Ograniczenie powództwa o odszkodowanie a przerwanie biegu przedawnienia

Wielokrotnie występując z powództwem o zapłatę odszkodowania doradzam swoim klientom,w sytuacjach, w których istnieje duże ryzyko co do uzyskania pozytywnego wyroku aby ograniczyć powództwo do jego ułamkowej części.

Zabieg taki, formalnie dość prosty, pozwala radykalnie obniżyć ryzyka procesowe, a jednocześnie w przypadku wygranej sprawy pozwala na uzyskanie wyroku przesądzającego samą zasadę odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń.

Tytułem przykładu: Klientowi spalił się dom, wyceniona szkoda na poziomie 400.000 zł. Miał polisę, jednakże zapis w OWU jest na tyle nieprecyzyjny, iż nie można przesądzić, iż Sąd zgodzi się z przyjęciem odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Idąc normalnym trybem Klient przegrywając sprawę traci: 20.000 zl wpisu, 14800 kosztów zastępstwa procesowego i kilka tysięcy innych kosztów, w tym kosztów biegłego.

Gdyby wystąpić zamiast tego z roszczeniem o 1/100 tej wartości, tj o 4000 zł Klient ryzykuje jedynie: 200 zł wpisu oraz 1200 zł kosztów prawnika drugiej strony. Koszty biegłego będą oczywiście te same.

Jak więc widać tym dość prostym zabiegiem zmniejszamy ryzyka klienta o kilkadziesiąt tysięcy złotych, a więc o kwotę niebagatelną.

Jest tylko jedno małe ale. Należy pamiętać, iż proces ten musiałby się skończyć w terminie zanim dojdzie do przedawnienia roszczenia względem zakładu ubezpieczeń. Ewentualnie należy przed tym terminem podjąć kroki przerywające bieg przedawnienia.

Jak bowiem orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku o sygn. Akt: I ACa 198/04 – wyrok SA Warszawa z dnia 23-11-2004:

Pozew zawierający świadome ograniczenie żądania (którego pełna wysokość była znana powodowi, co wynika z brzmienia tegoż pozwu) nie przerywa biegu przedawnienia co do tej części roszczenia w znaczeniu materialnoprawnym, która pozostała poza żądaniem tego pozwu.”

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl

Ile kosztuje wypadek komunikacyjny?

Prowadząc sprawę związaną z wypadkiem drogowym, czy to o zapłatę odszkodowania za uszkodzone auto, czy o zapłatę zadośćuczynienia dla osoby poszkodowanej w zdarzeniu drogowym w zasadzie koncentrujemy swoją uwagę na wysokości kwot należnych osobom poszkodowanym od ubezpieczycieli. Umyka przy tym wiedza, iż koszt kolizji nie ogranicza się tylko do szkód w samochodzie, a koszty wypadków Polsce stanowią wręcz procent PKB.

Warto w tym zakresie zapoznać się z corocznie publikowanym raportem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

W bieżącym roku Rada opublikowała raport obejmujący badanie roku 2014 r.

I tak, w tym roku koszty wszystkich zdarzeń drogowych w Polsce oszacowano na poziomie 48,6 mld złotych!

Na kwotę tę składają się koszty wypadków drogowych w kwocie 34,8 mld złotych i koszty kolizji drogowych na sumę 13,8 mld złotych.

Co ciekawe łączne koszty wypadków i kolizji drogowych w 2014 roku stanowiły aż 2,81% PKB kraju. Jest to wręcz suma ogromna. Raport wskazuje, iż: „Wielkość i struktura kosztów zdarzeń drogowych zależą wprost od skutków tych zdarzeń, które są zróżnicowane z uwagi na czas ich trwania i rodzaj: od najpoważniejszych, takich jak śmierć człowieka, przez długofalowe, jak np. trwałe kalectwo, kończąc na najbardziej trywialnych jak drobne uszkodzenie pojazdu. W 2014 roku koszty wypadków w Polsce stanowiły 72% całkowitych kosztów zdarzeń drogowych, a koszty kolizji drogowych wyniosły pozostałe 28% ogółu kosztów. Największy udział w strukturze kosztów miały koszty ciężko rannych (77%), zaraz za tym koszty ofiar śmiertelnych (18%), następnie koszty lekko rannych (3%) i straty materialne z tytułu kolizji (2%).”

Rada przewiduje, że straty za rok 2015 roku przekroczą 50 mld zł. i to mimo iż liczba wypadków drogowych na polskich drogach maleje. Jednakże często wypadki są coraz poważniejsze a i kwoty zwłaszcza zadośćuczynień są coraz wyższe.

I tak przekładając te liczby na konkrety, to kolizja drogowa w Polsce to koszt około 4o tys. zł. Znacznie więcej jednak kosztuje ofiara śmiertelna, gdzie jeden zgon na polskich drogach szacowany jest na 2 mln zł. Więcej może kosztować jedynie osoba ciężko ranna, gdzie straty z tego tytułu wynoszą ponad 2 mln zł.

Wskazać należy, iż poza odszkodowaniem, zadośćuczynieniem w skład łącznego kosztu wypadków wchodzą m.in. pieniądze na leczenie i rehabilitację rannych , pogrzeby zabitych, wydatki na pracę służb ratowniczych, koszty postępowań karnych czy straty firm.

Czy odszkodowanie za uszkodzenie rzeczy obejmuje także wartość sentymentalną?

Napisałem do mnie Czytelnik z zapytaniem, czy zakład ubezpieczeń powinien uwzględnić w wyliczeniu odszkodowania za zniszczoną rzecz fakt jej pewnej wartości sentymentalnej. W tej konkretnej sprawie doszło do uszkodzenia pojazdu, weterana szos będącego już od dobrych 30 lat w rodzinie?

No cóż co do zasady niestety nie.

Kodeks cywilny w art. 361 wskazuje, iż:

§ 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Trudno uznać, iż normalnym związkiem przyczynowo skutkowym w przypadku zniszczenia rzeczy jest także powstanie szkody w sferze uczuciowej jej właściciela i to powodującej naruszenie dóbr osobistych tej osoby. Gdyby tak było, to Sądy pełne byłyby powodów wykazujących swoje przywiązanie i miłość do wazonów, książek i zderzaków samochodowych.

Podobne stanowisko można znaleźć chociażby w Wyroku

Sądu Okręgowego w Słupsku – IV Wydział Cywilny Odwoławczy

z dnia 24 stycznia 2014 r., sprawa o sygn. Akt: IV Ca 1/14, w którym to wyroku Sąd stwierdził, iż:

„Szkodą jest powstała wbrew woli poszkodowanego różnica między obecnym stanem majątkowym a tym, który zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie tę różnicę wywołujące. Ustalając wysokość szkody sąd nie bierze pod uwagę wartości sentymentalnej, ale wartość rynkową utraconego przedmiotu. Dla wartości rynkowej bez znaczenia pozostaje, czy sporna rzecz stanowiła pamiątkę rodzinną.

