Szkoda całkowita a wynajem auta zastępczego

W zasadzie na chwile obecną nie ma już żadnych wątpliwości co do tego, iż osobie której pojazd, samochód został uszkodzony w wyniku wypadku drogowego, zawinionego przez osobę trzecią przysługuje roszczenie o zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego.

Wątpliwość pojawia się natomiast w przypadku określenia wysokości stawki dziennej za wynajem oraz długości okresu wynajmu, za który to okres odpowiedzialność ponosi zakład ubezpieczeń.

O tyle interesujące, iż prawo do zwrotu kosztów wynajmu pojazdu zastępczego przysługuje także tym poszkodowanym, którzy auta nie naprawiają z uwagi na zajście szkody całkowitej. Szkody całkowitej– czyli sytuacji, w której przewidywane koszty naprawy są większe niż sama wartość auta uszkodzonego w wyniku tego zdarzenia.

Tutaj warto przytoczyć uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 2013 r., w sprawie o sygn. akt: III CZP 76/13, gdzie sąd ten stwierdził, iż : „ Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego w okresie niezbędnym do nabycia innego pojazdu mechanicznego, jeżeli odszkodowanie ustalone zostało w wysokości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu mechanicznego sprzed zdarzenia powodującego szkodę, a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym, którego naprawa okazała się niemożliwa lub nieopłacalna (tzw. szkoda całkowita)”

W tej specyficznej sytuacji szkody całkowitej przyjmuje się, iż  refundacji podlegają wydatki na najem pojazdu zastępczego liczone od daty wynajęcia pojazdu zastępczego do chwili zakupu innego pojazdu o podobnej wartości. Przy czym nie później niż do daty wypłaty ( uznania rachunku bankowego)  odszkodowania za szkodę całkowitą w pojeździe. Plus około 7 dni na zagospodarowanie wraku i ewentualne nabycie nowego pojazdu.

Oczywiście może zaistnieć sytuacja, w której wypłacona kwota odszkodowania nie będzie kwotą wystarczająca dla zakupu podobnego auta. Mogą więc istnieć takie stany faktyczne, gdzie obowiązek zwrotu kosztów auta zastępczego będzie wykraczał poza te 7 dni od daty uznania rachunku bankowego.

Taki tez stanowisko tytułem przykładu zajął  w sprawie XVI GC 358/14 – Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie w wyroku z dnia 2015-06-09, w którego treści czytamy:

„Zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem doktryny i orzecznictwa w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem, z którego szkoda wynikła, pozostają koszty najmu samochodu zastępczego tylko w okresie koniecznym i niezbędnym do dokonania naprawy pojazdu (por. wyrok SN z 5.11.2004 r., II CK 494/03, Lex nr 145121). Stanowisko takie ma przy tym zastosowanie jedynie przy szkodzie częściowej, albowiem odmiennie należy oceniać sytuację nastąpienia szkody całkowitej, przy której czas koniecznego najmu obejmuje – co do zasady – okres od dnia zniszczenia pojazdu do dnia, w którym poszkodowany może nabyć podobny pojazd, nie dłuższy niż do dnia zapłaty odszkodowania (tak: wyrok SN z dnia 8.09.2004 r., IV CK 672/03, Lex nr 146324). Co jednak istotne, dopuszcza się również wyjątek od tej zasady, iż w sytuacji gdy stwierdzono szkodę całkowitą, odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje również celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego także w okresie niezbędnym do nabycia innego pojazdu mechanicznego (tak: wyrok SN z 22.11.2013 r., III CZP 76/13). Przedmiotowe stanowisko Sądu Najwyższego Sąd rozpoznający niniejszą sprawę w pełni podziela.”

Warto także w tym miejscy także przytoczyć wytyczną numer 20, ustaloną przez Komisję Nadzoru Finansowego, a adresowaną do ubezpieczycieli, a i pośrednio do osób poszkodowanych, a która to wytyczna odnosi się do kwestii wynajmu pojazdu zastępczego. Mimo, iż odnosi się ona do szerszego zakresu niż tylko wynajem auta zastępczego przy szkodzie całkowitej, to przytoczę ją w całości:

„Wytyczna 20

Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu, w szczególności niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej, obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego.

