szyjnego,stłuczenie lędźwiowego,zakup zaleconego kołnierza i wykupienie przepisanych leków.Ogólnie to co stwierdzili to żone boli ze starości (ma 34 lata) i nie ma żadnego związku z wypadkiem

        Polubienie

        1. Dobry Wieczór,

          Zasłanianie się zmianami zwyrodnieniowymi jest dośc łatwe, bo w zasadzie pewnie 95% osób powyżej 30 lat już takowe ma.

          Nawet jednak gdyby istniała wcześniej jakaś poważniejsza choroba kręgosłupa, to i tak nie znaczy że w wyniku wypadku nie mogło dojść do zwiększenia dolegliwosci czy powstania uszczerbku.

          Moim zdaniem nawet brak uszczerbku na zdrowiu nie oznacza, iz poszkodowanemu nie przysługuje zadośćuczynienie. Wiadomo, że wówczas kwoty sa o wiele niższe.

          W każdym razie w Państwa sprawie jestem przekonany co do zasadności roszczeń, co do wysokosci bez dokumentacji medycznej i wywiadu raczej sie nie odniose. W każdym razie w przypadku urazu biczowego roszczenia mieszczą się między kilkoma a kilkunastoma tysiacami złotych, a z tego co widze, to zakres uszczerbku jest u Pana zony pewnie większy niż tylko uraz biczowy.

          W każdym razie polecam sąd.

          Pozdrawiam

          Bartosz Kowalak

          Polubienie

          1. Dziękuję za odpowiedź.Oczywiście kosztów związanych z dojazdami do ich „lekarzy” również nie mają zamiaru pokryć.Ja samochodu nie muszę i nie mam zamiaru naprawiać więc w razie potrzeby biegły będzie sobie mógł ocenić zakres uszkodzeń.Tak jak Pan napisał zwyrodnienia dotyczą większości społeczeństwa ale gdyby nie wypadek nie byłyby bolesne.Ocena „lekarza” nie wygląda na cierpiącą też jest żenująca.Może trzeba by założyć koronę cierniową i chłostać się po plecach żeby na taką osobę wyglądać.Zostali poinformowani że po wypadku żona była u neurologa w związku z bardzo nasilonym bólem i cierpnięciem lewej ręki i zostały jej przepisane leki które cały czas zażywa to wpisano że zażywa je w związku z wcześniejszą chorobą kręgosłupa.Od wypadku oboje mamy problemy z normalnym poruszaniem się i funkcjonowaniem cały czas na silnych środkach przeciwbólowych.Z uwagi na małe dziecko w domu nie mamy możliwości położenia się plackiem i cierpienia godnego „orzeczników” pzu.Najbardziej mnie wkurza że widzę ile codziennie bólu musi znieść żona i ile ją to wszystko kosztuje a jakaś rozbawiona paniusia z pzu stwierdza że przecież nic się nie stało i nic boleć nie może.Jak tacy pewni to zapraszam orzecznika i panią likwidatorkę bo mam jeszcze jeden identyczny samochód nawet taki sam kolor, do powtórzenia zdarzenia z nimi w środku sprawdzą na własnej skórze jakie siły oddziałują w momencie zdarzenia.

            Polubienie

            1. Dzień dobry,

              Myślę że nie ma się co na likwidatora obrażac.
              Po prostu takie ma wytyczne.
              Zakład ubezpieczen chce zarabiac, a niestety zarabia, gdy nie wypłaca odszkodowań.
              Jedyne co mnie ciekawi, to czy w zwiazku z wzrostem o 100% stawek za Oc, także jakość usług i wypłacanych odszkodowań o te 100 % wzrośnie.

              W każdym razie polecam drogę sądową.

              Pozdrawiam

              Bartosz Kowalak

              Polubienie

              1. Jedyne co wzrośnie to zysk ubezpieczycieli.Ja płace oc za 4 samochody nie powoduje żadnych szkód a jak ktoś wyrządza szkodę mnie to muszę się z koniem kopać.Dzisiaj pzu przysłało mi dokumentację z procesu likwidacji szkody gdzie jest między innymi oświadczenie sprawcy na podstawie którego zapewne orzekał ich lekarz.Treść jest bardzo ciekawa i ma się wrażenie że dotyczą zupełnie innego zdarzenia.Sprawca stwierdził że nie jechał szybciej jak 20km/h i uderzył w hak mojego samochodu a z uszkodzeń u niego ramka rejestracji a u mnie odblask na klapie i zderzak wyskoczył z zaczepów.W rzeczywistości uderzył w lewy tylny narożnik samochodu bo gdyby trafił bezpośrednio w hak wróciłby na lawecie z przebitą chłodnicą.Na jego nieszczęście na miejscu wykonaliśmy zdjęcia z których jasno wynika rozmiar uszkodzeń w obu samochodach np połamany w jego samochodzie zderzak co bardzo ładnie widać na zdjęciu.Zaznaczył że natężenie ruchu było duże widoczność ograniczona w rzeczywistości poza mną i nim nie było na drodze nikogo tzn ja stałem kilkadziesiąt sekund na skrzyżowaniu on dopiero przyjechał i w nas uderzył. Zadziwiająca jest pewność sprawcy w zaznaczanych odpowiedziach gdzie miał do wyboru opcję nie wiem np czy zostały uszkodzone jakieś nasze rzeczy typu telefon zaznaczył nie a nawet nie podszedł do naszego samochodu.Droga sądowa jest w tym przypadku chyba jedyną słuszną.
                Pozdrawiam

                Polubienie

                1. Dzień dobry,

                  Rozumiem, że na miejscu zdarzenia sprawca oświadczenie stwierdzajacego jego winę podpisał? Czy była Policja obecna?

                  W każdym razie jak sprawca się miga, to ubezpieczyciel to wykorzystuje. Tak to niestety wygląda, chwytają się każdej wątpliwości.

                  Pozdrawiam

                  Polubienie

                  1. Oczywiście,że była policja która ukarała sprawcę mandatem 300zł plus 6pkt karnych jak również do córki zostało wezwane pogotowie.Ubezpieczyciel z samochodem początkowo poszedł w stronę szkody całkowitej po odwołaniu i udokumentowaniu im błędów popełnionych w wycenie zrobiła się szkoda częściowa i wypłacono bezsporną kwotę w wysokości 4550zł do wymiany jest nawet hak holowniczy który wykonany jest z blachy stalowej o grubości 5mm i również on został pokrzywiony razem z podłogą.Sprawca dokładnie widział co jest uszkodzone że nie da się otworzyć drzwi ani zamknąć klapy bagażnika bo był przy tym jak policjant notował uszkodzenia a potem w potwierdzeniu o które wystąpił do niego ubezpieczyciel napisał kompletne bzdury.Mam wrażenie że dział szkód osobowych nie ma wymiany informacji z działem szkód majątkowych bo w innym przypadku patrząc w kosztorys naprawy orzecznik nie pisałby takich idiotyzmów.Zresztą całe to orzeczenie wygląda jak kopiuj i wklej.Zdiagnozowane w badaniu spłycenie fizjologiczne lordozy szyjnej jak i znaczne ograniczenie ruchomości kręgosłupa szyjnego zostało całkowicie pominięte w orzeczeniu końcowym a jedyne wnioski to nic nie mogło się stać a boli bo żona jest stara…

                    Polubienie

                    1. Dzień dobry,

                      Jest to prawdopodobne, iż likwidacją rzeczówki i osóbówki zajmują się dwa rózne podmioty. I nie koniecznie między nimi następuje wymiana informacji. Zresztą sam miałem ostatnio taki przypadek, gdzie szkoda rzeczowa została uznana i zlikwidowana, a w odpowiedzi na pozew o zadośćuczynienie dla poszkodowanej z urazem biczowym kręgosłupa nagle mi kwestionują swoje sprawstwo co do zasady.

                      O tyle był rozsądny sędzia, iż wręcz zmusił pełnomocnika ubezpieczyciela do uznania zasady odpowiedzialnosci, bo inaczej byśmy słuchali świadków i może jeszcze biegłego wołali do sprawy.