Nadmienić jednak należy, iż w tym konkretnym przypadku co prawda trudno mówić o odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych właściciela auta, ale trzeba mieć baczenie na to, iż pojazd zabytkowy podlega trochę innym regulacjom jak pojazd normalnie użytkowany. Trudno uznać np. dopuszczalność zastosowania popularnych programów wyliczających wysokość szkody jak Eurotax, czy Audatex. Tak więc odszkodowanie za tak zniszczone auto musi uwzględniać specyfikę zabytkowości tego auta.

Czy można odstąpić od polisy zawartej przez internet – online?

W obecnych czasach rolę agentów ubezpieczeniowych w coraz większym zakresie przejmują strony internetowe, czy infolinie za pomocą których można wykupić ubezpieczenie bez wychodzenia z domu. Jak jednak w każdej transakcji zawieranej w ten sposób często zdarza się, iż nie do końca precyzyjnie kupimy to co chcieliśmy, tak więc w tej sytuacji na pomoc Konsumentowi przyszedł Ustawodawca, który wprowadził szczególne uprawnienie wprowadzone w Ustawie o prawach konsumenta z dnia 30 maja 2014 r., której art 40 stanowi, iż:

Art. 40

1. Konsument, który zawarł na odległość umowę o usługi finansowe, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając oświadczenie na piśmie, w terminie 14 dni od dnia zawarcia umowy lub od dnia potwierdzenia informacji, o którym mowa w art. 39 ust. 3, jeżeli jest to termin późniejszy. Termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem oświadczenie zostało wysłane. Konsument nie ponosi kosztów związanych z odstąpieniem, z wyjątkiem kosztów, o których mowa w ust. 4.

2. W przypadku umów ubezpieczenia termin, w którym konsument może odstąpić od umowy, wynosi 30 dni od dnia poinformowania go o zawarciu umowy lub od dnia potwierdzenia informacji, o którym mowa w art. 39 ust. 3, jeżeli jest to termin późniejszy. Termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem oświadczenie zostało wysłane.

3. W przypadku odstąpienia od umowy, umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu, w terminie 30 dni:

1) od odstąpienia od umowy – w przypadku świadczeń konsumenta albo

2) od otrzymania oświadczenia o odstąpieniu od umowy – w przypadku świadczeń przedsiębiorcy.

4. W przypadku rozpoczętego za zgodą konsumenta świadczenia usług przed upływem terminów, o których mowa w ust. 1 i 2, przedsiębiorca może żądać zapłaty ceny lub wynagrodzenia za usługę rzeczywiście wykonaną.

5. Przedsiębiorca nie może żądać zapłaty, o której mowa w ust. 4, jeżeli rozpoczął świadczenie usług bez zgody konsumenta, a także jeżeli nie wskazał, zgodnie z art. 39 ust. 1 pkt 9, wysokości ceny lub wynagrodzenia, które konsument jest obowiązany zapłacić w wypadku, o którym mowa w ust. 4.

6. Prawo odstąpienia od umowy nie przysługuje konsumentowi w przypadkach umów:

1) całkowicie wykonanych na żądanie konsumenta przed upływem terminów, o których mowa w ust. 1 i 2;

2) dotyczących instrumentów rynku pieniężnego, zbywalnych papierów wartościowych, tytułów uczestnictwa w instytucjach zbiorowego inwestowania, sprzedaży papierów wartościowych ze zobowiązaniem do ich odkupu oraz operacji finansowych, w których ustalono cenę, kurs, stopę procentową lub indeks, a w szczególności nabywanie walut, papierów wartościowych, złota lub innych metali szlachetnych, towarów lub praw, w tym umowy obliczone tylko na różnice cen, opcje i prawa pochodne, zawarte na umówioną datę lub umówiony termin, w obrocie rynkowym;

3) ubezpieczenia dotyczących podróży i bagażu lub innych podobnych, jeżeli zawarte zostały na okres krótszy niż 30 dni.

7. Jeżeli do umowy jest dołączona kolejna umowa zawarta na odległość dotycząca usług świadczonych przez przedsiębiorcę lub podmiot inny niż przedsiębiorca na podstawie porozumienia pomiędzy tym podmiotem a przedsiębiorcą, odstąpienie od umowy zawartej na odległość dotyczącej usług finansowych jest skuteczne także wobec tej kolejnej umowy.

Podsumowując Konsument, który wykupił polisę online lub przez telefon ma prawo w ciągu 30 dni od jej zawarcia bez podawania przyczyn od umowy odstąpić. Zakład ubezpieczeń ma obowiązek wówczas zwrócić zapłaconą składkę oczywiście za okres, w którym składka ta nie została wykorzystana.

Odstąpić od umowy można składając stosowne odstąpienie, przy czym dla zachowania terminu wystarczające jest wysłanie odstąpienia listem poleconym.

Treść odstąpienia może być np. taka:

                                                                                                 Towarzystwo Ubezpieczeniowe XY

                                                                                                 ul. Ubezpieczeniowa 1

                                                                                                Warszawa

dot. polisa nr 22222

z dnia 29.lutego 2016 r.

Szanowni Państwo,

Niniejszym odstępuję od umowy ubezpieczenia nr 22222 zawartej w dniu 29 lutego 2016 r.

Niewykorzystaną składkę proszę mi przesłać na konto, z którego opłaciłem polisę.

Jan Kowalski

Mam nadzieję, iż moja praca w jakikolwiek sposób pomogła w twojej sprawie odszkodowawczej, czy w ocenie twoich szans na uzyskanie należytego zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń. Jeżeli tak, to się cieszę. Możesz zostawić komentarz lub poszperać po blogu w poszukiwaniu innych tematów związanych z dochodzeniem odszkodowań. Jeżeli nie czujesz się na siłach by prowadzić samemu spor z ubezpieczalniom zapraszam do kontaktu z moją osobą.

Z wyrazami szacunku

Bartosz Kowalak

Kancelaria Prawna

795777519

ul. Mickiewicza 18a/3 Poznań

www.prawnikpoznanski.pl

Pożar samochodu – samozapłon, podpalenie jak wygląda kwestia odszkodowania?

Samozapłon samochodu – kto zapłaci za spalone auta sąsiadów?

Czy ubezpieczyciel OC pojazdu, który się zapalił, pokryje szkody w autach zaparkowanych obok? Tak – nawet jeśli samochód stał zaparkowany i nikt nim nie kierował. Pojęcie „ruchu pojazdu” w rozumieniu przepisów o OC jest znacznie szersze niż samo przemieszczanie się. Obejmuje również postój i garażowanie.

Samozapłon samochodu to jedna z tych szkód, które powodują spore rozczarowanie poszkodowanych. Pojazdy mają tę właściwość, że raz na kilka czy kilkadziesiąt tysięcy przypadków potrafią nagle – ni z tego, ni z owego – zaiskrzyć. Powstaje źródło ognia i auto płonie.

Jeśli chodzi o własny pojazd – sprawa jest prosta. Masz polisę autocasco? Ubezpieczyciel pokryje szkodę. Ryzyko pożaru to podstawowy element ochrony AC.