20.1. Zakład ubezpieczeń powinien rozpatrywać indywidualnie każdy przypadek roszczenia o zwrot poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy.

20.2. Uprawnienie do świadczenia z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego nie powinno być uzależnione od niemożności korzystania przez uprawnionego ze środków komunikacji publicznej.

20.3. Uprawnienie do świadczenia z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego nie może być uzależnione od faktu prowadzenia działalności gospodarczej przez uprawnionego.

20.4. Uprawnienie do świadczenia z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego nie powinno być uzależnione od wykazania przez uprawnionego, wykorzystującego pojazd do celów prywatnych, że bez wynajmu doznałby innej szkody majątkowej. Uprawnienie to nie powinno być uzależniane od udowodnienia przez uprawnionego realizacji przy pomocy pojazdu zastępczego poszczególnych bieżących czynności życia codziennego, jeżeli poszkodowany wykazał fakt korzystania z pojazdu zastępczego w inny sposób.

20.5. Zakres kompensacji kosztów najmu pojazdu zastępczego powinno wyznaczać – w każdym indywidualnym przypadku – kryterium ich celowości i ekonomicznej zasadności. Na zakładzie ubezpieczeń powinien w związku z tym ciążyć obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla uprawnionego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią uprawnionego a obciążeniem zakładu ubezpieczeń.

20.6. Zakład ubezpieczeń niezwłocznie po zgłoszeniu roszczenia powinien poinformować o zasadach uznawania kosztów najmu pojazdu zastępczego, w szczególności dotyczących rodzaju/klasy wynajętego pojazdu, przy czym z informacji takiej powinno jasno wynikać, że uprawniony może wynająć pojazd zastępczy o zasadniczo podobnej klasie, na czas naprawy uszkodzonego pojazdu lub na czas niezbędny do zakupu innego pojazdu, według cen obowiązujących na danym rynku lokalnym. Przy dokonywaniu oceny celowości roszczenia o zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego zakład ubezpieczeń powinien wziąć pod uwagę również te okoliczności stanu faktycznego, które wskazują, kiedy najem pojazdu zastępczego jest zbędny.

20.7. Zwrotowi podlega nie tylko celowy i ekonomicznie uzasadniony koszt najmu, który został faktycznie zapłacony przez uprawnionego, ale również koszt najmu wymagalny, lecz jeszcze niezapłacony.

20.8. Świadczenie zakładu ubezpieczeń powinno obejmować zwrot poniesionych wydatków za czas najmu pojazdu zastępczego niezbędny do naprawy uszkodzonego pojazdu albo zakupu przez uprawnionego nowego pojazdu w konkretnym stanie faktycznym. Zakład ubezpieczeń nie powinien wyznaczać automatycznie zakresu czasowego odpowiedzialności z tytułu kosztów najmu pojazdu zastępczego, w szczególności ograniczać tego zakresu czasowego do tzw. czasu technologicznej naprawy (obejmującego wyłącznie teoretycznie przyjętą sumę roboczogodzin potrzebną do naprawy pojazdu) przy pominięciu innych obiektywnych czynników, wpływających na okres niemożności korzystania z własnego pojazdu przez uprawnionego.

20.9. Zakład ubezpieczeń może dokonać pomniejszenia świadczenia z tytułu kosztów najmu pojazdu zastępczego o nieponiesione przez uprawnionego koszty eksploatacji własnego pojazdu (w szczególności koszty paliwa, ogumienia). Pomniejszenie świadczenia w tym zakresie powinno być jednakże oparte na jasnych i zindywidualizowanych zasadach. Niedopuszczalne jest stosowanie potrąceń w formie nieuzasadnionych szczegółowo ryczałtów lub innych arbitralnie ustalonych korekt.

