
Pułapka giełdowa przy szkodzie całkowitej – jak ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie
Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej.
Czy wiesz, że oferta kupna Twojego wraku z internetowej giełdy może obniżyć Twoje odszkodowanie, nawet jeśli nigdy do transakcji nie dojdzie? To praktyka stosowana m.in. przez Wartę przy szkodach całkowitych. Wystawiona oferta staje się podstawą wyceny – im wyższa, tym niższe odszkodowanie. Problem pojawia się, gdy oferta okazuje się nierealna do zrealizowania.
Spis treści
- Na czym polega mechanizm giełdowy?
- Gdzie kryje się pułapka?
- Jak wygrać z ubezpieczycielem?
- Przykłady z praktyki
Na czym polega mechanizm giełdowy?
W mojej praktyce, bogatej w sprawy odszkodowawcze, już nieraz zdarzyło się, że zakłady ubezpieczeń przyjmują określony tryb działania, który – zlekceważony przez poszkodowanego lub niedoświadczonego pełnomocnika – może okazać się zgubny dla walki o jak najwyższe odszkodowanie.
Takiego rodzaju działanie odnotowałem w sprawach przeciwko Warcie przy tzw. szkodach całkowitych.
Jak to działa:
- Ubezpieczyciel stwierdza szkodę całkowitą (koszt naprawy przekracza wartość pojazdu).
- Likwidator wystawia uszkodzony pojazd na internetowej giełdzie samochodowej.
- Potencjalni nabywcy składają oferty zakupu wraku.
- Najwyższa oferta staje się podstawą ustalenia wartości pojazdu uszkodzonego.
- Odszkodowanie = wartość pojazdu przed szkodą – wartość wraku.
Zależność jest prosta: Im wyższa oferta na giełdzie, tym niższe odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Do tego momentu wszystko wydaje się w porządku. Mechanizm nie jest niedopuszczalny – ale jest nakierowany na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Gdzie kryje się pułapka?
Problem pojawia się, gdy do transakcji nie dojdzie.
Wyobraźmy sobie sytuację:
- Giełda wyłoniła ofertę 15 000 zł za wrak.
- Ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie pomniejszone o te 15 000 zł.
- Poszkodowany próbuje sprzedać wrak oferentowi – ale ten się wycofuje.
- Poszkodowany sprzedaje auto komu innemu – za 10 000 zł.
- Różnica 5 000 zł zostaje w kieszeni ubezpieczyciela.
Co na to Warta? Raczej nie pokryje różnicy. Argumentacja ubezpieczyciela jest zawsze taka sama: „Poszkodowany mógł sprzedać auto drożej, ale tego zaniechał – stąd dopłata jest bezzasadna.”
Co istotne: Argumentację taką podzielają niektóre sądy. To oznacza, że odwołania, a nawet opinie niezależnych rzeczoznawców stwierdzających przeszacowanie wartości wraku, mogą na nic się zdać.
Jak wygrać z ubezpieczycielem?
Z ubezpieczycielem wygrać można. Warunek jest jeden: należy dowodami wykazać, że oferta, którą posiłkował się ubezpieczyciel, nie była do zrealizowania.
Krok 1: Sprawdź kompletność danych na giełdzie
Okazuje się, że zamieszczone dane nie zawsze są pełne:
- Czy ubezpieczyciel podał wszystkie usterki?
- Czy dokumentacja fotograficzna pokazuje komplet uszkodzeń?
- Czy opis odpowiada rzeczywistemu stanowi pojazdu?
Jeśli dane były niekompletne, potencjalny kontrahent mógł zaproponować wyższą kwotę niż dałby, znając całokształt uszkodzeń.
Krok 2: Zweryfikuj oszacowany koszt naprawy
Mimo że doszło do szkody całkowitej, potencjalny nabywca może chcieć naprawić samochód. Jeśli ubezpieczyciel zaniżył koszty naprawy w ogłoszeniu, oferent mógł zostać wprowadzony w błąd i zaproponować wyższą cenę za wrak.
Krok 3: Nawiąż kontakt z oferentem
Zdarza się, że oferent po naocznych oględzinach pojazdu odmawia transakcji, bo uznaje, że auto prezentuje się gorzej niż na zdjęciach. Taka informacja to mocny dowód na nierealność oferty.