Problem robi się, gdy płonący samochód podpala auta zaparkowane obok.

Czy OC pojazdu, który się zapalił, pokrywa szkody w innych autach?

Poszkodowany intuicyjnie zgłasza szkodę z OC właściciela samochodu, który się zapalił. I słusznie – bo w takiej sytuacji odpowiedzialność co do zasady zachodzi.

Potwierdza to orzecznictwo sądów. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej w wyroku z dnia 6 lutego 2014 r. (sygn. akt II Ca 767/13) przyjął jednoznacznie:

„Z treści art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wynika wprost, iż pojęcie ruchu pojazdu obejmuje przypadek zaparkowania pojazdu na ulicy. (…) W przypadku postoju samochodu uważa się, iż posiadacz pojazdu mechanicznego odpowiada za szkodę w związku z ruchem pojazdu, a zatem na zasadzie ryzyka.”

Sąd uwzględnił powództwo w całości – ubezpieczyciel OC pojazdu, który uległ samozapłonowi, musiał pokryć szkody w spalonych autach sąsiadujących.

Dlaczego odpowiada ubezpieczyciel OC, skoro nikt nie jechał?

Kluczowe jest zrozumienie, czym jest „ruch pojazdu” w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach obowiązkowych.

Art. 34 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych stanowi, że za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu uważa się również szkodę powstałą podczas:

  • wsiadania do pojazdu lub wysiadania z niego,
  • bezpośredniego załadowywania lub rozładowywania,
  • zatrzymania lub postoju pojazdu.

„Ruch pojazdu” to pojęcie prawne, znacznie szersze niż fizyczne przemieszczanie się. Obejmuje cały cykl eksploatacji pojazdu – w tym postój na parkingu czy garażowanie.

Odpowiedzialność posiadacza pojazdu oparta jest na zasadzie ryzyka (art. 435 i 436 k.c.). Nie trzeba udowadniać winy – wystarczy związek przyczynowy między ruchem pojazdu a szkodą.

Co jeśli samochód został podpalony?

Tu sytuacja się komplikuje. Jeśli pierwszy pojazd nie zapalił się sam, ale został podpalony przez osobę trzecią – odpowiedzialność może wyglądać inaczej.

Przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka posiadacz pojazdu może się zwolnić od odpowiedzialności, jeśli wykaże, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

W praktyce oznacza to:

Scenariusz 1: Sprawca podpalenia został ustalony

Jeśli policja ustaliła, kto podpalił samochód – ubezpieczyciel OC pojazdu może próbować wyłączyć swoją odpowiedzialność, wskazując na wyłączną winę podpalacza. Poszkodowani musieliby wówczas dochodzić odszkodowania bezpośrednio od sprawcy podpalenia.

Scenariusz 2: Sprawcy nie ustalono

Paradoksalnie – dla osób poszkodowanych spaleniem sąsiednich aut lepiej, gdy sprawcy podpalenia nie uda się ustalić. Wówczas ubezpieczyciel OC podpalonego pojazdu nie może skutecznie powołać się na wyłączną winę osoby trzeciej (bo nie wie, kto to był). Odpowiada więc na zasadzie ryzyka.

To absurdalna sytuacja: lepiej, żeby podpalacz uciekł, niż został złapany – szczególnie jeśli okazałby się „wesołym młodzieńcem bez pracy”, od którego i tak niczego nie da się wyegzekwować.

Co robić, gdy sąsiedni samochód spalił Twoje auto?

Kroki do podjęcia:

  1. Zabezpiecz dowody – zdjęcia, nagrania, zeznania świadków.
  2. Wezwij policję i straż pożarną – protokół z interwencji będzie dowodem w sprawie.
  3. Ustal dane właściciela spalonego pojazdu – policja powinna pomóc w identyfikacji.
  4. Zgłoś szkodę do ubezpieczyciela OC tego pojazdu – powołaj się na odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkodę powstałą podczas postoju.
  5. W razie odmowy – odwołaj się i rozważ drogę sądową.

FAQ

Czy mogę dochodzić odszkodowania z OC pojazdu, który się zapalił, jeśli stał on zaparkowany?

Tak. Pojęcie „ruchu pojazdu” w rozumieniu przepisów o OC obejmuje również postój. Posiadacz pojazdu odpowiada na zasadzie ryzyka za szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdu – także podczas parkowania.

Co jeśli właściciel spalonego auta nie miał ważnego OC?

Wówczas odszkodowanie wypłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Zgłoś szkodę do dowolnego ubezpieczyciela komunikacyjnego, który przekaże sprawę do UFG.

Czy moje AC pokryje szkodę, jeśli auto spłonęło od sąsiedniego pojazdu?

Tak, jeśli masz polisę autocasco obejmującą ryzyko pożaru. Twój ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, a następnie w drodze regresu będzie dochodził zwrotu od ubezpieczyciela OC pojazdu, który był źródłem ognia.

Czy mogę dochodzić odszkodowania zarówno z OC sprawcy, jak i z własnego AC?

Możesz wybrać jedno lub drugie – ale nie możesz otrzymać podwójnego odszkodowania za tę samą szkodę. Czasem szybciej i prościej jest skorzystać z własnego AC, pozostawiając ubezpieczycielowi kwestię regresu.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na http://www.prawnikpoznanski.pl.

Twój samochód spłonął od sąsiedniego pojazdu? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl

Jak można wygrać z Wartą Uwagi do „podchwytliwej” praktyki ubezpieczyciela przy szkodach całkowitych.

Pułapka giełdowa przy szkodzie całkowitej – jak ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie

Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej.


Czy wiesz, że oferta kupna Twojego wraku z internetowej giełdy może obniżyć Twoje odszkodowanie, nawet jeśli nigdy do transakcji nie dojdzie? To praktyka stosowana m.in. przez Wartę przy szkodach całkowitych. Wystawiona oferta staje się podstawą wyceny – im wyższa, tym niższe odszkodowanie. Problem pojawia się, gdy oferta okazuje się nierealna do zrealizowania.


Spis treści

  1. Na czym polega mechanizm giełdowy?
  2. Gdzie kryje się pułapka?
  3. Jak wygrać z ubezpieczycielem?
  4. Przykłady z praktyki

Na czym polega mechanizm giełdowy?

W mojej praktyce, bogatej w sprawy odszkodowawcze, już nieraz zdarzyło się, że zakłady ubezpieczeń przyjmują określony tryb działania, który – zlekceważony przez poszkodowanego lub niedoświadczonego pełnomocnika – może okazać się zgubny dla walki o jak najwyższe odszkodowanie.

Takiego rodzaju działanie odnotowałem w sprawach przeciwko Warcie przy tzw. szkodach całkowitych.