20.10. Korekta wysokości świadczenia w stosunku do zgłoszonego roszczenia przez uprawnionego jest możliwa jedynie po przedstawieniu przez zakład ubezpieczeń pisemnego uzasadnienia. Zakład ubezpieczeń ma obowiązek przedstawić szczegółowe uzasadnienie uznania zasadności tylko części roszczenia zgłoszonego przez uprawnionego – w porównaniu z wykazanymi przez niego, poniesionymi kosztami najmu pojazdu zastępczego.”

 

Czy opłaca się sprzedać szkodę firmie skupującej odszkodowanie? Czyli ile płacą za cesję?

Niedawno pisałem na temat sensowności, czy też opłacalności  korzystania z ofert przedsiębiorców skupujących kalkulację. Wpis TUTAJ.

Konkluzja tamtego artykułu była taka, iż decyzja co do scedowania swojego roszczenia na firmę skupującą cesję roszczeń do odszkodowania wymagałaby pewnej wiedzy: co do spodziewanej kwoty odszkodowania, które z danej szkody byłoby możliwe do uzyskania.

Siłą rzeczy, mało który poszkodowany ma wiedzę jak czytać kalkulacje i gdzie znajdują się oczywiste nieprawidłowości, nie każdy też jest skłonny wydać 200-300 zł na zlecenie prywatnej opinii rzeczoznawcy samochodowego.

Ale dlaczego o tym jeszcze raz piszę?

Otóż rozmawiałem ostatnio z osobą, która sama postanowiła otworzyć tego typu biznes, tj zacząć skupywać roszczenia.

Pierwszą rzeczą jaką ta osoba zrobiła było przeanalizowanie rynku pod kątem ofert jakie poszczególne firmy są gotowe zapłacić za cesję roszczenia.

W tym celu dysponując kilkoma kalkulacjami naprawy przesłanymi przez ubezpieczycieli wysłała tę kalkulacje do kilkunasty skupów kalkulacji.

Wcześniej kalkulacje ta zostały zweryfikowane przez rzeczoznawcę, który określił ile na jej podstawie ubezpieczyciel powinien zapłacić.

I co się okazało?

Ile płacą firmy skupujące cesję poszkodowanym za przelanie na nich roszczenia?

…..?

…?

…?

Okazało się oferty, które otrzymał zawierały się w przedziale od 10 do 30% wartości roszczenia. Przy czym te 30% zaoferowano jedynie w przypadku poważnej szkody wartej kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Przy drobniejszych kwotach głównie oferta kupna skupiała się na kilkunastu procentach wartości roszczenia.

Pomijam w tym miejscu kwestie, iż poza roszczeniem głównym cesja obejmowała przecież też odsetki, więc w rzeczywistości oferty te są jeszcze gorsze.

Jaki z tego wniosek?

Dla mojego rozmówcy, iż jest to świetny biznes, w który  od razu wszedł.

Dla poszkodowanych?

Po pierwsze ustalić ile jednak ta szkoda jest warta?

Po drugie ostro się targować,

Po trzecie, rozważyć czy lepiej nie pójść samemu do sądu i przy dobrze prowadzonym procesie nie zachować dla siebie 100% roszczenia i odsetek. Zwłaszcza w przypadku szkód, których wartość jest większa niż kilkaset złotych.

Odszkodowanie za koszty holowania w godzinach nocnych i w święta z dodatkiem?

Naha_Okinawa_Japan_JAF-Towing-car-01
Photo by CE Photo Uwe Aranas CC-BY SA 3.0

Dziś artykuł z serii poradnika dla warsztatów samochodowych i przedsiębiorców zajmujących się pomocą drogową. Tak jak pisałem jakiś czas temu w artykule o sposobie określenia wynagrodzenia za koszty holowania wpis głównie dla wyżej wskazanych podmiotów, bo cytując samego siebie z poprzedniego postu: „siłą rzeczy w obecnej sytuacji rynkowej, gdzie klient najczęściej rozlicza się z ubezpieczalnią w ten sposób, iż ceduje swoje roszczenia na warsztat, problem z punktu widzenia poszkodowanego jest marginalny.”

