Śmierć powoda w sprawie o zadośćuczynienie – jak określić roszczenia jego następców prawnych?

Radca prawny Joanna Jędrzejewska i radca prawny Bartosz Kowalak

 

Roszczenie o zadośćuczynienie ma ścisły osobisty charakter i jako takie nie podlega ono dziedziczeniu. Tym samym w chwili śmierci uprawnionego wygasa poza jednym wyjątkiem:

Zgodnie z art. 445 § 3 k.c. roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie lub gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego.

W takiej sytuacji najczęściej mamy do czynienia z kilkoma spadkobiercami zmarłego. Powstaje zatem pytanie jak określić w dalszym procesie roszczenia przysługujące następcom prawnym zmarłego poszkodowanego?

Czy roszczenie winno być podzielone stosownie do udziałów, czy tez mamy do czynienia z solidarnością wierzycieli spadkowych?

Zgodnie z tezą wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – I Wydział Cywilny z dnia 13 maja 2015 r.I ACa 32/15 „Na podstawie przepisów o zobowiązaniach podzielnych spadkobierca również przed działem spadku może dochodzić przysługującego mu z tytułu dziedziczenia udziału w wierzytelności, której dłużnik obowiązany jest do spełnienia świadczenia podzielnego.”

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, należy uznać, iż następcy prawni mają prawo dochodzić w sprawie o zadośćuczynienia i odszkodowanie jako świadczeń podzielnych stosownie do przysługujących im udziałów w spadku.

 

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Tak poza tematem bloga zapraszam do zapoznania się z oferta prowadzenia spraw spadkowych. Tak się złożyło, iż poza odszkodowaniami jest to druga gałąź prawa, którą się zajmuję: https://prawospadkowepoznan.pl/https://prawospadkowepoznan.pl/

Jak rozszyfrować numer VIN ?

3b-e28094-kopiaMając do czynienia z szkodami w pojazdach samochodowych co chwilę poza taką oczywistą daną jaką jest numer rejestracyjny pojazdu pojawia się również drugi trochę mniej oczywisty skrót.

Mowa tutaj o numerze VIN, który jak wiele pojęć współczesnej cywilizacji jest skrótem z języka angielskiego: Vehicle Identification Number, który to termin na język Reja można przetłumaczyć jako: Numer Identyfikacyjny Pojazdu, popularnie zwany także po prostu numerem nadwozia.

W numer VIN wyposażony jest każdy samochód wyprodukowany w dowolnym państwie Świata. No może poza Koreą Północną 🙂 , choć w sumie to nawet nie wiem, co tam u nich poza rakietami schodzi z taśm produkcyjnych. 


VIN nadawany jest samochodom przez ich producentów, a zasady jego nadawania zostały określone przez międzynarodową normę ISO 3779 – 1983, stosowaną obecnie powszechnie na Świecie.

VIN ma charakter indywidualny i niepowtarzalny, toteż w sposób jednoznaczny pozwala na zidentyfikowanie danego pojazdu. 

Numer ten powinien znajdować się po prawej stronie pojazdu, wybity na ramie lub też na nadwoziu pojazdu, przy czym dopuszczalnym jest także umieszczenie numeru VIN na trwale złączonej z pojazdem płytce.

Numer ten znajduje się również w dowodzie rejestracyjnym każdego pojazdu.

Każdy numer VIN składa się z ciągu 17 znaków (są to cyfry i liczby), który można podzielić na trzy części.

Pierwsze trzy znaki pozwalają na uzyskanie informacji oznaczającej światowy kod producenta, który to kod nadawany jest danemu producentowi przez właściwy urząd w kraju, w którym znajduje się siedziba producenta. W skrócie jakbyśmy nie wiedzieli jaką marką jeździmy, to po pierwszych trzech cyfrach Vinu, możemy się tego dowiedzieć.

Następne w kolejności 6 znaków odnosi się do ogólnego opisu danego pojazdu i jego charakterystyki.

Producent pojazdu może tu umieścić informację odnoszące się do takich cech oznaczonego pojazdu jak: rodzaj nadwozia, typ silnika, liczba osi pojazdu, jego dopuszczalna masa, czy nawet kolor jego nadwozia.

Podawanie tych danych należy jednak do uznania producenta, może on również zrezygnować z opisu charakterystyki pojazdu a istniejące pozycje wypełnić znakami bez zdefiniowanego znaczenia.

