Koniec z kosztorysem powypadkowym? Pomysł PiS na uszczelnienie VAT-u
Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej.
Czy odszkodowanie za kolizję drogową będzie można otrzymać tylko po przedstawieniu faktury za naprawę? Taki pomysł wraca na agendę rządu Prawa i Sprawiedliwości. Likwidacja rozliczenia „na kosztorys” ma uszczelnić VAT i przynieść budżetowi kilka miliardów złotych rocznie. Ale czy to na pewno dobra zmiana – i dla kogo?
Spis treści
- Na czym polega rozliczenie szkody na kosztorys?
- Dlaczego rząd chce to zmienić?
- Kto zyskuje, a kto traci na obecnym systemie?
- Czy to dobra zmiana?
Na czym polega rozliczenie szkody na kosztorys?
Obecnie poszkodowany w kolizji drogowej ma wybór, jak rozliczyć szkodę z ubezpieczycielem OC sprawcy:
| Metoda rozliczenia | Na czym polega |
|---|---|
| Na fakturę | Poszkodowany naprawia auto, przedstawia fakturę VAT, ubezpieczyciel zwraca koszty |
| Na kosztorys | Poszkodowany otrzymuje odszkodowanie na podstawie kalkulacji przewidywanych kosztów naprawy – bez konieczności faktycznej naprawy |
To prawo wyboru gwarantuje Kodeks cywilny. Odszkodowanie ma przywrócić stan sprzed szkody – a sposób, w jaki poszkodowany to osiągnie (lub czy w ogóle naprawi auto), jest co do zasady jego sprawą.
Sam w sobie ten system nie jest kontrowersyjny. Problem w tym, że rozliczenie „na kosztorys” obrosło dość potężną patologią.
Dlaczego rząd chce to zmienić?
Pomysł nie jest nowy – już za poprzedniego rządu PiS (nie pomnę czy za kadencji Kazimierza Marcinkiewicza, czy Jarosława Kaczyńskiego) był rozważany. Teraz wraca.
Założenia projektu są proste: wypłata odszkodowania przez zakład ubezpieczeń będzie uzależniona od uprzedniego przedstawienia faktury VAT dokumentującej naprawę auta.
Skąd taki pomysł? Chodzi o VAT.
Mechanizm straty budżetowej:
- Przy naprawie „na fakturę” – warsztat wystawia fakturę, odprowadza VAT do Skarbu Państwa.
- Przy rozliczeniu „na kosztorys” – poszkodowany dostaje kwotę odszkodowania, od której nikt VAT-u nie odprowadza.
- Często następnie poszkodowany naprawia auto „na czarno” – taniej, bez rachunków.
- Skarb Państwa nie widzi ani złotówki podatku.
Według szacunków z tego tytułu budżet mógłby zyskać kilka miliardów złotych rocznie.
Kto zyskuje, a kto traci na obecnym systemie?
System rozliczenia na kosztorys ma swoich beneficjentów – ale coraz częściej nie są nimi poszkodowani.
Beneficjenci obecnego systemu:
| Podmiot | Jak korzysta |
|---|---|
| Ubezpieczyciele | Wypłacają zaniżone kosztorysy, które są niższe niż faktyczne koszty naprawy. En masse oszczędzają miliony. |
| Handlarze cesjami | Skupują od poszkodowanych roszczenia o „dopłatę” do kosztorysu i masowo pozywają ubezpieczycieli. |
| Warsztaty „na czarno” | Naprawiają auta bez faktur, po cenach niższych niż oficjalne. |
Poszkodowani – teoretycznie mają wybór, ale w praktyce:
- dostają zaniżone kosztorysy,
- nie wiedzą, że mogą dochodzić dopłaty,
- często sprzedają roszczenia za ułamek wartości.
Skarb Państwa – traci VAT od usług naprawczych wykonywanych w szarej strefie.
Czy to dobra zmiana?
To pytanie retoryczne z mojego tytułu – ale spróbuję na nie uczciwie odpowiedzieć.
Argumenty ZA likwidacją kosztorysu:
- Uszczelnienie VAT – realne wpływy do budżetu.