W zasadzie do punktu rozważań nad pytaniem, czy w przypadku realizowania usługi holowania pojazdu skłonił mnie klient. Klient prowadzący warsztat samochodowy, który zwrócił się do mnie z zapytaniem czy ubezpieczyciel może odmówić zapłaty odszkodowania obejmującego koszty holowania pojazdu w niedziele, święto, czy w godzinach nocnych jeżeli za takie holowanie naliczono dodatkową opłatę no i w jakiej wysokości, czy raczej w jakim procencie dodatek ten można doliczyć.

Moim zdaniem odpowiadając na pierwszą część tak postawionego pytania stwierdzić należy, iż co do zasady jak najbardziej warsztat samochodowy, czy pomoc drogowa mogą żądać zapłaty za pracę w godzinach nocnych, czy święto z odpowiednim suplementem.

Wydaje się to zresztą dość oczywiste, ale znajduje również poparcie w przepisach prawa.

Po pierwsze pracownik wykonujący prace w porze nocnej musi otrzymać wynagrodzenie większe o 20% stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za prace.

Po drugie pracownik taki raczej w nocy nie ma normalnego czasu pracy, ale dyżuruje, a więc jego praca nie ogranicza się tylko do czynności związanej z holowaniem, ale obejmuje także wynagrodzenie za dyżur.

Podobnie wygląda sytuacją związana z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów związanymi z pracą pracownika w niedziele lub święta. O ile pracownik nie otrzyma za tak przepracowane godziny ekwiwalentu w postaci dnia wolnego, to przysługuje mu roszczenie o nadgodziny z 100% dodatkiem, a więc jest wynagradzany dwukrotnie lepiej niż za prace wykonana w ciągu tygodnia.

Również w tym przypadku pracownikowi należy się najpewniej wynagrodzenie nie tylko za wykonana prace ale i dyżur.

Tak więc co oczywiste koszty wykonania usługi w tym okresie są zasadnie wyższe jak w tygodniu pracy, ubezpieczyciel więc co do zasady winien honorować w wypłacanym odszkodowaniu ten wyższy koszt.

Natomiast problematycznym jest wskazanie o ile usługa ta winna być droższa. Najlepiej oczywiście jakby ta zwyżka był

Moim zdaniem podobnie jak w poprzednim artykule o określaniu stawek za holowanie, gdzie odwołałem się do uchwały prawa miejscowego, a konkretnie uchwały miasta Poznania, regulującej koszty holowania pojazdów na zlecenie służb miejskich Poznania również warto poszukać, co na ten temat uchwalili radni. Użyty w ostatnim przykładzie Poznań nie ma w swojej regulacji przewidzianej zwyżki za holowanie w nocy, czy weekendy, ale przeszukując regulacje innych gmin możemy chociażby trafić na Krasnystaw, czy Pleszew, które przewidują 50% dodatek za usługi wykonywane poza normalnym tygodniem pracy.

Uchwała Miasta Pleszewa

Podsumowując odszkodowanie za koszty holowania w weekendy, święta, czy w nocy z dodatkiem do 50% w stosunku do ceny podstawowej moim zdaniem mieści się w pojęciu adekwatnej szkody.

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl

W jakim zakresie przysługuje zwrot kosztów za holowanie pojazdu.

512px-Hinausauto
Rene CC CY 3.0
Dzisiejszy wpis w sumie skierowany jest głównie do właścicieli warsztatów samochodowych, czy podmiotów prowadzących działalność polegającą na holowaniu pojazdów uszkodzonych w wyniku kolizji, czy wypadku. Siłą rzeczy w obecnej sytuacji rynkowej, gdzie klient najczęściej rozlicza się z ubezpieczalnią w ten sposób, iż ceduje swoje roszczenia na warsztat, problem z punktu widzenia poszkodowanego jest marginalny.

W każdym razie możemy sobie spróbować odpowiedzieć jak bezpiecznie określić stawkę za holowanie pojazdu, tak aby z punktu widzenia warsztatu wystawiającego fakturę za tę usługę nie bylibyśmy stratni.