                      To że orzeczenie wygląda jak kopiuj wklej, to też nic dziwnego. Wszyscy tak działają. Jedyne co to żeby kopiować i wklejać z pomyślunkiem, a nie na łapu capu- jak wydaje się u Panstwa to ma miejsce.

                      W kazdym razie życzę żonie zdrowia.

                      Pozdrawiam raz jeszcze

                      Polubienie

  15. Dziękuję za życzenia.No właśnie tak to wygląda że jeden dział stwierdza że uszkodzenia są tak duże że nie warto naprawiać samochodu a drugi że w zasadzie nie ma uszkodzeń i nic się nie mogło pasażerce stać.Powinni być nominowani do nagrody nobla za stworzenie nowych zasad panujących w fizyce.
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  16. Mam jeszcze jedno pytanie dzisiaj otrzymałem kopie oświadczenia sprawcy szkody którą wysłał do pzu a z którego jasno wynika że zeznaje na swoją korzyść kłamiąc na temat okoliczności zdarzenia,prędkości i zakresu uszkodzeń w obu pojazdach.Oświadczył że uderzył w hak w moim samochodzie a u mnie został uszkodzony odblask i zderzak wyskoczył z zaczepów natomiast u niego została uszkodzona tylko ramka na rejestrację .Zdjęcia wykonane na miejscu oczywiście jasno dokumentują że kłamie a pzu zapewne wzięło do ustalenia okoliczności tylko jego oświadczenie bo innej dokumentacji mi nie przesłano to nie dziwie się że stwierdzili że nie było znacznych sił jeżeli on napisał że uderzył nas z prędkością 10km/h.Ja trzymałem nogę na hamulcu a uderzył w nas z taką prędkością że po uderzeniu podrzuciło tył samochodu do góry.Co można z takim typem zrobić.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      To samo, ale chyba wczesniej Pan nie pytał co mozna zrobić z takim typem?

      W zasadzie niewiele. Moim zdaniem jest to za mało na 233 k.k.- czyli fałszywe zeznania. Jest to raczje jego subiektywna ocena- wiec na 99,99% się by wyłgał.

      Może Pan go pozwać obok ubezpieczalni, to wtedy będzie musiał brac udział w sprawie.

      Ale jest to raczej niekorzystne, o czym pisałem tutaj: https://blogoodszkodowaniach.pl/2016/03/10/kogo-pozwac-sprawce-czy-jego-ubezpieczyciela-a-moze-obu/

      Tak wiec lepiej chyba połknąc tę żabę i robić swoje.

      Pozdrawiam

      Polubienie

      1. Robimy swoje dalej sie leczymy pomimo że nic się stać ne mogło to jakoś trzeba poradzić sobie z wyimaginowanym bólem i ograniczeniami w ruchomości kręgosłupa,leczymy się psychiatrycznie a ja na razie szkody nie zgłaszam bo szkoda mi zdrowia i nerwów.Do ich lekarzy udam się tylko pod warunkiem możliwości rejestracji audio-wizualnej badania bo niestety fałszują dokumentację co innego człowiek mówi i zgłasza co innego wpisują.Pierwszy raz spotykam się żeby lekarz po wywiadzie nie dał go do sprawdzenia i podpisu.Studiowałem fizykę więc mam inne zdanie na temat sił występujących przy takim zderzeniu no ale cóż ja w przeciwieństwie do lekarza medycyny nie znam się na tym.

        Polubienie

        1. Dzień dobry,

          Sugerowałbym jednak szkodę zgłosić.
          Po pierwsze nie będą potem twierdzić, iz powstała z jakiegoś innego kolejnego zdarzenia. Po drugie będą biegły odsetki, po trzecie i tak procedura likwidacji zajmie im więcej jak 30 dni ustawowe, tak więc przynajmniej będa w niedoczasie.

          Pozdr.

          Polubienie

          1. Witam
            Dokumentacja z przebiegu leczenia jest cały czas gromadzona więc mogą sobie twierdzić lekarze do których chodzę nie mają powiązań z pzu więc dokumentacja pokrywa się z rzeczywistością.Poza tym nie rozumiem jakim prawem pzu nie bierze pod uwagę dostarczonej im dokumentacji tylko tworzy swoja.Gdzie należyta staranność i rzetelność w likwidacji szkody wymagana przez ustawę trudno liczyć na obiektywność lekarza opłacanego przez pzu.Odmówili wypłaty bo uszkodzenia są zbyt małe a dzisiaj dostałem odpowiedz na temat jakie uszkodzenia miał pojazd sprawcy:”Witam na miejscu była policja sprawca, potwierdził okoliczności i na tej podstawie przyjęto odpowiedzialności- nie było konieczności wykonywania oględzin sprawcy . Należy zwrócić uwagę iż sprawcę jechał pojazdem firmowym”

            Polubienie

  17. Mam takie pytanie czy ubezpieczyciel może podejmować decyzję o odmowie wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia bez podparcia tego konkretnymi dowodami?Nie możemy się doprosić o żadne wyliczenia czy dokumentację która pozwoliła im kategorycznie stwierdzić brak możliwości wystąpienia wystarczających do uszkodzenia ciała sił bezwładnościowych.Mamy za to pisemne potwierdzenie że nie zostały dokonane oględziny samochodu sprawcy.Dodatkowo w przesłanym do nas oświadczeniu sprawcy pzu wymazało część danych np dane sprawcy co starali się bardzo ukryć ale widać zbyt słabo operują paintem.W odpowiedzi na nasz zarzuty dostaliśmy odpowiedź:Szanowna Pani, Odpowiadając na Pani maila informuję, że ocena krzywdy opiera się na analizie przedłożonej dokumentacji medycznej z leczenia powypadkowego i analizie okoliczności zdarzenia – jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Nadmieniamy, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie i rzetelnie. Decyzja wydawana jest po szczegółowym zapoznaniu się z materiałem dowodowym zgromadzonym w procesie likwidacji, przy zachowaniu wszelkich zasad etycznych i norm obowiązujących w PZU SA. Z poważaniem PZU SA
    Na to że nie dokonali oględzin potwierdzili na piśmie:
    Witam na miejscu była policja sprawca, potwierdził okoliczności i na tej podstawie przyjęto odpowiedzialności- nie było konieczności wykonywania oględzin sprawcy . Należy zwrócić uwagę iż sprawcę jechał pojazdem firmowym.
    Z poważaniem
    Wojciech Szota
    Pzu odpisuje na zarzut braku oględzin 2 miesiące od szkody:
    Szanowni Państwo, Informujemy, iż termin oględzin został zaplanowany na …… Szczegółowe informacje o oględzinach znajdują się w Internetowym Statusie Szkody w sekcji Oględziny. Z poważaniem PZU SA
    Dodam że przy szkodach osobowych taka sekcja nie występuje.Ręce człowiekowi opadają jak czyta takie debilizmy a odpowiedz jest dokładnie taka jakiej udzielili łacznie z tymi kropkami.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Generalnie PZU, ani inny ubezpieczyciel to nie sąd. To druga strona kontraktu, której zalezy na tym aby jak najmniej zapłacić.

      Co prawda pewne reguły starannosci ich także obowiązują i możnaby się zastanowić, czy wa Państwa przypadku poza samym powództwem sądowym nie puścić równolegle skargi do Rzecznika Finansowego i Komisji Nadzoru Finansowego.

      Nawet jak nie pomoże, to będą się musieli trochę przed Rzecznikiem Finansowym i Komisją tłumaczyć.

      Natomiast polecam sąd. Myślę ze tylko na tej drodze będziecie mogli uzyskać satysfakcjonujące zadośćuczynienie.

      Pozdrawiam

      Bartosz Kowalak

      Polubienie

      1. Najdziwniejsze dla mnie w tym wszystkim jest to że koszty dojazdu na sor gdzie nas bezpośrednio po wypadku zbadano oraz zakup kołnierza i leków zaleconych po rozpoznanym skręceniu kręgosłupa szyjnego dla pzu nie pozostają w związku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem.Przyznam że pierwszy raz się z czymś takim spotykam.

