Zadośćuczynienie za śmierć na podstawie bazy Komisji Nadzoru Finansowego i Polskiej Izby Ubezpieczeń

512px-August_Brömse_-_Vdova_(1910)W ostatnim artykule przedstawiłem wyniki prac Komisji Zadośćuczynień, która opracowała tabelę kwot zasądzanych przez sądy w sprawach śmierci osób bliskich .

Dzisiaj kontynuacja tej statystyki, lecz tym razem przedstawię zestawienie danych uzyskanych nie tylko w oparciu o orzeczenia zgromadzone przez Komisję Nadzoru Finansowego ale także przez Polską Izbę Ubezpieczeń.

Poniżej wynik analizy prawomocnych wyroków sądowych dokonanych przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego z uwzględnieniem danych przekazanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń- czyli organizację samorządu gospodarczego skupiającą działających w Polsce ubezpieczycieli.

 

Uprawniony

Dodatkowe okoliczności Wysokość świadczenia / dodatku

baza KNF

Wysokość świadczenia/ dodatku baza KNF i baza PIU Współczynnik zadośćuczynienia

baza KNF

Współczynnik zadośćuczynienia baza KNF i baza PIU
Małżonek 75 000 zł 56 000 zł 18,53 13,84
Dziecko w wieku poniżej 13 lat 71 750 zł 50 279 zł 17,73 12,42
w wieku 13 – 17 lat 61 750 zł 43 271 zł 15,26 10,69
w wieku 18 – 25 lat 50 875 zł 35 651 zł 12,57 8,81
w wieku powyżej 25 lat 39 125 zł 27 471 zł 9,67 6,77
jeśli śmierć obojga rodziców + 10 000 zł + 7 008 zł 2,47 1,73
jeśli wspólne gospodarstwo + 8 250 zł + 5 781 zł 2,04 1,43
jeśli jednak + 10 000 zł + 7 008 zł 2,47 1,73
Rodzic Dziecko w wieku poniżej 18 lat 80 000 zł 53 943 zl 19,77 13,33
jeśli jednak + 20 000 zł + 13 486 zł 4,94 3,33
Dziecko w wieku 18 – 25 lat 65 000 zł 43 829 zł 16,06 10,83
jeśli jednak + 10 000 zł + 6 743 zł 2,47 1,67
jeśli wspólne gospodarstwo + 10 000 zł + 6 743 zł 2,47 1,67
Dziecko w wieku powyżej 25 lat 55 000 zł 37 086 zł 13,59 9,16
jeśli jednak + 10 000 zł + 6 743 zł 2,47 1,67
jeśli wspólne gospodarstwo + 2 000 zł + 3 371 zł 0,49 0,83
Rodzeństwo w wieku poniżej 26 lat 23 750 zł 20 140 zł 5,87 4,98
w wieku co najmniej 26 lat 21 250 zł 18 020 zł 5,25 4,45
jeśli wspólne gospodarstwo + 7 500 zł + 6 360 zł 1,85 1,57
Wnuk 10 000 zł 10 000 zł 2,47 2,47
jeśli wspólne gospodarstwo + 3 375 zł + 3 375 zł 0,83 0,83
Dziadek/ babcia 15 600 zł 11 332 zł 3,85 2,80
jeśli wspólne gospodarstwo + 5 362 zł + 3 895 zł 1,32 0,96

Wysokość zadośćuczynienia za smierć w orzecznictwie sądowym – na podstawie analizy 7.500 wyroków z bazy Komisji Nadzoru Finansowego.

Gierymski_Peasant_coffinPisałem ostatnio o pracach Forum Zadośćuczynień,organu powołanego przez Komisję Nadzoru Finansowego , mającego na celu  przygotowanie podwalin pod jakiś jeszcze bliżej niesprecyzowany system stałych kwot odszkodowań za śmierć osoby bliskiej.

W ramach prac tego zespołu powstał obszerny raport, ktorego elementem była analiza obecnej praktyki orzeczniczej w zakresie ustalenia między innymi kwot zasądzanych przez sądy osobom bliskim zmarłemu w wypadku samochodowym.

Eksperci forum przeanalizowali 7500 spraw, a więc zrobili tytaniczą pracę, której „ostatecznym wynikiem analizy wyroków sądowych jest tabela opracowana dla
poszczególnych kategorii uprawnionych, uwzględniająca dodatkowe okoliczności mające
wpływ na wysokość zadośćuczynienia. Kwoty w tabeli dla poszczególnych kategorii
uprawnionych zostały wyznaczone metodami statystycznymi, na podstawie median oraz
przy założeniu addytywności poszczególnych składowych zadośćuczynienia.
W celu zapewnienia automatycznej waloryzacji poszczególnych kwot, na podstawie
wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej za rok 2016, obliczono
współczynniki zadośćuczynienia.”

 

A oto i jego wyniki:

Uprawniony Dodatkowe okoliczności Wysokość świadczenia / dodatku

baza KNF

Współczynnik zadośćuczynienia

baza KNF

Małżonek 75 000 zł 18,53
Dziecko w wieku poniżej 13 lat 71 750 zł 17,73
w wieku 13 – 17 lat 61 750 zł 15,26
w wieku 18 – 25 lat 50 875 zł 12,57
w wieku powyżej 25 lat 39 125 zł 9,67
jeśli śmierć obojga rodziców + 10 000 zł 2,47
jeśli wspólne gospodarstwo + 8 250 zł 2,04
jeśli jednak + 10 000 zł 2,47
Rodzic Dziecko w wieku poniżej 18 lat 80 000 zł 19,77
jeśli jednak + 20 000 zł 4,94
Dziecko w wieku 18 – 25 lat 65 000 zł 16,06
jeśli jednak + 10 000 zł 2,47
jeśli wspólne gospodarstwo + 10 000 zł 2,47
Dziecko w wieku powyżej 25 lat 55 000 zł 13,59
jeśli jednak + 10 000 zł 2,47
jeśli wspólne gospodarstwo + 2 000 zł 0,49
Rodzeństwo w wieku poniżej 26 lat 23 750 zł 5,87
w wieku co najmniej 26 lat 21 250 zł 5,25
jeśli wspólne gospodarstwo + 7 500 zł 1,85
Wnuk 10 000 zł 2,47
jeśli wspólne gospodarstwo + 3 375 zł 0,83
Dziadek/ babcia 15 600 zł 3,85
jeśli wspólne gospodarstwo + 5 362 zł 1,32

Trochę innymi danymi dysponuje Polska Izba Ubezpieczen, o czym w kolejnym wpisie.