W pierwszej kolejności należy jednak wskazać, iż rozważania te mają zastosowanie głównie do szkód z OC sprawcy, w przypadku gdy klient zlecający nam usługę holowania korzysta z assistance lub też autocasco, to ogólne warunki ubezpieczenia określają na jakich zasadach i kiedy klientowi przysługuje zwrot kosztów. Przy czym nierzadko tylko i wyłącznie wtedy, gdy skorzysta się z pomocy przysłanej przez ubezpieczyciela.

W każdym razie w przypadku żądania zwrotu kosztów holowania zasada jest prosta: Stosownie do art. 361 § 2 k.c. naprawienie szkody obejmuje – w granicach normalnego związku przyczynowego – straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Koszty z tytułu holowania pojazdu są typowym przykładem uszczerbku majątkowego, mającego postać straty rzeczywistej i nie ma tu żadnych wątpliwości, że poszkodowanemu w wypadku przysługuje zwrot sumy, którą musiał zapłacić na holowanie pojazdu do warsztatu.

Problem jaki się pojawia, to czy zawsze i w przypadku każdej kwoty ubezpieczyciel winien te koszty ponieść.

Co dość oczywiste koszty te mogą wynosić 300 zł i 900 zł, czy zatem w sytuacji, gdy koszty przekraczają przeciętne rynkowe koszty holowania ubezpieczyciel może wydać decyzję odmowną i w jakiej kwocie koszty te określić.

Co do zasady można uznać, iż w niektórych sytuacjach wystawiona faktura tak odbiega od realiów rynkowych, iż jej uznanie wykraczałoby poza związek przyczynowo skutkowy istniejący pomiędzy zdarzeniem a ceną za holowanie. Jest to oczywiście zawsze kwestia indywidualna i wymagająca jednostkowej oceny.

Żeby jednak tych problemów uniknąć warsztat samochodowy, przedsiębiorstwo holownicze winno swoje stawki odnosić do realiów rynkowych, które po trosze są także kształtowane przepisami prawa miejscowego.

Większość gmin w zadaniach własnych ma bowiem także obowiązek usuwania pojazdów nielegalnie parkujących czy porzuconych i w związku z tym określiło w wydanej uchwale koszt jaki właściciel pojazdu winien ponieść z uwagi na interwencje przedsiębiorstwa holowniczego działającego na zlecenie Miasta, czy Gminy.

Tytułem przykładu mogę się tu odwołać do regulacji obowiązujących na terenie Poznania. Koszt tego typu usługi reguluje uchwała Rady Miasta Poznania w sprawie ustalenia opłat za usuwanie i przechowywanie na parkingach strzeżonych pojazdów usuniętych z dróg w wyniku wydania dyspozycji usunięcia pojazdu. , a właściwie załącznik do niej, koszty te kształtują się następująco:

Załącznik do uchwały Nr LXIV/1009/VI/2014

RADY MIASTA POZNANIA

z dnia 18 marca 2014r.

Stawki opłat za usunięcie pojazdów z dróg w wyniku wydania dyspozycji usunięcia pojazdu oraz ich przechowywanie na parkingu strzeżonym.

Lp.

Rodzaj pojazdu

Za usunięcie

1

Rower lub motorower

105 zł

2

Motocykl

210 zł

3

Pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t

475 zł

4

Pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 3,5 t do 7,5 t

575 zł

5

Pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 7,5 t do 16 t

820 zł

6

Pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 16 t

1 200 zł

7

Pojazd przewożący materiały niebezpieczne

1 500 zł

Na podstawie tego przykładu klient, czy warsztat samochodowy dochodzący odszkodowania od ubezpieczyciela na podstawie cesji, nie powinien mieć większych problemów aby wykazać w Sądzie, iz faktura za koszty holowania w kwocie 475 zł za osobówkę jest zasadnym kosztem związanym z zaistniałą kolizją.

Oczywiście nie jest powiedziane, iż kwoty te stanowią maksymalny pułap, aczkolwiek żądanie kwot większych wiąże się z ryzykiem niekorzystnej opinii biegłego i cześciowego oddalenia powództwa. Przy czym można uznać, iż stawki te mogłyby być powiększane w sytuacji holowania w godzinach nocnych lub też w okresie Świąt, czy niedzieli.