Jak to działa:

  1. Ubezpieczyciel stwierdza szkodę całkowitą (koszt naprawy przekracza wartość pojazdu).
  2. Likwidator wystawia uszkodzony pojazd na internetowej giełdzie samochodowej.
  3. Potencjalni nabywcy składają oferty zakupu wraku.
  4. Najwyższa oferta staje się podstawą ustalenia wartości pojazdu uszkodzonego.
  5. Odszkodowanie = wartość pojazdu przed szkodą – wartość wraku.

Zależność jest prosta: Im wyższa oferta na giełdzie, tym niższe odszkodowanie od ubezpieczyciela.

Do tego momentu wszystko wydaje się w porządku. Mechanizm nie jest niedopuszczalny – ale jest nakierowany na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela.


Gdzie kryje się pułapka?

Problem pojawia się, gdy do transakcji nie dojdzie.

Wyobraźmy sobie sytuację:

  • Giełda wyłoniła ofertę 15 000 zł za wrak.
  • Ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie pomniejszone o te 15 000 zł.
  • Poszkodowany próbuje sprzedać wrak oferentowi – ale ten się wycofuje.
  • Poszkodowany sprzedaje auto komu innemu – za 10 000 zł.
  • Różnica 5 000 zł zostaje w kieszeni ubezpieczyciela.

Co na to Warta? Raczej nie pokryje różnicy. Argumentacja ubezpieczyciela jest zawsze taka sama: „Poszkodowany mógł sprzedać auto drożej, ale tego zaniechał – stąd dopłata jest bezzasadna.”

Co istotne: Argumentację taką podzielają niektóre sądy. To oznacza, że odwołania, a nawet opinie niezależnych rzeczoznawców stwierdzających przeszacowanie wartości wraku, mogą na nic się zdać.


Jak wygrać z ubezpieczycielem?

Z ubezpieczycielem wygrać można. Warunek jest jeden: należy dowodami wykazać, że oferta, którą posiłkował się ubezpieczyciel, nie była do zrealizowania.

Krok 1: Sprawdź kompletność danych na giełdzie

Okazuje się, że zamieszczone dane nie zawsze są pełne:

  • Czy ubezpieczyciel podał wszystkie usterki?
  • Czy dokumentacja fotograficzna pokazuje komplet uszkodzeń?
  • Czy opis odpowiada rzeczywistemu stanowi pojazdu?

Jeśli dane były niekompletne, potencjalny kontrahent mógł zaproponować wyższą kwotę niż dałby, znając całokształt uszkodzeń.

Krok 2: Zweryfikuj oszacowany koszt naprawy

Mimo że doszło do szkody całkowitej, potencjalny nabywca może chcieć naprawić samochód. Jeśli ubezpieczyciel zaniżył koszty naprawy w ogłoszeniu, oferent mógł zostać wprowadzony w błąd i zaproponować wyższą cenę za wrak.

Krok 3: Nawiąż kontakt z oferentem

Zdarza się, że oferent po naocznych oględzinach pojazdu odmawia transakcji, bo uznaje, że auto prezentuje się gorzej niż na zdjęciach. Taka informacja to mocny dowód na nierealność oferty.

Krok 4: Sprawdź termin ważności oferty

W praktyce spotkałem się z kuriozalną sytuacją, gdy ubezpieczyciel przesłał klientowi ofertę nabywcy dwa tygodnie po upływie terminu jej ważności. Oferta nieważna nie może być podstawą wyceny.


Przykłady z praktyki

Sytuacja Skutek dla sprawy
Niekompletne dane o uszkodzeniach na giełdzie Sąd uznał ofertę za niewiarygodną
Zaniżone koszty naprawy w ogłoszeniu Oferent wprowadzony w błąd – oferta nierealna
Oferent wycofał się po oględzinach Dowód na rozbieżność między opisem a stanem faktycznym
Oferta przesłana po terminie ważności Oferta nieważna – nie może być podstawą wyceny

Wszystkie te przypadki miały miejsce w rzeczywistości i rzutowały na uznanie oferty przez sąd za niewiarygodną.


Praktyczne wskazówki

Jeśli ubezpieczyciel rozlicza szkodę całkowitą w oparciu o giełdę:

  1. Zachowaj całą dokumentację – ogłoszenie, zdjęcia, opis uszkodzeń, daty.
  2. Porównaj opis z rzeczywistością – czy wszystkie uszkodzenia zostały ujawnione?
  3. Skontaktuj się z oferentem – zapytaj, czy jest nadal zainteresowany i za jaką cenę.
  4. Sprawdź termin ważności oferty – czy ubezpieczyciel przesłał ją na czas?
  5. Dokumentuj próby sprzedaży – jeśli nie udaje się sprzedać za cenę z giełdy, zbieraj dowody.

Wygranie z ubezpieczycielem będzie najprawdopodobniej wymagało sporu sądowego – ale ze sporymi szansami na powodzenie, jeśli uda się wykazać nierealność oferty.


FAQ – Najczęściej zadawane pytania

Czym jest giełda pozostałości przy szkodzie całkowitej? To platforma internetowa, na której ubezpieczyciele wystawiają uszkodzone pojazdy. Potencjalni nabywcy składają oferty, a najwyższa z nich staje się podstawą wyceny wartości wraku.

Czy muszę sprzedać wrak oferentowi z giełdy? Nie. Ale jeśli tego nie zrobisz i sprzedasz taniej komu innemu, ubezpieczyciel może odmówić dopłaty różnicy – argumentując, że miałeś możliwość lepszej sprzedaży.

Co zrobić, gdy oferent wycofuje się z transakcji? Udokumentować ten fakt – najlepiej na piśmie lub mailem. To dowód, że oferta była nierealna i nie może stanowić podstawy wyceny.

Czy sąd zawsze przyznaje rację ubezpieczycielowi? Nie. Jeśli wykażesz, że oferta była nierealna (niekompletne dane, zaniżone koszty naprawy, wycofanie się oferenta), sąd może uznać ją za niewiarygodną.

Jak długo ważna jest oferta z giełdy? Zależy od warunków konkretnej oferty. Ubezpieczyciel powinien przesłać ją poszkodowanemu w terminie jej ważności – inaczej jest bezwartościowa.


Podsumowanie

Mechanizm giełdowy przy szkodach całkowitych to legalna, ale potencjalnie pułapkowa praktyka ubezpieczycieli. Najwyższa oferta z giełdy obniża odszkodowanie – nawet jeśli do transakcji nigdy nie dojdzie. Aby wygrać z ubezpieczycielem, trzeba wykazać, że oferta była nierealna: niekompletne dane, zaniżone koszty naprawy, wycofanie się oferenta lub przesłanie oferty po terminie. To wymaga dowodów i często sporu sądowego – ale szanse na sukces są realne.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl.

Masz pytanie o szkodę całkowitą lub wycenę wraku? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl


Źródła:

  • Art. 361–363 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (zasady naprawienia szkody)
  • Orzecznictwo sądów powszechnych w sprawach o odszkodowanie przy szkodzie całkowitej
  • Praktyka likwidacji szkód komunikacyjnych przez TUiR Warta S.A.