        Polubienie

          1. Widać PZU egzystuje w innej rzeczywistości bo nie zwrócili nawet 1zł nie mówiąc że narazili na koszty dodatkowe przez dojazdy po całym mieście do ich lekarzy powiększając tym rozmiar szkody.Ewidentnie poszli po najmniejszej linii oporu bo jak zrobiłem szum w dziale szkód majątkowych że jakim cudem dział osobowy stwierdził że uszkodzenia są za małe do wystąpienia odpowiednich sił to nagle w serwisie szkody osobowej online pojawiła się dokumentacja foto z oględzin mojego samochodu gdzie na jednym ze zdjęć idealnie widać jak podłoga zawinęła się na zbiorniku lpg w kole a potem wiadomość że nasze wystąpienie zostanie rozpatrzone w terminie 30 dni a odpowiedz wysłana pocztą i umieszczona w serwisie a za poprzednią wiadomość z oględzinami przepraszają bo nie była skierowana do nas.Nadmieniam że żadnego odwołania jeszcze nie składaliśmy .Wyszło na to że ocenili szkody na podstawie oświadczenia sprawcy a nie rzeczywistych oględzin pojazdów.Burdel to mało powiedziane.

            Polubienie

    1. Niestety brak w tym wszystkim równowagi bo ubezpieczyciel jeżeli tylko podejrzewa że próbujemy wyłudzić odszkodowanie zgłasza podejrzenie popełnienia przestępstwa do prokuratury i całą sprawą zajmuje się ona na koszt skarbu państwa.W drugą stronę tak jak np w naszym przypadku kiedy ubezpieczyciel oszukuje nas nie mówię tylko stratach poniesionych w związku z wypadkiem ale i o późniejszych związanych z działaniem ubezpieczyciela który tym samym powiększył nasz uszczerbek w majątku,możemy tylko iść do sądu cywilnego ponosząc wszystkie koszty które nam zwróci ubezpieczyciel po wygranej sprawie albo my jeszcze dodatkowo jemu jak przegramy albo wygramy w mniejszym stopniu.I to jest niestety chory system.W żadnym momencie ubezpieczyciel za oszustwo nie jest karany bo koszty sądowe to nie kara.

      Polubienie

      1. Dzień dobry,

        Mógłbym się nawet zgodzić z taką tezą ale tylko niestety w teorii. Bo w sumie czym innym jest założenie z góry, iż kasujemy wynagrodzenie za swoją część umowy a potem się z tej umowy z góry powziętym zamiarem nie wywiązujemy niż działaniem o charakterze czynu niedozwolonego.
        Niestety jest całkowicie niemożliwe aby wykazać komuś zamiar popełnienia takiego przestępstwa. Musiałby Pan/Pani dysponować np. oświadczeniem, poleceniem prezesa zarządu aby tak robić. Na pewno takiego dokumentu nie ma, ani nie sposób do niego dociec.
        Tak wiec jakiekolwiek próby działania w tym zakresie są raczej skazane na porażkę. Choć z drugiej strony niejeden koncern ustępował przed umotywowana jednostką.

        Polubienie

        1. W przypadku takich rażących dysproporcji jak odmowa uznania roszczeń a po wyroku kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy odszkodowania powinna być już jakaś odpowiedzialność karna dle ubezpieczyciela.Tym bardziej że w wielu uzasadnieniach wyroków jest wprost napisane przy naliczeniu odsetek że ubezpieczyciel na ten dzień dysponował już pełnym materiałem umożliwiającym mu podjęcie prawidłowej decyzji a mimo to nie wywiązał się z tego.Aktualnie ubezpieczyciele tłumacząc lawinowy wzrost składek zaproponowali tabele maksymalnych wypłat za dane obrażenia oczywiście bez wypłat minimalnych.Do kiedy nie powstanie nadzór nad działaniami ubezpieczycieli który będzie miał możliwość nakładania dotkliwych kar bo nie oszukujmy się KNF raczej dba o ich interesy niż poszkodowanych do tego momentu Polska będzie dzikim krajem.Ubezpieczyciele podnoszą argument że na odszkodowaniu nie można się bezpodstawnie wzbogacić natomiast nie przeszkadza im wypłacanie niepełnych odszkodowań.

          Polubienie

            1. Niestety są to tylko wytyczne nie nakaz co ładnie pokazuje PZU przy likwidacji nie likwidując szkody. Patologią w naszym kraju jest to że wyceną szkody zajmują się pracownicy podmiotu mającego obowiązek szkodę pokryć.Normalnym jest że działaniem czysto biznesowym jest zaniżanie wyceny poniesionych szkód. Świeży przykład miedzy pierwszą a drugą decyzją 100 procent różnicy w wypłacie i ze szkody całkowitej robi się częściowa nie działa to tak jak powinno.Co do zagranicznych firm one robią u nas rzeczy które w ich macierzystym kraju są niedopuszczalne.Argument o niższych składkach w Polsce, po decyzji KNF i lawinowym wzroście wysokości składek wydaję się być już mało aktualny.

              Polubienie

                1. Też mi się tak wydaje i do tej pory nie wiem na co liczyło PZU podejmując tak bezmyślną decyzję biorąc pod uwagę że nie odpuszczę tak jak to zrobiłem przy samochodzie i o czym mieli okazję się już przekonać.

                  Polubienie

                  1. Wie Pan, nikt tam pewnie nie profiluje pojedyńczych klientów. Prikaz jest jasny, żeby przy każdej wątpliwości rozstrzygać ją w sposób taki, który pozwala na zaoszczędzenie środków na koncie. Tak więc mimo, iż moze to wydawać się nieracjonalne, tak pewnie działają i pewnie im się to globalnie kalkuluje.

                    Polubienie

                2. Witam
                  Czy ubezpieczyciel może ingerować w treść dokumentacji zgromadzonej w procesie likwidacji szkody?Konkretnie chodzi o oświadczenie sprawcy które na nasze żądanie zostało nam przesłane w formie elektronicznej w którym została usunięta część rzeczy i to widać bo zostało to nieumiejętnie wymazane na komputerze.Czy poza usunięciem danych coś zmienili ciężko stwierdzić.

                  Polubienie

                  1. Dzień dobry,

                    Uważam, ze mogą a nawet powinni atomizować dane osobowe. Co prawda w tej sytuacji mozna się zastanowić, czy z uwagi na sprawstwo tej osoby taki obowiązek ukrywania jej danych wobec poszkodowanego jest.

                    W kazdym razie nie widziałbym tutaj wielkiego błędu z ich strony. Jeżeli tylko o atomizacje danych wrażliwych chodzi.

                    Polubienie

                    1. Witam
                      Problem w tym że nie wiadomo czy tylko chodzi o te dane które z racji tego że on jest sprawcą który bezpośrednio wyrządził mi szkodę także powinienem znać.Oświadczenie było uzupełnione niebieskim długopisem i przy nieumiejętnym wymazywaniu tak jak w tym przypadku byłoby widać od razu ingerencję więc jakiś przebiegły geniusz z PZU zmienił na odcienie szarości.Otrzymałem również oświadczenie z działu szkód majątkowych w kolorze i z wszystkimi danymi bez jakiejkolwiek ingerencji.Oczywiście dział szkód osobowych ingerując w treść przesyłanych dokumentów nie poinformował o tym że to zrobił i w jakim zakresie.Przy takim działaniu nie mam pewności co do autentyczności przekazanej mi w procesie likwidacji szkody dokumentacji.Dokumentacja medyczna również nie jest zgodna z tym co było im zgłaszane i podawane na miejscu.Lekarz w wywiadzie wpisał co chciał bez zwracania uwagi na odpowiedzi poszkodowanego a na prośbę o możliwość weryfikacji w wulgarny sposób odmówił.PZU odmowę oparło między innymi na tym wywiadzie lekarskim gdzie pomimo zgłaszania dolegliwości bólowym o znacznym nasileniu i zakresie wpisane że takich rzeczy poszkodowany nie zgasza.