Jaki procent spraw o zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej trafia do Sądu.

St_Georges_Hall_Court_RoomPisałem ostatnio o pracach powołanego przez Komisję Nadzoru Finansowego Forum Zadośćuczynień, którego to zadaniem jest przygotowanie podwalin pod jakiś jeszcze bliżej niesprecyzowany system stałych kwot odszkodowań za śmierć osoby bliskiej z tytułu Oc sprawcy.

Efektem prac tego organu jest bardzo ciekawy raport wygenerowany w oparciu o analizę wielu tysięcy spraw związanych z dochodzeniem zadośćuczynień za śmierć osoby bliskiej.

Między innymi bardzo ciekawą statystkę Komisja Zadośćuczynień przedstawiła odnośnie etapu na jakim kończy się postępowanie o zapłatę zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej.

Jak te statystyki wyglądają?

Według danych posiadanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń struktura wypłacanych zadośćuczynień przedstawia się w następujący sposób:

39% wypłacanych zadośćuczynień kończy się na etapie uznania zakładów ubezpieczeń,

37% wypłacanych zadośćuczynień kończy się na etapie ugody z zakładami ubezpieczeń,

24% wypłacanych zadośćuczynień kończy się na etapie wyroku sądu.

Jaki z tego wniosek?

Jak dla mnie dość oczywisty. Około 40% osób poszkodowanych w wyniku śmierci osoby bliskiej w wypadku samochodowym potencjalnie otrzymuje za niskie odszkodowanie- zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej.

Z mojego doświadczenia praktycznie wynika, iż prowadząc sprawę dla naszych Klientów, w zasadzie chyba jedynie w kilku przypadkach uznaliśmy, iż wypłacona kwota  zadośćuczynienia na podstawie tzw. uznania jest kwotą godną i odpowiednią dla poszkodowanego.

Zresztą tak jak pisałem w poprzednim artykule dotyczącym prac Komisji Zadośćuczynień średnio o 30% są mniejsze kwoty przyznawane przez ubezpieczyciela w stosunku do kwot, których zapłaty można by oczekiwać.

Czy sąd może nie przyznać zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej?

Odkąd kilka lat temu do Kodeksu cywilnego wprowadzono przepis, który pozwala na dochodzenie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, od sprawcy tej śmierci lub jego ubezpieczyciela, sądy zostały wręcz zalane sprawami o zapłatę. Które to sprawy są wnoszone przez krewnych osób, które poniosły śmierć w wypadku drogowym, czy innym zdarzeniu jak chociażby wypadek w pracy.

Sumy kwot, które są zasądzane na rzecz bliskich ofiary wypadku są różne w zależności od charakteru relacji łączącej osobę zmarłą, z jej bliskimi. Różne też wartości przyznają sądy w zależności od miejsca, w którym sprawa ta jest rozpatrywana. Inaczej do zasądzanych kwot podchodzą sądy w Poznaniu, a innymi kwotami operują sądy w Rzeszowie.

Utarło się jednak w odczuciu bliskich ofiar wypadku, iż fakt więzi rodzinnej uzasadnia praktycznie zawsze roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za śmierć ojca, matki czy siostry?

Czy jednak zawsze sądy co do zasady zasądzają krewnym ofiar wypadków zadośćuczynienie?

Otóż nie.

Dla zobrazowania posłużę się sprawą, którą zrelacjonowała mi znajoma sędzia z sądu w Poznaniu. Jakiś czas temu przyszło jej rozstrzygać sprawę o zadośćuczynienie za śmierć matki, z którym to roszczeniem wystąpił jej dorosły syn.

Wydawało się, że sprawa oczywista i powód dostanie od zakładu ubezpieczeń sprawcy wypadku drogowego, w którym zginęła starsza Pani kilkadziesiąt tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia.

Ubezpieczyciel zakwestionował jednak fakt, iż syna z matką łączyły więzy bliskości.

W toku sprawy faktycznie okazało się, iż od dobrych kilkudziesięciu lat syn nie utrzymywał relacji z matką, nie opiekował się nią i nie odwiedzał. Według relacji sąsiadów nie przyszedł nawet na pogrzeb, o którym dopiero dowiedział się przypadkiem od znajomych.

W tym miejscu warto przypomnieć, iż jak stanowi art. 446 § 4. Kodeksu cywilnego: 

Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Z treści tego przepisu wynika, iż aby być uprawnionym do żądania zapłaty zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, nawet matki nie wystarczy sam fakt istnienia formalnej rodziny. Przepis wskazuje bowiem jeszcze na słowo „najbliższy” – co oznacza, iż między zmarłym bliskim a członkiem jego rodziny w okresie poprzedzającym śmierć muszą istnieć relacje o charakterze bliskości.

Jeżeli takich relacji nie ma, jak w opisywanym wyżej procesie, to trudno spodziewać sie innego wyroku jak oddalenie powództwa.

Czy słusznie, jak Państwo oceniają taki wyrok?

W jakiej wysokości należy się zadośćuczynienie za śmierć matki?

872px-william_sergeant_kendall_-_an_interlude_-_google_art_project

O zadośćuczynieniu za śmierć osoby bliskiej pisałem już kilkakrotnie. Natomiast w niniejszym wpisie chciałbym się odnieść do zasadniczego pytania jakie pada z ust poszkodowanych, czyli : „Panie Mecenasie, a jakiej wysokości zadośćuczynienie mi się należy?”

Zainteresowanie odpowiedzią na tak postawione pytanie jest ze wszech miar zrozumiałe, w końcu w sporze z zakładem ubezpieczeń kwestia ta ma fundamentalny charakter i do ustalenia tej wartości cała ta sprawa się sprowadza.

W niniejszym artykule chciałbym się odnieść do próby odpowiedzi na tak postawione pytanie, przy czym niniejszy post dotyczyć będzie próby ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia za śmierć matki.

Ile zatem wynosi zadośćuczynienie za śmierć matki w wypadku komunikacyjnym, czy innym zdarzeniu zawinionym przez osobę trzecią?

Niestety jak na prawnika przystało właściwą odpowiedzią na tak postawione zapytanie jest: „to zależy”. No cóż, ale od czego?

Pierwszorzędną kwestią jaką bierze pod uwagę sąd wydający wyrok, czy wcześniej zakład ubezpieczeń ustalający kwotę zadośćuczynienia za śmierć jest intensywność i jakość relacji jakie łączyło poszkodowane dziecko z jego matką.

W rodzinach układa się jak wiadomo różnie. Są rodziny idealne, gdzie stosunki pomiędzy rodzicami a dziećmi są wzorcowe i rodziny rozbite, patchworkowe, czy patologiczne. Co oczywiste inna będzie sytuacja dziecka wychowującego się z matką, a inna dziecka z rodziny rozbitej, gdzie kontakt z matką będzie ograniczony do widzenia w ramach uregulowanych kontaktów.

Drugą istotną kwestią jest wiek uprawnionego do żądania zadośćuczynienia. Zupełnie inaczej będzie wyglądało roszczenie o zadośćuczynienie dla małego dziecka, a inaczej dla dorosłego, czy dorastającego syna lub córki zmarłej.

Inny wpływ ma tragiczna śmierć matki dla małej dziewczynki, czy chłopca, które to dziecko przez dużą część swojego dorastania będzie pozbawione rodzica, jego pomocy, matczynej pieczy, troski o wychowanie i przede wszystkim miłości.

Odmiennie wyglądać będzie sytuacja dziecka już dorosłego, gdzie te więzi są już osłabione, stosunek zależności już praktycznie ustał, syn, czy córka ma już własną rodzinę, dzieci a takie zdarzenie jak śmierć rodzica jest niejako naturalnym i spodziewanym etapem w życiu.

Sąd powinien także wziąć pod rozwagę istotną kwestię jaką jest sposób przeżywania żałoby po tragicznie utraconej matce. Sąd ocenia takie ulotne i trudno uchwytne okoliczności jak długość i intensywność cierpień po zmarłej, powstałą traumę, czy doznane cierpienie. Badane są odczucia dziecka zmarłego, takie jak: poczucie osamotnienia, wstrząs psychiczny, poczucie żalu, straty, tęsknoty , utraty czerpania z życia radości. Nierzadko, z takimi sytuacjami miałem też do czynienia, takie traumatyczne zdarzenie prowadzi do powstania choroby psychicznej.

Nie bez znaczenia jest też stopa życiowa zmarłej i uprawnionego. Co prawda zadośćuczynienie powinno odpowiadać przeciętnej stopie życiowej, niemniej jednak sąd powinien także brać te okoliczności pod uwagę.

Istotną kwestią jest także konkretny sąd, do którego zostało skierowane roszczenie. Co prawda optymalnie powinno być tak, iż sądy wydają wyroki w sposób podobny w całym kraju, niemniej praktyka jest taka, że występują tu istotne różnice.

Tytułem przykładu z własnego podwórka a więc sądów z Poznania i okolic, to mogę wskazać, że sądy niższych instancji w Poznaniu wydają wyroki, gdzie zasądzane kwoty zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w moim odczuciu mają charakter godny. Zupełnie inaczej podchodzi do tematu Sąd Apelacyjny w Poznaniu, który często obniża kwoty zasądzone wyrokami Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Podsumowując: bez odniesienia się do indywidualnej sprawy nie sposób wskazać jakiego rzędu kwoty za tragiczną śmierć matki w wypadku komunikacyjnym lub innym zdarzeniu można się od sprawcy szkody lub jego ubezpieczyciela domagać.

Moim zdaniem zakres, czy widełki mieszczą się w przedziale od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu tysięcy złotych, czasami osiągają wartość około 200 tyś zł.

Zaznaczyć jednak należy, iż mowa tutaj tylko o zadośćuczynieniu za śmierć matki. W konsekwencji śmierci bliskiej osoby mogą pojawić się jeszcze inne roszczenia, jak jednorazowe odszkodowanie, renta, czy zwrot kosztów. Tak więc globalna suma zadośćuczynień i odszkodowań może być znacznie większa.

Nie pozostając gołosłownym odwołam się do kilku wyroków sądów wskazując także na ustalony przez te sądy stan faktyczny.

I tak w wyroku o sygn. Akt: I C 1786/14   wydanym przez SSąd Rejonowy w Lubinie  dnia 3 listopada 2015 r. Sąd ten zasądził kwotę 25 tyś tytułem zadośćuczynienia przy następującym stanie faktycznym:

„E. K. w dacie wypadku miała 62 lata, była mężatką i posiadał dwoje dorosłych synów, w tym powoda M. K. (1), który liczył sobie wówczas 34 lata. W dacie śmierci poszkodowanej M. K. (1) był kawalerem. Prowadził osobne gospodarstwo domowe. Pracował i osiągał dochody, które pozwalały mu na samodzielne utrzymanie. Matka powoda w dacie swojej śmierci nie pracowała, otrzymywała świadczenie emerytalne. Leczyła się na chorobę kręgosłupa. Powód wynajmował mieszkanie blisko rodziców i często przychodził do domu rodzinnego na obiady, które przygotowywała jego matka.

Powód M. K. (1) był bardzo silnie związany emocjonalnie ze swoją matką, E. K.. Zwracał się do niej ze swoimi problemami, prosił o radę, korzystał z jej pomocy w różnych życiowych sprawach. E. K. była organizatorką życia rodzinnego. Powód spędzał razem z rodzicami święta i uroczystości rodzinne, przy czym razem z matką obchodził imieniny tego samego dnia. Powód posiadał w swojej matce oparcie w zwykłych sprawach życia codziennego.

Nagła strata matki, z którą powód był bardzo mocno związany, nagła strata jej wsparcia i bliskości w codziennych problemach, bezwarunkowej akceptacji, spowodowała u powoda w początkowym okresie szok, a następnie smutek, koncentrację na przeżywaniu bólu, straty, opuszczenia, tęsknoty, które w nasilonej formie utrzymywały się przez kilka lat. Mimo upływu czasu powód nadal nie jest w stanie zaakceptować straty, tęskni za matką, przeżywa złość na sprawcę wypadku.

W obecnym funkcjonowaniu osobowościowym powoda dominują skłonności do reakcji depresyjnych z somatyzacją, związanych przyczynowo i utrzymujących się nadal od czasu przeżytego silnego stresu związanego z nagłą śmiercią matki – zespół stresu pourazowego.

Zaburzenia w funkcjonowaniu osobowościowym powoda, bezpośrednio związane ze śmiercią matki w wypadku samochodowym w dniu 28 października 1998 r., mające postać przedłużonej reakcji żałoby, skutkowały długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powoda w wysokości 2%.

Uwzględniając okoliczności faktyczne niniejszej sprawy, a w szczególności rozmiar krzywdy doznanej przez powoda w związku ze śmiercią jego matki oraz biorąc pod uwagę realną stopę życiową społeczeństwa, Sąd uznał, że powodowi należy się od strony pozwanej na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę związaną ze śmierciąjego matki i zerwanie przez to więzi rodzinnych łączących powoda z matką w kwocie 25.000,00 zł. Zdaniem Sądu kwota ta jest adekwatna do doznanych przez powoda cierpień związanych z nagłą utratą matki i będzie przedstawiać dla niego odczuwalną wartość ekonomiczną. Ponadto kwota ta jest utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Kwota ta przewyższa ponad sześciokrotnie przeciętne wynagrodzenie, które według danych Głównego Urzędu Statystycznego w III kwartale 2015 roku wynosiło 3.895,33 zł (Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z 10 listopada 2015 roku w sprawie przeciętnego wynagrodzenia w trzecim kwartale 2015 roku – Monitor Polski z 2015 roku, poz. 1086), co uzasadnia stwierdzenie, że jest ona ekonomicznie odczuwalna dla powoda, a w konsekwencji daje podstawę do oddalenia dalej idącego powództwa w pozostałym zakresie 5.000,00 zł.

W innym wyroku o Sygn. akt. I ACa 532/14 wydanym przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie Dnia 10 marca 2015 r. Sąd ten orzekł na rzecz poszkodowanego 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć matki.

Sąd ten ustalił co następuje:

„W wyniku śmierci najbliższych powód utracił dom rodzinny. Musiał opuścić dotychczasowe środowisko w którym się wychowywał. Sytuację powoda w tym okresie obrazują zeznania świadków S. K., B. B. i opiekunki M. B.. W świadomości powoda pozostały obrazy, które zapamiętał jako ofiara wypadku w którym zginęli jego rodzice i brat, zwłaszcza stan obrażeń ciała jakich doznali najbliżsi. Świadomość utraty wszystkich członków rodziny początkowo wywołała u powoda strach, że jako sierota zostanie umieszczony w domu dziecka. Po zmianie środowiska i zamieszkaniu z siostrą ojca małoletni całkowicie zmienił tryb życia. Zaprzestał na wiele lat uprawiania sportu, pomimo sukcesów jakie osiągał w tej dziedzinie w wieku 6 lat. Powód stale doświadczał lęku, że pozostanie sam co wyrażało się w tym, że przez wiele lat bał się sam spać, dręczyły go koszmary. Poczucie osamotnienia wywoływało u powoda niekontrolowane objawy gniewu w czasie których uciekał z domu opiekunów lub też momenty wycofania w czasie których przestawał w sposób werbalny komunikować się z otoczeniem i robił to tylko w formie pisemnej. Powód przestał posługiwać się słowem „mama”, nie uczestniczy w zajęciach szkolnych, gdy w szkole organizowany jest „Dzień Matki” (zeznania M. B.). Warunki w jakich wychowywał się powód w wieku od 6 roku życia w sposób trwały wpłynęły na jego rozwój emocjonalny, osobowość. Z negatywnymi skutkami wywołanymi śmiercią matki i brata powód będzie się zmagał przez wiele najbliższych lat ( opinia biegłego psychologa).

W kontekście takiego ogromu krzywdy jakiej doznał powód żądana przez niego tytułem zadośćuczynienia w związku ze śmiercią matki kwota 200 000 zł nie wydaje się wygórowana. Przy założeniu, że matka powoda przeżyłaby wypadek, wszystkie wymienione wyżej skutki uległyby znacznemu złagodzeniu lub nie nastąpiłyby w ogóle. W żadnym razie nie można twierdzić, że żądana przez powoda kwota w ustalonym prawidłowo przez Sąd I instancji stanie faktycznym, częściowo uzupełnionym przez sąd odwoławczy na podstawie przeprowadzonych w postępowaniu przed Sądem Okręgowym dowodów, prowadziłaby do nadmiernego wzbogacenia powoda. Sąd Okręgowy ocenił, że połowa żądanej przez powoda kwoty spełni funkcję kompensacyjną. Biorąc jednak pod uwagę, że kwota 100 000 zł, co do której sąd uwzględnił powództwo, stanowi zadośćuczynienie w przypadku trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wywołanego n.p. w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku komunikacyjnym, to należało ocenić, że żądana przez powoda tytułem zadośćuczynienia kwota biorąc pod uwagę nieodwracalność skutków jakie dotknęły powoda, długotrwały charakter negatywnych przeżyć i ich znaczenie dla jakości życia powoda nie jest nadmierna i stanowi odpowiednie naprawienie wszystkich krzywd wynikających z utraty najbliższej przez kilkuletnie dziecko najbliżej osoby jaką jest matka .

Prawidłowo ocena dokonana w oparciu o wszystkie elementy stanu faktycznego wynikające z przeprowadzonych przez Sad I instancji wiarygodnych dowodów pozwalała ocenić Sądowi Apelacyjnemu, że dochodzona przez powoda w związku ze śmiercią matki kwota 200 000 zł we właściwy sposób skompensuje krzywdę doznaną przez powoda, w związku z utratą tak bliskiej osoby, utrata której odmieniła całkowicie dotychczasową jakość życia powoda i wywołała długotrwałe dla powoda skutki.”

W jeszcze innym wyroku, który może nam posłużyć za przykład wydanym dnia 17 listopada 2015 r. przez Sąd Okręgowy w Poznaniu  w sprawie o Sygn. akt: XVIII C 406/15 sąd ten zasądził kwotę 65.000 zł tytułem zadośćuczynienia z tytułu śmierci matki.

Odwołując się do treści tego wyroku:

„Matka powoda I. C. w chwili śmierci miała 42 lata. Mieszkała wraz z powodem i jego młodszym bratem we W., a pracowała jako nauczycielka języka niemieckiego w tamtejszym liceum ogólnokształcącym. Do 13 roku życia powoda wychowywali oboje rodzice, jednak z uwagi na nadużywanie alkoholu przez ojca, od 13 roku życia ojciec powoda w domu przebywał okazjonalnie, a jego pobyty przeplatały się z okresami leczenia przeciwalkoholowego. Na około rok przed śmiercią, matka powoda pozostawała w separacji faktycznej ze swoim mężem (ojcem powoda), który w tym czasie mieszkał ze swoją matką.

Powód miał bardzo dobry kontakt i relacje z matką. Pozostawał z nią w bardzo silnych więziach, które potęgował fakt, że jego ojciec nadużywał alkoholu, przez co powód nie mógł liczyć na jego wsparcie. Dochodziło również do sytuacji, w których powód stawał w obronie matki, gdyż czuł się za nią odpowiedzialny.

Matka powoda obdarzała go miłością, zapewniała mu poczucie bezpieczeństwa, opiekowała się nim i bratem, pomagała mu również w nauce i motywowała go do niej. Powód traktował matkęjak przyjaciela, mógł z nią porozmawiać na każdy temat. Matka miała dla niego zawsze czas i dobre słowo. Miał w niej wsparcie w realizacji pasji związanej z uprawianiem piłki nożnej. Matkajeździła z powodem na zawody i oglądała z nim mecze piłki nożnej w telewizji. Chodzili wspólnie do kina i oglądali filmy w telewizji, a później na komputerze. Gdy powód był młodszy, grał z matkąrównież w gry planszowe. Od dziecka powód jeździł z matką także na obozy młodzieżowe do S., gdzie była ona opiekunem, a okazjonalnie na wspólne wypady rowerowe. Jeździli również nad morze.

Powód w chwili śmierci matki miał skończone 16 lat i uczęszczał do pierwszej klasy liceum ogólnokształcącego, w którym uczyła jego matka. O wypadku z udziałem matki dowiedział się od sąsiadki. Z uwagi na fakt, że wypadek miał miejsce blisko rodzinnego domu, powód pobiegł na miejsce zdarzenia. Matki powoda już tam nie było. Zastał natomiast sprawcę wypadku i funkcjonariuszy policji. Po uzyskaniu informacji, że matka została zabrana do szpitala, powód niezwłocznie się do niego udał. Gdy powód zobaczył matkę w szpitalu, to zdał sobie sprawę, że jej stan jest poważny. Miała spuchniętą twarz i podłączony respirator. Gdy wyszedł z pokoju, w którym leżała, zemdlał. Dopiero na drugi dzień dowiedział się o rokowaniach. Lekarz powiedział, że stan matki jest krytyczny i na ten moment nie można nic zrobić. Powód przebywał z matką w pokoju, mówił do niej, trzymał ją za rękę i pytał czy go słyszy, ale ona nie reagowała.

W dniu 21 stycznia 2003 r. około godziny 14:00 powód otrzymał ze szpitala telefoniczną informację o zgonie matki.

Pogrzeb matki miał miejsce 3 – 4 dni po jej śmierci. Powód wraz wujkiem J. G. załatwiali wszystkie formalności związane z pogrzebem. Powód pozostawał w szoku i nie dowierzał temu co się stało. Nie chciał z nikim rozmawiać. Był na pogrzebie, jednak z uwagi na zażyte leki uspokajające był otumaniony.

Po śmierci matki ojciec powoda wprowadził się z powrotem do domu, a razem z nim wprowadziła się również babcia powoda (matka zmarłej matki). Od śmierci matki ojciec powoda alkohol spożywał wyłącznie okazjonalnie. Z uwagi jednak na dotychczasowe doświadczenia, ponowne zamieszkanie z ojcem było dla powoda trudne. Początkowo powód z ojcem w ogóle nie rozmawiał, mimo że ojciec próbował z nim nawiązać kontakt. Ze względu na brata powód starał się jednak być w stosunku do ojca neutralny. Powód w tym czasie opiekował się bratem. Po upływie około 6 miesięcy babcia powoda, z uwagi na konflikty z jego ojcem musiała się wyprowadzić.

Przez 3 miesiące po śmierci matki powód nie chodził do szkoły. Na krótko przed powrotem do zajęć szkolnych powód zaczął chodzić do psychologa szkolnego, do którego z różną częstotliwością (na ogół raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie) uczęszczał przez cały okres nauki w liceum. Po powrocie do szkoły powód opuścił się w nauce. Miał zagrożenie z 5 przedmiotów, ale dzięki wyrozumiałości nauczycieli zdał do następnej klasy.

W początkowym okresie po śmierci matki powód chciał być sam, nie chciał towarzystwa innych osób. U powoda pojawiły się także myśli samobójcze. Powód bardzo schudł, cierpiał na rozstrój żołądka i bezsenność. Przyjmował w tym okresie leki uspokajające, które podawała mu babcia. Na początku matka często śniła się powodowi, w stanie po wypadku, a później rzadziej i raczej uśmiechnięta i podtrzymująca go na duchu. W tym okresie powód mógł liczyć na pomoc przede wszystkim babci i dalszej rodziny w osobach wujka J. G. i jego żony, którzy nie pozostawiali go samego i obdarzali go wsparciem psychicznym. Przełom nastąpił w połowie drugiej klasy liceum. Pedagog szkolny, a także bliscy uświadomili powodowi, że matka nie chciałaby, żebym tak żył i żeby wszystko było mu obojętne. Powód zaczął przykładać się do nauki. Obiecał sobie i pani pedagog, że skończy studia i wróci uczyć w tej samej szkole, w której jego matka uczyła języka niemieckiego. Powód zdał maturę, ale z uwagi na osiągnięcie słabego wyniku nie dostał się na wymarzone studnia na Akademii Wychowania Fizycznego. Po roku powód ponownie podszedł do matury, a następnie dostał się na dzienne studnia magisterskie na Akademii Wychowania Fizycznego, które ukończył w terminie. Z uwagi na podjęcie studiów powód wyprowadził się z rodzinnego domu. W trakcie studiów powód utrzymywał kontakt z babcią, która w dalszym ciągu mieszkała we W. nieopodal rodzinnego domu powoda. Odwiedzał ją, jak również brata i grób matki.