Czy pozywać sprawcę wypadku obok ubezpieczyciela? Praktyczne wskazówki

 

Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej.


Czy warto pozywać sprawcę wypadku obok jego ubezpieczyciela? W większości przypadków – nie. Choć przepisy dają poszkodowanemu pełną swobodę wyboru, pozwanie obu podmiotów łącznie niesie ryzyko, o którym mało kto myśli: w razie przegranej możemy zapłacić koszty zastępstwa procesowego dwóch pełnomocników zamiast jednego.


 

Spis treści

  1. Kogo można pozwać o odszkodowanie z OC?
  2. Kiedy warto pozwać samego sprawcę?
  3. Kiedy warto pozwać sprawcę obok ubezpieczyciela?
  4. Dlaczego zwykle lepiej pozwać tylko ubezpieczyciela?

Kogo można pozwać o odszkodowanie z OC?

Dość często kierując pozew do sądu przeciwko ubezpieczycielowi sprawcy, klienci pytają mnie: „Czy pozywamy także samego sprawcę?”

Odpowiedź brzmi: możemy, ale nie musimy.

Przepisy polskiego prawa dają poszkodowanemu pełen wybór. Zgodnie z art. 822 § 4 Kodeksu cywilnego oraz przepisami ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, poszkodowany może dochodzić odszkodowania:

WariantPrzeciwko komu?
1Tylko ubezpieczycielowi (actio directa)
2Tylko sprawcy
3Ubezpieczycielowi i sprawcy łącznie (odpowiedzialność in solidum)

Ta zasada obejmuje także większość państw Unii Europejskiej w zakresie roszczeń z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W przypadku innych ubezpieczeń może być inaczej.


Kiedy warto pozwać samego sprawcę?

Jedynym oczywistym przypadkiem jest sytuacja, w której ubezpieczyciel odmawia wypłaty, wskazując np. że:

  • polisa nie obejmuje odpowiedzialności za danego sprawcę,
  • sprawca nie był objęty ubezpieczeniem w chwili zdarzenia,
  • zachodzą przesłanki wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela.

Wówczas lepiej ograniczyć się do pozwania sprawcy – zwłaszcza gdy wiemy, że jest osobą wypłacalną.

Co prawda sprawca może wówczas wnieść o przypozwanie ubezpieczyciela (art. 84 KPC), który może przystąpić do sprawy jako interwenient uboczny. Ale nie jest to reguła, szczególnie gdy ubezpieczyciel wcześniej kategorycznie odmówił wypłaty.


Kiedy warto pozwać sprawcę obok ubezpieczyciela?

Można pozwać obu łącznie, jeżeli poszkodowanemu zależy na tym, aby sprawca musiał stawiać się w sądzie – i w ten sposób dodatkowo go w jakiś sposób „ukarać” obecnością na rozprawach, koniecznością składania zeznań, konfrontacją z konsekwencjami swojego działania.

To motywacja zrozumiała emocjonalnie, choć niekoniecznie racjonalna procesowo.


Dlaczego zwykle lepiej pozwać tylko ubezpieczyciela?

Jeśli nie ma wątpliwości co do odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń ani nie zależy nam ambicjonalnie na obecności sprawcy w sądzie – moim zdaniem nie warto go pozywać.

Argumenty przemawiające za pozwaniem samego ubezpieczyciela:

1. Koncentracja na istocie sprawy

Spór z samym zakładem ubezpieczeń koncentruje się na meritum:

  • uznaniu bądź nie odpowiedzialności za zdarzenie,
  • ustaleniu wysokości należnego odszkodowania lub zadośćuczynienia.

Udział dodatkowego podmiotu – osoby fizycznej – może wnieść do procesu niepotrzebne emocje i komplikacje.

2. Ryzyko przedłużenia postępowania

Sprawca jako pozwany może składać nieprzewidziane wnioski dowodowe, żądać przesłuchania świadków, powoływać biegłych. Każdy taki wniosek to potencjalne miesiące opóźnienia.

3. Podwójne ryzyko kosztów – argument kluczowy

To najważniejsza przesłanka praktyczna:

Gdy po drugiej stronie procesu mamy dwóch pozwanych, każdy z nich może wynająć adwokata lub radcę prawnego. W razie przegrania sprawy – musimy ponieść koszty zastępstwa procesowego obu pełnomocników.

Idąc z powództwem przeciwko ubezpieczycielowi i sprawcy łącznie, ryzykujemy podwójnie. A to moim zdaniem absolutnie wystarczająca przesłanka, żeby zostawić sprawcę w spokoju i procesować się wyłącznie z jego ubezpieczycielem.


FAQ – Najczęściej zadawane pytania

Czy mogę pozwać tylko ubezpieczyciela, z pominięciem sprawcy? Tak. Actio directa (art. 822 § 4 KC) pozwala poszkodowanemu dochodzić odszkodowania bezpośrednio od ubezpieczyciela, bez pozywania sprawcy.

Czy sprawca może zostać wciągnięty do sprawy, jeśli go nie pozwałem? Ubezpieczyciel może zawiadomić sprawcę o toczącym się procesie (przypozwanie). Sprawca może wtedy przystąpić jako interwenient uboczny, ale nie musi.

Co jeśli ubezpieczyciel odmówi wypłaty, twierdząc że sprawca nie był ubezpieczony? Wówczas warto rozważyć pozwanie samego sprawcy. Jeśli jest wypłacalny, może sam pokryć odszkodowanie. Alternatywnie – można dochodzić roszczeń z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Jakie są koszty przegranej sprawy przeciwko dwóm pozwanym? Sąd może zasądzić koszty zastępstwa procesowego na rzecz każdego z pozwanych osobno.

Czy pozwanie sprawcy „ukarze” go w jakiś sposób? Jedynie pośrednio – przez konieczność stawiennictwa w sądzie i składania zeznań. Nie jest to jednak sankcja prawna. Odpowiedzialność cywilną i tak ponosi głównie ubezpieczyciel.


Podsumowanie

Poszkodowany ma pełną swobodę wyboru, kogo pozwać o odszkodowanie z OC: ubezpieczyciela, sprawcę, lub obu łącznie. W praktyce jednak pozywanie sprawcy obok ubezpieczyciela rzadko się opłaca. Proces się komplikuje, przedłuża, a w razie przegranej ryzykujemy podwójne koszty zastępstwa procesowego. Chyba że ubezpieczyciel kwestionuje swoją odpowiedzialność – wtedy pozew przeciwko wypłacalnemu sprawcy może być jedyną drogą do odszkodowania.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl.

Masz pytanie dotyczące strategii procesowej w sprawie odszkodowawczej? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl


Źródła:

  • Art. 822 § 4 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny
  • Art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK
  • Art. 84 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (przypozwanie)

 

Jaki jest zakres odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w OC komunikacyjnym?

Jakie szkody pokrywa ubezpieczyciel z polisy OC samochodu?

Jakie koszty związane z wypadkiem pokryje ubezpieczyciel z OC sprawcy? Co do zasady – wszystkie normalne następstwa wypadku: naprawę auta, pojazd zastępczy, utracone zarobki, leczenie, zadośćuczynienie. Są jednak pewne wyłączenia i limity kwotowe, o których warto wiedzieć.

Otrzymałem zapytanie od Czytelnika: „Czy może Pan napisać, jakie szkody pokrywa ubezpieczyciel z polisy OC i czy wszystkie koszty związane z wypadkiem zostaną pokryte?”

Na tak postawione pytanie trzeba odpowiedzieć trzystopniowo.

Zasada ogólna: pełne odszkodowanie za normalne następstwa wypadku

Zakres odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń jest w dużym stopniu tożsamy z zakresem odpowiedzialności sprawcy wypadku. A ten opisuje art. 361 Kodeksu cywilnego:

„§ 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.”

Z przepisu tego wyprowadza się pojęcie adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego między zdarzeniem powodującym szkodę a jej rezultatem.

W uproszczeniu: jeżeli dany koszt nie musiałby być poniesiony, gdyby nie wypadek – to związek przyczynowy istnieje i koszt ten podlega refundacji.

Co konkretnie pokrywa OC sprawcy?

Przy typowej szkodzie komunikacyjnej ubezpieczyciel powinien pokryć:

Szkody w pojeździe:

  • koszty naprawy samochodu,
  • utratę wartości handlowej pojazdu,
  • koszty holowania,
  • koszty parkingu (do czasu naprawy lub sprzedaży wraku),
  • koszt opinii rzeczoznawcy.

Koszty związane z brakiem pojazdu:

  • wynajem pojazdu zastępczego na czas naprawy,
  • przy szkodzie całkowitej – pojazd zastępczy do czasu wypłaty odszkodowania.

Szkody na osobie:

  • koszty leczenia i rehabilitacji,
  • koszty opieki sprawowanej przez osoby bliskie,
  • utracone zarobki,
  • zadośćuczynienie za ból i cierpienie,
  • rentę (przy trwałym uszczerbku na zdrowiu).

W przypadku śmierci poszkodowanego:

  • zadośćuczynienie dla najbliższych członków rodziny,
  • odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej,
  • zwrot kosztów pogrzebu,
  • rentę alimentacyjną dla osób, które zmarły utrzymywał.

Czego ubezpieczyciel NIE pokryje z OC?

Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych wprowadza katalog wyłączeń. Zgodnie z art. 38 ustawy, zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody:

1. Szkody wyrządzone posiadaczowi pojazdu przez kierującego

Jeśli pożyczysz komuś samochód i ta osoba go rozbije – ubezpieczyciel OC nie wypłaci Ci odszkodowania za uszkodzony pojazd. To wyłączenie dotyczy relacji kierujący–posiadacz.

2. Szkody w przewożonych za opłatą ładunkach

Przewoźnik zawodowy, którego kierowca spowoduje wypadek i uszkodzi przewożony towar – nie uzyska odszkodowania z OC za ten ładunek. Chyba że szkodę wyrządził inny pojazd.

3. Utrata gotówki, biżuterii, papierów wartościowych, dokumentów

Jeśli w wypadku zginęła gotówka, biżuteria czy kolekcja znaczków – OC tego nie pokryje.

4. Szkody polegające na zanieczyszczeniu środowiska

Np. wyciek paliwa z cysterny – to odrębna kategoria szkód, niepokrywana z OC komunikacyjnego.

Limity kwotowe – czy pieniędzy zawsze wystarczy?

Ustawa określa minimalne sumy gwarancyjne, do których odpowiada ubezpieczyciel:

  • Szkody na osobie: 5.210.000 euro (równowartość w złotych) na jedno zdarzenie – niezależnie od liczby poszkodowanych.
  • Szkody w mieniu: 1.050.000 euro na jedno zdarzenie.

To kwoty spore i w 99,99% przypadków w pełni wystarczają na pokrycie wszystkich strat. Ale nie zawsze.

Przy katastrofalnych wypadkach z wieloma ofiarami – np. wypadek autobusu – suma roszczeń może teoretycznie przekroczyć limit. W takiej sytuacji odszkodowania są proporcjonalnie redukowane, a za nadwyżkę odpowiada osobiście sprawca.

Na szczęście takie sytuacje są wyjątkowo rzadkie.


FAQ

Czy ubezpieczyciel pokryje koszty mojego adwokata w sprawie o odszkodowanie?

Co do zasady tak – jeśli skorzystanie z pomocy prawnej było uzasadnione, a sprawa zakończyła się sukcesem. Koszty zastępstwa procesowego zasądzane są od przegranej strony. Przy ugodach pozasądowych – bywa różnie, warto to negocjować.

Czy OC pokryje naprawę mojego samochodu, jeśli sam spowodowałem wypadek?

Nie. OC chroni innych uczestników ruchu przed skutkami Twoich błędów. Twój własny samochód możesz ubezpieczyć polisą autocasco (AC).

Co jeśli sprawca wypadku nie miał ważnego OC?

Wówczas odszkodowanie wypłaca Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Zakres odpowiedzialności UFG jest analogiczny do odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Czy jest jakiś termin na zgłoszenie szkody z OC?

Roszczenia odszkodowawcze przedawniają się z upływem 3 lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Przy szkodach wynikających z przestępstwa – termin wynosi 20 lat.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na http://www.prawnikpoznanski.pl.

Masz pytanie o zakres odszkodowania z OC? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl

Czy nietrzeźwość uczestnika wypadku zawsze powoduje zmniejszenie odszkodowania.

Czy pijany pieszy jest winny wypadku? Alkohol a przyczynienie się do szkody

Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej.


Czy sam fakt bycia pod wpływem alkoholu oznacza winę za wypadek? Nie – i to jest kluczowe. Ubezpieczyciele często automatycznie odmawiają wypłaty lub zaniżają odszkodowanie, gdy poszkodowany miał „promile we krwi”. Tymczasem alkohol sam w sobie nie przesądza o winie ani przyczynieniu – liczy się związek przyczynowy między stanem nietrzeźwości a powstaniem szkody.


Spis treści

  1. Alkohol a wina za wypadek – czy to to samo?
  2. Jak ubezpieczyciele traktują nietrzeźwych poszkodowanych?
  3. Co mówią sądy?
  4. Kiedy alkohol faktycznie wpływa na przyczynienie?

Alkohol a wina za wypadek – czy to to samo?

Stan nietrzeźwości lub lżejszy stan po spożyciu alkoholu u uczestnika zdarzenia drogowego w zasadzie zawsze stawia spory znak zapytania przy ustalaniu winy czy przyczynienia się do wypadku.

Ale nie można stawiać znaku równości między spożyciem alkoholu a winą za zdarzenie.

Alkohol oczywiście może wpływać na winę – upośledza funkcje organizmu, spowalnia reakcje, zaburza ocenę sytuacji. Jednakże samo jego spożycie przez uczestnika ruchu drogowego (kierowcę, pieszego, pasażera) nie oznacza automatycznie, że taka osoba naruszyła przepisy związane z poruszaniem się w ruchu drogowym.

Kluczowe pytanie brzmi: czy istnieje związek przyczynowy między stanem nietrzeźwości a powstaniem wypadku lub rozmiarem szkody?

Jeśli takiego związku nie ma – alkohol nie powinien wpływać na ocenę odpowiedzialności.


Jak ubezpieczyciele traktują nietrzeźwych poszkodowanych?

Dla zakładów ubezpieczeń ta kwestia niestety nie jest oczywista. W zasadzie normą jest, że stwierdzenie u uczestnika ruchu drogowego procentów we krwi ubezpieczyciel traktuje niejako z automatu jako przyczynienie się lub winę.

Typowa reakcja ubezpieczyciela:

  • odmowa wypłaty odszkodowania,
  • drastyczne obniżenie świadczenia (np. o 50–70%),
  • żądanie zwrotu już wypłaconych kwot.

Taka praktyka jest wygodna dla ubezpieczycieli, ale często nie ma podstaw prawnych. Sam fakt nietrzeźwości – bez wykazania związku z wypadkiem – nie uzasadnia odmowy czy obniżenia odszkodowania.


Co mówią sądy?

Sądy konsekwentnie wskazują, że alkohol to nie jest automatyczne przyczynienie. Dobrym przykładem jest sprawa opisywana w prasie, dotycząca pieszego potrąconego na przejściu dla pieszych.

Stan faktyczny:

  • Pieszy przechodził przez przejście dla pieszych.
  • Znajdował się w stanie nietrzeźwości.
  • Został potrącony przez samochód.
  • Doznał skomplikowanych złamań.

Stanowisko ubezpieczyciela: Odmowa wypłaty świadczenia z argumentacją, że skoro pieszy znajdował się w stanie nietrzeźwości, to ponosi winę za zaistniałe zdarzenie.

Ustalenia sądu:

  • Winnym zdarzenia był kierowca pojazdu, który nie zauważył pieszego na przejściu.
  • Brak było związku przyczynowego między stanem pieszego a powstaniem wypadku.
  • Kierowca w procesie karnym usłyszał wyrok skazujący.

Rozstrzygnięcie: Sąd uwzględnił pozew poszkodowanego. Alkohol nie miał znaczenia dla oceny odpowiedzialności, skoro pieszy korzystał z przejścia zgodnie z przepisami, a wypadek nastąpił z winy kierowcy.


Kiedy alkohol faktycznie wpływa na przyczynienie?

Oczywiście są sytuacje, w których alkohol ma znaczenie dla oceny przyczynienia. Dzieje się tak, gdy:

Sytuacja Czy alkohol wpływa na przyczynienie?
Pieszy na przejściu, potrącony przez kierowcę Nie – jeśli pieszy korzystał z przejścia prawidłowo
Pieszy wtargnął na jezdnię poza przejściem Tak – ale i bez alkoholu byłoby przyczynienie za wtargnięcie
Pieszy zataczał się po jezdni, uniemożliwiając kierowcy reakcję Tak – alkohol wpłynął na zachowanie będące współprzyczyną
Pasażer pod wpływem alkoholu wsiadł do auta pijanego kierowcy Możliwe – świadome narażenie się na niebezpieczeństwo
Kierowca pod wpływem alkoholu spowodował wypadek Tak – prowadzenie w stanie nietrzeźwości to naruszenie prawa

Zasada jest prosta: Alkohol ma znaczenie tylko wtedy, gdy wpłynął na zachowanie, które było współprzyczyną wypadku lub zwiększenia szkody. Sam fakt nietrzeźwości – bez takiego związku – nie wystarczy.


Praktyczne wskazówki

Jeśli ubezpieczyciel odmawia wypłaty lub zaniża odszkodowanie, powołując się na alkohol:

  1. Żądaj wskazania związku przyczynowego – niech ubezpieczyciel wyjaśni, w jaki konkretnie sposób stan nietrzeźwości wpłynął na powstanie lub rozmiar szkody.
  2. Sprawdź ustalenia postępowania karnego – jeśli winę za wypadek ponosi inna osoba (i została skazana), to silny argument przeciwko zarzutowi przyczynienia.
  3. Nie akceptuj automatycznych odmów – sam fakt nietrzeźwości nie jest podstawą prawną do odmowy wypłaty.
  4. Rozważ drogę sądową – orzecznictwo jest korzystne dla poszkodowanych w sytuacjach, gdy brak związku między alkoholem a wypadkiem.

FAQ – Najczęściej zadawane pytania

Czy ubezpieczyciel może odmówić odszkodowania, bo poszkodowany był pijany? Może próbować, ale sam fakt nietrzeźwości nie wystarczy. Ubezpieczyciel musi wykazać związek przyczynowy między alkoholem a powstaniem lub zwiększeniem szkody.

Czy pijany pieszy zawsze przyczynia się do wypadku? Nie. Jeśli pieszy korzystał z przejścia prawidłowo i wypadek nastąpił z winy kierowcy, alkohol nie ma znaczenia dla oceny odpowiedzialności.

Kiedy alkohol faktycznie wpływa na przyczynienie? Gdy stan nietrzeźwości wpłynął na zachowanie będące współprzyczyną wypadku – np. wtargnięcie na jezdnię, zataczanie się po drodze, świadome wsiadanie do auta pijanego kierowcy.

Co zrobić, gdy ubezpieczyciel odmawia wypłaty z powodu alkoholu? Żądać wykazania związku przyczynowego. Jeśli takiego związku nie ma – kwestionować decyzję i rozważyć drogę sądową.

Czy wyrok skazujący kierowcę pomaga poszkodowanemu pieszemu? Tak. Prawomocny wyrok karny wiąże sąd cywilny co do ustaleń faktycznych. Jeśli kierowca został skazany za spowodowanie wypadku, trudno twierdzić, że winę ponosi pieszy.


Podsumowanie

Alkohol u uczestnika wypadku drogowego nie oznacza automatycznej winy ani przyczynienia się do szkody. Ubezpieczyciele często stosują takie uproszczenie, ale nie ma ono podstaw prawnych. Kluczowy jest związek przyczynowy – czy stan nietrzeźwości faktycznie wpłynął na powstanie lub rozmiar szkody. Jeśli takiego związku nie ma, poszkodowany zachowuje pełne prawo do odszkodowania.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na www.prawnikpoznanski.pl.

Masz pytanie o przyczynienie się do wypadku? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl


Źródła:

  • Art. 362 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (przyczynienie się poszkodowanego)
  • Orzecznictwo sądów powszechnych dotyczące związku przyczynowego między nietrzeźwością a szkodą
  • Art. 11 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (związanie ustaleniami wyroku karnego)

O wytycznych w sprawach ubezpieczeniowych i odszkodowawczych

Wytyczne KNF dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych – ściąga dla poszkodowanego

Jakie prawa przysługują Ci po kolizji samochodowej? Odpowiedź znajdziesz w Wytycznych KNF dla zakładów ubezpieczeń dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. To dokument, który w przystępny sposób podsumowuje, czego możesz oczekiwać od ubezpieczyciela – i na co się powołać, gdy ten próbuje zaniżyć odszkodowanie.

Sama analiza przepisów Kodeksu cywilnego regulujących odpowiedzialność za szkodę niewiele daje potencjalnemu poszkodowanemu. Spójrzmy na art. 363 k.c.:

„§ 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.

§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.”

Przepis niby prosty. Ale przystawiając go do niezliczonej liczby różnych sytuacji prawno-faktycznych – niewiele daje. Zwłaszcza gdy nie ma się rozeznania w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. A już zupełnie, gdy osoba poszkodowana nie miała wcześniej do czynienia z prawem czy branżą odszkodowawczą.

Czym są Wytyczne KNF i dlaczego warto je znać?

Komisja Nadzoru Finansowego wydała dokument pt. „Wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych”. To swego rodzaju podsumowanie dobrych praktyk i oczekiwań, jakie organ nadzoru nad rynkiem ubezpieczeń ma wobec zakładów ubezpieczeniowych.

Co prawda wytyczne nie stanowią przepisów prawa – KNF nie ma kompetencji do wydawania aktów normatywnych wiążących ubezpieczycieli. Są jednak czymś więcej niż tylko „pobożnymi życzeniami”.

Zakłady ubezpieczeń podlegają nadzorowi KNF. Systematyczne ignorowanie wytycznych może skutkować kontrolami, zaleceniami pokontrolnymi, a w skrajnych przypadkach – sankcjami. Dlatego ubezpieczyciele w mniejszym lub większym stopniu do wytycznych się dostosowali.

Dla poszkodowanego to praktyczna ściąga – można powołać się na konkretne wytyczne w odwołaniu od decyzji ubezpieczyciela.

Co mówią Wytyczne KNF o prawach poszkodowanego?

Wytyczne poruszają szereg kluczowych kwestii spornych w likwidacji szkód komunikacyjnych:

Prawo wyboru sposobu naprawienia szkody

Poszkodowany ma prawo wyboru między naprawą pojazdu a wypłatą odszkodowania w pieniądzu. Ubezpieczyciel nie może narzucić jednej opcji.

Części zamienne – oryginalne czy zamienniki?

Wytyczne wskazują, że przy pojazdach serwisowanych w ASO i objętych gwarancją należy uwzględniać części oryginalne. Stosowanie zamienników wymaga zgody poszkodowanego i uzasadnienia.

Stawki za roboczogodzinę

Ubezpieczyciel powinien akceptować stawki stosowane przez warsztaty w danym regionie. Arbitralne obniżanie stawek do „średnich” czy „minimalnych” jest kwestionowane.

Utrata wartości handlowej

Ubezpieczyciel powinien informować poszkodowanego o możliwości dochodzenia odszkodowania za utratę wartości handlowej pojazdu i z własnej inicjatywy badać zasadność tego roszczenia.

Pojazd zastępczy

Poszkodowany ma prawo do pojazdu zastępczego na czas naprawy lub – przy szkodzie całkowitej – do czasu wypłaty odszkodowania i możliwości zakupu innego pojazdu.

Koszty dodatkowe

Odszkodowanie powinno obejmować również uzasadnione koszty dodatkowe: holowanie, parking, opinię rzeczoznawcy.

Terminy likwidacji szkody

Wytyczne przypominają o ustawowych terminach: 30 dni na wypłatę odszkodowania od zgłoszenia szkody, a w sprawach skomplikowanych – 14 dni od wyjaśnienia okoliczności (maksymalnie 90 dni).

Jak wykorzystać Wytyczne KNF w sporze z ubezpieczycielem?

Gdy ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie lub odmawia wypłaty określonych składników szkody:

  1. Sprawdź, co mówią Wytyczne – znajdź konkretną wytyczną dotyczącą Twojej sytuacji.
  2. Powołaj się na nią w odwołaniu – napisz wprost: „Zgodnie z Wytyczną nr X KNF dotyczącą likwidacji szkód komunikacyjnych, zakład ubezpieczeń powinien…”
  3. Wskaż na nadzór KNF – można zasygnalizować, że w przypadku dalszego ignorowania wytycznych rozważysz skargę do organu nadzoru.
  4. Złóż skargę do KNF – jeśli ubezpieczyciel uporczywie ignoruje wytyczne, masz prawo złożyć skargę. KNF może podjąć czynności wyjaśniające.

To nie jest „magiczna różdżka”, ale dodatkowy argument w negocjacjach – i to argument, który ubezpieczyciele traktują poważnie.

Gdzie znaleźć Wytyczne KNF?

Wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych są dostępne na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego. Dokument jest napisany przystępnym językiem – znacznie bardziej zrozumiałym niż przepisy Kodeksu cywilnego czy ustaw ubezpieczeniowych.

Warto go przeczytać przed rozpoczęciem sporu z ubezpieczycielem. Znajomość swoich praw to podstawa skutecznego dochodzenia odszkodowania.


FAQ

Czy Wytyczne KNF są wiążące dla ubezpieczycieli?

Formalnie nie – to „miękkie prawo” (soft law), nie przepisy powszechnie obowiązujące. Jednak ubezpieczyciele podlegają nadzorowi KNF i w praktyce dostosowują się do wytycznych, by uniknąć problemów z organem nadzoru. Można się na nie skutecznie powoływać w odwołaniach.

Czy mogę złożyć skargę do KNF, gdy ubezpieczyciel ignoruje wytyczne?

Tak. KNF przyjmuje skargi na zakłady ubezpieczeń. Skarga może skutkować czynnościami wyjaśniającymi, a w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości – zaleceniami pokontrolnymi dla ubezpieczyciela.

Czy sąd uwzględnia Wytyczne KNF przy rozstrzyganiu spraw odszkodowawczych?

Sądy nie są związane wytycznymi KNF, ale często powołują się na nie jako na wyraz dobrych praktyk rynkowych i oczekiwań organu nadzoru. Wytyczne mogą stanowić dodatkowy argument w uzasadnieniu wyroku.

Czy Wytyczne KNF dotyczą tylko OC, czy także autocasco?

Wytyczne dotyczą przede wszystkim likwidacji szkód z OC komunikacyjnego, ale część zasad ma zastosowanie również do autocasco. Przy AC kluczowe są jednak ogólne warunki ubezpieczenia (OWU) konkretnej polisy.


Bartosz Kowalak – radca prawny, wspólnik w KOWALAK JĘDRZEJEWSKA KONRADY I PARTNERZY ADWOKACI I RADCOWIE PRAWNI. Od lat zajmuję się prawem odszkodowawczym z pasją. Więcej o mojej praktyce znajdziecie na http://www.prawnikpoznanski.pl.

Masz problem z ubezpieczycielem, który ignoruje Twoje prawa? Zostaw komentarz lub napisz: kancelaria@prawnikpoznanski.pl