                      Polubienie

                    2. Wydaje mi się, że taka interwencja będzie chyba konieczna bo skala nieprawidłowości w całym tym postępowaniu likwidacyjnym jest po prostu niewiarygodna.Lekarze wpisywali wyniki badań których nie przeprowadzili np ortopeda badał jedynie kręgosłup szyjny gdzie stwierdził znaczne ograniczenie ruchomości i wzmożone napięcie mięśniowe a w jego opisie jest również wynik badania kręgosłupa w odcinku lędźwiowym którego nie badał a wpisał że nie występują żadne nieprawidłowości.Z kolei neurolog zbadał odcinek lędźwiowy zaznaczył ograniczenie ruchomości a nie badał szyjnego gdzie zaznaczył że wszystko prawidłowe,Orzecznik wydający postanowienie końcowe na podstawie wcześniejszych badań stwierdził że żadne nieprawidłowości nie występują i nie nastąpił żaden rozstrój zdrowia i żaden zwrot kosztów leczenia nie przysługuję.Dodatkowo w tabeli gdzie określał uszczerbek na zdrowiu w opisie zaznaczył że leczenie zachowawcze po zakończonym leczeniu nie powinno byc trwałego uszczerbku na zdrowiu więc jednak rozstrój zdrowia jest.Cała ta dokumentacja jest tak sporządzona że jedna rzecz wzajemnie wyklucza drugą taka pseudo fachowa paplanina.

                      Polubienie

                    3. Co do lekarzy, to oczywiscie istnieja także możłiwości wszczecia procedury regulowanej ich przepisami branżowymi. Aczkolwiek myślę, ze bez zapisu przebiegu badań nie do udowodnienia sa jakiekolwiek tego typu zarzuty.

                      Polubienie

                    4. Mają dokumentacje dostarczona przez nas gdzie wszystko jest jasno i wyraźnie opisane od dnia szkody więc nie jest możliwe żeby tego nie widzieli.Tej dokumentacji nie wzięli pod uwagę,stworzyli swoją że tak powiem zawierającą fakty wygodne tylko dla nich.Czy jeżeli chce taką komisję zarejestrować kamerą to mogą odmówić takiej możliwości a przez mój brak zgody na badanie bez możliwości rejestracji odmówić wypłaty odszkodowania?

                      Polubienie

                    5. Uważam że lekarz mógłby odmówić prawa do zarejestrowania takiego badania. Jakby sam go Pan nagrał, to moze podpadać pod kodeks karny.
                      Mogliby jakby Pan odmówił poddania sie badaniu wydać decyzje niekorzystną.

                      Natomiast tak jak już wielokrotnie pisałem, nie za bardzo bym się przejmował działaniami ubezpieczyciela, w tym zakresie, iż i tak to wszystko zostanie poddane weryfikacji przez sąd i powołanych przez sąd biegłych. i zarówno sąd jak i biegli mają siłą rzeczy ograniczone zaufanie do dokumentacji i ustaleń ubezpieczyciela.

                      Polubienie

                    6. Pod kodeks karny to chyba nie bardzo bo jestem uczestnikiem takiego badania a i orzecznictwo z tego co się orientowałem zmieniło sie ostatnimi czasy i już nie wyklucza takich dowodów gdzie nasz rozmówca nie jest poinformowany o tym że go nagrywamy.Innej możliwości weryfikacji takiego badania nie ma.Pierwszy raz się spotykam z tym żeby pacjent nie podpisywał wywiadu z nim przeprowadzonego sprawdzając czy to co wpisał lekarz jest zgodne z tym co podał poszkodowany.Na SOR dostaliśmy dokumentację do przeczytania i sprawdzenia czy wszystko się zgadza co potwierdziliśmy podpisem.Takie działanie PZU umożliwia swobodną manipulację dokumentacją i wpisywanie tego co się chce a nie tego co jest zgodne z prawdą.To tak jakby nie popisał się człowiek na przesłuchaniu np na policji a potem był zdziwiony że wpisali co chcieli.
                      Co ciekawe nasza pani neurolog która jest oficjalnie wpisana na listę biegłych sądowych przejrzała to co ubezpieczyciel powypisywał i stwierdziła to co Pan że trzeba iść do sądu a tam już biegli nie pozostawią na PZU suchej nitki…Zresztą jak dojazd i diagnostyka na SOR gdzie zalecono kołnierz i leki które zostały zakupione nie są normalnym następstwem szkody pozostającym w bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym z wypadkiem.

                      Polubienie

                    7. No nie jestem przekonany, zresztą świezy jest wyrok sądu, gdzie żona została skazana za nagranie rozmowy męża z kochanką. Oczywistym, iż nie informowała ani męża ani kochanki, że ich nagrywa. Więc byłbym tutaj ostrożny.

                      Polubienie

                    8. Ale domyślam się że nie była ona uczestnikiem rozmowy tylko osobą trzecią nagrywającą treść czyjejś rozmowy.W przypadku nagrania badania lekarskiego jesteśmy jego uczestnikiem i nie nagrywamy treści dla nas nieprzeznaczonych.Normalnym działaniem PZU byłoby przeprowadzenie wywiadu z pacjentem przestawienie mu jego treści której zgodność kwituje podpisem.Tak jak ma to miejsce na SOR podpisuje Pan potwierdzenie wywiadu i wszystkich procedur które zostały wykonane później nie ma wątpliwości czy jakieś badanie zostało wykonane czy nie bo pacjent podpisał a tutaj wpisali co chcieli w żadnym momencie nie umożliwiając weryfikacji poszkodowanemu.Takie działania powinny być wyraźnie zakazane w prawie.Niestety można mieć pewność że tak sporządzona dokumentacja nie będzie obiektywna.

                      Polubienie

                    9. Dlatego pewnie też Żaden obiektywny organ nie bierze na poważnie dokumentacji sporządzonej na zlecenie ubezpieczyciela. Ale ma pan rację możliwość zrobienia adnotacji i wprowadzenia uwag do protokołu wiele by dało.

                      Polubienie

                    10. Na dzień dzisiejszy Pan odpowiada na pytania lekarza a lekarz wpisuje odpowiedzi jakie chce.Jak czytałem dokumentację i w pytaniu czy poszkodowany zgłasza jakieś dolegliwości bólowe pomimo ich podania w odpowiedzi zaznaczone-nie zgłasza.Określenie nasilenia bólu w skali 1-10 podane 7 wpisane 2.Od samego wejscia do gabinetu zgłaszany jest ból krzyża oczywiście wpisane nie zgłasza.To się w człowieku normalnie gotuje że ktoś próbuje z niego Idiotę robić.A takie coś jak zrobiło PZU stwierdzając że diagnostyka po wypadku i koszty z tym związane nie mieszczą się w normalnych następstwach szkody powinno być z miejsca surowo karane z urzędu bo to jest niewątpliwie łamanie prawa i jawna z niego kpina.

                      Polubienie

                    11. W takiej sytuacji jak pan opisuje to nie tylko widzę tu rolę dla rzecznika finansowego. Moim zdaniem skargę do rf i knf trzeba wnieść koniecznie. Faktycznie jeżeli jest to problem powszechniejszy to moze warto aby rzecznik naciskał na zmiany przepisów i wprowadzenie obowiązku podpisania i zgłaszania uwag przez poszkodowanych. Natomiast swoją drogą jest to takze złamanie co najmniej zasad etyki przez lekarza.

                      Polubienie

                    12. Etyka jest nieistotna jeżeli chodzi o pieniądze.Dodatkowo opinie neurologa i ortopedy wzajemnie sie wykluczają.Cała dokumentacja jest zapisana w formacie PDF pozbawionym wszelkich zabezpieczeń nie opatrzona żadnym podpisem elektronicznym można ją sobie bez problemów dowolnie edytować.Wystarczy kilka minut i dokumentacja zawiera zupełnie inne rzeczy.Wiec zawsze lekarz może się bronić że to nie on wpisał i nie wie kto to po drodze zmienił…

                      Polubienie

  18. Wie Pan, nie uważam, iż jest to tylko problem Polski.
    Raczej ogólnoświatowy.
    Gdyby było inaczej nie pozywałbym zakładów ubezpieczeń mających siedzibę zagranicą.
    Nie mówiąc już o tym, iż w ostatnim czasie najgorzej płaciło jedno towarzystwo mające siedzibę w kraju sąsiednim.