- Ograniczenie patologii (handlarze cesjami, zaniżone kosztorysy).
- Wymuszenie legalnych napraw w oficjalnych warsztatach.
Argumenty PRZECIW:
- Ograniczenie prawa własności – poszkodowany traci swobodę decyzji, co zrobić z odszkodowaniem.
- Problemy dla właścicieli starszych aut – czasem naprawa „na fakturę” jest nieopłacalna, a kosztorys pozwala przynajmniej częściowo pokryć stratę.
- Ryzyko, że ubezpieczyciele będą kwestionować faktury (zawyżone stawki, zbędne części) – spory przeniosą się tylko na inny grunt.
- Wzrost cen usług naprawczych – warsztaty stracą konkurencję ze strony „szarej strefy”.
Moja ocena: Rozumiem intencje fiskalne, ale obawiam się, że to rozwiązanie uderzy przede wszystkim w zwykłych poszkodowanych, którzy stracą elastyczność w dysponowaniu odszkodowaniem. Patologie systemu (zaniżone kosztorysy, handlarze cesjami) można ograniczyć innymi metodami – choćby przez egzekwowanie istniejących przepisów i rekomendacji KNF.
Z drugiej strony – jeśli likwidacja kosztorysu wymusi na ubezpieczycielach uczciwe rozliczanie napraw na fakturę, może to paradoksalnie podnieść standardy wypłat. Diabeł tkwi w szczegółach projektu.
FAQ – Najczęściej zadawane pytania
Czym jest rozliczenie szkody „na kosztorys”? To metoda likwidacji szkody, w której poszkodowany otrzymuje odszkodowanie na podstawie kalkulacji przewidywanych kosztów naprawy – bez konieczności faktycznej naprawy i przedstawienia faktury.
Czy obecnie muszę naprawić auto, żeby dostać odszkodowanie? Nie. Zgodnie z obecnymi przepisami poszkodowany może wybrać rozliczenie na kosztorys i nie naprawiać pojazdu – lub naprawić go we własnym zakresie.
Dlaczego rząd chce zlikwidować kosztorys? Główny argument to uszczelnienie VAT. Przy rozliczeniu na kosztorys nie powstaje obowiązek podatkowy, a auta często naprawiane są „na czarno”. Budżet traci według szacunków kilka miliardów złotych rocznie.
Kiedy zmiany mogą wejść w życie? Na razie to etap zapowiedzi i prac koncepcyjnych. Konkretny projekt ustawy i harmonogram nie zostały jeszcze przedstawione.
Co zrobić, jeśli mam teraz szkodę rozliczaną na kosztorys? Obecne przepisy nadal obowiązują. Masz prawo do rozliczenia na kosztorys lub na fakturę – wybór należy do Ciebie.
Podsumowanie
Pomysł likwidacji rozliczenia szkód „na kosztorys” wraca na agendę rządu. Ma uszczelnić VAT i przynieść budżetowi miliardy złotych. System rzeczywiście obrósł patologiami – zaniżone kosztorysy, handlarze cesjami, naprawy „na czarno”. Ale likwidacja kosztorysu to też ograniczenie praw poszkodowanych i ryzyko nowych sporów o faktury. Czy to dobra zmiana? Odpowiedź zależy od tego, jak projekt zostanie ostatecznie skonstruowany.
Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl.
Masz zdanie na temat planowanych zmian? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl
Źródła:
- Doniesienia prasowe dotyczące planów legislacyjnych rządu PiS w zakresie likwidacji odszkodowań kosztorysowych
- Art. 361–363 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (zasady naprawienia szkody)
- Szacunki dotyczące strat budżetowych z tytułu VAT w sektorze napraw powypadkowych
O tak, dobra dobra…mechanicy doliczą i odprowadzą VAT a klienci za to zapłacą.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzien dobry,
Z punktu widzenia ściągalności podatku VAT na pewno, wątpliwosc budzi natomiast ograniczenie prawa poszkodowanych do decydowania o sposobie naprawienia swojej szkody.
Spróbuje jeszcze ten temat rozwinąc w kolejnym wpisie, bo jest to zagadnienie dośc ciekawe.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Teraz widać, że trzeba było najpierw rozpędzić Trybunał Konstytucyjny, żeby nikt nie zakwestionował tego typu przepisów jako ingerujących w prawo własności wbrew zasadom konstytucji. Nie ma obowiązku naprawiania samochodu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzień dobry,
Tu mogę się zgodzić, iż zaskarżenie tego potencjalnego na razie jeszcze przepisu do Trybunału Konstytucyjnego miałoby spore szanse uznanie za sprzeczne z konstytucją. Art. 21 Konstytucji : „1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia.” w zasadzie pozwalałby na uznanie, iż ingerencja ustawodawcy w proces naprawy szkody naruszałaby te normę. Jak to z normą konstytucyjną jest ona bowiem bardzo pojemna.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witam Panie Bartoszu,
Nie wiem czy dobrze to zrozumiałam. Przyjmując kwotę zaproponowaną przez ubezpieczyciela na kosztorysie sporządzonym przez ich rzeczoznawcę nie mam obowiązku przedstawiać faktur oraz innych dowodów świadczących o tym, że naprawiłam auto? A co w przypadku gdy ubezpieczalnia proponuje szkodę całkowitą a niezależny rzeczoznawca sporządził kosztorys naprawy który nie przewyższa wartości pojazdu, czy tu również mogę przyjąć pieniądze na naprawę nie dokonując naprawy? Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, Tak jeżeli Pani rozliczy szkodę na kosztorys, to już jest Pani sprawa co Pani z kwota odszkodowania zrobi. Przede wszystkim nie ma Pani obowiązku przeprowadzania naprawy. Tak samo przy szkodzie całkowitej, może Pani przyjąc odszkodowanie a naprawić za kwotę niższą niż przyznane odszkodowanie.
Problem by się w sumie tylko pojawił gdyby Pani naprawiła przed wypłatą odszkodowania- wówczas teoretycznie mogliby twierdzić, iz odszkodowanie powinno sie ograniczyć do kwoty naprawy.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witam Panie mecenasie,
moja sytuacja jest dość skomplikowana i prawdę mówiąc sama już się pogubiłam. Najpierw ubezpieczyciel wystawił kosztorys na 12300 PLN i wskazał szkodę częściową, po oddaniu auta do wskazanego przez ubezpieczalnie serwisu ubezpieczyciel zmienił decyzję na szkodę całkowitą wyliczając wartość auta przed szkodą na 13 200 a wraku na 4500 i wypłacił 8700 odrzucając moje odwołanie od decyzji ( zależało mi na wypłacie pierwszej zaproponowanej kwoty na naprawę 12300 i poszukanie na własną rękę mechanika) argumentując brakiem przesłanek do naprawy auta w kwocie z pierwszego kosztorysu skoro juz wyliczyli szkodę całkowitą. Czy ubezpieczyciel robi ze mnie wariata czy jego poczynania są zgodne z prawem?
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, Nie jest to niestety odosobniony przypadek. Często zdarza się, iz ubezpieczyciel zmienia zdanie w toku likwidacji szkody. No cóż tak naprawdę nie ma normy, która by mu tego zabraniała. Poza tym zawsze może wskazać, iż ponownie przeanalizował szkodę i ustalić jakąś nową okoliczność.
Niemniej jednak nie oznacza, to oczywiście, iż nie można decyzji ubezpieczyciela podważyć.
Po pierwsze może być tak, iż faktycznie nie ma przesłąnek dla przyjęcia szkody całkowitej, bądź tez nawet gdyby uznac jej zaistnienie, to i tak podane przez ubezpieczyciela wartości mogą odbiegać od tego co Pani uzyska w sądzie.
Niech Pani prześle mi te dokumenty na maila, to spróbuje w przyszłym tygodniu rzucim na nie okiem, czy coś bym tu widział oczywiscie nieprawidłowego. Choć może być tak, iż bez prywatnej opinii rzeczoznawcy się nie obejdzie.
mail: bartosz.kowalak@kacprzak.pl
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Hello mate niice post
PolubieniePolubienie