Ostatnie 8 znaków, przy czym 4 ostatnie są zawsze cyframi, odnosi się do roku produkcji danego pojazdu, zakładu produkcyjnego, w którym wyprodukowano pojazd oraz zawiera indywidualny numer seryjny.

Niekiedy w numerze nadwozia umieszczona jest również specjalna liczba kontrolna, która ma zapobiegać modyfikowaniu numeru VIN. Choć jak wiemy, trawienie kwasami, ścieranie i inne metody usuwania starego numeru VIN i w to miejsce nabijanie nowego numeru, to chleb powszedni w fachu złodzieja samochodowego. 

Kupując więc auto warto sprawdzić numer VIN zwłaszcza, że w dobie internetu nie jest to wielki problem. Istnieje bowiem wiele stron www, na których można zdekodować tenże numer. 

 

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Czy śmierć powoda w sprawie o zadośćuczynienie wpływa na wysokość zasądzanego zadośćuczynienia?

Bartosz Kowalak radca prawny

 

Niestety zdarza się, iż powód dochodzący przed sądem swoich roszczeń nie dożywa końca procesu. Co więcej ostatnimi laty z moich obserwacji wynika, iż sprawy w sądzie trwają dwa razy dłużej niż jeszcze niedawno, co oznacza, iż zamiast roku mamy średnio dwa lata oczekiwania na wyrok, tym samym ta niedogodność wpływa na statystyczne zwiększenie szans na taki rezultat.

Przypomnieć w tym miejscu warto, iż wytoczenie powództwa o zadośćuczynienie jest w zasadzie warunkiem do odziedziczenia tego roszczenia przez spadkobierców zmarłego. Jedynie bowiem w sytuacji wytoczenia powództwa lub uznania roszczenia przez ubezpieczyciela, czy sprawcę szkody roszczenie, to podlega dziedziczeniu. W przeciwnym razie wygasa wraz z śmiercią.

Oczywiście jak się można domyśleć ubezpieczyciele z faktu śmierci osoby najbardziej zainteresowanej próbują wywodzić skutki w postaci żądania zasądzenia mniejszego zadośćuczynienia.

Logika taka: skoro poszkodowany nie żyje, to w zasadzie jego spadkobiercy  nie dziedziczą faktycznie cierpienia i bólu osoby poszkodowanej, a co za tym idzie należy im się mniej.

Z takim poglądem nie sposób się zgodzić.  Śmierć poszkodowanego nie powinna mieć wpływu na wysokość przyznanego zadośćuczynienia i odszkodowania.

Jak bowiem wskazał trafnie w swoim wyroku  Sąd Apelacyjny w Szczecinie z dnia 25 października 2012r. w sprawie o sygn.. akt I ACa 564/12:

„Wstąpienie do sprawy po śmierci poszkodowanego powoda jego spadkobierców (art. 445 § 1 i 3 KC) nie może prowadzić do obniżenia wysokości zadośćuczynienia. Zgodnie bowiem z art. 445 § 3 KC, roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Oznacza to, że rozważane roszczenie w zasadzie nie podlega dziedziczeniu, jako ściśle związane z osobą zmarłego (zob. art. 922 § 2 KC). W drodze wyjątku ustawodawca dopuścił dziedziczenie roszczenia o zadośćuczynienie w dwóch wypadkach, m.in. w razie wytoczenia powództwa za życia poszkodowanego. Według art. 922 § 1 KC, prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób. Takie prawa (tu: roszczenie o zadośćuczynienie) i obowiązki wchodzą w skład spadku, jest zaś zasadą, że spadkobierca znajduje się w takiej sytuacji prawnej, w jakiej znajdował się spadkodawca. Roszczenie o zadośćuczynienie nie może być inne tylko dlatego, że poszkodowany zmarł w trakcie procesu. W przeciwnym razie o wysokości zadośćuczynienia decydowałaby okoliczność w zasadzie nieprzewidywalna, jaką jest chwila śmierci poszkodowanego: przed uprawomocnieniem się wyroku albo po jego uprawomocnieniu.”

 

 

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna w Poznaniu

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Zadośćuczynienie za dysfunkcję seksualną

Bartosz Kowalak radca prawny

 

Trudno jest mi oceniać ten wątek z punktu widzenia obu płci, ale niewątpliwie mojej osobie jako mężczyźnie perspektywa doznania uszczerbku w wyniku, którego doszłoby do naruszenia sprawności seksualnej jawi się jako szczególnie niekorzystna.

Dlatego tez zawsze mnie dziwiło, iż tabela uszczerbków na zdrowiu w przypadku utraty penisa przyznaje tylko 40% uszczerbek na zdrowiu. Być może z punktu widzenia funkcjonowania organizmu nie jest to aż tak radykalna strata jak niektóre urazu kości śródręcza, które punktowane mogą być na 30% uszczerbku. Gdzie jestem przekonany, że postawiony w takiej sytuacji jakikolwiek Pan, niewątpliwie gdyby mógł to by się na uszczerbki zamienił.

Żarty, żartami ale temat jest dość poważny.

Zarówno i dla mężczyzny jak i dla kobiety pogorszenie jakości życia seksualnego jest istotną krzywda, a nawet bardzo istotną.

Przeglądając ostatnio jeden z wyroków Sądu Okręgowego w Poznaniu natknąłem się na następującą sprawę. ( Sygnatura akt XVIII C 508/15 Poznań, dnia 23 lutego 2018 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu XVIII Wydział Cywilny)

 

Motocyklista w wyniku wypadku komunikacyjnego doznał obrażeń ciała w postaci m.in. złamania kręgosłupa na odcinku L4, urazu miednicy, złamania czwartej i piątej kości śródstopia prawego, stłuczenia uda prawego z raną powierzchni bocznej oraz awulsyjnego złamania krętarza większego kości udowej prawej.

Same te urazy już same w sobie stanowią o poważnych konsekwencjach dla zdrowia powoda.

Ponadto w wyniku tego wypadku poszkodowany został wyłączony z normalnego życia, stał się też zależny od osób trzecich. Miało to negatywny wpływ na zdrowie psychiczne powoda.

Cierpiał na dysfunkcję seksualną oraz nietrzymanie moczu. U poszkodowanego wystąpiły zaburzenia potencji, spadek libido. W związku z tym powód udał się w dniu 22 czerwca 2012 r. na konsultację do seksuologa. Zażywanie przez powoda leków psychotropowych, przeciwbólowych i nasennych ma dodatkowo niekorzystny wpływ na jego sferę seksualną.

 

W następstwie urazów doznanych w czasie wypadku w dniu 11 czerwca 2010 r. wystąpiła dysfunkcja seksualna i neurogenna pęcherza moczowego. Dolegliwości te mają charakter trwały.

Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynikający z doznanych obrażeń w wyniku wypadku z dnia 11 czerwca 2010 r. wynosi:

– 7% z uwagi na utrwaloną nerwicę związaną z doznanymi obrażeniami,

– 10% z uwagi na zespół bólowy korzeniowy lędźwiowo-krzyżowy,

– 5% z uwagi na przebyte złamanie V kości śródstopia,

– 3% z uwagi na przebyte złamanie IV kości śródstopia,

– 40% z uwagi na dysfunkcję neurogenną pęcherza moczowego i dysfunkcję erekcyjną.

Łącznie trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 65%.

 

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, iż zasadną kwotą dla poszkodowanego w wypadku byłaby kwota 132.000 zł.

 

„Z uwagi na powyższe, a w szczególności mając na uwadze wyżej wymieniony rozmiar i rodzaj doznanych przez powoda obrażeń skutkujących 65% trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, długotrwały proces leczenia i rehabilitacji, ograniczenia i zmiany w codziennym funkcjonowaniu (w tym konieczność korzystania z pomocy osób trzecich, faktyczną niezdolność do pracy), zaburzenia nerwicowe powoda, pogorszenie się kondycji finansowej powoda, przez co stracił majątek dorobkowy i szczególnie dotkliwą dla mężczyzny w wieku powoda dysfunkcję seksualną, odpowiednim zadośćuczynieniem w rozumieniu pieniężnym jest, zdaniem Sądu orzekającego w niniejszej sprawie, żądana przez powoda kwota 132.000 zł. Kwota ta uwzględnia zdaniem Sądu rozmiar uszczerbku na zdrowiu powoda i odczuwane na co dzień przez powoda skutki, w szczególności w zakresie dolegliwości bólowych, dysfunkcji urologicznej i seksualnej. Stanowi również odczuwalną dla powoda wartość ekonomiczną.”

 

Mało, dużo ?

Wydaje się, iż raczej ciut za nisko, choć dodać należy, iż poszkodowany był już mężczyzną drugiej młodości, posiadał także dzieci. Co może w jakimś stopniu ograniczało konsekwencje dysfunkcji seksualnej jedynie do kwestii związanej z utratą przyjemności, a nie perspektyw na założenie rodziny.

 

 

 

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Dowód z oględzin miejsca zdarzenia- trochę niedoceniany środek dowodowy, a często przydatny w procesie o odszkodowanie.

Radca prawny Joanna Jędrzejewska i Bartosz Kowalak

 

Adwokaci, radcowie prawni prowadzący sprawy o odszkodowanie, czy szerzej Kancelarie zajmujące się sprawami odszkodowawczymi mają często bardzo uprzywilejowaną pozycję w stosunku do prawników prowadzących inne postępowania o zapłatę.

Jako że zasadniczą przyczyną powstawania urazów i uszczerbku na zdrowiu osób poszkodowanych są wypadki samochodowe, które charakteryzują się tym, iż w większości przypadków zanim nawet poszkodowany zacznie starać się o zadośćuczynienie, czy odszkodowanie, to już wiadomo kto jest sprawca wypadku.

Tym samym adwokat, który w imieniu Klienta kieruje sprawę do zakładu ubezpieczeń, czy do sądu z pozwem o zapłatę zadośćuczynienia nie musi wykazywać zasady odpowiedzialności drugiej strony. Spór między stronami toczy się w zasadzie tylko w zakresie wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia.

Trochę inaczej wygląda sytuacja w sprawach, gdzie zasada odpowiedzialności jest kwestionowana. Najczęściej z mojej praktyki radcy prawnego prowadzącego sprawy o odszkodowanie wynika, iż taka kategorią spraw odszkodowawczych są wszelkiego rodzaju wypadki typu: potkniecie się na chodniku, upadek na śliskiej jezdni, przewrócenie się o porzucony na drodze przedmiot, upadek na wadliwie zbudowanych schodach.

W tego typu sytuacjach zakład ubezpieczeń odmawia co do zasady. Wie bowiem, iż sprawa jest ocenna i po pierwsze nie wszyscy się na proces zdecydują, po drugie, w niektórych sprawach być może wygra.

W tego typu sytuacjach, gdy jest to możliwe warto korzystać z dowodu jakim jest przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia. Nie zawsze oczywiście jest to możliwe, śnieg, czy lód może stopnieć, a płyta chodnikowa, która wystawała z ciągu pieszego mogła zostać naprawiona.

Ostatnio w Poznaniu prowadziłem sprawę wypadku przed jednym z tutejszych marketów budowlanych. Poszkodowana zdecydowała się wejść do przedmiotowego marketu przez kasę budowlaną. Podczas wejścia, powódka poślizgnęła się na leżących tuż przed wejściem płytach HDF i upadła, w wyniku czego doznała złamania końców dalszych przedramienia lewego i złamania nasady dalszej kości promieniowej i łokciowej.

Market bronił się, iż płyty leżały w namalowanej kopercie oznaczonej jako miejsce załadunku. W konsekwencji jego zdaniem wina leżała w nieostrożnej poszkodowanej.

W toku sprawy jednym z dowodów, które przeprowadził sąd była własnie wizja lokalna. Co podczas tej wizji udało się zauważyć, to fakt, iż namalowane koperty sę namalowane na chodniku prowadzącym do wejścia, na którym to chodniku i na których to kopertach cały czas odbywa się ruch klientów marketu.

Tym samym sąd miał okazję sam na własne oczy zobaczyć, czy miejsce to jest miejscem niebezpiecznym, co było podstawą naszego roszczenia.

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

 

I zakład ubezpieczeń potrafi przyznać się do błędu.

Bartosz Kowalak radca prawny

 

W sumie jest to tak nietypowa sytuacja, że aż postanowiłem się podzielić otrzymanym od STU Ergo Hestia pismem.

Sprawa związana z niezasadnym dochodzeniem roszczeń od mojego Klienta, gdzie ubezpieczyciel uznał przedstawione przeze mnie argumenty i muszę przyznać zachował się elegancko:

 

 

2019-05-06_14h21_48

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

http://www.prawnikpoznanski.pl

Jak ubezpieczyciel liczy zadośćuczynienie za uszczerbek na zdrowiu, co do grosza.

Radcowie Prawni Joanna Jędrzejewska i Bartosz Kowalak

 

Wpis trochę z cyklu ubezpieczeniowych pajacyków. Bo nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, gdy dostałem taką tabelę jak poniżej- załączoną do decyzji o wypłacie zadośćuczynienia. I faktycznie stanowiącą jej uzasadnienie.

O przyczynach dlaczego ubezpieczyciela tak robią pisałem już kiedyś w tym wpisie: LINK

więc tylko, krótko przypomnę, iż jest to moim zdaniem błędna interpretacja wytycznych KNF-u., które nakazują ubezpieczyciela przy wydawaniu decyzji nie kierować się tylko uszczerbkiem na zdrowiu.

Jak widać z poniżej tabeli niektóre zakłady ubezpieczeń oderwanie kwoty przyznawanego odszkodowania od uszczerbku doprowadziły do takiej perfekcji, iż nakazują uwzględniać swoim likwidatorom, takie parametry osoby poszkodowanej jak: stopień rozpoznawalności osoby poszkodowanej na szczeblu międzynarodowym, lub lokalnym. Uwzględniają 5% zwyżkę zadośćuczynienia za stres u kobiety i 4% u mężczyzny.

Co ciekawe prowadzi, to do takich absurdów jak przyznanie, na poniższym przykładzie: 46,80 zł za niemożność korzystania z rozrywek, czy 93,60 zł za fakt bycia osobą niepubliczną.

IMG_20190225_122346_resized_20190225_122428459

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Kryteria brane pod uwagę przez Sąd przy ocenie należnego zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej

 

Roszczenie o zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej w polskim porządku prawnym w zasadzie już się ukonstytuowało i nie budzi już większych sporów w doktrynie.

W zasadzie sądy, prawnicy, adwokaci zgodni są co do tego, iż osobie poszkodowanej, której najbliższy zginał w wyniku wypadku należy się odpowiednie zadośćuczynienie.

Jak wiemy „Przyjmuje się, że podstawową funkcją zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Suma pieniężna przyznana z tego tytułu ma przede wszystkim wynagrodzić i złagodzić cierpienia fizyczne oraz psychiczne poszkodowanego oraz utratę radości życia. Ma ponadto ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, i w ten sposób doprowadzić choćby do częściowego przywrócenia równowagi, która została zachwiana przez sprawcę czynu niedozwolonego (vide: A. Śmieja [w:] System prawa prywatnego. Tom 6. Prawo zobowiązań – część ogólna red. A. Olejniczka. Warszawa 2009, s. 702-703)”

W orzecznictwie podkreśla się z kolei, że wysokość zadośćuczynienia nie może stanowić kwoty symbolicznej, lecz powinna przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 8 listopada 2005 roku, I ACa 329/2005).

Jak podkreślił Sąd Okręgowy w Poznaniu w jednym z swoich orzeczeń:

„Wysokość zadośćuczynienia należy określić z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy.

W szczególności ma ono uwzględniać:

rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy

w tym nasilenie cierpienia

czas jego trwania.

Czynniki te zależą zwykle od wieku poszkodowanego,

jego osobistej sytuacji,

a także tego, czy wyrządzona krzywda

ma charakter odwracalny i przemijający

czy też trwały.

Niewątpliwie w przypadku naruszenia dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej, gdy członkowie tej rodziny żyją zgodnie i są ze sobą mocno związani, śmierć jej członka może stanowić dla innych członków rodziny duży wstrząs, co może rodzić ogromne cierpienia psychiczne.

Krzywda ta ma charakter trwały, jej skutków nie da się już odwrócić. Rozmiary krzywdy są tym większe, im mocniejsza była więź pomiędzy członkami rodziny.”

 

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

Przesłanki przyjęcia zarzutu przyczynienia się przez Sąd w toku sprawy o zadośćuczynienie, odszkodowanie.

 

Zarzut przyczynienia się poszkodowanego do powstania wypadku, to chleb powszedni procesów prowadzonych przeciwko ubezpieczycielom.

Zgodnie z art. 362 k.c. jeśli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron. Jako przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody uważa się więc każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba

Zarzut ten przy jego uwzględnieniu potrafi być bardzo dotkliwy dla osoby dochodzącej odszkodowania, czy zadośćuczynienia od ubezpieczyciela sprawcy wypadku.

Przypomnieć tutaj można chociażby przyjmowane ponad 50% przyczynienia się poszkodowanego w sytuacji zdecydowania się na podróż z pijanym kierowcą, czy w przypadku nie zapięcia pasów.

 

Samo jednak zgłoszenie zarzutu przyczynienia się nie oznacza jeszcze, iż sąd takowy zarzut uwzględni. Co więcej nawet uznanie, iż działanie pokrzywdzonego miało wpływ na zajście wypadku lub jego rozmiar także nie oznacza automatycznie uwzględnienia przyczynienia się do wypadku.

Czym się zatem kieruje Sąd rozważając przyczynienie się osoby dochodzącej zadośćuczynienia, odszkodowania?

 Bardzo ładnie to wyłuszczył Sąd Okręgowy w Poznaniu w jednym z swoich wyroków:

„Przesłanki oceny, czy i w jakim stopniu uzasadnione jest zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody stanowią takie czynniki jak:

podstawa odpowiedzialności sprawcy szkody,

stopień winy obu stron,

wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego.

Ustalenie przyczynienia się jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania i warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku szkody, a ponadto – stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia.

 

O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak – w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej – jest jego powinnością.

Zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody powinno zawsze następować in casu, w wyniku oceny konkretnej i indywidualnej. Podstawę ustalenia kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania stanowi zwrot ,,stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron”.

W orzecznictwie i piśmiennictwie za okoliczności, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania uznano:

stopień winy obu stron;

 

stopień przyczynienia się obu stron;

 

wiek poszkodowanego;

 

stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego;

 

ich konfrontacja z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę;

 

pobudki, motywy, jakimi kierował się poszkodowany, podejmując działanie nieprawidłowe;

 

ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia;

 

szczególne okoliczności danego wypadku;

 

specyficzne cechy osobiste;

 

rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego;

 

ocena samej przyczyny wyrządzającej szkodę;

 

ocena zachowania się poszkodowanego.

 

 

Zdarzyć się może tak, że obniżenie świadczenia ze względu na przyczynienie się poszkodowanego może w ogóle nie nastąpić.

W literaturze przedmiotu zwraca się bowiem uwagę, że związek przyczynowy między zachowaniem się poszkodowanego jest albo go nie ma, ale nikt nie potrafi wskazać, że istnieje on także w określonym stosunku procentowym. Należy zatem odróżniać kwestię przyczynienia się poszkodowanego rozpatrywaną w płaszczyźnie związku przyczynowego od kryteriów zmniejszenia wysokości odszkodowania.

 

Jak więc widać, związek przyczynowy między działaniem, współodpowiedzialnością za zdarzenie poszkodowanego, nie oznacza jeszcze, iż sąd ma obowiązek w ogóle uwzględnić zarzut przyczynienia się.

Spore zatem jest tu pole dla adwokat, radcy prawnego prowadzącego spor z zakładem ubezpieczeń do wykazania się.

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl

W jakim czasie ZUS wypłaca jednorazowego odszkodowania za wypadek w pracy?

Radca prawny Joanna Janiak

 

Pierwszym pytaniem jakie zadaje sobie osoba poszkodowana w wyniku wypadku przy pracy dotyczy wysokości należnego odszkodowania. Drugim jest natomiast termin w jakim osoba poszkodowana może liczyć na wypłatę należnego jej odszkodowania.

No cóż, nie istnieje norma prawna, która wprost wskazuje ile czasu ma ZUS na wypłatę jednorazowego odszkodowania. Czas oczekiwania na należne odszkodowanie zależy od wielu czynników poprzedzających wydanie decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Jak wygląda cała ta procedura?

Po pierwsze po złożeniu wniosku o wypłatę jednorazowego odszkodowania ZUS ma 7 dni na wyznaczenie terminu badania lekarskiego ubezpieczonego przez lekarza orzecznika.

Orzecznik nie ma żadnego ustawowego terminu, w którym wydać powinien orzeczenia o wysokości uszczerbku na zdrowiu, ale w praktyce najczęściej robi to od razu na komisji.

Po doręczeniu orzeczenia poszkodowany może on je zaskarżyć w terminie 14 dni. Dopiero po upływie 14 dni od dnia doręczenia orzeczenia ubezpieczonemu staje się ono prawomocne i można na jego podstawie dalej orzekać.

Orzeczenie zostaje doręczona do ZUSu, który w ciągu 14 dni od otrzymania orzeczenia od lekarza orzecznika wydaje decyzje o wypłacie jednorazowego odszkodowania.

Może zajść jeszcze sytuacja, że po doręczeniu orzeczenia lekarza orzecznika ZUS ma obowiązek wyjaśnić jeszcze jakieś niezbędne okoliczności, termin 14 dniowy liczy się od dnia wyjaśnienia ostatniej z tych okoliczności. Na wypłatę jednorazowego odszkodowania ZUS ma 30 dni od dnia wydania decyzji.

Niniejszy wpis ma charakter wpisu gościnnego z Bloga Joanny Janiak: wypadek przy pracy.

 

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna 

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań 

www.prawnikpoznanski.pl