    Polubienie

  19. Dzień dobry, mam takie zapytanie posiadam ubezpieczenie grupowe w pracy PZU typ P plus…kilka miesiecy temu skręciałam staw skokowy…złozyłam odpowiednie dokumetacje do jedej z placówek Pzu..dziś przysłali mi odp negatywną,ponieważ nie jest to trwaly uszczerbek na zdrowiu, według klasyfikatora ogólno dostepnego…skrecenie stawu skokowego jest to uszczderbek na zdrowiu 5%. Co w takiej stytacji zrobić pisać odwołanie?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Niestety tabela PZU czy innego ubezpieczyciela moze odbiegać od tej Zusowskiej i nie uwzgledniac części uszczerbków, mimo ich wystąpienia.

      Niejestem ws tanie się odnieśc do konkretnej tabeli, bop musiałaby mi ja Paniw skazać- conajmniej link.

      Natomiast myslę, ze odwołanie zawsze mozna złożyć plus skargę do rzecznika Finansowego.

      Polubienie

  20. Witam. Moja żona miała w zeszłym roku zabieg usunięcia ciała jamiastego z górnej wargi założono cztery szwy i została mała blizna. Był to zabieg jedno dniowy w szpitalu. Złożyliśmy więc dokumenty o odszkodowanie. Ja ubezpieczam żonę od długiego czasu w PZU na ubezpieczeniu grupowym w zakładzie pracy a żona dodatkowo ubezpiecza się w swoim miejscu pracy tam jest Compensa. PZU wypłaciło odszkodowanie bez żadnego problemu a Compensa żony odmówiła wypłaty jakiegokolwiek odszkodowania z powodu że była tylko jeden dzień w szpitalu a nie dwa wtedy by dostała pełną kwotę odszkodowania. Zona nie chce naciągać ubezpieczyciela na pełne koszty odszkodowania ale przynajmniej jakiegoś zadośćuczynienia.Moje pytanie brzmi czy jest taka możliwość aby Compensa cokolwiek wypłaciła? i czy pisać odwołanie od decyzji i w jakiej formie?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, To zalezy od treści polisy i OWU- bardzo możliwe, iż ubezpieczenie w Compensie zawiera zapis, iż dopiero odszkodowanie nalezy się od 2-dnia hospitalizacji.
      Musieliby Państwo przejrzeć polisę i OWU – ogólne warunki ubezpieczenia.

      Odwołanie warto pisać, choć nie koniecznie są duze szanse na powodzenie.

      Polubienie

  21. Witam, ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania za nieszczęśliwy wypadek z polisy szkolnej. Motywuje to wyczynowym uprawianiem sportu. jednocześnie w momencie opłacania składki nie było podanej informacji o definicji „sportu wyczynowego” ponieważ przedstawiciel wbrew deklaracjom nie dostarczył OWU dla rodziców przed podpisaniem składki. Czy w związku z sytuacją jest szansa na odzyskanie odszkodowania?

    Polubienie

      1. Dziecko uszkodziło staw kolanowy na zajęciach karate- po prostu pośliznęło się i upadło. Do lekarza udaliśmy się tydzień po zdarzeniu- ból nasilił się z biegiem czasu. Do zdarzenia doszło w listopadzie 2016r. Na początku grudnia otrzymaliśmy OWU- składka natomiast płatna była do końca września. Dopiero z regulaminu dowiedziałam się, iż można było rozszerzyć ubezpieczenie oraz poznałam definicję „sportu wyczynowego”. Dodam, iż 7 września szkoła otrzymała informację mailową od przedstawiciela, iz regulaminy zostana dostarczone w następnym tygodniu czyli ok. 16 wrzesnia. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania w myśl OWU, który w momencie opłacania składki nie został dostarczony przez przedstawiciela.

        Polubienie

        1. Jeśli chodzi o uszkodzenie stawu lekarz stwierdził uszkodzenie więzadeł oraz rzepki. Po zdarzeniu kolano obejrzał trener oraz rodzic w domu- ubezpieczyciel stwierdził że bie na dokumentacji medycznej bezpośrednio po zdarzeniu. Oczywiście w zgłoszeniu wszystko zostało opisane. W moim odczuciu winę za zaistniałą sytuację ponosi przedstawiciel,który nie dopełnił obowiązków. Znając owu ubezpieczylabym dziecko we właściwy sposób.

          Polubienie

  22. Treningi karate to zajęcia dodatkowe, płatne przez rodzica. Odbywaja się co prawda w szkole lecz nie jest to klub uczniowski. W OWU przyjęto, że wyczynowe uprawianie sportu to uczestniczenie w zajęciach, treningach, zgrupowaniach mających na celu uzyskanie maksymalnych wyników sportowych w ramach pozaszkolnych związków/klubów sportowych. W tym wypadku- w myśl definicji zajęcia, na które uczęszcza dziecko są sportem wyczynowym. Z kolei dla mnie i instruktorów na tym etapie są to zajęcia amatorskie i rekreacyjne. Najbardziej irytującą kwestią- jak Pan zauważył- jest niedoinformowanie rodziców. Opłacam składkę kompletnie nieświadoma, jak postrzegane są przez ubezpieczyciela dodatkowe zajęcia. Jak pisałam wcześniej OWU otrzymałam dopiero na początku grudnia. Nie miałam zatem pojęcia, że na tego rodzaju zajęciach dziecko nie obejmuje polisa szkolna. Zupełnie nie zgadzam się z decyzją ubezpieczyciela- dlaczego ja mam odpowiadać za niekompetencję ich przedstawiciela?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      1. Miałbym wątpliwosci, czy zajęcia dodatkowe w szkole ( nie w profesjonalnym klubie), majace de facto walor dodatkowego WF-u uznac można za podpadajace pod tę definicję. Wiec tu bym z ubezpieczycielem polemizował

      2. Jeżeli nie dostarczyli OWU, to jest to poważna przesłanka do twierdzenia, iż OWU nie wiąże, aczkolwiek pytanie czy umowa ubezpieczenia szkolnego jest droba bieżącą umową życia codziennego- i wówczas obowiazek dostarczenia OWU odpada o ile mieliście mołżiwość łatwego się z nimi zapoznania.
      Są natomiast wyroki, że umowa ubezpieczenia takową umową nie jest- więc jest tu pole do działania.

      3. O ile w ogóle się sprawa rozchodzi, ustaliła Pani ?

      Polubienie

      1. Dzień dobry, cieszę się, że ma Pan takie same wątpliwości jak ja- laik. Napisałam do ubezpieczyciela odwołanie od decyzji. Jako uzasadnienie podałam właśnie niejasność definicji zajęć oraz nierzetelność przedstawiciela. W piątek otrzymałam informację, iż sprawa jest w toku a jej wydłużenie spowodowane jest ustaleniami wysokości szkody oraz ich odpowiedzialności. W odwołaniu opisałam zaistniałą sytuację z OWU. Stwierdzam, że tego rodzaju odpowiedź jest raczej dobrym znakiem zwłaszcza, że ubezpieczyciel kontaktował się bezpośrednio ze szkołą w tej sprawie. Odnośnie kwoty- uraz dziecka może być rozpatrywany w dwóch wariantach: jako uszkodzenie stawu kolanowego bądź jako uszkodzenie rzepki i uszkodzenie wiązadeł (dwa odrębne urazy), czyli 1200 -2400zł.

        Polubienie

  23. Z pewnością to zrobię. Obawiam się że ubezpieczyciel może wypłacić kompletnie inną kwotę- niższą, mając na celu zakończenie sprawy w sposób z ich strony polubowny. Jak Pan być może zauważył nie lubię sytuacji, w których ktoś próbuje mnie oszukać. Z drugiej strony myślę, że jest dużo rodziców, którzy w tej sytuacji odpuściliby sobie i z pewnością to robią. Zawierając umowę dotyczy ona obu stron a nie tylko strony płacącej składki.

    Polubienie

  24. Dokładnie. Nie ukrywam, że działając na własną rękę miałam nieco wątpliwości czy bazując na dwóch argumentach coś uzyskam. Jednak najważniejszym dla mnie punktem zaczepienia był właśnie brak OWU wynikający z winy przedstawiciela. W momencie, kiedy podał Pan te same argumenty naprawdę odetchnęłam z ulgą.

    Polubienie

  25. witam mialam złamanie w pazdzierniku 2016 r wieloodłamowe 4 i 5 palca kosci sródstpia stopy lewej gips 8 tyg oraz rehabilitacje..oraz mialam uraz zlamania kostki bocznej lewej,ubezpieczenie mam w PZU to jest dodatkowe grupowe ubezpieczenie prosilam o komisje odmowiono mi, orzecznik zaocznie przyznał mi tylko 3% za palce kośći śródstopia..pisalam do pzu odwolanie dostalam odpowiedz ze rozszczenie zostalo prawidłowo rozpatrzone i nie widza podstaw do zmiany wydanej w sprawie decyzji..gdzie sie mam odwolac od tej decyzji,gdyz za zlamanie kostki nic nie dostalam i niewiem czy nie zanizono mi uszczerbku moj email karolinaa496@wp.pl

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      a w jakich okolicznosciach doszło do złamani. Nieszczęśliwy wypadek, czy czyjaś wina?

      Co do odwołania, to odwołuje się Pani do PZU. Może Pani też napisać skargę do Rzecznika Finansowego.

      Polubienie

  26. Szanowny Panie Radco prawny,

    Mam taki problem
    10 stycznia 2017r zgłosiłem do PZU wniosek o odszkodowanie za złamanie kręgu S1.
    21 lutego 2017r otrzymałem decyzję odmowną, według PZU:

    „Zgodnie z § 17 ust. 1 ogólnych warunków prawo do świadczenia przysługuje, o ile z medycznego punktu widzenia istnieje normalny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nieszczęśliwym wypadkiem a trwałym uszczerbkiem na zdrowiu ubezpieczonego
    Zgodnie z opinia lekarza orzecznika, który zapoznał się ze sprawą, przedstawiona przez Pana dokumentacja medyczna nie potwierdza urazowego charakteru dolegliwości. W dokumentacji medycznej jest mowa o bólach odcinka lędźwiowego kręgosłupa od maja 2016 r. Wyniki badan potwierdzają natomiast podejrzenie zmian zwyrodnieniowych trzonu kręgu S1 oraz zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa lędźwiowego, czyli istniejący stan chorobowy kręgosłupa. Brak jest informacji, aby uderzenie, które wskazuje Pan jako przyczynę dolegliwosci miało jakikolwiek wpływ na przebieg toczącego się już leczenia.
    W związku z powyższym brak jest podstaw do uznania roszczenia.”

    Do zdarzenia doszło w pracy podczas załadunku towaru. Spadłem z windy i uderzyłem o podłogę. Uderzenie było o tyle mocne, że przez chwilę mnie zamroczyło. Po powrocie wspomniałem o tym fakcie kolegom.
    Wypadku nie zgłaszałem z obawy o utratę pracy.
    Dolegliwości bólowe kręgosłupa zaczęły się już u mnie wcześmniej, ale po tym zdarzeniu nabrały rozpędu.
    Uudałem się do lekarza POZ, która zleciła mi RTG. Doktor wypiasał mi skierowanie do ortopedy, neurologa i na zabiegi rehabilitacyjne. Żaden z lekarzy nie skierował mnie na rezonans magnetyczny. Doskwierający, b. silny ból sam skłonił mnie do zrobienia MR we własnym zakresie (prywatnie) w którym stwierdzono złamanie blaszki granicznej kręgu S1.

    Czy moja sprawa nadaje się do odwołania lub ew. sprawy w sądzie. Od pzu domagam się odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu z moich dwóch polis ubezpieczeniowych.
    Aktualnie jestem na zwolnieniu chorobowym.
    Czy mam szanse na odszkodowanie za złamany kręgosłup?
    Może wystarczy napisać samą decyzję odwoławczą do PZU?- czy byłby Pan w stanie sporządzić taką?

    Polubienie

  27. Witam i proszę o radę. Otóż pod koniec lutego schodząc ze schodów spadłam ze schodka i skręciłam sobie staw skokowy. W wyniku leczenia 3 tygodnie miałam nogę w gipsie, a potem byłam na zwolnieniu jeszcze 2 tygodnie. Po zakończonym leczeniu, udałam się do PZU, w którym mam ubezpieczenie grupowe i dodatkowe, i złożyłam wniosek o wypłatę odszkodowania. PZU skierował mnie do lekarza orzecznika, który poświęcił badaniu, analizie dokumentacji medycznej aż 3 minuty, a samo badanie polegało na wygięciu nogi w górę, dół, lewo i prawo. Bez porównania nawet tej nogi z nogą zdrową. Ostatecznie lekarz przyznał 2% uszczerbku na zdrowiu. Paradoks polega na tym, że PZU wysłało mi pismo z odmową wypłaty świadczenia, bo 12 lat temu miałam już uszkodzony ten staw, wtedy uszczerbek na zdrowiu oszacowano na 2%, więc nie zwiększył się i nic się nie należy. Napisałam reklamację, z wyjaśnieniem, że 12 lat temu nawet nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu i nosiłam tylko bandaż elastyczny, teraz 5 tygodni zwolnienia w tym 3 w gipsie a dolegliwości bólowe i obrzęk utrzymują się nadal mimo upływu 2 miesięcy, a badanie lekarskie wg mnie było pobieżne. Reklamacja nie została uwzględniona, bo „lekarz orzecznik dokonał zbilansowania wcześniejszego urazu, ocena 2%. Świadczenie z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu nie obejmuje dolegliwości bólowych, czasu trwania leczenia i rehabilitacji oraz dyskomfortu w życiu codziennym”. Czy powinnam się dalej odwoływać i gdzie, bo nie wierzę, że obecne skręcenie nie powiększyło uszczerbku na zdrowiu skoro zastosowano takie leczenie.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Skoro wykorzystała Pani drogę reklamacyjną, to pozostaje sąd.
      Można by się jeszcze zastanowić nad Rzecznikiem Finansowym – i tam skargę złożyć, ale ta sytuacja ma charakter w zasadzie oceny lekarskiej więc nie wiem czy rzecznik coś tu pomoze.

      Sugerowałbym konsultację z lekarzem, najlepiej ortopeda odnośnie tego uszczerbku, być może, a raczej bardzo prawdopodobne, iz jest on znacznie zaniżony.

      Polubienie

  28. Witam serdecznie,

    w kwietniu spadło mi na głowę okno, pojechałam na SOR gdzie wykonano RTG (wyprostowanie fizjologicznej lordozy) w wypisie ze szpitala rozpoznanie: skręcenie i naderwanie stawów i wiązadeł części szyi, zalecenie: kołnierz. Byłam po 2 dniach na wizycie kontrolnej u chirurga, który stwierdził: skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Zgłosiłam to do ubezpieczyciela i dostałam odmowę, powód: brak trwałego uszczerbku na zdrowiu. Po 10 dniach od tego zdarzenia poślizgnęłam się w łazience i upadłam , na drugi dzień pojechałam do lekarza, bo mi się pogorszyło ponownie RTG i wizyta u ortopedy też w opisie w historii choroby: skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa, i także ubezpieczyciel ponownie odmówił wypłaty odszkodowania z powodu raku trwałego uszczerbku na zdrowiu. Bardzo proszę Pana o odpowiedź, czy według Pana odmowa jest zasadna. Z góry serdecznie dziękuję.

    Polubienie

  29. Dzień dobry. Właśnie otrzymałam odpowiedź odmowy wypłaty odszkodowania, gdyż uraz nie pozostawił trwałych następstw uszczerbku na zdrowiu. Chodzi o córkę 13-letnią, która na lekcji W-F doznała skręcenia w kostce (nie podam dokładnej nazwy, gdyż nie mam dokumentacji przed sobą). Po odebraniu jej ze szkoły zawiozłam ją na izbę przyjęć i zalecił lekarz, aby przez dwa tygodnie nie obciążała tej nogi i następne trzy nie ćwiczyła na W-F. Oczywiście okłady, żele przeciwbólowe itd. Czy faktycznie córce się nie należy odszkodowanie? Jest ubezpieczona w szkole.

    Polubienie

      1. Czytałam OWU i takie urazy są objęte ubezpieczeniem. Polisy nie posiadam, gdyż to jest ubezpieczenie szkolne i nie otrzymałam dokumentu lecz OWU znalazłam na stronie ubezpieczyciela dotyczące tego ubezpieczenia. W chwili obecnej piszę odwołanie. Dziękuję za odpowiedź.

        Polubione przez 1 osoba

  30. Chciała bym się dowiedziec tak orientacyjnie w jakiej wysokości należy mi się zadośćuczynienie za poniesione urazy w wypadku drogowym nie z mojej winy z OC sprawcy.
    Pogotowie nie było wzywane bo niby nic mi nie było. Natomiast po powrocie do domu nie mogłam ruszyc głową i udałam się do lekarza rodzinnego, który stwierdził że musi bolec, przepisał tabletki Ketanol 100 i tyle. Potem udałam się udałam się do SOR ortopedycznego w Poznaniu, tam zrobiono mi rtg. Stwierdzono poruszenie sie trzech kręgów oraz uraz smagnięcie biczem, dostałam również kołnierz ortopedyczny. Lekarz zalecił noszenie kołnierza aż do ustania bólu. Ból nie ustępował dlatego udałam się do ortopedy, który zalecił stopniowe odstawianie kołnierza, rehabilitacje i rezonans magnetyczny. W załązeniu przesyłam wynik z rezonasu magnetycznego. Ponadto mam powiększone wezły chłonne w okolicach żuchwy przez stan zapalny. Boje się prowadzić auto i nawet jadąc jako pasażer się boje. Od dnia wypadku jestem na tabletkach przeciwbólowych. Jestem osobą bezrobotną, bez prawa do zasiłku zarejestrowaną w PUP. Byłam już na rehabilitacji tens x 10 oraz czerwona lampa solux x 10. Teraz dostałam skierowanie na kolejne zabiegi. Mam problemy z zasypianiem, prawdopodobnie spowodowane stresem po wypadku. Nadal trwa leczenie.
    Proszę o orientacyjną wycenę zadośćuczynienia.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Bardzo orientacyjnie, to tak pomiędzy kilka a kilkanaście tysięcy złotych.

      Ale mam kilka pytań?

      Czy poza ortopedą był także neurolog?
      Ma Pani jeszcze jakieś inne dokumenty związane z leczeniem? Wypis z SOR-u, historie leczenia u ortopedy?

      Jak poza kwestiami bólowymi wypadek ten odcisnął się na Pani zyciu osobistym?
      Czy czegoś Pani nie może robić co wcześniej nie stanowiło problemu? Sprzatnie, gotowanie, opieka nad dziećmi?
      Czy to bezrobocie trwa już dłuższy czas, czy to tylko epizod a wypadek przyczynił się do przedłużenia jego okresu?

      Więcej też znajdzie Pani w innym artykule o urazie biczowym, polecam: https://blogoodszkodowaniach.pl/2016/02/26/zadoscuczynienie-za-uraz-kregoslupa-uraz-biczowy-vel-smagniecie-batem-ile-i-czy-nalezy-sie-zadoscuczynienie/

      Pozdrawiam

      Bartosz Kowalak

      Polubienie

      1. Chyba ze to PZU to może się okazać że nic nie mogło się stac a boli ze starości… Znajomemu też zaparkowal w bagażniku Pan ubezpieczony w PZU i otrzymał odmowę praktycznie kopiuj i wklej. Jego dokumentacja z leczenia nieistotna a jedyne co wzięło pzu pod uwagę to wymysly „lekarzy” do wynajęcia… Z czegos się te rekordowe zyski pzu wzięły. Komunikacja nagle okazała się bardzo rentowna…

        Polubione przez 1 osoba

          1. Miałem jeszcze do czynienia z Allianz i warta. Likwidacja szkód i osobowych i majątkowych bez porównania z PZU. Oczywiście obu do ideału brakowało sporo ale o takich zagraniach jak ze strony pzu nie było mowy. Zresztą kilka lat wstecz też była szkoda w PZU i wyglądało to zupełnie inaczej niż na dzień dzisiejszy. Może pzu jako spółka skarbu państwa liczy na to że sądy będą trzymać jej stronę co patrząc na aktualna sytuację może stać się całkiem realne…

            Polubienie

            1. Fakt ja likwidowałem kiedyś swoją kradziezówkę u ubezpieczyciela na a. i był sprawnie. Choc i wielokrotnie w innych sprawach miałbym wiele do zarzucenia. Ale gwoli sprawiedliwości w PZU chyba tez 2 szkody miałem i tez ok.

              Ale pewnie szkoda szkodzie nierówna

              Polubienie

  31. Witam,Chciałem się spytać co to jest odszkodowanie a co to jest zadośćuczynienie bo pokrzywdzony dostał odszkodowanie od PZU i wystąpił na drogę sądową o zadośćuczynienie i odzszkodowanie , sąd przyznał mu zadośćuczynienie ale odstąpił od odszkodowania uznając ponieważ nie był leczony ani szpitalnie ani w sanatorium ani nie ma pokrycia rachunków na lekarstwa. Czy PZU może w imieniu klienta PZU zapłacić zadośćuczynienie?

    Polubienie

  32. Dobry wieczór

    Zadoścuczynienie to forma odszkodowania.A konkretnie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, krzywdę moralną itp.
    Czyli poszkodowany dostał zadoścuczynienie za krzywdę, ale nie udowodnił innej szkody, za któramiałby dostać odszkodowanie.

    Polubienie

  33. Witam jestem objęta grupowym ubezpieczeniem w PZU. Doznałam poparzenia II stopnia prawego nadgarstka , przedramienia, lewej strony twarzy , barku, pleców i głowy . Pzu odmówiło mi wypłaty odszkodowania stwierdzając że nie jest to trwały uszczerbek na zdrowiu. Czy warto składać odwołanie i jak uzasadnić?

    Polubienie

    1. Obiektywnie jest to na pewno stały uszczerbek- zwłaszcza jeżeli powstały bliznowce. Pytanie, czy jest to uszczerbek przewidziany w tabeli PZU. Musiałaby Pani przeanalizowac tabelę orzekania uszczerbków będąca załącznikiem do OWU.

      Polubienie

  34. witam
    skręciłem nogę mam napisane „skrecenie stawu skokowego”, PZU nie przyznało mi odszkodowania ponieważ napisali że z historii choroby wynika że to tylko ból i opuchlizna, więc czy jest to trwały uszczerbrk czy nie? I czy należy się odszkodowanie. Zajście miało miejsce 13.07 i do dziś dnia mam opuchniętą nogę i kuleję.

    Polubienie

    1. Dodam jeszcze że dzień po złożeniu wniosku o odszkodowanie dostałem SMS czy zgadzam się na 500 zł odpowiedziałem że nie, no to wcale mi zabrali

      Polubienie

        1. Też tak myślałam???? Ale PZU myśli co innego więc wczoraj napisałam odwołanie powołałam się na karty informacyjne i karty choroby ( które były dołączone do wniosku o odszkodowanie) bo z nich jasno wynika i tak tez jest napisane że: „ROZPOZNANIE: S93- zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł stawu skokowego stopy. W wywiadzie lekarskim : S93.4 skręcenie i naderwanie stawu skokowego i w kolejnym wywiadzie lekarskim to samo, ból i obrzęk był i jest do tej pory. Mineły 2 miesiące nadal kuleję i mam opuchniętą nogę. Z zapoznaniem się z punktem 163-OWU wynika jasno że należy się od 1-20 % za ten rodzaj skręcenia stawu skokowego” tak napisałam w odwołaniu i poprosiłam o komisję lekarską. Jak pan sądzi z tych kart chorób czy należy się to odszkodowanie?