Jak można wygrać z Wartą Uwagi do „podchwytliwej” praktyki ubezpieczyciela przy szkodach całkowitych.

W mojej praktyce, bogatej w sprawy odszkodowawcze, już nieraz zdarzyło się, że zakłady ubezpieczeń przyjmują określony tryb działania, który zlekceważony przez poszkodowanego lub niedoświadczonego pełnomocnika, może okazać się zgubny dla walki o jak najwyższe odszkodowanie. Działania te nie są – co do zasady – niedopuszczalne, ale – co oczywiste – nakierowane są także na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Takiego rodzaju działanie odnotowałem w sprawach przeciwko Warcie przy tzw. szkodach całkowitych. Otóż w przypadku jej stwierdzenia, likwidatorzy towarzystwa niejednokrotnie zamieszczają na internetowej giełdzie samochodowej zaproszenia do składania ofert zakupu danego uszkodzonego auta. Oferta najdroższa staje się podstawą ustalenia wartości pojazdu uszkodzonego, a co za tym idzie, rzutuje na wypłacone przez ubezpieczyciela odszkodowanie. Zależność jest prosta. Im wyższa oferta, tym niższe świadczenia od zakładu ubezpieczeń.

Do tego momentu wszystko wydaje się w porządku i tak rzeczywiście jest, jeżeli oferent nabędzie wrak. Problem jednak się pojawia, gdy do transakcji nie dojdzie, a poszkodowany nie zdoła nigdzie indziej sprzedać auto za tak wysoką cenę, jak ww. oferenta. Jeżeli poszkodowany w końcu sprzeda wrak, ale komu innemu i taniej, Warta raczej nie pokryje różnicy, co oznacza stratę. W takim przypadku, na nic mogą zdać się odwołania, a nawet opinie niezależnych rzeczoznawców, stwierdzających że wartość wskazana przez Wartę była przeszacowana. Ubezpieczyciel zawsze będzie się bronił, że poszkodowany mógł sprzedać auto drożej, ale tego zaniechał, stąd dopłata jest bezzasadna. Co istotne, argumentację taką podzielają niektóre sądy, co oznacza w rezultacie przegranie sprawy sądowej.

Niemniej z ubezpieczycielem wygrać można. Warunek jest jeden. Należy dowodami wykazać, że oferta, którą posiłkował się ubezpieczyciel nie była do zrealizowania. Pierwszym krokiem jest ustalenie, czy ubezpieczyciel zamieścił na giełdzie internetowej kompletne dane o każdej usterce tudzież załączył dokumentację wizualizującą komplet uszkodzeń. Okazuje się bowiem, że zamieszczone dane nie zawsze są pełne i potencjalny kontrahent zaproponuje wyższą kwotę niż dałby znając całokształt uszkodzeń. Dalej trzeba ustalić, czy oszacowany przez zakład ubezpieczeń koszt naprawy pojazdu odpowiada prawdzie. Mimo, iż doszło do szkody całkowitej, potencjalny nabywca może zechcieć naprawić samochód, jeżeli koszt te nie będą wysokie. Zaniżenie przez Wartę kosztów naprawy, może wprowadzić w błąd oferenta, który w ten sposób zgodzi się zapłacić wyższą cenę za wrak pojazdu.

Powyższe przypadki miały miejsce w rzeczywistości i rzutowały następnie na uznanie oferty przez sąd za niewiarygodną. Wskazać można jeszcze inne okoliczności, które warto zwracać uwagę. Zdarza się bowiem, że uda się nawiązać kontakt z oferentem, który po naocznych oględzinach pojazdu, odmówi zawarcia transakcji, bo uzna że w rzeczywistości pojazd prezentuje się gorzej niż na zdjęciach. W praktyce spotkaliśmy się także z tak kuriozalną sytuacją, że ubezpieczyciel przesłał klientowi ofertę nabywcy dwa tygodnie po upływie terminu ważności oferty.

Opisane sytuacje mogą posłużyć do wygrania z zakładem ubezpieczeń. Aczkolwiek będzie to wymagała najprawdopodobniej i tak wdania się w spór sądowy, za to ze sporymi szansami na powodzenie.

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl