Zadośćuczynienie za uraz kręgosłupa- uraz biczowy vel smagnięcie batem. Czy należy się odszkodowanie i ile się należy?

Whiplash
autor: Bruce Blaus CC BY-SA 4.0

Uraz biczowy jest jednym z najczęściej występujących urazów będących konsekwencją wypadku, czy nawet stłuczki samochodowej. Jednocześnie jest to uraz, który na gruncie sporu z zakładem ubezpieczeń powoduje pewne problemy, a często nawet ubezpieczyciel odmawia wypłaty zadośćuczynienia (odszkodowania za szkodę na osobie).

Dlaczego o tym za chwilę.

Najpierw może przypomnijmy czym się charakteryzuje „whiplash” – smagnięcie biczem.

Do powstanie tego urazu dochodzi najczęściej w wyniku nawet drobnej stłuczki samochodowej. Stłuczka może być co prawda drobna, ale działające siły powodują gwałtowny i niespodziewany ruch kręgosłupa, najpierw głowa gwałtownie leci w jednym kierunku by za chwilę wrócić do pierwotnego położenia.

Ruch głowy jest podobny do ruchu końcówki bata przy jego smagnięciu (stąd nazwa), kłopot w tym, iż w wyniku tych gwałtownych niekontrolowanych zgięć może dojść do poważnego uszkodzenia tkanek.

Jako ze nie jestem ortopedą, neurologiem,ani nawet rehabilitantem, to odsyłam do poniższego linka, gdzie uraz ten został jak mniemam bardzo ładnie pod kątem fizjologicznym opisany.

Problem jaki wiąże się z tym urazem, to fakt, iż zmiany w tkankach nie są w żaden sposób widoczne na zdjęciach rtg ( nie odchodzi do uszkodzenia układu kostnego), czy w obrazie rezonansu magnetycznego MR.

Dla ubezpieczyciela sprawa jest więc dość oczywista, skoro nie ma urazu w dokumentacji medycznej, to nie ma szkody, nie ma tez odszkodowania.

Mimo tego poszkodowany cały czas odczuwa bóle szyi, głowy ma problemy z spaniem, często ból promieniuje do rąk. Mogą się pojawić wymioty, nudności, sztywnienie karku, drętwienie rak.

Słowem dużo nieprzyjemnych rzeczy.

Drugi problem jaki wiąże się z urazem biczowym, to fakt iż zwykle w wyniku działającej adrenaliny poszkodowany tuż po szkodzie nie odczuwa żadnej dolegliwości. Te najczęściej pojawiają się po kilku godzinach, na drugi dzień, czy kilka dni po wypadku gdy zgłasza się na SOR celem uzyskania pomocy.

I znów ubezpieczyciel może kwestionować związek między wypadkiem a szkodą skoro nastąpił tutaj rozstrzał czasowy między datą szkody a powstaniem dolegliwości.

Mimo iż brak tutaj twardych dowodów w postaci zdjęć dokumentujących uraz z ubezpieczycielem warto i nawet trzeba wejść w spór.

O ile zakład ubezpieczeń nie przyzna zadośćuczynienia lub przyzna je w niewielkim zakresie, to warto wystąpić na drogę sądową, gdzie dla każdego biegłego neurologa, czy ortopedy uraz ten jest chlebem powszednim i oczywistością.

Jakiego zadośćuczynienie można zatem się domagać. Po pierwsze zawsze wysokość zadośćuczynienia jest kwestią indywidualną, jednakże zwykle orzekany uszczerbek mieście się w przedziale od kilku do 10%. Co może się przedkładać na realne roszczenie o odszkodowanie na poziomie kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Może Państwo mieliście tego typu nieszczęśliwą przygodę i jak wyglądała kwestia uzyskania odszkodowania od ubezpieczyciela?

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalnią zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl

Autor: bartoszkowalak

Nazywam się Bartosz Kowalak i jestem prawnikiem, radcą prawnym, do tego jeszcze wspólnikiem w Kowalak Jędrzejewska i Partnerzy Kancelaria Prawna w Poznaniu. Kilka informacji więcej można znaleźć na naszej stronie http://www.prawnikpoznanski.pl. W zasadzie od początku kariery zawodowej miałem i nadal mam do czynienia z sprawami związanymi z dochodzeniem odszkodowań, czy to za wypadki drogowe, czy inne zdarzenia powodujące, iż u jednej osoby z winy drugiej dochodzi do powstania szkody na osobie lub w majątku. W skrócie można by więc napisać, iż obracam się w dziedzinie, która można by dla potrzeb niniejszego bloga nazwać prawem odszkodowań. Prawem odszkodowań- a więc odpowiedzią na pytanie, kto, za co, komu i ile ma zapłacić, gdy zawinił. Temat ten w zasadzie sprawia mi satysfakcję zawodową, tak więc jest to dziedzina prawa,z która lubię się mierzyć. Dlatego też postanowiłem także poza polem działania jakim jest sądowa wokanda spróbować moich sił także poprzez to medium jakim jest niniejszy blog. Chciałbym tutaj pisać o ciekawych rzeczach, często ciekawostkach, związanych z odszkodowaniami. Podzielić się moimi przemyśleniami czy też może udzielić jakieś rady. Drugą gałęzią, której poswięcam sporo uwagi sa sprawy spadkowe: Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/

307 myśli na temat “Zadośćuczynienie za uraz kręgosłupa- uraz biczowy vel smagnięcie batem. Czy należy się odszkodowanie i ile się należy?”

  1. Dzień dobry
    w grudniu 2013 r miałem wypadek samochodowy wystąpiłem do towarzystwa z polisy NNW grupowe o odszkodowanie w kwietniu 2014 przyznali mi 1% z racji tego ze leczenie nie jest zakończone, w listopadzie 2015r 23 m-ce po wypadu ponownie byłem na komisji i przyznali mi 3% (skręcenie kręgosłupa szyjnego) i uznali skręcenie kręgosłupa piersiowego ale przyznali O% .w marcu 2016r miałem robiony rezonans magnetyczny kręgosłupa piersiowego i wyszło mi że po wypadku z 2013r miałem drobne złamania kompresyjnych blaszek granicznych i trzonów zgłosiłem nowe uszkodzenia ciała do towarzystwa w decyzji pierwszej nie znajdują podstaw do zmiany decyzji a w drugiej decyzji piszą że lekarz orzecznik określa uszczerbek na zdrowiu nie póżniej niż w 24 miesiącu od daty wypadku po tym okresie nie ma podstaw do zmiany decyzji, czy jest sens się jeszcze odwoływać dziękuje za odpowiedz.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Po pierwsze to czy Pan był sprawcą tego wypadku. Bo Pisze Pan tylko o szkodzie likwidowanej z NNW.
      Jeżeli był Pan pasażerem albo kierowcą, który nie spowodował wypadku, to ma Pan pole do dochodzenia znacznie większych roszczeń z tytułu OC sprawcy wypadku.

      Co do samej decyzji z NW, to odwołać się zawsze można, to w zasadzie Pana nic nie kosztuje.
      Natomiast musiałby Pan się zastanowić czy ma Pan szanse na roszczenia w sądzie. Ale tu trzeba by zweryfikować treść polisy i dokumentację medyczną.

      Pozdrawiam

      Polubienie

  2. Witam,
    Kontaktowałam się już z Panem w sprawie wypłaty mojego odszkodowania.
    Bardzo mi Pan pomógł, ale po drodze wyszedł kolejny problem nad którym się mocno zastanawiam.
    Dokumenty dotyczące szkody ubezpieczyciel odebrał 20.10.2016, a do dnia dzisiejszego otrzymałam jedynie taką odpowiedź :
    „Towarzystwo po zapoznaniu się z aktami szkody proponuje likwidację szkody w uproszczonej ścieżce likwidacji, w której proponujemy ugodę na łączną kwotę 2000,00 PLN na całość roszczeń osobowych. Proszę o Pani decyzję do 4/11/2016 roku. W przypadku braku stanowiska z Pani strony Towarzystwo przekaże sprawę do standardowej ścieżki likwidacji i wyda decyzję uznaniową. Po jej wydaniu nie będzie możliwości aby powrócić do propozycji ugody wystosowanej w uproszczonej ścieżce likwidacji.”
    Oczywiście nie zgodziłam się na proponowaną kwotę.Chciałam więc zapytać ile mają czasu na odpowiedź, i co mogę zrobić jeśli przekroczą ten termin?
    Z moich informacji 17.11 wysłali dopiero dokumenty do z opiniowania przez lekarza, a wyniki powinny być dopiero pod koniec miesiąca.

    Polubienie

    1. Dzień dobry.
      Co do zasady ubezpieczyciel w ciagu 30 dni powinien zakończyć postępowanie likwidacyjne, chyba że zachodzą przesłanki do jego przedłużenia – obiektywne- wówczas powinien wydać decyzję w terminie 14 dni od daty, w której doszlo do skompletowania całosci materiału pozwalajacego na wydanie decyzji. W Pani przypadku powinien więc do dnia 20.11. wydac decyzje.
      Oczywiście raczej rzadko decyzje te wydawane są w tym terminie, jednakże raczej obecnie ubezpieczyciele mieszczą się z decyzją w rozsądnym terminie. No może poza niektórymi mniejszymi.

      Natomiast co może Pani zrobić:
      1. Po pierwsze naliczyć odsetki
      2. złożyć skarge na przedłużajacą się procedurę do Rzecznika Finansowego i Komisji Nadzoru Finansowego.
      3. złożyć pozew

      Co do treści propozycji, która Pani dostała to oczywiście jest ona troche wprowadzająca w bład. Bo do ugody zawsze można podejśc. W kązdym razie to pewnie takie tanie psychologiczne sztuczki zakładu ubezpieczeń.

      Pozdrawiam

      Polubienie

  3. Dzień dobry,

    miesiąc temu miałam kolizję w której jestem poszkodowaną, nieuważny kierowca wjechał mi w tył samochodu.
    Miesiąc przed zdarzeniem byłam leczona z powodu bólu w szyi z lewej strony, zdjęcie rtg wykazało zniesioną lordoze.
    Dzień przed kolizją wieczorem byłam na jakiś uciskach powodujących zmniejszenie napięcia szyi i bólu z tym związanego a rano doszło do stłuczki i uderzenia w zagłówek.
    Od razu nasilony ból szyi z lewej strony jak również z tyłu głowy przy łączeniu szyi z głową. Jako iz korzystam z prywatnej opieki zdrowotnej zadzwoniłam na infolinie i opisując zdarzenie zostałam pokierowana jako nagły przypadek do neurologa, i tam tydz. kołnierz, leki, następnie 10 dni rehabilitacji kinezyterapia, manualna i fizykoterapia. Od miesiąca przebywam na l4 na czas rehabilitacji (praca siedząca, a po krótkotrwałym siedzeniu odczuwam ból w szyi promieniujący w barki i lędźwie). Nie mam jeszcze zakończonego leczenia, tym tygodniu kończę rehabilitację i po tym powrót do pracy.
    Na notatkach lekarskich z wizyt mam wpisane skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Jednakże nie jest to potwierdzone zdjęciem rtg z uwagi na fakt iż niecały tydzień przed zdarzeniem miałam robione już zdjęcie więc p. doktor było wszystko jasne i nie widziała uzasadnienia w robieniu w tak krótkim czasie ponownego zdjęcia.

    Proszę o informację czy mój przypadek nadaje się do uzyskania roszczenia z OC sprawcy a także jakiej realnej kwoty mogę wymagać w tym przypadku?? Czy ubezpieczyciel nie stwierdzi, że to leczenie zdrowia sprzed wypadku?

    Będę wdzięczna za odpowiedź.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  4. Dzień dobry,

    Na pewno Pani przypadek pozwala na dochodzenie zadośćuczynienia.
    Problem będzi ejednak taki, iż tzreba będzie w ocenie uszczerbku uwzględnić fakt wcześniejszego leczenia i dolegliwości.
    Niemniej jednak nie jest to dla lekarza nie do zrobienia.
    Co do kwoty, to trudno mi ocenic bez kart informacyjnych i historii choroby.

    Co do kwoty to pewnie od kilku do kilkunastu tysiecy, chyba ze zostanie u Pani stwierdzony jakiś dalej idący uraz.

    Polubienie

  5. Witam,
    Mam nadzieję, że zwracam się do Pana ostatni raz.
    Pisałam już kilkakrotnie i bardzo żałuję, że nie mieszkam w okolicy, bo z przyjemnością przyszłabym do Pana kancelarii.
    Ostatnio pisałam do Pana 21 listopada.
    Dostałam propozycję ugody na 2000 zł i oczywiście nie zgodziłam się na tą kwotę. Dzisiaj dostałam odpowiedź i chcą mi wypłacić 1530 zł. Co robić? Pisać jakieś pismo do nich? Czy to ma sens?
    Jestem załamana… Za same paliwo zapłaciłam z 600 na dojazdy…
    Czy jest możliwość innego kontaktu z Panem (np. mailowo)?
    Jeśli tak zostawiam swój mail.
    Bardzo proszę o kontakt.
    klaudiamatuzik@gmail.com

    Polubienie

  6. Witam, jakieś 8 miesięcy temu miałem wypadek samochodowy, sprawca niestety uciekł z miejsca zdarzenia. Ubiegam się od odszkodowanie z mojego prywatnego ubezpieczenia oraz z NNW. Leczenie zakończyłem jakieś 3 tygodnie temu. z NNW przyznano mi 2 % czyli 200 zł i częściowy zwrot kosztów leczenia 76,88 zł. Doznałem urazu kręgosłupa szyjnego (skręcenie mocne) oraz lekkie skręcenie odcinka piersiowego. Do dziś czuję skutki wypadku, szczególnie gdy siedzę w jednej pozycji. Przeszedłem dwie rehabilitacje. Czy w tym przypadku powinienem sie uboiegać o większe odszkodowanie sprawę skonsultować z prawnikiem zajmującym się ubezpieczeniami?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Prawnikiem zajmującym się sprawami odszkodowawczymi jestem ja. Więc już Pan te sprawę ze mną konsultuje 🙂

      Co do NW to bym sobie darował przynajmniej na razie. NAwet jzęli ma Pan ciut większy uszczerbek, to przy tych stawkach za 1 % szkoda kopię w sądzie kruszyć.

      Co do Pana prywatnego ubezpieczenia, to zalezy od warunków.

      NAtomiast przegapił Pan jedna i to najważniejszą drogę dochodzenia odszkodowania / zadośćuczynienia.
      Fakt ucieczki sprawcy nie oznacza, iż nie nalezy się Panu zadośćuczynienie.

      w tej sytuacji organem, który odpowiada za szkody na osobie jest UFG – Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

      Może wiec Pan niejako z OC nieznanego sprawcy zgłosić sprawę do UFG.

      Polubienie

  7. Witam, kilka miesięcy temu miałem wypadek samochodowy, zderzenie czołowe, sprawca wypadku i jego pasażer zginęli na miejscu. Bardzo przeżyłem ten wypadek, odbiło się to na moim zdrowiu psychicznym, ale nie korzystałem z pomocy psychologa czy psychiatry ponieważ po prostu nie mogłem o tym mówić, myśleć. Jazda samochodem to moja praca, bałem się siadać za kierownicę ale uważałem że to jedyne lekarstwo i jeździłem. Psychicznie czuję się już dużo lepiej cały czas pracuję ale ucierpiał w tym wypadku mój kręgosłup a mianowicie lekarz nazwał to smagnięcie biczem. Leczę się u neurocirurga, mam zabiegi fizjoterapeutyczne, wyniki MR potwierdzają moje dolegliwości. Moje pytania brzmią: czy ubiegając się o zadośćuczynienie z oc sprawcy muszę mieć jakąś dokumentację z policji (nic takiego nie otrzymałem) czy jeżeli nie mam dokumentacji medycz.o leczeniu u psychologa mogę ubiegać się też o zadośćuczynienie za szkody psychiczne, kiedy zgłosić szkodę do ubezpieczyciela- teraz czy po zakończeniu lecz. u neurochirurga? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      1. Dokumentacji musieć Pan ni emusi mieć, bo ubezpieczyciel może sam o nią wystąpic. Niemniej jednak musiałby Pan wiedzieć kto ubezpieczał sprawcę wypadku. Tak wieć możłiwe, ze bez notatki urzędowej sporządzonej przez policję na miejscu się nie obejdzie.
      2. Dokuemntacja psychologiczna czy też jej brak nie oznacza, iż nie cierpi Pan na tym polu. Niemniej jednak ja bym jeszcze spróbował się z psychologiem skonsultować, zwłaszcza zanim Pan zgłosi sprawę o zadośćuczynienie- tak aby uniknąc ewentualnych zarzutów, iż dopiero po zgłoszeniu roszczenia Pan zaczyna leczenie.

      3. Co do terminu zgłoszenia to im szybciej tym lepiej- ale w Pana przypadku jeżeli decydowałby się Pan na psychologa, to bym poczekał jeszcze kilka tygodni.

      Pozdrawiam
      Bartosz Kowalak

      Polubienie

      1. Z psychiatra może być problem bo na NFZ są długie terminy.Moja żona zgłosiła się do PZP kilka dni po wypadku a dostała termin dopiero 2 miesiące później.W międzyczasie PZU odmówiło zadośćuczynienia i odszkodowania potem sami bez odwołania dali 800zł zadośćuczynienia i odmówili zwrotu kosztów leczenia.

        Polubienie

          1. Na razie nie zwróciło nawet za zakup kołnierza czy leków bo stwierdziło,że nic się nie stało i leczenie było niezasadne.Ciekawe co im szklana kula powie o 3 miesięcznym leczeniu na oddziale dziennym…pewnie kolejni lekarze nie maja pojęcia co robią i mogli najpierw zapytać co myśli o tym PZU.Może zamiast na pogotowie po wypadku trzeba dzwonić do PZU i po przesłaniu zdjęcia samochodu oni od razu wystawią diagnozę.

            Polubione przez 1 osoba

  8. Dzień dobry,
    chciałbym zapytać Pana o odwołanie się od decyzji wypłaty odszkodowania z Polisy grupowej na życie i NNW z Allianzu.
    Miałem wypadek samochodowy w drodze do pracy. Na oblodzonej nawierzchni mostu uderzyłem w barierę ochronną mostu. W wyniku wybuchu poduszki powietrznej doznałem podwichnięcia w stawie szczytowo – obrotowym bocznym – głównie po stronie lewej, z niewielkim przemieszczeniem zęba obrotnika na lewą stronę. Ponad 3 miesiące byłem na zwolnieniu lekarskim. Wróciłem do pracy, jednak czasami odczuwam bóle w okolicy szyi i głowy.
    Z w/w ubezpieczalni przyznano mi 2% uszczerbku na zdrowiu. Ubezpieczenie NNW mam na kwotę 50000zł a Na Życie na kwotę 45000zł.
    Proszę o odpowiedź.

    P.S. Jeśli to zapytanie nie powinno znaleźć się w tym temacie, proszę o jego skasowanie.

    Pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Z ubezpieczeniami NNW jest ten problem, iż zasady ustalania ile procent za jaki uszczerbek w zasadzie każdorazowo zależą od konkretnej polisy.
      Tak więc żeby odpowiedzieć na pytanie czy ma Pan szanse na odwołanie trzeba by wziąć lekarza, który by Pana uszczerbek na zdrowiu ocenił pod kątem danej konkretnej tabeli.

      Choć na oko wydaje się dość mały ten uszczerbek w stosunku do doznanego urazu.

      Polubienie

  9. Dzień dobry,

    Byłam sprawcą zdarzenia drogowego w skutek, którego doznałam urazu skręcenia szyjnego kręgosłupa (smagnięcie biczem). Ubiegam się od odszkodowanie NNW z mojego ubezpieczenia AC. Ubezpieczalnia zajęła takie stanowisko.

    Wypłata świadczenia za koszty leczenia (kołnierz ortopedyczny) oraz zasiłek dzienny za 28 dni – zgodnie z § 44 ust. 4 w/w ogólnych warunków zasiłek dzienny przysługuje w wysokości jednego promila sumy ubezpieczenia określonej w umowie NNW za każdy dzień oraz nie dłużej niż przez 60 dni, płatny w przypadku hospitalizacji ubezpieczonego od pierwszego dnia lub w przypadku leczenia ambulatoryjnego od 7 dnia po dniu zajścia wypadku ubezpieczeniowe. Według opinii lekarza orzecznika, wydanej po wnikliwej analizie przedstawionej dokumentacji medycznej, brakuje obiektywnych dowodów na stwierdzenie, że przebyty uraz skrętny spowodował trwałe, nieodwracalne następstwa w postaci niestabilności stawu. Brakuje również dowodów na trwałe upośledzenie innych funkcji uszkodzonego organu. Dostarczona dokumentacja zawiera dowody jedynie na występowanie bólu, obrzęku oraz innych objawów i dolegliwości o charakterze przejściowym i odwracalnym. Jednocześnie przypominam, że w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwego wypadku wypłata świadczenia następuje wyłącznie w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu powstałego wskutek wypadku, a nie za sam fakt wystąpienia wypadku.

    Czy coś w tej kwestii mogę zrobić? Przesłałam ubezpieczalni moją całą dokumentacje medyczna (tomografia, kartoteka ortopedy, dokumenty za rehabilitację) i podjęła taką decyzję. Czy zasiłek w wysokości promila za dzień to standardowe podejście ubezpieczalni? Czy powinnam się domagać większego odszkodowania?

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  10. Dzień dobry, jakiś czas temu miałem wypadek samochodem inny kierowca wymusił pierwszeństwo i ja uderzyłem z dużą prędkością w jego samochód ( była policja wina oczywiście tamtego kierowcy)likwidowałem szkodę z polisy OC w PZU – dostałem 6% za kręgosłup szyjny(uszczerbek długotrwały) i 7% za kręgosłup piersiowy (uszczerbek trwały) moje pytanie: dodatkowo posiadałem również ubezpieczenie NNW kierowcy i pasażerów w towarzystwie Warta i tam przyznali mi za kręgosłup szyjne 3% a za piersiowy 0% czy mogę się odwołać i przedstawić im orzeczenie z komisji PZU bo tam całkiem inaczej mi orzekli przyznali uszczerbek a w Warcie nie widzą uszczerbku na zdrowiu.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Oczywiście że moze się Pan odwołac. Jak najbardziej można też im w załaczeniu podesłac orzeczenie innego ubezpieczyciela.
      Pamiętac przy tym należy, iż przy NW uszerbek ustalany jest w oparciu o prywatna tabelę ubezpieczyciela, gdzie przy OC w teorii powinno to być w oparciu o tabelę ZUS.

      Polubienie

  11. Witam,

    Mam pytanie, czy masz szansę odwołać się od decyzji ubezpieczyciela. Doznałam urazu stopy poprzez spadającą rzecz, lekarz uznał złamanie, natomiast drugi stłuczenie. Po zakończonym leczeniu odmówili mi wypłaty jakiegokolwiek odszkodowania, opierając się na tym, że nie był to trwały uszczerbek na zdrowiu. Jestem zaskoczona, gdyż kiedyś miałam stłuczenie kciuka, który też wrócił do normy po leczeniu i nie było trwałego uszczerbku, a odszkodowanie dostałam. W przypadku moim, odczuwałam dolegliwości bólowe, które minęły, czy bezpowrotnie to niewiem, ale czy to naturalne, że przypadek ten nie kwalifikuje się do wypłaty świadczenia? Z pozdrowieniami, Justyna

    Polubienie

  12. Witam Panie Bartoszu.

    Miesiąc temu (wypadek w pracy) zostałem poszkodowany w wyniku kolizji drogowej nie z mojej winy. Do kolizji doszło wskutek nie zachowania bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego. Na miejsce zdarzenia zostały wezwane służby ratownicze które udzieliły mi pierwszej pomocy i przetransportowały mnie do szpitala. Wezwane zostały również Straż oraz Policje która zabezpieczyła miejsce, sporządziła notatkę oraz ukarała mandatem osobę która najechała na mój pojazd. W szpitalu po przeprowadzeniu badań rozpoznano skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. W epikryzie napisano uraz głowy, szyi i odcinka lędźwiowego. Lekarz zapisał leki, kołnierz ortopedyczny i gorset ortopedyczny. Na dzień dzisiejszy przebywam na zwolnieniu lekarskim, leczenie trwa, dalej chodzę w kołnierzu oraz gorsecie.Od tygodnia podczas dłuższego przebywania w jednej pozycji drętwieją mi ręce i zamierzam się zgłosić do neurologa. Na moje nieszczęście tydzień po wypadku skończyła się mi umowa o pracę, której nie przedłużono ze względu na niezdolność do pracy. W związku z bardzo bolesnymi urazami oraz że w skutek wypadku nie przedłużono mi umowy o pracę moje zdrowie psychiczne uległo znacznemu pogorszeniu: problemy ze spaniem, koszmary, lęk o przyszłość. Zgłosiłem się do poradni zdrowia psychicznego gdzie również trwa leczenie. Panie Bartoszu w miarę możliwości Proszę o pomoc. Poniżej pozwolę sobie w podpunktach zadać pytania:

    1.Kiedy zgłaszać sprawę do ubezpieczyciela ? teraz czy po zakończeniu choroby.
    2.Czy sytuacja w jakiej się znalazłem chodzi o nie przedłużenie umowy może wpłynąć na wysokość odszkodowania ?
    3.Czy jest jakaś różnica pod kątem odszkodowania czy będę się leczył na NFZ czy prywatnie (ze względu na kolejki chciałbym prywatnie skorzystać z neurologa)
    4.Czy od początku pisania bądz zgłaszania roszczenia posiłkować się fachową pomocą?
    5.Gdzie mogę się starać o odszkodowanie oprócz OC sprawcy?.

    Z Góry Serdecznie Dziękuje.
    Pozdrawiam.
    Tomek.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      1. Teraz, nie ma sensu czekać.

      2. Tak jeżeli Pan wykaze, iż w zwiazku z wypadkiem nie doszło do przedłużenia umowy ma Pan roszczenie o zwrot utraconych zarobków, roznicy w zasiłkach.

      3 . Może się Pan leczyc prywatnie i z tego tytułu ubezpieczyciel powinien Panu zwrócic koszty.

      4. To już Pana decyzja. moim zdaniem koszt profesjonalisty ( o ile nie jest przesadzony) zwraca się. Gdyż inaczej ubezpieczyciel wypłaca gdy ma do czynienia z konsumentem, a inaczej, gdy konsument ma fachowe wsparcie prawnika.

      5. Jeżeli był, to wypadek w pracy, to ma Pan jeszcze roszczenie do ZUSu- z tytułu jednorazowego odszkodowania. Możłiwe, ze pojazd miał takze ubezpieczenie NW.

      Polubienie

  13. Dzień dobry,

    Dziękuje Panu serdecznie za pomoc. Zwracam się jeszcze do Pana z prośbą o udzielenie odpowiedzi na kilka kilka pytań:

    1. Zgłaszanie sprawy do ubezpieczyciela za pierwszym razem związane jest tylko ze zgłoszeniem zdarzenia, czy od razu z roszczeniem. Chodzi mi o to jak to wygląda za kolejnością (czy od samego początku korzystać z pomocy prawnej, nie chodzi o oszczędności z mojej strony 🙂 tylko o dokładne załatwienie sprawy) Pierwsze zgłaszam zdarzenie, potem dosyłam im dalszy przebieg leczenia i dopiero na końcu składam roszczenie ?

    2. Czy ubezpieczyciel bierze pod uwagę dalsze leczenie jeżeli lekarz wystawi zdolność do pracy a dalej będę się leczył korzystając rehabilitacji, z poradni bądz lekarzy prywatnych ?

    3. Standardowe pytanie 🙂 wiem że do tego podchodzi się bardzo indywidualnie po zapoznaniu się z dokumentacją ale na podstawie mojego przypadku o jaką wysokość odszkodowania mogę się starać?

    Z góry Dziękuję
    Pozdrawiam

    Polubienie

  14. Dzień dobry,

    1. Za jednym zamachem wszystko. Tj zgłasza Pan roszczenie, żada kwoty i załącza te dokumenty co Pan ma.
    Jak Panu wyjdzie w dalszym toku leczenia, iz zażadał Pan za mało, to Pan roszczenie rozszerzy.

    2. Powinien,

    3. Tak zupełnie na oko, to bym pewnie mniej jak 20 nie zażądał. Realnie oczekiwałbym od 10 w gorę.

    Polubienie

    1. Chyba,że podejdzie do sprawy jak w naszym przypadku PZU i stwierdzi że w ich ocenie nic nie mogło się stać a leczenie,rehabilitacja i l4 były niezasadne i nie pozostają w związku przyczynowym że szkodą.Jako ciekawostkę dodam że leczenie urazów które w ocenie PZU nie mogły powstać na dzień dzisiejszy NFZ kosztowało 10000 zł plus 4000zł koszty leków ,dojazdów i całej reszty z tym związanej.A szkoda na samochodzie została ostatecznie rozliczona jako całkowita 🙂

      Polubienie

      1. Dzień dobry,
        Tak takie sytuacje się zdarzają i to nawet często.
        Prowadzę nawet właśnie sprawę, gdzie ubezpieczyciel dobrowolnie zwrócił 34 zł za dojazd na komisję lekarską i uznał, iż nie ma żadnego uszczerbku w związku z wypadkiem.

        Na razie na etapie sądowym mam opinię biegłej, gdzie uznaje już 10% uszczerbek na zdrowiu w związku z wypadkiem.

        Polubienie

        1. Nam zwrócili tylko 34zl za dojazd na sor,zwrotu pozostałych kosztów odmówili.Nie wiem dlaczego prawo pozwala pozostać ubezpieczycielowi bezkarnym jeżeli z premedytacją oszukuje poszkodowanych.Dochodzenie swoich praw w sądzie to tylko dodatkowa krzywda i koszt dla poszkodowanych i strata czasu którego nikt nie zwróci.A w Pana przypadku to orzecznikiem ubezpieczyciela powinien zająć się z urzędu prokurator żądając zakazu wykonywania zawodu.

          Polubione przez 1 osoba

  15. Witam,
    29.03.17 miałem kolizję samochodową, Pan kierujący drugim autem wymusił mi pierwszeństwo, więc jest sprawcą całego zdarzenia… Trafiłem na SOR gdzie stwierdzono skręcenie kręgosłupa szyjnego i stłuczenie lewego barku (miałem również wykonane badanie RTG odcinka szyjnego).Zaleceniem było noszenie kołnierza ortopedycznego jak i sama wizyta kontrolna u ortopedy. Tą wizytę odbyłem własnie dzisiaj, lecz lekarz nie więcej nie stwierdził, bo nic więcej fizycznie mi nie jest… Martwi mnie tylko fakt, że nie dostałem nawet żadnego potwierdzenia odbycia wizyty, bądź czegokolwiek. Jedyne co mam to historia choroby z SOR`u – brak jakiejkolwiek historii leczenia. Czy nie będzie problemów starając się o odszkodowanie, i na jakie ewentualnie mogę liczyć?

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Od lekarza moze Pan zażdac kopii historii choroby. Powinien takową prowadzić.
      Co do kwoty to bez wywiadu i analizy dokumentacji, to zupełny strzał w ciemno będzie.
      Generalnie z tego typu urazy w zaleznosci od konsekwencji sądy przyznają od kilku do kilkunasty tysięcy.

      Polubienie

  16. Dzień dobry. Miałem identyczny przypadek jak Pan opisał. Jestem pasażerem przedniego fotela samochodu poszkodowanego. Mimo zapiętych pasów moja głowa gwałtownie poszła do przodu uderzając delikatnie w „zasłonkę przed słońcem” i wróciła na swoje miejsce. stłuczka nie była poważna ale po wyjsciu z samochodu, szyja i plecy w okolicach łopatek zaczynały uwierać ale niezbyt mocno. Wezwaliśmy z moim kierowcą policje. Ta z kolei wysłała mnie na obdukcje do szpitala. Po zrobieniu zdjęć RTG nic nie wykazało ale plecy nadal mnie bolały kark natomiast ustał. Lekarz orzekł iż mam skręcony odcinek piersiowy kręgosłupa. Wypadek miał miejsce w nocy z Poniedziałku na wtorek o 2.37. Wczoraj dzwoniłem do ubezpieczyciela sprawcy, Powiedziano mi że do 3 dni roboczych odezwie się konsultant usuwania szkód. Będę musiał wysłać papiery z „obdukcji”….ale jest gorzej ból karku się nawrócił nie mogę swobodnie rozglądać się na boki na dodatek pojawił się ból w okolicach nerek. Nie wiem czy mogę przeprowadzić drugą „obdukcje” czy co aby mieć te objawy na piśmie od lekarza. Bo jak udowodnie ubezpieczycielowi że mnie boli. Mam dopiero 19 lat i pierwszą taką sytuacje 😦 Proszę o odpowiedź

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Po pierwsze to niech Pan idzie do normalnego lekarza, albo nawet na SOR w szpitalu.
      Powinni Pan skierować do dalszego leczenia.
      Jak nie szpital, to rodzinny.
      W kazdym razie dopóki bole nie ustąpią prosze regularnie do lekarzy uczeszczać, być może będzie też wskazana jakaś rehabilitacja.

      Polubienie

  17. Dzień dobry,
    Prawie od dwóch lat walczę w sądzie o zadośćuczynienie za uraz naderwania i skręcenia kręgosłupa szyjnego w wyniku kolizji drogowej. Sprawa znalazła finał w sądzie gdyż kilkukrotnie ubezpieczyciel sprawcy odmawiał wypłaty zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu uzasadniając swoją decyzję, niewielkimi uszkodzeniami w moim aucie. Byłam już u biegłego ortopedy, który z niezrozumiałych dla mnie powodów uznał, że z punktu widzenia ortopedycznego nie doznałam trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz, że powinien jeszcze wypowiedzieć się biegły neurolog. Nie znam jeszcze opinii neurologa, ale w trakcie wizyty lekarz powiedział, że to bardzo dziwne, że do tej pory nikt nie zlecił mi wykonania MRI, no może i dziwne, ale ja się na tym nie znam, a ani lekarze ani rehabilitanci do których chodziłam nie zlecili wykonania rezonansu, myślałam więc, że badanie RTG wykonane na SOR po zdarzeniu jest wystarczające do diagnozy i ewentualnej wypłaty zadośćuczynienia. Wykonałam jednak badanie MRI i RTG, a tam straszne rzeczy m. in.: wypuklina tylnej części krążka międzykręgowego, obniżenie przestrzeni międzykręgowych, przemieszczenie kręgu itp. Pytanie co teraz ? Czy badania nie zostały wykonane za późno i sąd weźmie je pod uwagę ? Skoro biegły ortopeda już się wypowiedział, że uraz nie spowodował trwałego uszczerbku na zdrowiu (co według mnie jest opinią bardzo niesprawiedliwą i nieprawdziwą) to czy oznacza to, że sprawa jest przegrana? Czy jeśli biegła sądowa z zakresu neurologii nie przygotowała jeszcze opinii to czy jest możliwe dostarczenie jej nowych wyników wykonanych badań? Dolegliwości nadal się utrzymują, a właściwie z biegiem czasu się nasilają, straciłam już nadzieję, że ta sprawa zakończy się dla mnie pozytywnie.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Akurat w przypadku urazu biczowego nie jest niczym dziwne, iż uraz ortopedyczny ( a więc dotyczący koścca ) nie jest stwierdzany.
      I właściwszym jest tutaj neurolog.
      MRI jest bardzo istotnym badaniem, choć zwykle jezeli chodzi o sama biczówke to i tak nie daje obrazu choroby.
      Z tego co Pani pisze, to badanie wskazuje jednak, iż uraz jest dalece bardziej poważny niż tylko o charakterze uderzenia biczem.

      Z cała pewnością bym wysłał te badania do neurologa ( przez sąd).
      Co więcej zażądałbym aby sąd skierował raz jeszcze sprawę do ortopedy z tymi wynikami celem opinii uzupełniające.

      Przemieszczenie kręgu, obniżenie przestrzeni międzykręgowych, wypuklina krązka to już zakres orzeczniczy ortopedy.

      A a propos odmowy wypłaty z uwagi na zbyt niskie siły zaangażowane w wypadek, to jest to czesta podstawa odmowy.
      Moim zdaniem wyjatkowo bzdurna.
      Nawet kiedyś na kanwie sprawy Czytelnika opisałem taką sytuację:

      https://blogoodszkodowaniach.pl/2017/01/12/charakter-uszkodzenia-swiadczy-o-tym-iz-nie-moglo-dojsc-do-wygenerowania-sil-bezwladnosciowych-zdolnych-do-spowodowania-uszkodzen-ciala/

      Pozdrawiam

      Polubienie

  18. Witam,

    Zgadzam się w pełni z tezą artykułu. Sama ostatnio miałam do czynienia z sytuacja, gdzie dla Klienta z urazem biczowym kręgosłupa zaproponowano zero złotych,a skończyło się stwierdzeniem 10% uszczerbku na zdrowiu.

    Polubienie

      1. A nawet jak badanie ujawni urazy to stwierdzają że to wina zwyrodnień bo brak związku przyczynowo skutkowego z wypadkiem ponieważ nie działały żadne znaczące siły bezwładnościowe.

        Polubienie

        1. Ubezpieczyciel kieruje na badanie mr nie po to żeby wykryć uraz bo współczesna technika obrazowania nie posiada wystarczającej rozdzielczości pozwalającej wykryć mikrourazy powodujace ból a powstające przy skręceniu kręgosłupa szyjnego a po to żeby wykryć zwyrodnienia i im przypisać dolegliwości. Nawet jeżeli zwyrodnienia do czasu wypadku nie powodowały najmniejszych dolegliwości bólowych a boleć mogłyby dopiero za wiele lat. Bardzo wygodne i nie grożące zadnymi karami więc stosowane nagminnie tak samo jak wiązanie możliwości odniesienia urazów z uszkodzeniami pojazdu. W moim przypadku samochód uszkodzony tak znacznie że nie nadaje się do naprawy i jeden dział robi szkodę całkowita a drugi twierdzi że samochód za mało uszkodzony żeby mogło się coś stać…

          Polubione przez 1 osoba

          1. Swoją drogą, to przy obecnym trybie życia, to zwyrodnienia pewnie występują u prawie każdego co ukończył 30 lat. Więc kierowanie diagnozy na nagle dające u siebie znac zmiany w kręgosłupie jest faktycznie dość wygodne.

            Polubienie

            1. Oczywiście że tak. Do momentu kiedy szkody nie będą szacowane przez zależnych od ubezpieczyciela lekarzy czy rzeczoznawców nic się niestety nie zmieni. Dla mnie to taka medyczna prostytucja klient płaci klient wymaga i dostaje to czego oczekuje. A że takiej osobie nie grożą z tego tytułu absolutnie żadne konsekwencje to robią co chcą . Jeżeli biegły sądowy na podstawie tej samej dokumentacji orzeka zupełnie coś innego niż ubezpieczyciel to nie jest normalna sytuacja i powinno być to traktowane odpowiednimi sankcjami karnymi.

              Polubienie

                1. Na myśleniu sie niestety zakończy bo nigdzie ta dokumentacja tak naprawdę nie jest uwierzytelniana nikt sie pod nia nie podpisuje ma postać pliku pdf z dopuszczalną edycją więc lekarz zawsze może sie wyprzeć że to nie on napisał.Najlepszą weryfikacją byłby podpis pacjenta na oryginale dokumentacji i kopia dla poszkodowanego którą lekarz potwierdza podpisem i pieczątką.A tak jak w przypadku mojej żony dokumentacja od dwóch lekarzy PZU wzajemnie się wyklucza nie powinna być brana w jakikolwiek sposób pod uwagę.A tak trzeci „lekarz” na podstawie nieprawidłowej dokumentacji stwierdza bzdury a na podstawie byle jakich oględzin tylko jednego samochodu biorącego udział w zdarzeniu i kilku jego zdjęciach ocenia siły działające przy zderzeniu normalnie geniusz alfa i omega.Zresztą już same odpowiedzi udzielone w wywiadzie lekarskim były zupełnie inne niż te które umieszczono w dokumentacji do tego stopnia że jeden z lekarzy nawet wywiadu nie przeprowadził.

                  Polubienie

  19. Witam,
    Miałem wypadek samochodowy. Sprawca wjechała w przyczepę, którą holowaliśmy na haku, lecz uderzenie było mocne, została wezwana policja. Na miejscu nie była udzielona pierwsza pomoc, ale w ten sam dzień pojechałem na SOR i stwierdzono „skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego” oraz „cechy odprostowania lordozy szyjnej”, zrobione RTG. Zalecono leki oraz kołnierz ortopedyczny Florida, noszony do wizyty kontrolnej u ortopedy, która miała nastąpić po 7-10 dniach ale nastąpiła dopiero po 17 z braku wolnego terminu. Lekarz po badaniu stwierdził brak dolegliwości i zakończył leczenie. Obecnie nie odczuwam bólu w szyi. Ubezpieczyciel z OC sprawcy chce zakończyć polubownie sprawę i proponuje ponad 700 zł do negocjacji. Czy jest to kwota adekwatna czy zaniżona ? W przypadku odmowy będę wezwany na komisję medyczną, a wypłata może być niższa, albo wyższa.

    Dziękuję za pomoc

    Pozdrawiam
    Tomasz

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Raczej mało, aczkowliek z mojego punktu widzenia to wróżenie z fusów trochę.
      Niemniej jednak jak ma Pan w papierach skęcenie i naderwanie to kilka razy więcej bym minimum oczekiwał.

      Polubienie

  20. Dzień Dobry pozwoliłam sobie napisać ponieważ we wtorek byłam ofiarą wypadku tzn. kierowca ciężarówki MAN wjechał we mnie i syna na czerwonym świetle- podobno go nie zauważył. Dobrze że syn (niepełnosprawny) siedział na przednim siedzeniu, bo nie chcę nawet myśleć co by było gdyby był z tyłu. Już we wtorek byłam u lekarza, w środę zrobiłam zdjęcia, od środy chodzę w kołnierzu i tak jeszcze trzy tygodnie mam skręcenie kręgosłupa szyjnego, naderwanie ścięgien, za trzy tygodnie mam zacząć rehabilitację. Nie ukrywam sytuacja nie jest za wesoła, opiekuję się synem sama, w czasie ataków muszę go nosić podawać wlewki, a tutaj nie mogę się obrócić, aktualnie mam kłopot z jazdą samochodem, i ogólny lęk a dziecko muszę zacząć wozić do szkoły, Mam pytanie czy już mogę starać się o odszkodowanie, mam wszystkie dokumenty co mam wysłać do ubezpieczyciela i czy mogę starać się tylko z OC sprawcy czy z własnego NNW również?
    Dziękuje

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Jak najbardziej moze Pani już zgłaszać roszczenia- zwłaszcza z OC. W NW czasami żądają formalnego zakończeni aleczenia- niemniej jednak ja bym tez od razu zgłosił.

      Moze Pani dochodzić roszczen zarówno z OC jak i NW ( choć z NW są to raczej symboliczne kwoty).

      Pzodrawiam

      Bartosz Kowalak

      Polubienie

  21. Witam.
    Miałem wypadek w pracy na wskutek którego doznałem złamania kręgu odcinka lędźwiowego kręgosłupa oraz złamania dolnej blaszki granicznej trzonu kręgu L1
    Wypadek został zgłoszony u pracodawcy, posiadam wszystkie dokumenty ( protokół i skierowanie do orzecznika Zus ) Jestem 2,5 miesiąca na Zwolnieniu lekarskim.
    Czy oprócz jednorazowego odszkodowania z Zus mogę skorzystać również z odszkodowania w mojej pracy tzw Ogólne ubezpieczenie ?? Jeśli chodzi o Zus na ile procent uszczerbku mogę liczyć oraz na jaką kwotę jeśli chodzi o ubezpieczenie w Firmie ??
    Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Co do odszkodowania z pracy, to jezeli macie Państwo w pracy jakies grupowe ubezpieczenia NW, to nie ma zadnych przeszkód.

      Może |Pan także dochodzić uzupełniajacego odszkodowania od pracodawcy z jego OC, ale wóczas warunkiem jest wina pracodawcy w spowodowaniu wypadku.

      Co do wysokosci uszczerbku to by musiał się wypowiedzieć lekarz ortopeda. Żwłaszcza w przypadku kręgosłupa bez wglądu w dokumentacje medyczną i badania jest to trudno orzec.

      Co do pracodawcy, to tak jak napisałem musiałaby być jego wina.

      Polubienie

      1. Rozumiem. Dziękuję bardzo za pomoc. Pozostaje mi tylko sprawdzić czy w danym ubezpieczeniu grupowym jest NW. Pozdrawiam i życzę udanego dnia.

        Polubienie

  22. Dzień dobry,
    mam do Pana pytanie.. Samochód wjechał w tył mojego samochodu (ale po uzgodnieniu ze sprawcą nie zgłaszaliśmy kolizji) i doznałam urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego oraz stłuczenia głowy. W zaleceniach od lekarza była kontrola u ortopedy za 4 dni, której jednak nie odbyłam. Czy w takiej sytuacji mam prawo ubiegać się o wypłatę z ubezpieczenia?
    Proszę o pomoc,
    pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, prawo oczywiscie Pani ma z uwagi na fakt doznania szkody w wypadku komunikacyjnym. Problemem może być natomiast udowodnienie tego faktu.
      Dlatego też w pierwszej kolejnosci próbowałbym uzyskac pisemne oświadczenie ze strony sprawcy, a jak nie da rady to bym zgłosil kolizje na Policję.

      Polubienie

  23. Dzień Dobry,
    Podziwiam, że udziela Pan porad wyczerpująco i kompetentnie.
    Spytam i ja : Jestem już 4 tydzień na zwolnieniu lekarskim od czasu kolizji z winy innego kierowcy. Uraz szyi. Płacę za wizyty lekarskie, ponoszę koszty. Kiedy będzie koniec leczenia, nie wiadomo.
    W PZU radzili by czekać do końca leczenia i wtedy skompletować, podsumować…. Ja chętnie wystąpiłbym już o zwrot dotychczasowych wydatków. Co Pan radzi ?
    Juliusz P

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Jak sprawa z OC- to zgłaszać od razu.
      PZU lecą terminy, szkoda będzie zarejestrowana.
      A dalszego faktury rachunki dośle Pan pózniej, roszczenie też w razie czego mozna rozszerzyć.
      Choć pewnie już od razu zgłosić żądanie trochę na wyrost.

      Polubienie

  24. Dzień dobry, w połowie czerwca miałam wypadek samochodowy. Kierowca uderzył w tył innego auta. Siedziałam z tyłu, po wypadku pojechałam na pogotowie gdzie stwierdzono stłuczenie szyi oraz głowy. Zalecono noszenie kołnierza przez 3 tygodnie oraz silne leki na ból głowy. Odbyłam już kilka wizyt lekarskich ponieważ nadal odczuwam bóle szyi, leczenie mam niezakończone, lecz przedstawiciel z NNW kazał przysłac dotychczasową dokumentację. Po otrzymaniu jej przyznał mi 500zł. Czy ta kwota jest odpowiednia? Czy powinnam odmówic i poczekac na zakonczenie leczenia?

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Jak Pan był pasażerem,toma Pan przede wszystkimroszczenie z OC, a więć o znacznie większe kwoty niz 500 zł.
      Sugeruje uderzać tą drogą. A z NW proszekwotęprzyjąc chyba ze musiałby Pan podpisywac ugode.

      Polubienie

  25. Ja miałam taki uraz w 2006 r. w wyniku napaści a w 2015 r. Podczas kontroli w pracy ktoś wcisnął segregator do szafy który przy otoczeniu jej uderzył mnie w głowę powodując skręcenie. Zdjęcie MR wykazało zmianę w tkankach, ale wg mnie moja dokumentacja nie była w ogóle weryfikowana, lekarz ZUS orzekł 5% odwołałam się pisząc skargę na lekarza i powołano komisje i orzekli 0%, badał mnie neurolog a rezta to lekarz rodzinny, kardiolog i ginekolog. Złożyłam odwołanie do sądu, napisałam dopiero w nim ze jest to moje drugie skręcenie i zarządałam powołanie biegłego. Odpowiedz ZUS jest teka ze chcą oddalenia odwołania bo byłam już badana dwa razy ale nie napisali, ze raz orzeczono uszczerbek a raz nie. Nie wiem jak to się skończy teraz to tylko trzeba szukać dobrego adwokata, modę Pan kogoś poleci, to jest trudne do udowodnienia.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,Wtoku sprawy sadowej będzie Pani miała jeszcze jedną komisję, która się pewnie odniesie do obu opinii. Tak naprawdę adwokat w takich sprawach nie ma za wiele do roboty, więcej zalezy od bieglych ewentualnie dobrze jest skonsultowac opiniez znajomym lekarzem.

      Polubienie

  26. Dzień dobry, w grudniu ub.roku miałam wypadek samochodowy. Czekałam na zmianę świateł, samochód stojący przede mną ruszył, ja trzymałam kierownicę i miałam jeszcze wciśnięty pedał hamulca gdy zostałam uderzona przez pojazd stojący za mną. Byłam zapięta w pasy. doznałam urazu „smagnięcie biczem”. Po kilku godzinach pojechałam na SOR, stwierdzono powierzchowny uraz szyi S10 i zlecono kołnierz ortopedyczny. Po paru dniach objawy nasiliły się, drętwienie szczególnie lewej ręki, ból 24h na dobę, leki przeciwbólowe, które nie przynosiły ulgi. Kołnierz nosiłam 21 dni, odbyte 40 godzin rehabilitacji na kręgosłup szyjny plus bark lewy, dodatkowo ćwiczenia w domu, rehabilitacja trwa do dzisiaj. Pomoc bliskich przy wydawałoby się najprostszych czynnościach – ubieranie się, mycie, prowadzenie domu. W RM w maju stwierdzono prawdopodobny uraz obrąbku stawu barkowego w części górnej przedniej. Stwierdzenie TU z OC sprawcy, że doznane urazy nie mają związku przyczynowo skutkowego z kolizją, a urazy są spowodowane zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa. Nigdy wcześniej nie leczyłam się z tego powodu, a od momentu wypadku moja aktywność fizyczna spadła do zera. Wcześniej wycieczki rowerowe z rodziną, basen, spływy kajakowe. Zgłosiłam sprawę do RF z prośbą o interwencję, niestety TU dalej potrzymało swoje stanowisko. Sprawę skieruję na drogę sądową. O jaką, w przybliżeniu, kwotę mogę się ubiegać jako zadośćuczynienia i uszczerbku na zdrowiu?

    Polubienie

    1. Te same argumenty których pzu użylo w stosunku do nas plus jeszcze to że nie działały żadne siły i nic nie mogło się stać. Samochód szkoda całkowita nie ma sensu go naprawiać bo uszkodzona konstrukcja nośna i samochod zostawia 4 ślady…

      Polubione przez 1 osoba

    2. Dzień dobry,

      Co do postawy ubezpieczyciela- to standard.
      Co do kwoty od kilku do kilkunastu tysiecy w zależnosci od indywidualnych parametrów. Przy czym jakby m szedł do sądu to raczej bym miarkował roszczenie.

      Niestety w przypadku szkód kręgosłupowych ubezpieczyciele ostatnio przyjęli nowa strategię, w przypadku jednego z ubezpieczycieli mam informację że jest nawet takie polecenie, aby pełnomocnicy ubezpieczyciela w sporze o biczówkę kwestionowali wszystko. Nie tylko sam fakt powstania urazu, ale i okolicznosci wypadku itd itp, co powoduje koniecznośc przeprowadzenia co najmniej 2 dodatkowych opinii biegłych, zwiększajac ryzyko sprawy o kila tysiecy złotych. Dla ubezpieczyciela nie jest to problem, dla osoby która dochodzi 5 tys zł, koniecznosc wkalkulowania ryzyka na poziomie 10 tyś juz jest.

      Tak wiec prosze się dobrze przygotowac do procesu i nie liczyć na szybki rezultat.

      Polubienie

      1. W dobie szybkiego dostępu do informacji i mediów społecznościowych trzeba zacząć „psuć krew” oszustom ubezpieczeniowym i zacząć ujawniać publicznie takie bezprawne działania bo coś takiego jest niczym innym jak oszustwem. Trzeba walczyć z takimi praktykami bo w końcu doprowadzi to do samosadow na drodze. Obowiązkowe OC nie ma służyć do zwiększania zysków ubezpieczycieli a do tego zaczyna się to w ostatnim czasie sprowadzac. Najlepsza metoda to iść po prostu do psychiatry bo takim działaniem doprowadzają poszkodowanych do załamania nerwowego czy depresji a czytając ich pisma żaden biegły nie będzie miał wątpliwości że zachodzi tutaj bezpośredni związek przyczynowo skutkowy że zdarzeniem.

        Polubienie

        1. Niestety nie może Pan odmówić ubezpieczycielowi prawa do obrony. A że ubezpieczyciel a priori zakłada, ze każdy uraz biczowy to zwyrodnienia, to jego prawo. Tak wiec oszustwa Pan tu nie wyprowadzi.

          Moim zdaniem jedyną metodą jest konsekwentne pozywanie ubezpieczycieli. A według badań, które ostatnio czytałem aż 1/3 poszkodowanych sobie sprawę odpuszcza.

          To nawet jak wszystko przegrają, to sa do przodu przez samo stwarzanie atmosfery trudności w dochodzeniu odszkodowania.

          Polubienie

          1. Mój przykład jest idealny. Dział szkód majątkowych stwierdza że uszkodzenia są za duże żeby można było samochód naprawić a osobowych że za małe żeby mogło się cos stać i ocenia to lekarz nie mający do tego żadnych uprawnień i kwalifikacji bez 99% danych potrzebnych do wyliczenia sił już nie mówię nawet o tym że w samochód ważący 1100kg uderza samochód ważący 2900kg którego nawet ubezpieczyciel nie obejrzał bo nie widział takiej potrzeby. Poza tym lekarz orzekł na podstawie dokumentacji sporządzonej przez orzecznictw pzu która wzajemnie się wyklucza. Pzu odmówilo zwrotów kosztów leczenia podążając diagnozy lekarzy prowadzących do czego nie ma prawa. Więc jak inaczej to nazwać? OC które nie działa bo jest szkoda są koszty są urazy a PZU odmawia wzięcia za to odpowiedzialności.

            Polubione przez 1 osoba

            1. U Pana, to w zasadzie komedia jest. Ale i dobrze, taką postawą ubezpieczyciela mozna także sporo w sądzie ugrać. Sedzia też człowiek i jak widzi kombinowanie po którejś z stron, to też się odpowiednio nastawia do sprawy.

              Polubienie

        2. Na chwilę obecną zdecydowałam się na skierowanie sprawy do sądu. Tym bardziej, że po analizie dokumentacji RF uznał moje roszczenia za zasadne. Jednak niestety nie posiada narzędzi by zmusić TU do zmiany decyzji. Niektórzy pewnie naciągają w takich przypadkach na odszkodowanie, ale w moim przypadku przy niewielkiej kolizji to już ponad 8 miesięcy leczenia, bólu i rezygnacji z wielu rzeczy życia codziennego.

          Polubienie

  27. Witam. Podczas wypadku w pracy doznałem urazu kręgosłupa szyjnego. Badania nic nie wykazały i lekarz stwierdził ze to stłuczenie kregosłupa szyjnego. Dretwieją mi rece boli mnie głowa od miesiąca. 3 tygodnie chodziłem w kołnierzu a nastepnie 2 miesiące rechabilitacji i 3msc L4. PZU nie wypłaciło mi ani grosza bo stwierdziło ze nie ma uszczerbku na zdrowiu i nie mają podstaw do wyplaty odszkodowania. Proszę mi powiedziec czy warto w takim przypadku kierować sprawę na drogę sądową ? Pozdrawiam

    Polubienie

  28. Witam,

    w sierpniu jadąc samochodem do pracy zatrzymałem się na światłach po czym kierowca jadący z tyłu za mną z pełnym impetem uderzył w mój samochód. Początkowy ból i zawroty głowy trochę zbagatelizowałem jednak na drugi dzień nie mogąc ruszać szyją udałem się do lekarza skąd trafiłem na SOR. Lekarz stwierdził skręcenie kręgosłupa szyjnego i kołnierz na 14 dni. Po zdjęciu ból się utrzymał, do tego pojawiło się drętwienie barku. Od dwóch tygodni jeżdzę na rehabilitację która została przedłużona ze względu na powolny powrót do sprawności. Pomijając szkodę całkowitą samochodu ( została wypłacona ) czy mogę ubiegać się o odszkodowanie z oc sprawcy? Cały okres kołnierza czy rehabilitacji ból dawał mi dosyć w kość, pozostał strach przy zatrzymywaniu się na światłach. Nigdy nie ubiegałem się o takie odszkodowanie czy mam podstawy?

    Polubienie

  29. Dzień dobry,
    2 tygodnie temu ustępując pierwszeństwa przejazdu innym pojazdom, kierowca jadący za mną wjechał w tył mojego auta. Do lekarza zgłosiłam się w tym samym dniu (nie na SOR tylko do poradni ortopedycznej) – rozpoznanie: uraz skrętny kręgosłupa, whiplash. Aktualnie jestem w trakcie leczenia i rehabilitacji, zgłosiłam już szkodę do towarzystwa ubezpieczeniowego sprawcy zdarzenia i dostałam odpowiedź od nich, że proszą o skany dokumentów na bieżąco a na pierwszym miejscu proszą o druk zgłoszenia szkody (wypełniony) i kopię dokumentacji z pierwszej wizyty lekarskiej. Na druku zgłoszeniowym należy podać numer konta na który wypłacą ewentualne odszkodowanie – czy jeśli nie wstrzymam się z podaniem numeru konta to może zaistnieć sytuacja, w której drogą ugody z automatu wyślą pieniądze na konto i będzie tzw. „pies pogrzebany”? Miałam taką sytuację w jednej ubezpieczalni i wolałabym uniknąć takich sytuacji na przyszłość.
    Likwidator szkód wymaga też oryginałów faktur i paragonów – czy tutaj mam prawo odmówić i wysłać skany lub kopie pocztą?

    Polubienie

  30. Dzień dobry,
    10 października miała miejsce kolizja z moim udziałem, gdzie doznałam S13 – zwichnięcie, skręcenie i naderwanie więzadeł na poziomie szyji oraz zwichnięcie innych nieokreślonych części szyi. Udałam się do szpitala, gdzie zrobione zostało zdjęcie RTG oraz pełny opis j.w. Do tego dostałam skierowanie do chirurga w trybie pilny, chirurg zalecił noszenie kołnierza ortopedycznego przez trzy tygodnie (wzięłam na niego fakturę) oraz branie leków (recepta, a do leków faktura). Chirurg kazał mi udać się na zwolnienie lekarskie do 6 listopada (łącznie 20 dni roboczych), z racji nowych obowiązków służbowych (dostałam awans na kierownika działu, więc przebywanie na zwolnieniu lekarskim kilka dni po awansie wiąże się z dużym stresem i brakiem możliwości wykonywania nowych obowiązków). Oczywiście wypłacane mi jest 80% należytej pensji, a nie 100%. Przez 10 lat gram również w siatkówkę, przez 6 lat zawodowo, teraz hobbystycznie – moje hobby musiało zostać odłożone na bok, być może na bardzo długo. Jestem na trzecim roku studiów, nie mogę uczęszczać na zajęcia co utrudnia mi obronę pracy dyplomowej we wcześniejszym terminie zgodnie z planem, a nawet na obronę pracy terminowo, bo połowę zajęć będę musiała odrobić. Ponad to 13 listopada mam wizytę u neurologa, gdyż mam nudności, nasilające się bóle głowy i mrowienie w ręku. Proszę powiedzieć czy z taką dokumentacją mogę liczyć na odszkodowanie z OC sprawy oraz z Polisy wykupionej i płaconej co miesiąc przeze mnie czy z tylko jednego źródła? Biorąc pod uwagę powyższe na jaką kwotę odszkodowania mogę liczyć, pytanie moje bierze się stąd, że nie wiem czy mogę się odwoływać gdy dostanę za niską kwotę (a nie wiem na jaką mogę liczyć). Dziękuje bardzo z góry za odpowiedź.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Na pewno z Oc może Pani liczyć, z dobrowolnej polisy, to zalezy czy taki uraz jest ujęty w polisie.

      Co do kwoty to przy whiplashu- urazie biczowym zasądzana sa kwoty od kilku do kilkunasty tysięcy złotych.
      Oczywiście jezeli uraz byłby poważniejszy niż tylko biczowy, to moga to być większe kwoty.

      Polubienie

  31. Witam Pana,
    Ja mam podobne pytanie, z tym, że odszkodowanie zostało mi już wypłacone, ale wydaje mi się, że nieco za niskie…
    12 października br. miałam stłuczkę – w tył mojego auta uderzył samochód, podczas gdy stałam za innymi pojazdami, czekając na zielone światło. Moje auto (Peugeot 2006 z 2004 r.) uderzyło w stojące przede mną. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 4 900 zł, uznając ją za całkowitą. Otrzymałam taką kwotę z OC sprawcy.
    W wyniku stłuczki doznałam odprostowania fizjologicznej lordozy szyjnej z cechami kifotycznego ustawienia na wys. C4/C5 (wykazało to RTG zrobione na drugi dzień po zdarzeniu). Chirurg zalecił mi noszenie kołnierza przez 3 tyg. oraz skierował na dalsze leczenie do ortopedy, podając jako wstępne rozpoznanie – skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Na zwolnieniu przebywałam ponad 3 tyg.
    Zdarzenie zgłosiłam w PZU, w którym opłacam składkę od wielu lat. Mimo niezakończonego leczenia (wizytę u ortopedy mam 07.12.2017 r.) wizytę na komisję lekarską wyznaczono na dzień 14.11.2017 r. Lekarz zapytał co się stało, „bo nie ma żadnych dokumentów” (a przesyłałam emailem wszystkie na bieżąco) i nawet mnie nie zbadał. Kontrola trwała jakieś 3-4 min. A dzisiaj na konto otrzymałam zawrotną kwotę w wys. 400 zł. Nie otrzymałam natomiast na razie żadnej informacji, czy decyzji, od której mogłabym się odwołać.
    Moje pytanie brzmi, czy naprawdę za takiego rodzaju uraz należy się odszkodowanie w tak „wysokiej kwocie” i czy kwota otrzymana za auto, które stoi teraz pod blokiem jest adekwatna do szkody?
    Z OC sprawcy staram się także o zwrot utraconego zarobku, a czy można żądać również innego roszczenia z tytułu doznanego urazu?
    Z góry bardzo Panu dziękuję za odpowiedź i wszelkie wskazówki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Co do auta się nie wypowiem, tutaj zalezy to juz od wyceny przez rzeczoznawce. Jezeli Pan kwestionuje, wycenę PZU to mozna zrobić pryawtna np w lokalnym automobilklubie.
      Co do urazu kręgosłupa, to oczywisćie jest to śmieszna kwota. Generalnie w zaleznosci od indywidualnych konsekwencji wypadku przy urazie biczowym rozsądną kwota jest mniej wiecej 5 tys złotych, raz może być to 2-3 raz 15.

      Może Pan zadać wszystkich kosztów jakie pwostały w zwiakzu z wypadkiem i strat, które Pan poniósł.

      Pzodrawiam

      Polubienie

  32. Czy ma Pan może jakiś schemat wniosku o odszkodowanie z OC sprawcy? Chciałbym złożyć w najbliższych dniach i nie mam pojęcia jak sie za to zabrać. Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Z poważaniem

    Polubienie

      1. A czy jest Pan w stanie za opłatą/ lub w ramach życzliwości popatrzeć na przygotowany przeze mnie wniosek do ubezpieczalni i pomóc określić kwotę o jaką wnioskować?

        Polubienie

  33. Witam,
    2 dni temu byłam uczestniczka kolizji. Inny kierowca nie ustąpił mi pierwszeństwa i czołowo uderzylam w bok jego samochodu. Oczywiście wezwalam na miejsce policję oraz karetkę, przyjechała rów idź straż. Od ratownika z pogotowia dostałam leki na uspokojenie jednak po jakichś 2 godzinach zaczęłam odczuwać ból w karku i barku. Pojechałam na SOR gdzie po kilkugodzinnych badan stwierdzono u mnie zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i wiązadeł na poziomie szyi, odcinka lędźwiowego kręgosłupa i miednicy oraz stawu barkowego jak również uraz biczowy kręgosłupa C i L-S i podejrzenie uszkodzenia wiezozrostu barkowo-obojczykowego. Zalecono mi noszenie temblaka i kołnierza ortopedycznego oraz zażywanie leków przeciwbólowych i zwiotczajacych mięśnie. Dostałam również zwolnienie na 5 dni.
    Chciałam zapytać czy w takim wypadku powinna zmienić się kwalifikacja zdarzenia z kolizji na wypadek? Oraz czy, i jakiej wysokości, odszkodowania / zadośćuczynienia mogę domagać się od sprawcy?

    Polubienie

    1. Dzien dobry,

      Co do 1 pytania, to jest to dośc trudne zagadnienie. W zasadzie mogłaby Pani wnieśc o ściganie sprawcy za przestępstwo- będzie wowczas powołany biegły i on wyda orzeczenie, czy mamy rozstrój zdrowia poniżej, czy powyzej 7 dni. Jednakze z tego co mi sie te sprawy przewijają, to raczej biegli są skłonni do uznawania, iż jest to jednak mniej jak 7 dni. Niemniej jednak uważam, ze wszystko zalezy od sprawy indywidualnej, sam whiplash z tego co czytałem wytyczne dla biegłych neurologów jest kwalifikowany w 5 stopniowej skali, co oczywiste whiplash z 2, to inny uszczerbek rodzajowo jak ten z 4.

      Niemniej jednak majac na uwadze sposób postępowania ubezpieczycieli, uważam ze warto taki wniosek na Policję złożyc. Przy cyzm powinna Pani kontynuowac leczenie i od niego nie odstępować.W przeciwnym wypadku moga uznac, iż uszczerbek jest raczej z dolnych rejestrów.

      Co do kwoty, to tak jak pisałem od kilku do kilkunasty tysięcy przeciętnie.

      Niech Pani poszpera jeszcze po blogu, bo w ostatnim czasie pisałem kilka artykułów na temat whiplashu. I sposobu działania ubezpieczycieli w tego typu sprawach.

      Polubienie

      1. Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Jutro idę na kolejną wizytę lekarską, gdyż ból w odcinku szyjnym kręgosłupa się nasila i zaczynam mieć problemy z najprostszymi czynnościami, jak na przykład jedzenie. Zwolnienie lekarskie mam do piątku, ale mam nadzieję, że zostanie ono przedłużone, bo w obecnym stanie nie wyobrażam sobie pójścia do pracy. Mam jeszcze pytanie odnośnie nadgodzin w pracy, które są niestałe, uzależnione od długości danego miesiąca. Czy podczas ewentualnych roszczeń o zadośćuczynienie mogę domagać się zapłaty za utraconą możliwość uzyskania dochodu z ponadwymiarowych godzin? Czy wystarczy ksero rachunku wystawionego pracodawcy za poprzedni miesiąc?

        Polubienie

        1. Dzien dobry,

          Domagać się Pani może, ale osobiscie uwazam roszczenia o utracone dochody za najtrudniejsze w wykazywaniu.
          Moim zdaniem najsensowniej będzie, to wykazywac porównawczo po powrocie do pracy – jezeli przed wypadekiem i po powrocie do pracy będzie Pani wykazywac nadgodziny, to dośc łatwo Pani przekona sąd.

          Dobrze też żeby pracodawca wystawił ząswiadczenie, iż w tym okresie mają stałe zapotzrebowanie na nadgodziny i by takowe Pani powierzali.

          Polubienie

  34. W październiku pijany kierowca wjechał w naszą posesję. Uszkodzony była brama i przęsła kute oraz nasadzenia. Drzewostan był 15 letni. Zrobiłam kosztorysy w firmach, które miały naprawić posesję.
    Ogólnie suma wyszła 43 tysiące, same drzewa zostały oszacowane na 35 tyś. Natomiast rzeczoczawca TU zrobił kosztorys na 7 tys. Za drzewa i trawnik policzył 2 tyś. w kosztorysie napisali sadzonki a nie drzewa 15 letnie. Po mojej interwencji otrzymałam pismo od TU, ze takie drzewa liczy się jak sadzonki. Co w tej sprawie zrobić? Kosztorys nie zgadza się ze stanem faktycznym. Przecież jest to oszustwo. Proszę o jakaś radę.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Jak dla mnie to oczywista bzdura. Nie jestem dendrologiem ani architektem krajobrazu, ale nasadzenia sa przedmiotem wyceny. Jak Pani mi napisze swojego maila, to Pani prześle skan opracowania jakim dysponuje, a które pokazuje model wyliczania wartości drzew już wieloletnich.

      Polubienie

  35. Załączam pismo od TU
    W odpowiedzi na Pana korespondencję zawierającą uwagi do wysokości odszkodowania oraz kosztorysy naprawy ogrodzenia i uzupełnienia drzewostanu na posesji, Towarzystwo uprzejmie informuje, że wysokość odszkodowania została określona szacunkowo na podstawie kosztorysu napraw sporządzonego przez rzeczoznawcę w zakresie szkód majątkowych.
    Ustalona przez rzeczoznawcę kwota odpowiadająca kosztom naprawy ogrodzenia jest w opinii Towarzystwa wystarczająca na przywrócenie stanu ogrodzenia sprzed zdarzenia. Jeśli natomiast poniesiecie Państwo wyższe koszty naprawy niż wyliczona kosztorysowa kwota, to należy je udokumentować fakturami. Po przesłaniu faktur za naprawę Towarzystwo ponownie rozpatrzy wysokość odszkodowania.
    Odnośnie pozostałych szkód Towarzystwo wyjaśnia, że likwidacja szkody w drzewostanie i trawniku może odbyć się jedynie przez nasadzenie sadzonek, a nie dużych drzew. Koszt przesadzenia dużych drzew i prac z tym związanych wielokrotnie przekracza wartość powstałej szkody, a ponadto takie działanie nie przesądza o przywróceniu stanu poprzedniego. W przypadku szkody w nasadzeniach jej wysokość określa się poprzez ustalenie kosztu sadzonek i prac związanych oraz ewentualnie przez określenie utraty walorów estetycznych nieruchomości związanej ze zniszczeniem nasadzeń. W przypadku przedstawienia przez Państwo opinii biegłego z zakresu terenów zielonych o utracie walorów estetycznych nieruchomości oraz faktur za nasadzenia Towarzystwo ponownie rozpatrzy zasadność roszczeń.

    Polubienie

  36. Dzień dobry
    Uczestniczyłem w wypadku samochodowym jako poszkodowany. Trafiłem do szpitala gdzie stwierdzono skręcenie szyi oraz stłuczenie podudzia lewego. Nosiłem przez 3 tyg. kołnierz i tyle samo byłem na L4. Z ubezpieczenia grupowego z pracy NNW w PZU otrzymałem 63,50 zł wypłaty. Uznano 0,5 % uszczerbku z sumy ubezpieczenia 12 700. Uważam to za skrajnie śmieszne odszkodowanie jeżeli w ogóle można to odszkodowaniem nazwać. Proszę o informację w jaki sposób mogę się skutecznie odwołać.

    Polubienie

    1. Dzień dobry,

      Po pierwsze to ma Pan także roszczenie z OC sprawcy, a to zupełnie inne pieniądze niż przy polisie NW.Co prawda pewnie i tak ubezpieczyciela jak to przy urazach biczowych odmówi wypłaty odszkodowania i bez sądu sie nie obejdzie.

      A co do samego odwołania, to jeszt to wewnętrzna procedura u ubezpieczyciela, czyli odwołuje się Pan od decyzji ubezpieczyciela do tego samego ubezpieczyciela. Niewiele to pewnie zmieni.
      Wiec najsenswoneiej byłoby poprowadzić sprawę z Oc i po ustaleniu tam uszczerbku ewentualnie wrócić do NW.

      Polubienie

        1. Dobry wieczór, parę miesięcy temu opisywałam mój wypadek z grudnia 2016. W mój samochód uderzył stojący za mną pojazd. Skutek 3 tygodnie w kołnierzu, odbytych 5 sesji rehabilitacji po 10 godzin, orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Uszkodzony bark typu slap, torebka stawowa, w tej chwili zanik mięśni na wysokości łopatki z powodu oszczędzania ręki, prawdopodobnie uszkodzony obrąbek stawowy-wynik badania mmr. Ubezpieczyciel sprawcy nie uznał obrażeń na skutek wypadku tylko jako zmiany zwyrodnieniowe. Obecnie czekam na wyznaczrnie terminu rozprawy, pozew złożony w październiku 2017. Moja rada nie odpuszczać, a przede wszystkim nie bagatelizować objawów. Nawet niegroźnie wyglądający wypadek może bardzo zaważyć na zdrowiu.

          Polubione przez 1 osoba

  37. Witam, miałem po wypadku skręcenie kręgosłupa dodatkowo po kilku tygodniach TK wskazało zniesienie lordozy szyjnej. TU wypłaciło (ugoda przedsądowa) 7,5tys zadośćuczynienia ( przy współpracy z kancelarią prawną) a dodatkowo miałem polisę NNW dostałem 2% i dodatkowe grupowe ubezpieczenie z pracy w PZU też dali 2% ( na pocżątku nie podnieśli odpowiedzialności więc odwołałem się i wskazałem decyzję z NNW jako przykład więc się ustosunkowali pozytywnie).

    Polubienie

  38. Witam,
    Kilka dni temu miałem kolizje drogową, przy której pojazd jadący za mną nie zachowując bezpiecznej odległości uderzył w tył mojego samochodu. Na drugi dzień po kolizji, obudziłem się z bólem szyi, po czym wieczorem udałem się na SOR, gdzie stwierdzono uraz szyi, oraz po tomografii wykazano „zniesienie fizjologicznej lordozy kręgosłupa C”. Otrzymałem skierowanie do chirurga, który w zasadzie nie powiedział nic nowego, a oznajmił, ze jest to standardowa sytuacja po tego typu kolizji. Życzył mi szybkiego powrotu do zdrowia, czym zakończył proces mojego leczenia – nie przewidział żadnej kontroli, nie otrzymałem również żadnych dokumentów.
    Oczywiście zamierzam starać się o odszkodowanie z OC sprawcy, jednak nie mam na tyle informacji by stwierdzić, czy moja dokumentacja będzie na tyle kompletna, by je uzyskać i o co ewentualnie próbować się starać przy kolejnej wizycie u chirurga. (w razie potrzeby zarejestruję się jeszcze raz)
    Dokumenty które posiadam, to badania tomograficzne głowy, oraz szyjnego odcinka kręgosłupa wraz z opisem.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Jak Pan chce w takiej sytuacji odszkodowanie, a odczuwa Pan skutki wypadku, to moim zdaniem musi Pan „robic pielgrzymkę” po lekarzach. Inaczej od razu Panu stwierdza, skoro nie chodził po lekarzach, to nie bolało.

      Polubienie

  39. Witam, kilka tygodni temu miałem zdarzenie drogowe wpadając na łuku w poślizg uderzyłem bokiem samochodu w przód samochodu jadącego z naprzeciwka. uderzenie było boczne ponieważ próbowałem jeszcze wyprowadzić auto z poślizgu, ale niestety się nie udało, samochód sunął się po lodzie. osoba jadąc z naprzeciwka jechała za szybko i zabrakło kilku sekund. Po zdarzeniu wezwałem pogotowie. Ja uderzyłem się w głowę, po badaniach lekarskich w szpitalu nic nie stwierdzono i wypuszczono mnie do domu. Natomiast ratownicy chcieli udzielić osobie z drugiego pojazdu pomocy, lecz odmówiła, powiedziała, ze boli ją tylko troszeczkę nos z uderzenia poduszek powietrznych, a tak czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy. Dostałem wezwanie na policję celem przesłuchania za dwa tygodnie, lecz po 6 dniach zadzwonił do mnie policjant prowadzący ta sprawę i poprosił o zeznania. Powiedział , ze jeżeli się przyznam się do winy to dostanę minimalny mandat, ze jest to kolizja drogowa. Oczywiście zeznałem jak było. Po zakończeniu przesłuchania pan policjant poinformował mnie, ze sytuacja się teraz dla mnie zmieni, ponieważ Pani ze zdarzenia drogowego przyniosła zaświadczenie od lekarza, ze ma złamany wyrostek kręgu szyjnego.
    Powiem szczerze, ze poczułem się zmanipulowany i widzę ewidentnie próbę wyłudzenia pieniędzy.
    Zaświadczenie przyniesione od prywatnego lekarza już powinno budzić podejrzenia. Poza tym jeżeli ktoś ma zwyrodnienie kręgów to trudno tak naprawdę zdiagnozować czy był uraz. Jeżeli Pani kilka godzin spędziła przy samochodzie czekając na pomoc drogową, nie odczuwała żadnych dolegliwości a szóstego dnia poczuła , ze ma uraz, jest to bynajmniej dziwne. Kolizja została uznana za wypadek, postawiono mi zarzuty z par 177 pkt 1. No i nie wiem jak mam się bronić.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, Sam fakt, iz poszkodowany w momencie wypadku nie skarzył się na dolegliwosci bólowe nie oznacza, iż nie doznał uszczerbku na zdrowiu. W momencie wypadku działa adrenalina, często zlamania sa maskowane przez opuchlizny itd itp. W kazdym razie i tak będzie musiał być powołany biegły, który zdecyduje czy mamy do czynienia z rozstrojem zdrowia powyzej 7 dni.

      Polubienie

    2. Sprawa teraz trafi do sądu i tam biegły oceni urazy. Tak samo dla poszkodowanych opinia twojego ubezpieczyciela nic nie znaczy bo to jest prywatna firma w której interesie leży zanizenie bądź odmowa wypłaty odszkodowania. Zawsze mnie dziwi skąd sprawca ma taką pewność że poszkodowanym nic się nie stało. Od tego są lekarze i biegli którzy najwidoczniej uznali urazy na tyle poważne że sprawa trafiła do sądu.

      Polubienie

  40. Witam, bardzo ciekawy artykuł. Mam jednak pytanie – czy Pana zdaniem tego typu uraz (tzw. smagnięcie biczem lub skręcenie kręgosłupa szyjnego) można zakwalifikować jako naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające powyżej 7 dni (art. 157 par. 1 KK). Doznałem tego typu urazu w kolizji drogowej – ból, drętwienie rąk i inne dolegliwości utrzymują się ponad 7 dni. Już dwa tygodnie noszę kołnierz ortopedyczny. Jednak policjant już w dniu kolizji zakończył postępowanie mandatem, mimo, że z miejsca zdarzenia karetka zawiozła mnie (pokrzywdzonego w wyniku kolizji) do szpitala.

    Polubienie

    1. Dzień dobry, I taki nie. Zależy od konkretnych objawów biczówki. Sam fakt doznania urazu biczowego niejest przyjmowany jako podstawa do sprawy karnej, ale niektore jego konsekwencje juz tak. Przy czym w postępowaniu karnym biegły musi takze uwzględniać okoliczności wątpliwe na ko0rzysc oskarzonego,a etiologia urazu biczowego jest często dośc złozona. Często współwystępują zwyrodnienia itd itp.

      Polubienie

      1. Ten podział jest dziwny bo złamanie palca jest mimo że palec się zrosnie i po sprawie. Ja po urazie biczowym 3 lata temu dalej mam ograniczona ruchomośc w stopniu znacznym pomimo rehabilitacji.

        Polubienie

        1. No cóz, tak twierdzą Panowie i Panie doktorzy w jakimsopracowaniu, kt9ore na ten temat czytałem .Generalnie urazbiczowy w zależności odkonsekwencjidzielą na 5 -6 stopni. ! stopien to w zasadzie „rozeszło sie po kościach, 5- to juzpowazne obrażenia neurologiczne.

          Polubienie

          1. Tak samo jak w samochodzie jest zamontowane orurowanie czy hak holowniczy to znacznie zwiększa się możliwość odniesienia urazów. Wszystkie wzmocnienia zamiast pochłaniac energię przekazują ja pasażerom. Także jak wygięty został przy zderzeniu hak to siły bezwladnosciowe były wystarczające do spowodowania obrażeń ciała. Ja przy uderzeniu z racji że fotel się złamał trzymałem ręką kierownicę tak, że zrobiła się jajowata…

            Polubienie

              1. Badania i testy różnych rzeczy są prowadzone natomiast ubezpieczyciele zachowują się tak jakby już istniały i były używane we wszystkich samochodach. Najbardziej naganne w ich postępowaniu jest to se wydają opinie nie mając do tego wymaganych danych. Żeby znać te dane przy testach zderzeniowych w samochodach i na manekinach montuje się dziesiątki czujników. Poza tym inne obrażenia i ich rozległosc będzie kiedy poszkodowany zdąży zauważyć że nastąpi zderzenie a inne gdy nastąpi ono z zaskoczenia jest to tzw reakcja obronna.

                Polubienie

                  1. Różnica taka że nasze opinie nie mają kompletnie na nic wpływu bo od nich wynik meczu nie zależy. Natomiast opinia ubezpieczyciela ma wpływ na zanizenie odszkodowania lub jego całkowita odmowę…

                    Polubienie

          2. Dziękuję uprzejmie za odpowiedź! Nasuwa się jednak pytanie – jak zatem powinienem ustalić, czy uraz, którego doznałem skutkuje naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający powyżej 7 dni? Czy mój ortopeda powinien znać odpowiedź na to pytanie? Czy powinienem raczej udać się do lekarza biegłego i zlecić wykonanie opinii? Dziwi mnie to, że policjanci przybyli na miejsce zdarzenia od razu zakończyli postępowanie mandatem karnym (mimo, że karetka zawiozła mnie do szpitala z samego miejsca kolizji), a nie podjęto nawet próby sprawdzenia, jakiego rodzaju urazu doznałem. Pozdrawiam.

            Polubienie

            1. Niewątpliwie jest to ocena lekarska i to lekarz jest władny ustalić, czy odniesiony przez Pana uraz kwalifikuje się jako ponad 7 dniowy rozstrój zdrowia. Co do Policjantów w ogóle mnie to nie dziwi.

              Polubienie

Dodaj komentarz