Obecnie powód ma 29 lat jest animatorem czasu wolnego, a w przyszłości zamierza wykonywać zawód nauczyciela wychowania fizycznego. Obecnie powód ponownie mieszka we W. i odwiedza grób matki średnio 2 razy w tygodniu. Powód chodzenie na grób matki traktuje jak formę jednostronnej komunikacji. Opowiada jej, co się u niego dzieje. Powód utrzymuje kontakt z bratem, który aktualnie ma 17 lat. Święta spędza jednak z wujkiem J. G. i jego żoną, gdyż brat wraz z ojcem na święta udają się do rodziny ojca, z którą powód nie utrzymuje kontaktów. Od szkoły średniej powód nie korzysta już z pomocy psychologa. W dalszym ciągu nie lubi być sam, gdyż ma wtedy poczucie osamotnienia, tęsknoty i braku osoby, której mógłby pewne rzeczy powiedzieć. W towarzystwie powód stara się być osobą pogodną, gdyż nie chce, aby okazywano mu litość. Brak matki powód odczuwa zarówno w momentach radosnych, w których chciałby się z nią podzielić swoimi sukcesami i radościami, jak również w momentach smutnych, w których mógłby liczyć na jej wsparcie. Powód zachował zdjęcia matki, a jedno z nich nosi w portfelu. Zatrzymał sobie również jej płaszcz, w którym lubiła chodzić.

Nagła i niespodziewana śmierć matki stała się przyczyną głębokiej dezintegracji osobowości powoda w przebiegu zespołu stresu pourazowego z dominującymi objawami depresyjnymi i lękowymi. Bezpośrednio po śmierci matki powód doznawał objawów zespołu ostrego stresu o znacznym nasileniu, takich jak dysocjacja (poczucie nierealności, nieobecności), intensywny strach, zanik pamięci, poczucie bezradności, dezorganizacja zachowania, a nawet omdlenie. Po około dwóch tygodniach faza ostra ustąpiła i rozwinął się u powoda zespół stresu pourazowego, który objawiał się m.in. poprzez powtarzające się epizody ponownego przeżywania traumy; unikanie miejsc związanych z traumą; pobudzenie – wzmożony stan czuwania (kłopoty ze snem), wzmożony odruch orientacyjny, nasilona reakcja przestrachu na nieoczekiwane bodźce, lęk, kłopoty z koncentracją, męczliwość i niepokój. Objawy trwały z największym nasileniem przez rok, następnie ich intensywność zmniejszała się. Z przeprowadzonego badania psychologicznego wynika, iż objawy depresyjno – lękowe w przebiegu zespołu stresu pourazowego utrzymują się u powoda do dzisiaj. Rodzaj i nasilenie zaburzeń adaptacyjnych występujących u powoda w przebiegu żałoby wynikają natomiast z faktu, że powód utracił osobę najbliższą, która była gwarantem poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji życiowej. Jako młody człowiek nie był w stanie samodzielnie, skutecznie zintegrować informacji związanych z traumą z posiadanym obrazem samego siebie, innych ludzi i świata. Jego pamięć o przeżytym urazie do dziś charakteryzuje się znaczną fragmentaryzacją. Dzieje się tak z powodu aktywnego unikania procesu poznawczego i emocjonalnego przetwarzania traumy, co ostatecznie prowadzi do podtrzymywania objawów i przyczynia się do rozwoju zaburzenia. Powód w celu szybkiej redukcji przeżywanego dystresu stosuje takie mechanizmy jak „odcinanie się” od emocji, kontrola emocji, tłumienie myśli o urazie oraz unikanie miejsca, w którym uraz nastąpił. Tego rodzaju zaawansowane i permanentne zachowania obronne wywołują objawy depresyjno – lękowe i stan rozkojarzenia. Śmierć matkipowoda, z uwagi na fakt, że był on wtedy jeszcze niepełnoletni, stanowiła szczególną stratę dla jego rozwijającej się nadal osobowości. Powód nie może już liczyć na bezwarunkowe wsparcie życiowe matki. Te zmiany tożsamości, poczucie winy, subiektywne poczucie wykluczenia społecznego, żal i złość wpłynęły na permanentne poczucie samotności i zmniejszenie aktywności życiowej powoda. W związku z utrzymującą się tendencją do nawrotów stanów depresyjnych wskazana jest kontynuacja profesjonalnej psychoterapii skierowanej na oddziaływania związane z zatrzymaną reakcją żałoby i utrzymującym się zespołem stresu pourazowego.”

Jak więc widać na przykładzie wyżej przytoczonych wyroków sumy jakie przyznawane są w związku z śmiercią matki są różne. Warto zanim sprawę skieruje się do ubezpieczyciela, czy do sądu przeanalizować swoje szanse procesowe w oparciu o prawidłowe ustalenie stanu faktycznego i analizę orzeczeń wydawanych w danym sądzie.

A Państwo jak uważacie jaka kwota byłaby zasadna tytułem zadośćuczynienia w związku z śmiercią matki?

Jakie zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej proponuje zakład ubezpieczeń, a jakie zasądza Sąd

Ostatnio na łamach blogu o odszkodowaniach napisałem kilka artykułów dotyczących dochodzonych, czy należnych kwot tytułem zadośćuczynienia osobom poszkodowanym. Staram się w takich wpisach odwołać się do przykładu, tj konkretnych wyroków jakie zapadły w danej sprawie.

Analizując te wyroki naszedł mnie pomysł na niniejszy artykuł, który pozwoli też wyrobić sobie zdanie osobom poszkodowanym, którym ubezpieczyciel przyznał jakieś zadośćuczynienie lub w ogóle odmówił wypłaty zadośćuczynienia, czy warto mimo wszystko iść do sądu.

Oczywiście sam fakt, iż w danej sprawie rozpoznawanej przez Sąd Rejonowy w Poznaniu, czy Sąd Okręgowy w Warszawie zapadł taki a nie inny wyrok nie oznacza od razu, iż w sprawie Czytelnika, który jest zainteresowany niniejszym tematem rozstrzygnięcie będzie podobne.

Niemniej jednak za pomocą porównania kilku wyroków będzie można sobie wyrobić zdanie na temat strategii ubezpieczycieli w sprawach związanych z dochodzeniem zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej.

Poniżej przedstawię kilka wyroków wraz z wskazaniem kwoty jaką ubezpieczyciel zaproponował dobrowolnie osobie, której bliski zginął w wypadku komunikacyjnym oraz kwoty jaką ostatecznie zasądził sąd. Jak się łatwo domyśleć różnice są zasadnicze.

  1. Sąd Okręgowy w Sieradzu zasądził 50.000 zł zadośćuczynienia za śmierć ojca, gdy pozwany zakład ubezpieczeń w ogóle odmówił wypłaty jakiejkolwiek kwoty. W uzasadnieniu wyroku o sygn. akt: Sygn. akt I C 347/14 czytamy:

„Uwzględniając rozmiar krzywdy, jakiej doznała powódka na skutek straty ojca Sąd doszedł do przekonania, iż właściwą kwotą zadośćuczynienia za śmierć M. J. (2), będzie kwota 50.000,00 zł na rzecz M. J. (1). Funkcją zadośćuczynienia jest bowiem rekompensacja strat niemajątkowych, krzywdy wywołanej przez śmierć najbliższego członka rodziny. Istota szkody niemajątkowej wiąże się z naruszeniem czysto subiektywnych przeżyć człowieka. Śmierć rodzica dla osoby dopiero co wchodzącej w dorosłość była traumatycznym wstrząsem i do tej pory jest niewątpliwie źródłem niepokoju. Zważyć w tym miejscu należy, że żałoba występująca u powódki miała charakter żałoby patologicznej. Nagła i tragiczna śmierć ojca była dla powódki wydarzeniom traumatyzującym, wiązała się z zerwaniem bliskiej więzi emocjonalnej i wpłynęła zaburzająco na proces kształtowania się osobowości. M. J. (1) zamknęła się w sobie, nie mogła spać, miała problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Powódka po śmierci ojca przez 3-4 lata uczęszczała do specjalisty psychologa. Przez okres około 2 lat przyjmowała leki na uspokojenie. Obecnie w obrazie klinicznym stwierdza się występowanie u M. J. (1) cech osobowości histrionicznej, których ukształtowanie w istotny sposób wiąże się z traumatycznymi przeżyciami związanymi z utratą ojca w okresie adolescencji. Stanowi to wskazanie do terapii psychologicznej”

2.Sąd Rejonowy w Lubinie w wyroku o Sygn. akt: I C 600/14, zasądził kwotę 13.000 zł ponad wypłaconą wcześniej kwotę 12.000 zł. Łącznie więc poszkodowany za śmierć osoby bliskiej- ojca otrzymał 25.000 zł. Przy czym trzeba podkreślić, iż Sąd uwzględnił 50% przyczynienie się zmarłego do zdarzenia, gdyby nie przyczynienie zadośćuczynienie za śmierć wyniosłoby 50.000 zł.

W swoich motywach Sąd wskazał:

„Powód jest niewątpliwie osobą bliską w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Jak wynikało z przesłuchania świadków oraz samego powoda, łączyła go z ojcem bardzo bliska więź. Słusznie zauważyła strona pozwana, że w chili śmierci ojca, powód miał 32 lata i miał już własną rodzinę (żonę), inaczej bowiem należy oceniać utratę rodzica w wieku dziecięcym, a inaczej w wieku dorosłym, kiedy perspektywa odejścia rodziców z uwagi na ich wiek staje się bliższa i bardziej realna. Nie sposób jednak nie dostrzec, że śmierć R. M., była nagła, nioczekiwana i nastąpiła w tragicznych okolicznościach, a to nie pozwala uznać jej za naturalną kolej rzeczy. Z zeznań i powoda wynika zaś, że pomimo, iż w chwili śmierci był teoretycznie dorosły i samodzielny, to jednak jego zależność od rodziców, w tym od ojca była znaczna. Powód otrzymywał pomoc finansową i rzeczową od rodziców, od nich otrzymał mieszkanie, z ojcem widywał się codziennie, traktowali się jak przyjaciele. O tym jak znaczną rolę odgrywał w życiu powoda ojciec świadczą jego słowa cyt: „(…)wszystko spadło na mnie, człowiek wtedy dowiaduje się ile jest do zrobienia(…)”. Powód bardzo przeżył śmierć ojca, jego smutek potęguje fakt, że jego syn, a wnuk zmarłego nie zdążył go poznać, powód bardzo często wspomina ojca, odwiedza jego grób. Smutek i żal smutek towarzyszą powodowi do dzisiaj, a emocje te manifestowały się chociażby w trakcie przesłuchania przed Sądem, kiedy to powód płakał. Dla powoda śmierć ojca przyniosła dalsze negatywne skutki, stracił bowiem matkę, u której śmierć R. M. wywołała nawrót choroby nowotworowej i śmierć.

Mając na względzie wszystkie powyższe okoliczności, Sąd uznał, że kwotą zadośćuczynienia adekwatną do krzywdy i cierpienia jakie doznał powód na skutek śmierci ojca jest kwota 25.000 zł i to przy uwzględnieniu przyczynienia się zmarłego do powstania szkody w 50%.”

3.Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim zasądził za śmierć syna kwotę 70.000 zł, gdy ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego przyznał jedynie 10.000 zł. Sąd wiec uznał, iż krzywda jest osiem razy większa niż sugerował to pozwany ubezpieczyciel.

W uzasadnieniu do wyroku o sygn. akt: I C 905/15, Sąd ten wskazuje:

„Przenosząc powyższe na realia niniejszej sprawy wskazać trzeba, że śmierć A. T. skutkowała naruszeniem dobra osobistego J. T. w postaci zerwania więzi rodzinnej. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powód ze swoim jedynym synem miał szczególnie dobre relację, był z nim związany, zżyty, syn dopiero od niedawna mieszkał samodzielnie, a co weekend, święta i wakacje był w domu rodzinnym. Powód prowadził warsztat mechaniczny, syn mu w nim pomagał studiując jednocześnie mechanikę. Na szczególnie zażyłe relacje wskazywała świadek J. L..

Ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia sąd brał pod uwagę dotychczas wypłacone kwoty. Bezsporne było, że pozwany wypłacił powodowi kwotę 10000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę po śmierci A. T..”

4.Sąd Okręgowy w Poznaniu, w sprawie  o sygn: akt I C 923/15 zasądził na rzecz rodziców zmarłego dziecka po 88.000 zł, wcześniej poszkodowani otrzymali od zakładu ubezpieczeń po 12 tyś zł. Łącznie wiec sąd uznał krzywdę powodów za śmierć osoby bliskiej na 100 tys złotych. Czyli prawie 9 krotna różnica.

W uzasadnieniu Sąd wskazał:

„Odnosząc poczynione w tej części uzasadnienia uwagi do okoliczności niniejszej sprawy, po uwzględnieniu zakresu doznanej przez powodów krzywdy wskutek śmierci ich syna J. J. (1), uznać należy, że mające je rekompensować zadośćuczynienie jest należne powodom. Powodowie wykazali istniejące więzi rodzinne pomiędzy każdym z nich a zmarłym J. J. (1), a ponadto wykazane zostały doznane cierpienia, ich rozmiar, uwzględniając czas trwania, długotrwałość i nasilenie cierpień psychicznych, wiek uprawnionych, a także konsekwencje powstałe w życiu powodów w związku ze śmiercią J. J. (1), upływ czasu oraz aktualne sytuacje powodów.

Z dokonanych w niniejszym postępowaniu ustaleń niewątpliwie wynika, że śmierć syna stanowiła dla powodów źródło cierpień psychicznych, a rozmiar doznanej przez nich krzywdy bezsprzecznie wpłynął na ich dalsze życie. Powodów łączyły silne więzi emocjonalne z synem. Co istotne, w aspekcie poczynionych ustaleń nie budzi również żadnych wątpliwości Sądu, że skutki tragicznej śmierci, mimo upływu 15 lat, powodowie, odczuwają po dziś dzień.

Śmierć J. J. (1) była traumatycznym przeżyciem dla powodów. Syn stron w chwili śmierci miał 22 lata. Mieszkał z rodzicami oraz bratem A., który również zginął w wypadku. Powodowie w ciągu jednego dnia stracili jednocześnie dwóch synów. Była to dla nich ogromna trauma. J. J. (1) miał dobre relacje z rodzicami. Pomagał w pieczarkarni, radził się u ojca. Ponadto prowadził swoją firmę, która docelowo miała być rodzinną firmę. Po śmierci syna, powód zakończył działalność tej firmy.

Śmierć własnego dziecka, zwłaszcza w młodym wieku, jest dla każdego rodzica ogromnym szokiem i źródłem cierpień, a niekiedy nawet upływ czasu tego nie zmieni, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie. Powodom trudno było zaakceptować śmierć dziecka, co jednoznacznie wynika z opinii biegłych sądowych psychologa klinicznego i psychiatry. Powodowie przeszli długotrwałe leczenie psychiatryczne i to nie tylko w warunkach domowych, poprzez zażywanie leków, ale także byli wielokrotnie hospitalizowany.”

5.Sąd Okręgowy w Warszawie Sygn. akt I C 100/15 zasądził kwotę 100.000 tyś zł dla jednego z powodów i dla drugiego 85.000 zł za śmierć matki. W sprawie tej ubezpieczyciel w ogóle nie uznał krzywdy powódki.

W uzasadnieniu czytamy:

„Przedstawione argumenty przemawiały – zdaniem Sądu – za dyferencjacją kwot zadośćuczynienia należnego każdemu z powodów i przyznaniem tego zadośćuczynienia w kwocie 85.000,00 zł na rzecz powoda i w kwocie 100.000,00 zł na rzecz powódki.

W ocenie Sądu, tak ustalone kwoty uwzględniają silną więź łączącą powodów z matką i okoliczność, że jej śmierć stanowiła dla nich traumatyczne zdarzenie nasilone ze względu na nagłość wypadku i przedwczesność tej śmierci. Zasądzone na rzecz każdego z powodów kwoty zadośćuczynienia stanowią rekompensatę z tytułu doznanej przez nich szkody niemajątkowej obejmującej ich cierpienia psychiczne związane ze śmiercią matki, zarówno już doznane, jak i te które mogą jeszcze występować w przyszłości. Przyznane zadośćuczynienia mają charakter całościowy i stanowią kwoty o tyle odpowiednie

w okolicznościach niniejszej sprawy, by powodowie mogli za ich pomocą zatrzeć poczucie krzywdy. Jednocześnie nie ma podstaw do uznania, że przyznane powodom kwoty

w powyższej wysokości stanowią ze względu na swoją wysokość represję majątkową, bądź są nadmierne. W opinii Sądu, wskazane kwoty zadośćuczynienia powinny stanowić dla każdego z powodów ekonomicznie odczuwalną wartość, a jednocześnie spełnią swą funkcję kompensacyjną i pomogą im w złagodzeniu poczucia krzywdy, przy jednoczesnym zachowaniu ich w rozsądnych granicach. Uwzględniają one bowiem dramatyzm ich doznań, okoliczność, że powodowie utracili matkę, a więc osobę z którą byli bardzo silnie związani oraz cierpienia wywołane jej tragiczną śmiercią, nie pomijają także istotnego faktu, że powodowie wskutek wypadku drogowego utracili jednego z najbliższych członków rodziny, z którym jeszcze przez wiele lat mogliby tworzyć zgodną rodzinę. Naruszenie tych więzi rodzinnych zasługiwało bez wątpienia na ochronę. Sąd miał przy tym na uwadze, iż zadośćuczynienie spełnia swoją kompensacyjną funkcję jeżeli jest realne – tj. jego wysokość przedstawia dla poszkodowanego odczuwalną ekonomicznie wartość. Zdaniem Sądu, przyznanie powodom niższych kwot spowodowałoby, że ich poczucie krzywdy nie tylko nie zostałoby złagodzone, ale uległoby nasileniu, gdyż poczuliby się zlekceważeni. Powyższe kwoty są, w zdaniem Sądu, adekwatne do doznanej przez powodów krzywdy, mieszczą się w rozsądnych granicach, nie prowadząc do wzbogacenia się powodów, a zarazem stanowią kwoty odczuwalne.”

I jak Państwo uważacie, warto iść do sądu przeciwko zakładowi ubezpieczeń?