Krok 4: Sprawdź termin ważności oferty
W praktyce spotkałem się z kuriozalną sytuacją, gdy ubezpieczyciel przesłał klientowi ofertę nabywcy dwa tygodnie po upływie terminu jej ważności. Oferta nieważna nie może być podstawą wyceny.
Przykłady z praktyki
| Sytuacja |
Skutek dla sprawy |
| Niekompletne dane o uszkodzeniach na giełdzie |
Sąd uznał ofertę za niewiarygodną |
| Zaniżone koszty naprawy w ogłoszeniu |
Oferent wprowadzony w błąd – oferta nierealna |
| Oferent wycofał się po oględzinach |
Dowód na rozbieżność między opisem a stanem faktycznym |
| Oferta przesłana po terminie ważności |
Oferta nieważna – nie może być podstawą wyceny |
Wszystkie te przypadki miały miejsce w rzeczywistości i rzutowały na uznanie oferty przez sąd za niewiarygodną.
Praktyczne wskazówki
Jeśli ubezpieczyciel rozlicza szkodę całkowitą w oparciu o giełdę:
- Zachowaj całą dokumentację – ogłoszenie, zdjęcia, opis uszkodzeń, daty.
- Porównaj opis z rzeczywistością – czy wszystkie uszkodzenia zostały ujawnione?
- Skontaktuj się z oferentem – zapytaj, czy jest nadal zainteresowany i za jaką cenę.
- Sprawdź termin ważności oferty – czy ubezpieczyciel przesłał ją na czas?
- Dokumentuj próby sprzedaży – jeśli nie udaje się sprzedać za cenę z giełdy, zbieraj dowody.
Wygranie z ubezpieczycielem będzie najprawdopodobniej wymagało sporu sądowego – ale ze sporymi szansami na powodzenie, jeśli uda się wykazać nierealność oferty.
FAQ – Najczęściej zadawane pytania
Czym jest giełda pozostałości przy szkodzie całkowitej? To platforma internetowa, na której ubezpieczyciele wystawiają uszkodzone pojazdy. Potencjalni nabywcy składają oferty, a najwyższa z nich staje się podstawą wyceny wartości wraku.
Czy muszę sprzedać wrak oferentowi z giełdy? Nie. Ale jeśli tego nie zrobisz i sprzedasz taniej komu innemu, ubezpieczyciel może odmówić dopłaty różnicy – argumentując, że miałeś możliwość lepszej sprzedaży.
Co zrobić, gdy oferent wycofuje się z transakcji? Udokumentować ten fakt – najlepiej na piśmie lub mailem. To dowód, że oferta była nierealna i nie może stanowić podstawy wyceny.
Czy sąd zawsze przyznaje rację ubezpieczycielowi? Nie. Jeśli wykażesz, że oferta była nierealna (niekompletne dane, zaniżone koszty naprawy, wycofanie się oferenta), sąd może uznać ją za niewiarygodną.
Jak długo ważna jest oferta z giełdy? Zależy od warunków konkretnej oferty. Ubezpieczyciel powinien przesłać ją poszkodowanemu w terminie jej ważności – inaczej jest bezwartościowa.
Podsumowanie
Mechanizm giełdowy przy szkodach całkowitych to legalna, ale potencjalnie pułapkowa praktyka ubezpieczycieli. Najwyższa oferta z giełdy obniża odszkodowanie – nawet jeśli do transakcji nigdy nie dojdzie. Aby wygrać z ubezpieczycielem, trzeba wykazać, że oferta była nierealna: niekompletne dane, zaniżone koszty naprawy, wycofanie się oferenta lub przesłanie oferty po terminie. To wymaga dowodów i często sporu sądowego – ale szanse na sukces są realne.
Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl.
Masz pytanie o szkodę całkowitą lub wycenę wraku? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl
Źródła:
- Art. 361–363 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (zasady naprawienia szkody)
- Orzecznictwo sądów powszechnych w sprawach o odszkodowanie przy szkodzie całkowitej
- Praktyka likwidacji szkód komunikacyjnych przez TUiR Warta S.A.