          Polubienie

          1. PZU egzystuje w innym wymiarze świat idealny gdzie przy drodze są gumowe drzewa i nie działają prawa fizyki.Nie ma sie co nimi denerwować i trzeba iść do sądu bo inaczej wyląduje Pan u psychiatry…

            Polubione przez 1 osoba

  35. Witam, proszę rzucić okiem, czy za takie zbliznowacenia po oparzeniu 2 stopnia należy się odszkodowanie? Jestem ubezpieczony na życie w PZU, ubezpieczenie grupowe, w tabeli jest zawarte odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu spowodowany oparzeniem 2 stopnia. Na jaki uszczerbek Pan to ocenia?
    Link do zdjęć: http://pokazywarka.pl/tehlo4/

    Polubienie

  36. Dobry wieczór.
    Moje pytanie -czy warto iść do sądu z PZU Życie.
    Uległam wypadkowi w pracy ,uraz kręgosłupa.Orzecznik ZUS uznał trwały uszczerbek na zdrowiu 7% a PZU odmówiło wypłaty odszkodowania motywując zwyrodnieniem kregoslupa i twierdząc że nie ma trwałego uszczerbku na zdrowiu.Co mam zrobić? Oboje z mężem zastanawiamy sie czy nie podziekować PZU za polisę bo w przyszłości może okazać się że np. złamałam noge ale to wynik wieku(50+) a nie wypadku?Stawałam na komisję ZUS a PZU na podstawie zaświadczeń uleczył minie w jednej chwili.Nie chodzi o wielką kwote ale czy to nie kpiny z klienta?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Na tym własnie to polega, skoro jest to niewielka kwota, to ubezpieczycielowi łatwo odmówić, bo statystycznie mało kto do sądu pójdzie o blotki. z tego co Pani pisze to raczej sprawa do wygrania, choć ryzyka procesowe pewnie są na poziomie 100 % roszczenia.

      Polubienie

  37. Dziękuję za odpowiedź i podtrzymanie na duchu.Raczej powalczymy bo jak mówił słynny majster z kabaretu Dudek-„chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”
    Pozdrawiam.

    Polubienie

  38. Witam, W marcu br. syn złamał rękę, po zakończonym leczeniu złożyłam wniosek o odszkodowanie do MetLife, przyznano 3% uszczerbku na zdrowiu i wypłacono odszkodowanie. W czerwcu rękę złamałam ja i po 4 miesiącach leczenia i rehabilitacji złożyłam wniosek o wypłatę odszkodowania, wczoraj otrzymałam pismo,iż moja prośba o wypłatę odszkodowania została rozpatrzona odmownie. Dlatego zastanawiam się czym różni się złamanie ręki w jednym roszczeniu od złamania ręki w drugim roszczeniu. Dodam, że w lipcu rozwiązaliśmy umowę z MetLife.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, W teorii może być tak, iz w przypadku ubezpieczeń dobrowolnych NNW, jedna polisa na tyle rózni się od drugiej, że umowa mogłaby być zasadna. Np. polisa przewiduje wypłate tylko za uszczerbek na zdrowiu powyżej 20% itd itp. Zakładam jednak, iz pewnie jest to jakaś typowa polisa, tak więc pozostaje sąd.

      Polubienie

  39. Jest to jedna polisa od nieszczęśliwych wypadków, dla mnie, męża i dzieci, więc tym bardziej dziwi mnie fakt, że syn dostał odszkodowanie a mnie przysłano odmowę. Na razie napisałam odwołanie, zobaczymy co będzie dalej. Pozdrawiam Ania

    Polubienie

  40. Witam. Wykupiłam w PZU Wojażera z rekreacyjnym narciarstwie i zorganizowanym wypoczynkiem. Na krótki okres. Po dojeździe na miejsce od razu udałam się na stok. Niestety uległam kontuzji i ze stoku zwoził mnie GOPR (posiadam dokument potwierdzający to wydarzenie). Do pensjonatu nie dotarłam, ponieważ od razu postanowiłam wrócić do domu. Nie mam potwierdzenia rezerwacji w pensjonacie, ani innego dokumentu świadczącego o planie pobytu zorganizowanego. PZU żąda ode mnie przestawienia takiego dokumentu w celu wypłaty NNW.
    W którym punkcie ONW jest zapis, że muszę przedstawić dowód zorganizowanego wypoczynku? Czy do uznania odszkodowania nie jest ważniejszy dokument potwierdzający wydarzenie ( z GOPR) plus dokumentacja medyczna (którą przesłałam ubezpieczycielowi).
    I co w takiej sytuacji zrobić?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, nie znam OWU tej polisy więc nie jestem w stanie sie wypowiedzieć co do pytania o punkt, mysle że najlepiej zadać to pytanie PZU. Nic Pani opisze jak było. A nie ma Pani żadnej rezerwacji w tym pensjonacie? mailowej, booking?

      Polubienie

  41. Panie Bartoszu, złamałem IV kość śródręcza w lewej ręce. Gips 5 tyg + 1-2 rehablitacji. Narazie jestem w 3 tygodniu noszenia gipsu. Złamania doznałem na Brazylijskim jiu-jitsu podczas treningu. Uczęszczam na treningi bo jestem funkcjonariuszem i uważam że to konieczne. Przez okres 7-8 tygodni jak będę na zwolnieniu co w znacznym stopniu uszczupli się domowy budżet bo wypłacone mi zostanie tylko 80% pensji. Dodatkowo jestem wyłączony ze sportu na jakieś 2-3 miesiące. Co zrobić żeby to było uwzględnione przy wypłacie odszkodowania i żeby nie trzeba się było tułać po sądach? Jeżeli ubezpieczalnia mi przyzna 1% to dostanę 450zł więc to jest jakaś kpina… a niestety jest to możliwe bo złamanie jest bez przemieszczenia. Gdzie się z tym zgłosić? Czy przysługuje mi ubezpieczenie tylko z PZU jakie mamy grupowe w zakładzie pracy czy również wypłata z nnw które mam pewnie wykupione przy ubezpieczeniach dwóch samochodów? Czy te ubezpiecznenia mogą się łączyć? Pozdrawiam serdecznie, Wojciech

    Polubienie

    1. Dzień dobry, 1. Nie sądzę zeby ubezpieczenie NW samochodów obejmowało swym zakresem szkody inne niż zaistniałe w zwiazku z truchem pojazdu.2. Co do pierwszego pytaia, to odpowiedz na nie jest zalezna od tresci polisy jaką ma Pan zawarta, prosze przejrzeć polise i OWU do tej polisy.

      Polubienie

  42. WITAM
    Proszę o doradzenie – w lipcu 2017 miałem wypadek komunikacyjny zderzyłem się z samochodem osobowym wskutek czego upadając uderzyłem głową w krawężnik doznając wstrząśnienia mózgu oraz urazu głowy naskórek głowy został porostu oskalpowany w tym miejscu włosy mi nie urosną mam łysinę wielkości 5 zł, oraz również miałem poobijaną klatkę piersiową po leczeniu pozostały blizny .Załączyłem historie leczenia szpitalnego i po szpitalnego oraz zaświadczenie gdzie jest wpis „rana oskalpowanie głowy owłosionej wstrząśnienie mózgu” Wszystko to złożyłem do PZU o przyznanie trwałego uszczerbku na zdrowiu.
    Niestety lekarz orzecznik stwierdził że brak podstaw przyznania trwałego uszczerbku ,odwołałem się i nic to nie pomogło, chciałem też stanąć przed komisją lekarską niestety wszystko negatywnie – ręce opadają
    Pozdrawiam Konrad

    Polubienie

    1. Dzien dobry, Jak dla mnie absolutnie do wygrania w sądzie. Co prawda faktycznie samo wstrząsnienie mózgu nie jest uszczerbkiem na zdrowiu- tym są jego powikłania. Ale z drugiej strony w postępowaniu karnym jest to uraz kwalifikowany jako wykraczający poza 7 dniowy rozstrój zdrowia. Blizna na czaszce też pewnie by mogła na jakiś 1 pkt % się załapać. Jak dla mnie jak najbardziej sprawa do sądu.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: